Foto: Maria Leżańska
SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEGO ODDZIAŁU ZWIĄZKU LITERATÓW POLSKICH W ROKU 2023
SPRAWOZDANIE Z DZIAŁALNOŚCI KRAKOWSKIEGO ODDZIAŁU ZWIĄZKU LITERATÓW POLSKICH W ROKU 2023 14.03.2023 r. WALNE ZEBRANIE KRAKOWSKIEGO ODDZIAŁU ZLP Wybory władz Krakowskiego Oddziału ZLP na kadencję 2023-2027 Odbyło się Walne Zebranie KO ZLP, na którym po przedstawieniu sprawozdania merytorycznego z działalności … Read More »
Spotkanie autorskie Lucyny Bełtowskiej, Żanety Kubic i Marii Leżańskiej, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 27 stycznia, godz. 18.00
Foto: Irena Dukalska
IMPROWIZACJA DOBRZE PRZYGOTOWANA
Wczorajszy wieczór w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką miał tytuł: „Pomiędzy. Na trasie samotność bliskość”. Autorkami scenariusza i wykonawczyniami były 3 poetki z Otwartego Koła Autorów przy KO ZLP – Maria Leżańska, Lucyna Bełtowska i Żaneta Kubic. Panie zaczęły od przedstawienia się – Maria Leżańska to nie tylko poetka, ale i wspaniała fotografka. Jak sama powiedziała – fotografuję głównie ludzi, bo ludzie mnie interesują. Lucyna Bełtowska była przez wiele lat związana z Muzeum Collegium Maius. Żaneta Kubic też jest związana Uniwersytetem Jagiellońskim, a to co w tej chwili zajmuje jej czas, to koordynacja europejskich projektów.
Zgodnie z zaplanowanym scenariuszem, w trakcie całego wieczoru przewijały się tematy podróży („trasa” z tytułu spotkania), samotności i bliskości. Pierwsze, co zostało przedstawione, to wiersze najstarsze, te debiutanckie. Dla mnie jako słuchaczki różnica w poetyce, przedstawianiu swoich uczuć, emocji, relacji ze światem i ludźmi, różnice pomiędzy poetyką tych trzech kobiet były bardzo ciekawym doświadczeniem oraz urozmaiceniem. Gdy przedstawiamy na wieczorze promocyjnym nowy tomik poezji jednego autora to styl pisania jest podobny. Jeśli słuchamy 3 różnych poetek, to nie ma wierszy podobnych, nawet jeśli mówią na ten sam temat. Z zaciekawieniem słuchałam wierszy Żanety Kubic. Jak dotąd nie wydała żadnego tomiku, więc można jej tylko słuchać. Wiersz, który przedstawiła jako pierwszy jest dla mnie bardzo ciekawy i w treści, w emocji a przede wszystkim w formie. W tym wierszu słowa mają co najmniej podwójne znaczenie, a powtarzalność frazy tylko podkreśla ich głębię. Zacytuję jedynie owe powtarzane frazy:
„Należę do zwierząt z gatunku osobnych…
Należę do zwierząt z gatunku bezbronnych…
Należę do zwierząt z gatunku nieswoich…
Należę do zwierząt z gatunku bezdomnych…”
Z bardziej zabawnych fragmentów wierszy obrazowo zabrzmiał wiersz Marii Leżańskiej:
„Pijąc kawę
Gdybym mogła się w coś zamienić
Byłabym filiżanką pełną
Aromatycznej kawy…”
Temat trasy, samotności przeplatał się z bliskością. I tu zacytuję krótki fragment wiersza Żanety Kubic:
„…A kiedy oczy mam nagie
Otulasz je ciszą
Niech mi nie marzną…”
Lucyna Bełtowska podróżowała nie tylko po różnych krajach i miastach, ale i po kulturze w tym najczęściej tej włoskiej, łacińskiej.
I taki jest jej wiersz o weneckiej Wyspie Umarłych – cmentarzu słynnych ludzi na lagunie. Co ciekawe, na tej wyspie jest niewielka winnica.
„Isola de San Michele
Kiedy nićmi mojej siostry Ariadny
Cerowałam dziurawe szczęście
Przyniosłeś mi butelkę wina
Z Wyspy Umarłych…”
Wieczór mijał szybko. Nie było to tylko czytanie wierszy na zmianę przez kolejną uczestniczkę. Chwilami była to rozmowa, żart sprawiający wrażenie swobodnej wymiany myśli. W rzeczywistości był to precyzyjnie napisany scenariusz, bo jak mówi powiedzenie: najlepsza improwizacja to taka, która jest dokładnie przygotowana.
A mnie ten wieczór przypomniał spotkania Pod Gruszką w których miałyśmy poetyckie spektakle – z okazji wiosny, Walentynek, Światowego Dnia Poezji, miłosnej poezji kobiecej, miłosnej poezji męskiej, poezji w podróży, czyli własnych wierszy o ciekawych miejscach na świecie. Może uda się wrócić do tej tradycji wieczorów, w których zgodnie z zaplanowanym scenariuszem udział bierze kilku wykonawców.
Anna Pituch-Noworolska
Wieczór autorski Ryszarda „Sidora” Sidorkiewicza, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 30 stycznia, godz. 18.00
Foto: Maria Leżańska
SPOTKANIE Z MISTRZEM PUENTY
Promocja tomu poetyckiego Zbigniewa Milewskiego „Konstelacje”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 16 stycznia, godz. 17.00
Foto: Grażyna Potoczek
SPOTKANIE Z „KONSTELACJAMI”
Gościem cyklicznego wtorkowego, zimowego spotkania organizowanego przez Krakowski Oddział ZLP w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką był ZBIGNIEW MILEWSKI – wiceprezes Związku Literatów Polskich, z zawodu prawnik, poeta, prozaik, krytyk literacki.
W dorobku ma 12 tomików poezji wydanych w Polsce i 2 wydane poza krajem. Najnowszy tom poetycki Zbigniewa Milewskiego to dwujęzyczny (polsko-angielski) zbiór zatytułowany „Konstelacje”. Spotkanie 16 stycznia 2024 r. było poświęcone promocji tego tomiku. Wieczór prowadził Andrzej Walter, który przedstawiając gościa, powiedział, że ten urodził się w Sosnowcu. I tu zaczęło być ciekawie, bo nasz gość prostując tę informację opowiedział o tym, że ma 3 miejsca urodzenia zależnie od tego, kiedy wystawiano dokument. Urodził się w bardzo starym śląskim mieście Zagórz, które z racji zmian politycznych było przez pewien czas częścią Dąbrowy Górniczej, a następnie Sosnowca, mimo że leży pomiędzy tymi miastami.
Wracając do „Konstelacji”, Andrzej Walter przeczytał fragmenty swojej recenzji, która w całości została opublikowana w Pisarze.pl. Autor recenzji podkreślał nowatorską formę wierszy z jednej strony, a głębokie przemyślenia z drugiej. Uwagę zwracają długie tytuły niektórych wierszy, będące odrębnymi zdaniami.
Jako wyjaśnienie autor opowiedział o swoich przemyśleniach zapisywanych jako aforyzmy przez cały okres pandemii. Wybór tych aforyzmów został nagrodzony, a pojedyncze są wykorzystane jako tytuły wierszy np. „Więcej mówi opis przeżyć od obrazu”, „Nikt nie jest wolny od własnego cienia”, „Schody się nie kończą a ty coraz starszy”.
Rozmowa o tworzeniu, zapisywaniu wierszy, przygotowywaniu do publikacji zahaczyła o zbiór zatytułowany „Zagrabki”, który został nagrodzony, ale potem na jakiś czas „zapomniany”. Według krytyków jest to bardzo dobry tomik i należy go wykorzystywać, cytować. Jak pokazują te wspomnienia, tomiki poezji też mają swoje nieprzewidywalne dzieje.
Pytany o inspiracje, zmienność stylu pisanej poezji, Zbigniew Milewski opowiedział o pewnym okresie swojej twórczości, w którym wzorował się na poezji pisanej w oparciu o schematy liczbowe np. 5 wersów wstępu, 7 rozwinięcia tematu i znowu 5 wersów zamknięcia, co daje liczbę 12 pełną wielu znaczeń. Wyjaśnił również, dlaczego pisze, stosując heksametr jako metrum. Uważa, że pozwala to na płynne czytanie wiersza i zachowuje jego rytm.
Czas spotkania mijał nieubłaganie, a panowie niesłychanie ciekawie rozmawiali o literaturze w obecnych czasach, przyznawaniu nagród, w tym tej najważniejszej – Nagrody Nobla, o twórcach jednego dzieła i pewnych sztuczkach rynkowych, aby o nich nie zapomniano, mimo że niczego równie wartościowego jak to pierwsze nagrodzone dzieło już nie napisali. A potem jeszcze bardzo ciekawie dyskutowali o wartości twórczości Szymborskiej, czytając przy tym wiersz Zbigniewa Milewskiego z „Konstelacji” zatytułowany: „Niektórzy lubią poezję współczesną”. W tym wierszu zachowano strukturę opartą o wiersz Szymborskiej: „Niektórzy lubią poezję”, z dodanym słowem – „współczesną”.
Spotkanie było wspaniałą rozmową o literaturze, twórczości, twórcach, współczesnym rynku wydawniczym, roli poezji, która dziś, zdaniem Zbigniewa Milewskiego i Andrzeja Waltera, opisuje świat jak dawniej proza.
Anna Pituch-Noworolska