Spotkanie autorskie Zofii Mikuły Sofim, „Poezja zawieszona ponad czasem”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 14 października, godz. 17.00

11 wrz


Foto: Maria Leżańska


LIRYKA W NAJCZYSTSZEJ POSTACI
Tak ocenił Andrzej Walter poezję Zofii Mikuły Sofim w przygotowanym wstępie do jej spotkania autorskiego zatytułowanego „Poezja zawieszona ponad czasem”.
Wieczór odbył się 14 października w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką”. Wspomniany tekst z zawartymi również pytaniami, skierowanymi do Autorki, został odczytany przez prowadzącą w zastępstwie Andrzeja Waltera – Annę Pituch-Noworolską. Zgromadzeni w Sali Baltazara Fontany, a także internauci usłyszeli wiele pochlebnych słów na temat poezji Zofii Mikuły Sofim, a mianowicie, że jest to liryka dobra warsztatowo, skonstruowana nowatorsko, umiejętnie, gęsta od metafor, sytuacji i znaczeń, sprawna i interesująca. Dobrze się ją czyta.
W odpowiedzi na pytania, czy zadaniem poety jest dziś ukierunkowywać się i uwrażliwiać na miłość, piękno, fascynacje i tęsknoty, czy poezja powinna widzieć szerzej, odczuwać i głębiej sięgać, autorka stwierdziła, że rolą poety jest wnikanie we wszystkie zakamarki istnienia. Uważa, że poeta nie powinien pisać o czymś, czego nie zna, nie zobaczył, nie doświadczył, albo choćby nie przeczytał o tym. Powinien być w swoim przekazie prawdziwy. Zofia Mikuła Sofim wyznała, że w swojej twórczości nie epatuje bólem i cierpieniem, chociaż przekazuje ważne emocje, porusza trudne tematy, ale zawsze z dodatkiem fantazji poetyckiej. W jej utworach nie brakuje też aspektów miłosnych i erotycznych.
W rozmowie z Anną Pituch-Noworolską bohaterka spotkania odniosła się do poezji Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta w kontekście roli poety we współczesnym świecie. Nawiązała również do odbywającej się niedawno Warszawskiej Jesieni Poezji. Wysłuchaliśmy wierszy z tomików „Po trzykroć mgnienie”, „Kuriozalnie z szypułkami” i „Nie goń mnie Alafufu” w interpretacji autorki i prowadzącej spotkanie.
Przygotowana przez Waldemara Hładkiego oprawa muzyczna wybrzmiała w kilku gitarowych impresjach bez wokalu, a na zakończenie wieczoru zagościło także poetyckie słowo śpiewane. Dopełnieniem bardzo udanego spotkania autorskiego były refleksje publiczności na temat poezji Zofii Mikuły Sofim.
Z niecierpliwością czekamy na nowe publikacje: opowiadania i zapowiedziane przez autorkę liryki lżejsze „Satyry-czy-nie”, a także z nadzieją na kolejny piękny wieczór autorski w Klubie Pod Gruszką.
Grażyna Potoczek

Spotkanie autorskie Marleny Zynger „Wszystko jest naszym wyborem” z promocją tomu poetyckiego „O!Nie!”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 23 września, godz. 18.00

4 sie


Foto: Maria Leżańska


POEZJI Z TOMU O!NIE!” MÓWIMY: TAK!

We wtorek 23 września gościliśmy w Krakowie Koleżankę z Warszawskiego Oddziału ZLP – Marlenę Zynger. Jej spotkanie autorskie w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką zatytułowane „Wszystko jest naszym wyborem” poprowadziła prezes Krakowskiego Oddziału ZLP – Anna Pituch-Noworolska. Podzieliła się ona swoimi refleksjami na temat promowanego tomiku wierszy O!NIE!” i zasypała bohaterkę spotkania wnikliwymi pytaniami dotyczącymi jej twórczości literackiej, działalności na rzecz literatury, a także Kwartalnika Literacko-Kulturalnego „LiryDram”, którego Marlena Zynger jest redaktorką naczelną.

Podczas promocji tomu poetyckiego nie może zabraknąć wierszy. Przeczytała je autorka książki oraz Anna Pituch-Noworolska. Ta znakomita, mądra poezja spotkała się z dużym uznaniem publiczności zgromadzonej w zabytkowej Sali Fontany, a także internautów, o czym świadczą ich komentarze napisane w czasie transmisji wydarzenia.

Rozmowę i prezentację tekstów poetyckich przeplatały dźwięki fortepianu i śpiew Alicji Tanew, która wykonała cztery nastrojowe utwory. Zaśpiewała teksty poetyckie własnego autorstwa, do których skomponowała muzykę.

Wypada w tym miejscu przynajmniej wspomnieć o niektórych zagadnieniach poruszonych podczas interesującej rozmowy przeprowadzonej przez Annę Pituch-Noworolską z Marleną Zynger.

Na pytanie czy lepiej się czuje jako poeta, twórca, czy jako działacz, animator i propagator kultury odpowiedziała, że najlepiej się czuje jako twórca. Ma wrażenie, że „pisma literackie tworzone są sztampowo, mało jest w nich polotu poetyckiego, fantazji, mało jest treści związanych z innymi formami sztuki, ekspresji twórczej”. Uważa, że „pismo literackie powinno być forum spotkań artystów i to nie tylko ludzi piszących, ale również tych, którzy komponują, którzy malują, ponieważ artyści się wzajemnie inspirują”. Takie forum jej się zawsze marzyło. Dzięki Kwartalnikowi „LiryDram” spotkała wielu interesujących ludzi. Poznała to, co jest w nich szczególnie wartościowe, czyli ich twórczość. Bo dla twórców to twórczość jest najważniejsza, nie tylko ich własna, ale również kolegów. Kwartalnik to dla Marleny Zynger „ważna forma kreacji”, natomiast poezja jest dla niej „najcudowniejszą, najbliższą formą ekspresji, przygodą”. Bardziej się cieszy z procesu pisania niż z ukazania się książki. Lubi też rysować i malować. Przygotowuje teraz rysunki do swojej nowej książki.

Z widowni padło pytanie, czy bohaterka wieczoru ma mistrza, który ją wcześniej fascynował i jakoś świadomie lub nieświadomie do niego nawiązuje. W odpowiedzi usłyszeliśmy stwierdzenie, że są wiersze poetów, które lubi i wraca do nich w czasopiśmie „LiryDram”, bo „każdy poeta ma jakąś swoją perełkę, która zostaje w głowie”. Bardzo lubi poezję Marka Wawrzkiewicza, Małgorzaty Lebdy, Ewy Lipskiej, Adama Zagajewskiego.

Jeden z widzów zapytał, czym jest dla poetki literatura, na co usłyszeliśmy odpowiedź, że jest ona dla niej „nośnikiem myśli i to magicznym”, bo dzięki niej możemy np. po stu latach sięgać do tekstów, które są nadal aktualne. „To wskazuje, jak bardzo literatura jest ciągła”. Z tego, co zostało napisane, odkąd człowiek nauczył się pisać, powinniśmy czerpać. Niezwykle trafne było obrazowe stwierdzenie, że „my jesteśmy jakąś częścią takiego wielkiego mrowiska ludzi. Każdy z nas coś nowego wnosi do tego mrowiska, a literatura jest czymś, co to obserwuje i zapisuje. I dodaje tę puentę, która sprawia, że ludzie po prostu zupełnie inaczej postrzegają świat. I to jest wspaniałe – ta więź, która nas wszystkich łączy”.

Spotkanie z Marleną Zynger i Jej poezją było dla naszego Oddziału interesującym, wartościowym wydarzeniem. Cieszymy się, że mogliśmy lepiej poznać naszą warszawską Koleżankę.

Danuta Sułkowska

Promocja książki Arkadiusza Frani „Agatka mówi, że…”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 9 września, godz. 17.00

4 sie


Foto: Artur Sędzielarz


CO POWIEDZIAŁA AGATKA?
O tym, jak codzienne rozmowy mogą stanowić punkt wyjścia dla filozoficznych refleksji, można było posłuchać 9 września w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” podczas promocji najnowszej książki Arkadiusza Frani. Rozmowę z autorem prowadziła wiceprezes Krakowskiego Oddziału ZLP, Danuta Sułkowska, która nie tylko czuwała nad przebiegiem spotkania, ale również podzieliła się własnymi odczuciami po lekturze „Agatka mówi, że… Powiadania filozoficzne”.
Publiczność, która tego dna zawitała „Pod Gruszkę”, miała okazję do wymiany refleksji dotyczących tekstu, a także do wysłuchania historii jego powstania. Tytułowa Agatka, czyli żona Arkadiusza Frani, została zaproszona na scenę i podzieliła się z obecnymi swoimi spostrzeżeniami na temat procesu twórczego autora.
Promocja dostarczyła czytelnikom książki „Agatka mówi, że…” wielu interesujących tropów interpretacyjnych oraz cennych spostrzeżeń co do formy, jaką przyjmują rozważania o życiu, które snuje każdy z nas.
Marcelina Koncewicz

Krakowski Kiermasz Książki, Plac Marii Magdaleny, 22 – 24 sierpnia 2025 r.

4 lip


Foto: Maria Leżańska


KSIĄŻKI WYSZŁY NA ULICE…
W dniach 23–25 sierpnia 2025 roku na Placu Marii Magdaleny odbywał się Krakowski Kiermasz Książki. To jedna z tych wyjątkowych okazji, podczas których możemy promować nasz literacki dorobek. Coroczne, zbiorowe publikacje poezji zawarte w Almanachach Krakowskiej Nocy Poetów oraz proza, prezentowana w Literacie Krakowskim cieszyły się dużym zainteresowaniem. Można tu było nabyć również indywidualne tomy poezji i prozy autorstwa naszych koleżanek i kolegów.
Podczas kiermaszu zarówno turyści z zagranicy, jak i krakowscy miłośnicy literatury mieli okazję spotkać się z autorami, a przy zakupie wybranych egzemplarzy otrzymać pamiątkową dedykację z autografem.
Jako ciekawostkę dodam, że przez trzy dni trwania Kiermaszu Książki w godzinach od 16.00 do 16.30 można było wysłuchać wierszy w interpretacji autorów: Anny Pituch-Noworolskiej, Ireny Kaczmarczyk, Lucyny Bełtowskiej, Waldemara Hładkiego, Jana Masłyka i moim.
Organizatorzy przygotowali leżaki dla zasłuchanych w słowa oraz co ważne – nagłośnienie, dlatego wersy poezji unosiły się ponad głowami ludzi przez Grodzką aż na Wawelski Zamek.

Na zakończenie kilka słów o klimacie wydarzenia, który towarzyszył nam przez te trzy dni.

Pogoda dopisała. Lekkie, białe pióra chmur zdawały się pisać własne wiersze na niebie. Deszcz nie padał, choć przez chwilę wydawało się, że lada moment się rozpada. Najwidoczniej – zasłuchany, zrezygnował…
Tłumy ludzi z różnych stron świata płynęły strumieniami od Rynku, przez Grodzką, aż do Wawelu, zatrzymując się na Placu Marii Magdaleny – między innymi przy stoisku Krakowskiego Oddziału ZLP. Obecność naszych koleżanek i kolegów była liczna, co sprzyjało rozmowom, a przede wszystkim – radości z bycia razem.
A Piotr Skarga z wysokości patrzył na nas… i, jak sądzę, był z nas dumny.
Danuta Perier-Berska