Wieczór autorski Andrzeja Krzysztofa Torbusa, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 14 lutego, godz. 18.00

13 sty


Foto: Maria Leżańska


„DOPÓKI BĘDZIE TURBACZ STAŁ, DOPÓTY BĘDĄ GORCE…”

Poezja mówi o wszystkim, często o przemijaniu, uczuciach, stosunku autora do świata. Można mówić bardzo poważnie, wręcz patetycznie, a można obrazowo, bez wielkich słów, z rytmem pozwalającym na stworzenie ballady. I tak właśnie o poważnych problemach opowiadał wierszami Andrzej Krzysztof Torbus w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką 14.02.2023 na swoim wieczorze zatytułowanym: „Póki co, niezamknięte drzwi”. Poecie towarzyszył Jerzy Świerczyński – kompozytor, wykonawca wielu piosenek ze słowami Andrzeja K. Torbusa. Poeta czytał wspomnieniowe wiersze o krakowskim Kazimierzu, o mieszkańcach tej dzielnicy. Jeden z wierszy jest poświęcony pamięci Leopolda Kozłowskiego zwanego ostatnim klezmerem Kazimierza.

Lament prawie ostatni
 
Płaczcie rzewnie strun skrzypce
Łkajcie pianin klawisze
Do knajpy klezmer Poldek
Na złość gościom nie przyszedł…

Poza wspomnieniami o dawnym Krakowie poeta kocha góry – Gorce, Beskidy, Bieszczady. W wierszach opisuje ich przyrodę, wiatry jesienne, strumienie (Połoniny, Pożegnanie z Bieszczadami, Wracajcie na Łabowską chłopcy, Jesień na Jaworzynie, Piosenka o mojej wędrówce).

Pożegnanie z Bieszczadami

 

Niebo już wszystkie gwiazdy
Nawlekło na babie lato
Jesienią dzwonią rozjazdy
Nie wstrzymał deszczu semafor…

Wiele wierszy i ballad jest pełnych zadumy, zamyślenia nad przemijaniem, nad ulotnością chwil. Do takich, pozornie lekkich i łatwych do czytania, a pełnych refleksji należą wiersze: „Trwaj chwilo, jesteś piękna” i „Aż po horyzontu kres” odśpiewane przez Jerzego Świerczyńskiego z towarzyszeniem gitary.
Wybrane i przeczytane przez autora wiersze miały różny nastrój, sporo z ich było poważnych z istotnym przesłaniem. Mimo zamyślenia, jakie wywoływały, wieczór nie był smutny.
Twórczość Andrzeja K. Torbusa jest bardzo zróżnicowana; poeta ma w swoim dorobku również kilka książek z utworami dla dzieci.
Prezentowane na wieczorze wiersze o Krakowie i górach w znacznej części pochodziły z tomiku „Aż po horyzontu kres”. Muzyka gitarowa, piękne słowa ballad dodawały optymizmu i ocieplały atmosferę. Opowiadane przez Jerzego Świerczyńskiego anegdotyczne historyjki o niektórych balladach ze słowami Andrzeja K. Torbusa były intersujące i zabawne. Historia ballady, która dwukrotnie zdobyła pierwsze miejsce na festiwalach, z nadanym przez Świerczyńskiego tytułem – „Dumka beskidzka” (z braku autorskiego tytułu) wiele lat później doprowadziła do spotkania autora i wykonawcy.
Sala Fontany „Pod Gruszką” była pełna, co nie zdarza się zbyt często, zwłaszcza zimową porą.
To był bardzo udany wieczór literacki.

Anna Pituch-Noworolska