Promocja dwujęzycznego tomu poetyckiego Jana Masłyka „Poezje/Poems”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 9 listopada, godz. 18.00

25 paź



POEZJA LEKARSTWEM DLA DUSZY

Leczyć duszę
to wyobrażać sobie
rzeczy niewyobrażalne

 

Healing souls
means imagining
the unimaginable

Tym oto mottem rozpoczęło się spotkanie promujące kolejny tom poezji dwujęzycznej zatytułowanej „Poezje/Poems” Jana M. J. Masłyka. Przybyłych na spotkanie poetów i miłośników poezji, w Sali Fontany Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką”, przywitała jego Szefowa – Grażyna Potoczek, a prowadził je i słowo krytyczne o książce wygłosił prof. Ignacy Stanisław Fiut. Z rozmowy z Poetą oraz z wybranych przez Niego na ten wieczór wierszy mogliśmy się dowiedzieć, jak wrażliwa potrafi być dusza poety. Ciekawe i zminimalizowane formy (do czterech wersów, jak w wierszach otwierających), które w następnej kolejności przechodzą do form dłuższych, tworzą ciekawą i urozmaiconą całość. Wybrane wiersze tłumaczone na język angielski czytała Prezes naszego Oddziału – Anna Pituch-Noworolska. Melodyka wierszy w języku angielskim różni się znacznie od polskiej, dlatego z przyjemnością można było dostrzec te różnice. Sam autor przybliżył nam genezę powstania niektórych z Jego wierszy. Przykładem niech będzie wiersz pisany w Sztokholmie (w czasie zimy) po śmierci Olafa Palme. Wiersz jest bez tytułu, a zacytuję go w całości *** Podniosłem//Jedno słowo//Z chodnika życia//Czy to wiele?//. Z kolei wiersz zamykający spotkanie, również bez tytułu, zaczyna się od słów: „Daj mi dziewczyno//twych oczu blask//twój odcień kolorów//widzianych gdy się śmiejesz//i gdy płaczesz//(…)”. Po zakończeniu spotkania padły pytania z widowni. Słuchacze ciekawi byli zainteresowań autora poza poezją. Okazało się, że nasz kolega bierze udział w corocznych maratonach. Jak sam twierdzi, dzięki temu ma możliwość poznawania nowych ludzi, miejsc – i co ważne – istotny jest tu również aspekt wzajemnej pomocy. Kiedy znajduje czas, uczy się języka chińskiego. Jak z tego wynika jest osobą, która poza pracą zawodową i poezją wolny czas wykorzystuje na ciągłe zdobywanie wiedzy. Ten jesienny, poetycki wieczór zakończyły dźwięki gitary, na której grał i głosu swojego użyczył Robert Marcinkowski. Na zakończenie muszę dodać, iż pomysł Janka Masłyka, autora tomiku, na pozostawienie niezapisanych stron z informacją – „to jest miejsce na Twój tekst” – uważam za bardzo trafiony. Zostaje mi pogratulować pięknego wieczoru i podziękować za piękną książkę nie tylko od strony graficznej, ale i zamieszczonej w niej poezji.

 

Tekst: Danuta Perier-Berska

Foto: Danuta Perier-Berska i Leszej Konarski