Artur Rotter

 

Artur Rotter. Poeta.  Urodzony w Krakowie w 1945 r.,  absolwent UJ, geograf; pracował jako nauczyciel, pracownik naukowy Instytutu Kształtowania Środowiska i redaktor. Autor licznych publikacji z zakresu turystyki i krajoznawstwa, m.in. przewodników i artykułów w periodykach turystyczno-krajoznawczych, a także w krakowskiej prasie.

Jako poeta debiutował w 1983 r.  zestawem wierszy w „Gazecie Krakowskiej”, a dwa lata później ukazał się jego pierwszy tomik poetycki. Oprócz nagród w paru  konkursach poetyckich otrzymał, w  1988 r., stypendium twórcze m. Krakowa w dziedzinie literatury. Od 2004 r.   szereg  razy występował w programach poetyckich teatru Stygmator.    Jego wiersze zamieszczane były m.in. w „Lekturze”, „Magdalence Literackiej”,  „Oksymoronie”, „Piśmie Literacko-Artystycznym”, „Forum Myśli Wolnej”, „Tygodniku Pilskim”, „Gazecie Krakowskiej”, „Echu Krakowa”, „Dzienniku Polskim” oraz w wielu almanachach związanych z imprezami literackimi, głównie z Krakowską Nocą Poetów.   Opublikował tomiki poezji:

„Blisko lata” (WL, Kraków 1985),

„Innowiercy” (Miniatura, Kraków 1994),

„Buk sprawiedliwy” (Miniatura, Kraków 2003),

„Wybór wierszy”  (Miniatura, Kraków 2008).

 

 LUNATYCY

Nie budźmy lunatyków
łowców srebrzystych poświat
dróżników Mlecznych Dróg
z głową powyżej chmur

– Ich księżyc
mógłby roztrzaskać się
o rzeczywistość
Mleczne Drogi – rozpaść w szary pył

a oni – nieodwracalnie
stać się
jednymi z nas

 

BYĆ   MOŻE

 

Galopem

po okręgu czasu

być może – dogonimy

prześcigniemy

swe początki:

 

w pędzie mijając

                     zdumionych

wspartych na maczugach neandertalczyków

zębatego praptaka archeopteryksa

zamknięte w sobie amonity

pierwsze meduzy

                   wśród początkujących glonów

– zapadniemy

w zalążkach lądów

 

Za czas jakiś

niepoprawne bakterie

knując ewolucję

– być może znowu zechcą

        zacząć

wyprowadzać nas na ludzi

 

ZIELNIK

Zachowane są  świetnie:
ze świeżą
nadal ciepłą
barwą – niezblakłym znaczeniem

z niezatartym przez szelest
kalendarzy
brzmieniem

z listkami dookolnych myśli
przy łodyżce chwili

z kolcami
kaleczącymi nieostrożne
dotyki pamięci

– pomiędzy stronami
minionego czasu

– Zielnik
niezapomnianych słów