Joanna Pociask-Karteczka – hydrolog, geograf, profesor, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. h 1983 i 1984 brała udział w polarnych badaniach ekspedycyjnych na Spitsbergenie, gdzie spędziła dwa kolejne sezony letnie prowadząc badania hydrologiczne. Stopień doktora uzyskała w 1987 r., doktora habilitowanego – w 1996 r., natomiast tytuł naukowy profesora został jej nadany w czerwcu 2005 r. W jej naukowym dorobku znajduje się kilkaset naukowych i popularno-naukowych z zakresu nauk o Ziemi (głównie hydrologii i ochrony środowiska; http://www.geo.uj.edu.pl/~j.pociask/).
„Poetka natury, uczuć i metafizycznych poszukiwań religijnych” (A. Zemanek, Ocalenia, 2005). Tematyka jej twórczości poetyckiej osadzona jest w przeżyciach związanych z ekspedycjami naukowymi i innymi licznymi podróżami, sporo utworów ma charakter religijny, dość liczne wiersze poświęcone są górom.
Członkini Związku Literatów Polskich, współpracuje z Klubem Artystyczno-Literackim Teatr Stygmator; autorka tomików Na drugi brzeg (1996), Droga Krzyżowa (1997, 2013), Zostańcie (1999), Ocalenia (2005), Twarze z gór (2008), bez dotyku (2012).
Jej utwory prezentowane były m.in. podczas spotkań i imprez: wernisaż wystawy „Krzyże” Teresy Iwanejko-Tarczyńskiej (Kraków, 1998), koncert pasyjny w kościele oo. Pijarów (Kraków, 1999), myślenickie spotkania „Anioły” (2001, 2002), programy poetyckie w radio „Alfa” (2002, 2006), Noce Krakowskich Poetów (Kraków 2002, 2007, 2008), Konkurs Jednego Wiersza im. J. Tawłowicza na Harendzie (2013-2014), wieczory autorskie w ramach cyklu „Poezja i muzyka w Ogrodzie” (2002-2007).
Wiersze wybrane
a jednak
a jednak siądziemy razem przed domem
naszej wyobraźni
garściami czerpać będziemy zachody słońc
i wschody
to musi wystarczyć
na dziś
na jutro
na wieczność
spojrzeniem wstecz oprzemy oczy na ramionach białych gór
zawsze wiernych
wiatr od morza zaklaszcze liśćmi topoli
spłoszy przycupnięte pod kępką lawendy słowa
zbędne
to przecież nie one
uczą oddania na wieczność
Kraków, sierpień 15. 2015 r.
Jackowi Kajtochowi (1933 – 2019)
przebudzenie ewy
przez lata
drżenia serca wnikały w skalne szczeliny granitowych szlaków
biodra już zastygły w ekstazie objęć gładkiego marmuru
wzrok utkwił na pajęczynie podniebnych tęczy
nagle przyfrunął górski ptak
i przyniósł w dziobie piórko śnieżnobiałej mewy
struna harfy drgnęła
ewa przebudziła się
Brela – Vác – Kraków, sierpień 2012
Uleńce Radwańskiej (1961– 2018)
rozkaz do Tatr
znów zamykacie horyzont
strzeliste wyniosłe samolubne
bezwstydne w swym pięknie
wiecznym
cóż że jesteście na wyciągnięcie ręki
skoro dziś zostały tylko niebieskobiałe doliny korytarzy
z dziuplami sal
przewieszkami kroplówek
i mozolnym wędrowaniem przez Twój sen
z przystankami nad potokami szybkich oddechów
jak to możliwe
że blednące chabrowo oczy
są ciągle promienne
i nad wyraz błękitsze niż niebo nad wami
wy drwicie z zanikających uderzeń tętna
obojętnie rejestrujecie coraz rzadsze oddechy
wy niewzruszone twarde graniaste
zakorzenione w magmie
mocą kipiące
dajcie dziś swą siłę
żądam
natychmiast
Kraków – Zakopane, maj – czerwiec 2018 r.
Maciejowi Naglickiemu (1952 – 2016)
nim zapłonie noc
nim zapłonie noc
wtul twarz w poduszkę zielonych traw
i posłuchaj mądrości Ziemi
niepojętej
góra nad nami
wysuwa pierś ku niebu
szukając schronienia w psalmach
ponad symfonią wichrów
posłuchaj jak żarem złotej jesieni śpiewają lasy
szelest liści pod stopami pieszczotliwie otula słowa
słowa…
słowa przemijają
nie umierają spojrzenia
Kraków, 26 października 2012 r.
Ks. Andrzejowi Baczyńskiemu (1957 – 2015)
warto
moje góry wstrzymały oddech
w oczekiwaniu na Twój oddech
szczyty zamarły na niebach bez słońc
lasy zaszumiały milczeniem
jak tu płonąć jasnością
gdy nawet aniołom odebrało mowę
za rogiem kruk dziobie ziarno jakby nigdy nic
nasrożone pióra połyskują tłustym granatem
warto wniknąć w mgłę Twoich oczu
łatwiej jest tęsknić
za Tamtymi Górami
za Tamtą Rzeką
ze Źródłem Niewyczerpanym
20 listopada – 20 grudnia 2015 r.
Andrzejowi T. Jankowskiemu(1938 – 2014)
ostatnia prośba
oczekuj nas
przy wiecznie bijącym źródle
wśród majowych bieszczadzkich buków
odzianych w zielonozłote tiule
słońce ogrzeje poranne mgły niepokojów
nim na połoninach zabrzmią dzwony światła
wiatrem znad Otrytu przywołamy wielkie rzeki
ich nurty zatopią złomiska czasu
codzienność stanie się świętem
wodospady zaperlą wieczory
i nic nie będzie już ciemne
oczekuj nas
przy wiecznie bijącym źródle
Bieszczady, 15 maja 2014 r.
Jerzemu Tawłowiczowi, w piątą rocznicę odejścia
aniele dnia ostatniego
gdy twoje skrzydła otulą mnie snem kosówki
niech zatańczą wiewiórki
wokół Smreczyńskich Stawów – uśpionych zwierciadeł nieba
figlarne myśli rozmoszczą się w soczystych wilgocią mchach
a ziemia pochłonie zgrzyt mieczy i krew
niech zaszumi wiatr w sztandarach świerków
i zamieni drzazgi dnia w pękate grona szyszek
gdy swoim skrzydłem otulisz mnie snem kosówki
skazę i cień oderwane od ciała
niech zabiorą naremne wody Dunajca
i niech w całunie jesiennych słońc
zawisnę w olśnieniu nad granią purpurowych skucin
aniele dnia ostatniego
Rusinowa Polana, 16 września 2017 r. – Zakopane (DPT Łada) 16 września 2017 r. – Kraków, 27 września 2017 r.