Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich

Jadwiga Fillman Zwierska

Mówią o Niej „Poetka dwóch Ojczyzn”
Jadwiga Fillman-Zwierska z domu Maciaszek była Sądeczanką.
Ukończyła Uniwersytety Jagielloński. Przez długie lata mieszkała w U.S.A. na Florydzie ,
gdzie aktywnie uczestniczyła w życiu Polonii. Potem mieszkała w Krakowie.
Od r. 1987 opublikowała następujące pozycje;

Młyńskie Koło
Póki Serce Bije
Smuga Życia
Okłamałam tęsknotę
Mój Teatr
Rajski Sen
Wieczne Lato
Rozmowa z Odchodzącym
Serce Jaskółki
Gwiezdny wiek
Granice Milczenia
Wybór Wierszy w 2007 r.
Cień Czasu

Bajki;
Kurnik Orkiestra
Bal Krasnali
Rozgniewany Alfabet
Dzieci w krainie Baśni

Prozę pod pseudonimem Marta Mróz:
„Moje odkrycie Ameryki” w 1984 r.
wydaną przez gazetę „Panorama” w Chicago,
do której pisała.

PRZEBUDZENIE

Ludzkości
jak Cię przebudzić
do prawdziwej
miłości 
aby istniała
w każdym sercu
człowieka

jak w tym chaosie
rozsiać ziarna jej
i pokoju kwitnącej
wiosny

Poezjo
pomóż to
uczynić
MÓJ DOM

Pusty jak orzech  – wyschnięty
nie zamieszkały w nim
pająki szczęścia
ćma policzkiem przytuliła się do szyby
mój dom – samotnik
którego dusza biega
po wertepach świata
patrzy przymrużonymi oczami
szukając dnia nadziei
w którym węzły przestrzeni
popękają
nie oddam go

nie sprzedam go
nawet za niebosiężne sumy
bo nie istnieje taki drugi
cierpliwy dom

ODEJŚCIE

odszedłeś Panie od na nas
Zmartwychwstań wiaro miłości
nadziejo któraś zamilkła
prawdo co znikasz bez śladu
w tym chaosie

pozostawiając samych
z gestem rezygnacji

wróć
wycisz w nas pychę
przypomnij odpowiedzialność
za czyny
za słowa
za ten pąk róży

LITERAT KRAKOWSKI Nr 13/2020 jest już wydrukowany!

Czeka na autorów i czytelników.

W numerze opowiadania, fragmenty powieści, eseje, recenzje i wspomnienia następujących autorów:

Józef Bratko, Bolesław Faron, Ignacy Stanisław Fiut, Arkadiusz Frania, Andrzej Maria Hrabiec, Roma Jegor, Krystyna Alicja Jezierska, Irena Kaczmarczyk, Leszek Konarski, Bronisław Kozieński, Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Paweł Kuzora, Dorota Lorenowicz, Robert Marcinkowski, Jan Masłyk, Janusz Orlikowski,  Danuta Perier-Berska, Maciej Pinkwart, Anna Pituch-Noworolska, Ryszard Sidorkiewicz, Danuta Sułkowska, Alicja Tanew, Andrzej Walter, Hanna Wietrzny

Na okładce i stronie tytułowej fotografia Anny Pituch-Noworolskiej, pozostałe fotografie wewnątrz czasopisma (w sumie – 6) autorstwa Andrzeja Waltera

PANDEMICZNA KRAKOWSKA NOC POETÓW 2020

Zachowując reżim sanitarny, Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich w dniu 15 września 2020 r. zorganizował promocję cyklicznie wydawanego almanachu „Krakowska Noc Poetów”. Jest to 25. pozycja z serii Biblioteki Krakowskiego Oddziału ZLP. W publikacji prezentowane są wiersze członków naszego oddziału (także nieżyjących), autorów z Koła Młodych przy KO ZLP oraz zaproszonych Gości. To już XLVIII almanach poetycki. Późną jesienią ukaże się 13. numer prozatorskiego Pisma KO ZLP „Literat Krakowski”. Obydwie publikacje łączy na wskroś krakowska szata graficzna. Kraków w wielu odsłonach – wyjątkowe fragmenty architektury, zakątki Starego Miasta, po prostu, powiew historii… Tegoroczny almanach ma wyjątkową okładkę. Autorka fotografii, prezes naszego Oddziału, prof. Anna Pituch-Noworolska schwyciła w obiektyw widok Wawelu i Starego Miasta z lotu… balonu. Stonowane, lekko przymglone barwy przyciągają wzrok i czynią almanach ciepłym w dotyku zbiorem wierszy. Nad redakcją całości, składem, projektem okładki pochyliła się jak zawsze niezastąpiona i skrupulatna wiceprezes KO ZLP Danuta Sułkowska. O to, by nie zakradła się żadna literówka w tekstach, zadbała Danuta Perier-Berska.

Tym razem, z powodu pandemii i nieczynnego jeszcze Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” gościnnie w progi Okręgowej Izby Lekarskiej przyjął nas prof. Waldemar Hładki – prezes Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, członek WO ZLP i gość almanachu. W imieniu nas wszystkich serdecznie dziękujemy za udostępnienie lokalu,  polecając się na przyszłość.

W pięknie odrestaurowanej sali odczytaliśmy swoje wiersze z almanachu. W zapachu dezynfekujących środków nasza poezja wybrzmiała czysto, serdecznie i na pewno nie była… wirusologiczna. Muzyczną oprawę zapewnił nasz niezawodny kolega Robert Marcinkowski.