Wieczór autorski Ryszarda „Sidora” Sidorkiewicza, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 30 stycznia, godz. 18.00

29 gru


Foto: Maria Leżańska


SPOTKANIE Z MISTRZEM PUENTY

Człowiek, dobry człowiek

 

Ma dwie ręce dwie nogi
I kość ogonową
Nazywa siebie człowiekiem

 

Rozwiązuje krzyżówki
Je nożem i widelcem
Nazywa siebie człowiekiem myślącym

 

Nie może patrzeć na zło
Na jego widok przechodzi
Na drugą stronę ulicy

 

Nazywa siebie
Dobrym człowiekiem

 

Wiersz, od którego rozpoczęłam relację ze spotkania literackiego w Klubie Dziennikarzy Pod gruszką we wtorek 30.01.2024 został napisany przez Ryszarda Sidora Sidorkiewicza, bohatera wieczoru. Osobą prowadząca spotkanie a równocześnie odpowiedzialną za muzyczne przerywniki był Robert Marcinkowski. Na stoliku leżały dwa ostatnie tomiki poezji – „Wiersze rozproszone” z obrazem „Ślepcy” Pietera Bruegla na okładce i „Tyle w nas niepogody” z obrazem „Deszczowy dzień” Paula Klee. Ryszard „Sidor” Sidorkiewicz mieszka w Olsztynie jurajskim w Małopolsce. Pisze wiersze od 1978 roku i publikuje w wielu czasopismach, antologiach, almanachach oraz w formie tomików. Brał i bierze udział w wielu konkursach zdobywając liczne nagrody. Za swoją działalność popularyzatorką i twórczą otrzymał wiele wyróżnień i odznaczeń. Panowie rozmawiali o twórczości poetyckiej – padło pytanie, dlaczego piszemy wiersze, jakie wiersze preferuje nasz dzisiejszy bohater – rymowane czy bez rymów, co stanowi inspirację. Pytanie o formę wiersza było o tyle ciekawe, że w tomikach Ryszarda „Sidora” Sidorkiewicza są wiersze białe i wiersze rymowane, a autor przyznał, że dla niego nie stanowi to problemu. Po krótkiej rozmowie Robert Marcinkowski zapowiadał – no to przejdźmy od teorii do praktyki i panowie czytali na zmianę wiersze z obydwu tomików. Po przeczytaniu porcji wierszy następowały muzyczne przerywniki, czyli piosenki z akompaniamentem gitary do słów znanych i mniej znanych autorów, które wykonał Robert Marcinkowski. To, co najbardziej przykuwało uwagę słuchających to puenty wierszy, które często są przewrotne i niespodziewane. Powodują, że wiersz pozornie lekki nagle robi się refleksyjny, zmuszający do analizy i przemyśleń. Na koniec mojej relacji chciałabym przytoczyć wiersz, który dla mnie jest przykładem tej umiejętności autora.
 
Prośba

 

Zamknij drzwi
Kiedy wstanę i wyjdę
By nigdy nie wrócić

 

Zatrzaśnij zarygluj
Uwiąż na łańcuchach

 

Bo mogę się rozmyślić
Mogę zmienić zdanie
Więc zamknij za mną drzwi

 

Lecz na wszelki wypadek
Nie domykaj
Okna.

 

Anna Pituch-Noworolska