Barbara Krężołek-Paluchowa

BARBARA PALUCH (Paluchowa) z d. Krężołek 

Ur. w Kobylance w Beskidzie Niskim. Art. plastyk – ASP Kraków, poetka – pisze w języku literackim, w gwarze górali nadpopradzkich i pogórzan, animatorka kultury, przez 22 lata do dzisiaj redaktor naczelna miesięcznika lokalnego „Znad Popradu”. Od urodzenia związana z Ziemią Sądecką, szczególnie z uzdrowiskami Krynicą i Piwniczną Zdrojem, gdzie mieszka od 51 lat i tworzy. Członkini ZPAP oddz. Nowy Sącz, ZLP oddz. Kraków. Debiut poetycki w roku 1986 na łamach Gazety Krakowskiej. W twórczości literackiej, publicystycznej i plastycznej Barbary Paluchowej bardzo mocno obecna jest tematyka dotycząca regionu Beskidu Sądeckiego i Małopolski. Pracowała jako Plastyk Miejski Nowego Sącza oraz kier. art. w Spółdzielni Pracy Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Przełom” w N. Sączu. Zwolniona po stanie wojennym w 1983 r. za czynne popieranie NSZZ „Solidarność”.
     Jest autorką 14 tomików poezji, w tym jednego dwujęzycznego „Kusoczek Beskida”, wydanego przez ambasadę polską i Polonię w Sankt Petersburgu,  (ostatni tomik Modlitwy Przydrożne wyd. w 2019), dwuczęściowego autorskiego albumu o dziedzictwie kulturowym Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój „Dar Pamięci  – dawni ludzie, rodziny, dawne domy” i 3 książeczek dla dzieci, które sama ilustrowała:
  • Za co babcia kocha Kraków
  • kwiatach i Agatce niejadce
  • O góralce Hanusi i panience Danusi – opowieść o dawnym dzieciństwie w górach i przyjaźni dwóch dziewczynek: Danuty Szaflarskiej i jej o 9 lat starszej piastunki Anny Kluskowej z d. Piekarczyk.
     Współtworzyła album o Piwnicznej „Kraina Popradem opasana” (proza poetycka) oraz książkę dla dzieci „Bajki” (oprawa graf., ilustracje, wiersze). Ilustratorka wielu wydawnictw poetyckich, almanachów pokonkursowych. Autorka okładek książek,  projektów graficznych i scenografii oraz ponad 30 scenariuszy przedstawień dla najmłodszych.
     Pomysłodawczyni i organizatorka 20 Międzynarodowych Spotkań Poezji i Muzyki Gór „Wrzosowisko”, 15 edycji Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego „Sen o Karpatach” i trzech Międzynarodowych plenerów malarskich „Beskid pędzlem zapisany”, na których była komisarzem.
     Pisze do gazet: „Krynickie Zdroje” i miesięcznika „Sądeczanin”.
     W roku 1999 w chacie Żywczaków w Łomnicy- Zdroju nagrała swoją kamerą unikatowy film o Wigilii Czarnych Górali. Uczestniczyli w nim, oprócz gospodyni śp. Rozalii, członkowie RZ Dolina Popradu.
     Kolejny jej pomysł i starania zaowocowały, zorganizowanym w lecie 2000 r. wspólnie z MGOK w Pijalni na Zawodziu, pięknym benefisem na 85 urodziny Danuty Szaflarskiej.
     Podarowała Muzeum Regionalnemu TMP dwa duże pastelowe portrety mieszkanek gminy – babć: Anny z Łomnicy Zdroju i Katarzyny z Łazów.
      Jest laureatką głównych nagród w wielu prestiżowych polskich konkursach poetyckich.
Podsumowanie
     W moim życiu, najbardziej owocne artystycznie było 30 ostatnich lat. W tym czasie skupiłam się na dwóch uzupełniających się dziedzinach sztuki: poezji i malarstwie oraz dziennikarstwie. W każdej z tych dziedzin w kręgu moich zainteresowań tematem wiodącym był zawsze i jest nadal człowiek, jego kondycja psychiczna, warunki w jakich żyje i jakimi wartościami kieruje się w życiu. Fascynuje mnie to, że każdy człowiek jest bytem niepowtarzalnym, stworzonym przez Boga, a kształtowanym przez siebie samego i przez los.
     Pośród miliardów ludzi jacy szli i idą Ziemią, nie ma i nie było osób identycznych. A życie każdego z nas to krótki czas zmagania się z trudnościami, i radzenia sobie z nimi, to walka z chorobami, gorycz bezsilności wobec okrucieństwa, przebiegłości i bezwzględności innych, częste odczucie samotności, a także cierpienie i radość… O tym są moje wiersze i opowiadania. To jest tematyka mojej książki „Helka z ziemi niczyjej”, opowieści o życiu w PRL-u i po nim, którą piszę od kilku lat w oparciu o wspomnienia własne, moich braci oraz koleżeństwa ze szkoły, harcerstwa i studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, mieszkańców Krynicy i Piwnicznej. Książkę tę mam zamiar wydać w roku 2022.
     Obecnie (z braku czasu!) na sztalugach maluję znacznie mniej, ale opracowuję graficznie, rysuję i ilustruję różne wydawnictwa.
– Zainteresowanie ludzkimi losami spowodowało, że postanowiłam się w nie zagłębić. Los sprawił, że ostatecznie nie Kraków, lecz to miasteczko stało się moim miejscem na ziemi. Widząc opustoszałe ludzkie gniazda, o których pamięć zasypuje czas, postanowiłam tę pamięć chociaż w małej części ocalić. W ten sposób powstały dwie części albumu Dar Pamięci – dawni ludzie, rodziny, dawne domy – dziedzictwo kulturowe Piwnicznej, w której mieszkam od ponad 50 lat.. Cieszę się, że zainspirowałam w ten sposób Tow. Miłośników Piwnicznej, które też zaczęło wydobywać z odmętów zapomnienia to co dla mieszkańców nadpopradzia ważne, i wydawać własne opracowania.
     Moje wędrówki po górach i dolinach, w mieście, wioskach i przysiółkach nadpopradzkiej krainy trwały ponad 16 lat i pozwoliły mi zgromadzić tysiące starych zdjęć i pożółkłych dokumentów i spisać – nieraz bardzo dramatyczne – historie rodów zasiedlających tę ziemię od pokoleń. Poznałam jak się budowało domy w górach, jakie kultywowano tradycje i obyczaje w tych żyjących skromnie, by nie powiedzieć biednie wielodzietnych rodzinach.
  1. – Od 22 lat półspołecznie, na własnym sprzęcie, prowadzę i redaguję miesięcznik Znad Popradu, który powstał z inspiracji i starań Marii i Eugeniusza Lebdowiczów w 1991 r. po transformacji 1989 r. Nie jest to tuzinkowe czasopismo, ponieważ treści jakie są w nim zamieszczane, dotyczą nie tylko spraw lokalnych, choć tych jest sporo, ale i ważnych lub ciekawych rzeczy ze świata. W maju tego roku będziemy obchodzić 30-lecie gazety.
  2. Od lat staram się wspierać Samorząd poprzez interwencje w terenie i publikacje na łamach gazety. Dzięki nim wrócił do należnego mu wyglądu zaniedbany i okradziony pomnik rozstrzelanych w Młodowie, który zresztą nieodpłatnie zaprojektowałam wiele lat temu. Została wyremontowana, będąca w fatalnym stanie, droga do źródeł Kingi w Głębokiem; W miejsce spróchniałego, zagrażającego bezpieczeństwu przechodzącym nim ludzi mostu-kładki na Czerczu w Kosarzyskach, powstał nowy. Było też wiele pomniejszych interwencji, o których informowałam na łamach ZP.
  3. – Odkąd mieszkam w Piwnicznej, w mojej mini oazie spokoju i harmonii człowieka z przyrodą, starałam się stworzyć coś, co zwróci uwagę na ten zakątek kraju, co go rozsławi. Stąd pomysł i organizacja przez 20 lat „Wrzosowiska” – Międzynarodowych spotkań Poezji i Muzyki Gór i związanego z „Wrzosowiskiem” konkursu poetyckiego „Sen o Karpatach”. Ostatnia 15 edycja konkursu miała miejsce w roku 2018. Zorganizowałam też 3 międzynarodowe plenery malarskie. Po obu stronach Karpat żyją wrażliwi ludzie i chyba nie ma człowieka, który by gór nie kochał. Taka integracja poprzez poezję i muzykę tworzy silne więzi między narodami, odrzuca stereotypy, pozwala zyskiwać przyjaciół, o których dzisiaj coraz trudniej.
  4. – Spadło na mnie trochę zaszczytów, ot choćby ostatnio nagroda księdza prof. Bolesława Kumora „Sądecki Autor”, a wcześniej nagroda Województwa Małopolskiego im. Romana Reinfussa, nagroda im Władysława Orkana, Złote Jabłko Sądeckie, nagroda Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Gloria Artis – Zasłużony dla Kultury Polskiej oraz przyznany przez dzieci w r. 2005 cudowny Order Uśmiechu, nie mówiąc o wielu innych odznaczeniach Nagrałąm wiele wywiadów, a TVP pr 2 nagrała film „Wrzosowa Pani znad Popradu” w cyklu AKTYWNI 60+
          Cenię sobie szczerość i czułość życia bez uprzedzeń, bez ciasnoty umysłowej i mściwości wobec tych, którzy skrzywdzili (chociaż podobno zemsta jest rozkoszą bogów). A najcenniejszą nagrodą jest to, że mogę realizować swoje pasje w przepięknym krajobrazie wśród dobrych ludzi i satysfakcja z tego, co udało mi się w życiu zrobić. Że Pan Bóg wciąż napełnia mnie energią twórczą, zachęca do działania i patrzy na to co robię przychylnym okiem.

 

Dom z witrażem

 

Posadzony z sadem
w dziewięćset dziewiątym
dom* drewniał na wzgórzu
skrzypiał życiem dymił
z mosiężnej kołatki
na drzwiach stepującej
uciekało słońce
dachy miedzią lśniły
lecz czasami w oknie
pojawiał się witraż
sylwetka kobiety
szara twarz i dłonie
niewidoczne oczy
niewidoczne usta
w obręczy warkocza
srebrnoszare skronie
postać w czas przedgwiezdny
w półmrok obleczona
bryłę domu w niebo
niosła na ramionach
płonął migotliwy
nimb dokoła głowy
i włosów patronki
wszystkich opuszczonych
dom zgarbaciał sczerniał
ale ja pamiętam
było okno witraż
a w nim szara święta

 

* willa w Krynicy przy ul. Kościuszki

 

I zawsze będę

 

Zakryje mnie
widokiem codziennym
góra wschodząca
w oknie świtu
kamień wystuka
prostą piosenkę
nutami granitu
fale Popradu
przemyją oczy
na kryształowy szlak
w poprzek nocy
i już mnie Nigdzie
odtąd nie będzie
i zawsze będę
Wszędzie

 

Który pisze ikony

 

Pamięci Jerzego Harasymowicza

 

Dzień
w porcelanowej
misie świtu
cynober żółć kadmową
ochrę porozciera
kobalty umbry złote
napisze ikonę
z Pankreatorem smagłolicym
lasów pod Tarnicą
ze słoneczną Bogomatierju
połonin
i zawiesi w ikonostasie
wszystkich świętych
krajobrazów bieszczadzkich
tyle już ikon napisał
a jedna piękniejsza od drugiej

 

SKLEP

 

Ciemność zamyka oczy ulicom
gaśnie sklep
sprzedający złudzenia
zamykają pękate zyski
ci co kupili
cieszą się jak dzieci
chorzy z zawiści
gryzą palce przez sen
zakochani
czuwają półprzytomnie
przy rozchylonych pąkach ust
świat w rzece nocy zmywa
zaschniętą Krew
a wybłyszczona
od westchnień klamka księżyca
nie wszystkim otworzy
hipermarket dnia

 

KRAKÓW

 

W tym mieście kościołów
jak grzybów po deszczu
ulic wydeptanych
przez Wielkich Artystów
krok po kroku Planty
zaułki w gołębiach
istny wieżobabel
język goni język
panowie i panie
zrośnięte z pieskami
zachodzą za życie
z uśmiechem na oczach
wróblo szarzy żacy
stada wygłodniałe
wydziobują wiedzę
z białych dłoni książek
i Wawelu czakram
pieczęcią na mieście
na czcigodnych murach
pod dzwonem Zygmunta