„Portret z magnolią”- promocja książki Anny Pituch-Noworolskiej
20 lutego 2018 roku w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” odbyła się promocja książki „Portret z magnolią” autorstwa Anny Pituch-Noworolskiej. To 7. Publikacja książkowa członkini Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, pełniącej w Zarządzie funkcję sekretarza. Autorka wydała dotychczas 6 tomów poezji i jeden tom prozy poetyckiej, zatytułowanej „Gobeliny”. Promowana dzisiaj książka zawiera wiersze i króciutkie opowiadania oparte na autentycznych przeżyciach, zapiskach autorki, która pozostawała w domu w wieku lat 9-ciu przez okres jednego roku z powodu choroby. Prowadzący spotkanie reporter i dramaturg Leszek Konarski rozmawiał z bohaterką wieczoru o roli poezji w zawodzie lekarza, jako że prof. Anna Pituch-Noworolska jest pediatrą, immunologiem klinicznym. Zauważył, że wiersze zamieszczone w tomie „Portret z magnolią” mają charakter spokojny, rozluźniający, niwelujący stres. Nic zatem dziwnego, że zadał autorce pytanie: Czy można leczyć poezją? Zapytał również o ulubione miasta, które poetka zwiedziła podczas licznych podróży po świecie. I o kobiecość, która jest wyróżnikiem w twórczości Anny Pituch-Noworolskiej. Poetka, posiadająca talent aktorski, udzielała interesujących odpowiedzi, jak również nietypowo i zaskakująco rozpoczęła spotkanie. Recytowała wiersz, wychodząc na scenę z widowni Sali Fontany. Relaksacyjny nastrój wieczoru podkreśliły utwory, które na gitarze klasycznej pięknie wykonał Adam Hliniak.
Warto przeczytać, co sama autorka mówi o sobie:
„Urodziłam się w Krakowie i tu ukończyłam szkołę, studia medyczne i pracuję nadal jako pediatra, immunolog kliniczny. Mieszkam w Krakowie, który uważam za najpiękniejsze miasto Europy, a ponieważ jednym z moich hobby jest fotografia dokumentuję zarówno rozwój tego miasta jak i renowację jego najstarszych fragmentów. Bardzo lubię spacery po ulicach średniowiecznego Krakowa, powolne pełne zadumy wędrówki po kościołach i klasztorach wzdłuż Wisły.
Poza fotografią bardzo lubię podróże i przywożę setki zdjęć z różnych miejsc w Europie. Zwiedziłam poza ukochanymi Włochami, Anglię i Szkocję, Finlandię, Litwę, południową Hiszpanię, południową Francję i Niemcy a ostatnio Queensland w Australii. To co najczęściej pojawia się na fotografiach to architektura, najchętniej okresu średniowiecza i przyroda. W Andaluzji i Lizbonie dokumentowałam sztukę świata arabskiego i stylu manuelińskiego.
Wydałam tomiki: „Bukiety czasu” (2006)„Gotyk” (2008) (fascynacja klimatem, sztuką, obyczajami średniowiecza), „Jesienny księżyc” (2009) (m.in. reminiscencje z podróży do Włoch), „Wiersze rozsypane” (2012), „Skrzynia pełna wiatru” (2014) (z reminiscencjami z podróży do Australii).
Jedynym zbiorem pisanym prozą poetycką są „Gobeliny” (2011) zawierające krótkie opowiadania poświęcone kobietom, ich uczuciom, losom i roli w otaczającej je rzeczywistości. Ten zbiór jest ilustrowany przez Bartłomieja Zembaczyńskiego.
Z racji mojego zawodu i wieku wiele miejsca w wierszach poświęcam przyrodzie, przemijaniu zarówno pór roku jak i naszego życia, które kruche i niepewne jest jak spadająca gwiazda. Często tak krótkie, że nawet wypowiedzieć życzenia się nie udaje.
Poza członkostwem w Związku Literatów Polskich jestem członkiem Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, prowadzę warsztaty poetyckie pt. „Obraz w lustrze” dla osób chorych na schizofrenię”.
Poza fotografią bardzo lubię podróże i przywożę setki zdjęć z różnych miejsc w Europie. Zwiedziłam poza ukochanymi Włochami, Anglię i Szkocję, Finlandię, Litwę, południową Hiszpanię, południową Francję i Niemcy a ostatnio Queensland w Australii. To co najczęściej pojawia się na fotografiach to architektura, najchętniej okresu średniowiecza i przyroda. W Andaluzji i Lizbonie dokumentowałam sztukę świata arabskiego i stylu manuelińskiego.
Wydałam tomiki: „Bukiety czasu” (2006)„Gotyk” (2008) (fascynacja klimatem, sztuką, obyczajami średniowiecza), „Jesienny księżyc” (2009) (m.in. reminiscencje z podróży do Włoch), „Wiersze rozsypane” (2012), „Skrzynia pełna wiatru” (2014) (z reminiscencjami z podróży do Australii).
Jedynym zbiorem pisanym prozą poetycką są „Gobeliny” (2011) zawierające krótkie opowiadania poświęcone kobietom, ich uczuciom, losom i roli w otaczającej je rzeczywistości. Ten zbiór jest ilustrowany przez Bartłomieja Zembaczyńskiego.
Z racji mojego zawodu i wieku wiele miejsca w wierszach poświęcam przyrodzie, przemijaniu zarówno pór roku jak i naszego życia, które kruche i niepewne jest jak spadająca gwiazda. Często tak krótkie, że nawet wypowiedzieć życzenia się nie udaje.
Poza członkostwem w Związku Literatów Polskich jestem członkiem Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, prowadzę warsztaty poetyckie pt. „Obraz w lustrze” dla osób chorych na schizofrenię”.
Tekst: Irena Kaczmarczyk
Foto: Danuta Sułkowska