Wczoraj „intymnie” znaczyło dużo poezji IRENY KACZMARCZYK
Trudno mi jest oceniać dorobek twórczy mojej koleżanki Ireny Kaczmarczyk, z którą znamy się od lat. Połączyła nas poezja, dlatego znam Jej wiersze prawie na pamięć. Zawsze bardziej bliska jest mi krótka forma niż kilkunastozwrotkowce (ale można i tak) z całym szacunkiem dla ich twórców. Klub Dziennikarzy Pod Gruszką ma swój klimat i swoją historię – o tym dobrze wiemy, a sala Baltazara Fontany to idealne miejsce do popularyzowania poezji. Wczoraj widownia wypełniona była do ostatniego miejsca. Prezes krakowskiego oddziału ZLP Anna Pituch-Noworolska – otwierając spotkanie promujące nowy tom poezji autorstwa Ireny Kaczmarczyk, zwróciła szczególną uwagę na drobiazgi w naszym codziennym życiu, na których autorka poprzez metaforę buduje klimat. To rzadka umiejętność i nie każdy poeta potrafi temu zadaniu sprostać. Następnie o książce Ireny Kaczmarczyk słowo krytyczne wygłosił sam autor posłowia do tomu „intymnie” dr Michał Piętniewicz. W dalszej kolejności głos zabrała sama poetka Irena Kaczmarczyk, przedstawiając swoich gości, a przede wszystkim ilustratorkę tomu „intymnie” krakowską artystkę malarkę Renatę Kulig-Radziszewską. Wiersze wybrzmiały w interpretacji samej autorki i Jej gościa – Bogdana Dmowskiego, który na tę okoliczność przyjechał specjalnie z Wuppertalu z Niemiec. Swoją obecnością uświetnił spotkanie występ Jarka Kąkola z zespołem (Michalina Putek – skrzypce i Sebastian Adamczewski – gitara). Poezja śpiewana to przysłowiowa wisienka na torcie tego wieczoru – nic dodać, nic ująć. Była i niespodzianka od lidera grupy Jarka Kąkola, który na tę okoliczność skomponował muzykę do wierszy Ireny Kaczmarczyk, a my mieliśmy przyjemność jej wysłuchania na zakończenie wieczoru. Muszę dodać, że była to promocja, na którą czekałam z niecierpliwością wraz z innymi miłośnikami poezji Ireny Kaczmarczyk i nikt z nas się nie zawiódł, a wręcz potwierdziło się, że poezja w krakowskim środowisku ma się bardzo dobrze. Pozostaje podziękować Irenie Kaczmarczyk, Bogdanowi Dmowskiemu i zespołowi na czele z Jarkiem Kąkolem.
Tekst: Danuta Perier-Berska
Foto: Andrzej Walter