Promocja tomiku wierszy Ireny Kaczmarczyk „Pro Memoria” , Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 25 października, godz. 18.00
Foto: Maria Leżańska
Wieczór autorski Roberta Marcinkowskiego, KLub Dziennikarzy Pod Gruszką, 11 października, godz. 18.00
SIĄDŹMY TYŁEM I NIECH KAŻDY MÓWI ZA SIEBIE*
Mija trzeci dzień, od kiedy towarzyszy mi śmiech miłośników poezji zebranych w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” na wieczorze promującym tom poezji Roberta Marcinkowskiego BZDURKI POGODNE. To był kolejny wieczór promujący nowe wydania książkowe członków Krakowskiego Oddziału ZLP. Wcześniej – Danuty Sułkowskiej ŚLADY NA WODZIE, a teraz Roberta Marcinkowskiego. Każdy z tych wieczorów był inny i każdy wniósł coś nowego.
Robert Marcinkowski swoimi BZDURKAMI POGODNYMI, jak sam tytuł wskazuje, wprawił nas w bardzo pogodny nastrój. Sam oprawił muzycznie swój wieczór, śpiewając do własnych utworów – własnym głosem – własne piosenki.
BRAWO! Dzięki bohaterowi tego wieczoru, nasze organizmy dostały sporą dawkę powietrza, dotleniając organizm. Poprawiła się praca serca, płuc i mózgu. Czyli nasz drogi poeta zastosował nam darmową terapię, za którą jestem mu wdzięczna. To tak na marginesie – wieczór był świetną rozrywką dla naszych codziennych smuteczków. Dziękuję bardzo, Robercie, a Was, którzy nie mieliście okazji bycia z nami, zapraszam na stronę facebookową ZLP z linkiem do spotkań, które miały miejsce w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” przy Bibliotece Kraków.
* Tytuł zaczerpnęłam z promowanego tomu Roberta Marcinkowskiego, rozdział NONSENSIZMY PIERWSZE
Tekst i foto: Danuta Perier-Berska
Promocja tomu poetyckiego Danuty Sułkowskiej „ŚLADY NA WODZIE. wiersze wybrane”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 27 września, godz. 18.00
Foto: Andrzej Walter
SPOTKANIE: „ŚLADY NA WODZIE”
Zacznę swoje opowiadanie o wieczorze fragmentem wiersza „Nieobecność”
Woda i czas jako wyznaczniki przemijania były motywem przewodnim wieczoru poświęconego tomikowi „Ślady na wodzie” Danuty Sułkowskiej. Autorka zaprosiła na scenę Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” prof. Bolesława Farona, Tadeusza Kwintę i Jarosława Kąkola, który gitarą i łagodnymi balladami uzupełniał nastrój. Profesor Faron przedstawił postać autorki, którą starzy bywalcy znają z twórczości poetyckiej i z działalności na rzecz KO ZLP. Tomik omawiany na tym wieczorze jest pełen refleksji poświęconej spojrzeniu na świat, poczuciu przemijania, zmienności otoczenia i wspomnieniom. Jak sugerował prof. Faron, to spojrzenie na świat jest sceptyczne i z dystansem. Symbolem zmienności i przemijania jest rzeka – płynąca woda która rzeźbi, modeluje brzeg i dno, ale nigdy się nie zatrzymuje. Nie możemy wejść drugi raz do tej samej wody, a i ona nie będzie reagowała na nasze dotknięcia. Tak jak rzeka, wymyka się nam czas, choć autorka przekornie napisała wiersz „Manipulowanie zegarem”. Manipulowanie zegarem nie zmienia rytmu czasu, zegar to tylko mechanizm służący naszemu pomiarowi czasu.
Autorka w tytule prezentowanego tomiku umieszcza słowo „ślady”. Każdy z nas, mając świadomość przemijania, ulotności chwili, jaką tu jesteśmy, chciałby zostawić po sobie ślad. Twórcy liczą na sławę i pamięć potomnych, ale to spotyka tylko niewielu. Większość dzieł pozostaje na półkach w archiwach. I połączenie słowa „ślady” z rzeką uzmysławia nam tę nietrwałość, ulotność naszego istnienia i tego, co tworzymy.
Wiersze czytał aktor krakowski Tadeusz Kwinta. Brzmiały pięknie – przekonywująco i refleksyjnie. Wieczór był ciekawy, pełen jesiennego klimatu ozdobiony balladami z gitarą.
Tych, którzy nie przybyli, aby uczestniczyć w promocji, zapraszam do obejrzenia zapisanego nagrania. Warto.
Anna Pituch-Noworolska
Promocja tomiku wierszy Krystyny Alicji Jezierskiej „Skrzydlate Okno”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 13 września, godz. 18.00
Foto: Andrzej Walter
PROMOCJA TOMIKU POETYCKIEGO KRYSTYNY ALICJI JEZIERSKIEJ W KLUBIE DZIENNIKARZY „POD GRUSZKĄ” W DNIU 13.09.2022
Wczorajszy wieczór „Pod Gruszką” w towarzystwie zaprzyjaźnionych osób (poetek, poetów, dziennikarzy) w klubie przy ulicy Szczepańskiej 1, był długo oczekiwanym spotkaniem promującym tom „Skrzydlate okno”, znanej i lubianej poetki krakowskiej – KRYSTYNY ALICJI JEZIERSKIEJ.
W pięknej Sali Fontany wśród karminowych i pomarańczowych róż usiadły dostojne panie: bohaterka wieczoru, Krystyna Alicja i prowadząca, Danuta Perier –Berska w towarzystwie Pawła Lechowicza. Przy fortepianie Marianna Łopaciuk. Pani Grażyna Potoczek przywitała gości i zaprosiła na promocję najnowszego tomu w eleganckim stylu. Promowano dwujęzyczny tom (polsko-angielski) z grafiką Leszka Truchlińskiego (artysty z Wrocławia) opatrzony dogłębną analizą pani Marzeny Dąbrowy Szatko.
Materia słowa, zdjęć, projektu okładki książki tworzy całość zgrabnego tomu, poświęconego zmarłemu mężowi. Okno na okładce, wymowne. Koresponduje z treścią wprowadza nas w surrealistyczne klimaty: wzlatujące, niedomknięte, targane wiatrem, którego skrzydła stanowią małżonkowie.
Rozmowę przyjazną prowadziła koleżanka Danuta, która znała małżeństwo autorki z lat młodości. Pytania, były więc taktowne, rzeczowe i zapraszające do swobodnych odpowiedzi. Wiersze czytała autorka oraz towarzyszący jej – pan Paweł (w języku angielskim) oraz koleżanka Danuta.
Te nostalgiczne wspomnienia w odsłonie prywatności, utkanej z wersetów smutku, po odejściu ukochanej osoby – budziły silne emocje. To obrazy bogatego życia z akcentami spełnień i odkrywania tajemnicy. W jej smutku siedzi tęsknota za cygańską duszą (Niesłyszalnym) portretem ukochanego.
Ten wieczór zapamiętam, zanurzając się w pięknych lirykach Krystyny Alicji. Zachowam przejmujące obrazy tęsknoty, uświadamiając sobie, że należy oswajać samotność i cieszyć się twórczością.
Życzę autorce następnych tomów poezji, radosnych spotkań z rodziną i przyjaciółmi.
Zdzisława Gacek
KRAKOWSKA NOC POETÓW, Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką”, 28 czerwca, godz. 18.00
Foto: Grażyna Potoczek, Danuta Sułkowska, Danuta Perier-Berska, Dorota Lorenowicz
Aby tradycji stało się zadość, poeci czytali więc wiersze, a poezja śpiewana w wykonaniu Roberta Marcinkowskiego wspomagała liryczną atmosferę.
Prowadzące wieczór – Anna Pituch-Noworolska i Danuta Sułkowska wiązały całość wspomnieniowym słowem, nie zapominając o koleżankach i kolegach których wśród nas zabrakło.
Naturalnie ukazał się, bo nie mogło być inaczej, 50. już almanach Krakowskiej Nocy Poetów, zredagowany przez Danutę Sułkowską, ozdobiony grafikami Andrzeja Marii Hrabca, a zawierający utwory członków Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, zaproszonych Gości, uczestników Otwartego Koła Autorów oraz tych, którzy odeszli.
W uznaniu zasług w bezinteresownym tworzeniu wizualnego wizerunku ZLP wybity został medal pamiątkowy z dewizą: „Dla Danuty Sułkowskiej za pracę dla wszystkich”, honorując ją także okazjonalnym dyplomem.
Ja tym razem nie o Almanachu i jego promocji (o czym piszą koleżanki), ale o atmosferze towarzyszącej temu wydarzeniu.
Po dwóch latach pandemii wróciła normalność.
Sala Fontany wypełniona co do krzesełka. Średnia wieku dobra, bo młodzi i starsi wzięli udział w tym ważnym dla naszego Krakowskiego Oddziału ZLP wydarzeniu. Wiersze swoje czytali zarówno członkowie naszego oddziału, jak i skupieni przy nim w Otwartym Kole Autorów adepci pióra (poeci i prozaicy). Dla niektórych z nich znalazło się miejsce w tegorocznej publikacji. W trakcie podróży przez wiersze wracaliśmy wspomnieniami do poetów, którzy już odeszli. Co również tworzyło swoisty klimat. Byli i zaproszeni goście, spoza Krakowa – dziękujemy Wam za trud podróży i chęć podzielenia się z nami swoją twórczością. Całość wieczoru oprawił poezją śpiewaną, akompaniując sobie na gitarze nasz bard, kolega poeta Robert Marcinkowski. Na spotkanie przybyli również miłośnicy poezji, co podniosło rangę spotkania. Może za rok ktoś z obecnych gości stanie na scenie, aby wraz z nami dzielić się pięknem słowa. Po spotkaniu wszyscy przenieśliśmy się do kawiarni na symboliczną lampkę wina (jak to dawniej bywało). Były rozmowy, uśmiechy, pamiątkowe fotki, a nawet jedna z pań usiadła przy fortepianie i grą umilała wieczór. Nastrój, jak przed laty, kiedy to po raz pierwszy wchodziłam na literackie szlaki poezji. Dziękuję Wam wszystkim kochani, za Waszą obecność, a tych którzy z różnych powodów na spotkanie nie dotarli (zwłaszcza chorych i niedomagających) zawsze mamy i mieć będziemy w sercach. Ukłon dla Zarządu, dla poetów, dla przybyłych gości! I dla mnie, która pisała sercem tę krótką notatkę. (Oczywiście żartuję).