HOMMAGE ŚWIĘTEMU JANOWI PAWŁOWI II W X ROCZNICĘ ŚMIERCI

20 kwi

W czwartek 9 kwietnia Krakowski Oddział ZLP i Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką” zorganizowały wieczór poetycki HOMMAGE ŚWIĘTEMU JANOWI PAWŁOWI II W X ROCZNICĘ ŚMIERCI.

Spotkanie rozpoczął Maciej Naglicki fragmentem „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II.  Poetka Wanda Łomnicka Dulak zaprezentowała nam, wybrane na tę okoliczność  wiersze, przy czym zachęcona przez prowadzącą spotkanie Prezes Krakowskiego  Oddziału ZLP,  opowiedziała  zgromadzonej publiczności o spotkaniu z Papieżem, które zaowocowało pięknymi wierszami. Na wieczór nie dotarł Kazimierz Świegocki (z bardzo ważnych powodów zdrowotnych). Wybrane fragmenty Jego poematu czytała Joanna Krupińska–Trzebiatowska. Prezentowane w czasie wieczoru utwory, stworzyły specyficzny metafizyczny klimat, odnoszący się do tego, co duchowe (poezja religijna) i nierzeczywiste, otwierając nasze serca na piękno, a zarazem tajemnice otaczającego nas świata. Wybrane i wykonane przez Izabelę Jutrzenkę Trzebiatowską utwory fortepianowe, doskonale wkomponowały się w całość wieczoru. Ze spotkania wyszłam z niedosytem pięknej poezji i muzyki. A to dowodzi, że wieczór był bardzo udany.

Danuta Perier-Berska

5

1

2

Wanda Łomnicka-Dulak

* * *

Na Jaworzynie w gór cembrowinie
Szukałam źródła wody żywej
Patrząc na lustro odbite w obłokach
Które dziś we mnie błękitem prawdziwym
Tu Bóg przechodzi wśród buków bezlistnych
Duch wiatrem się pojawia na rudej przełęczy
We mnie kobieta z dzbanem codzienności
Przyszła zaczerpnąć wody i z pokorą klęczy
Z klęczek podnoszę oczy na stóg Radziejowej
Której wieczną zielenią racz zarządzać Panie
Szukając wód czystych zboczyłam ze szlaku
Czy ptakiem dasz przefrunąć co się ze mną stanie
Gdy wiatr z przełęczy już się we mnie uspokoi
Ucichnie w korony bukowe wpleciony
Każesz schodzić powoli w szarość i powszedniość
Panie mój gór i dolin wieczystozielonych
U stóp Synaju Rytro w codzienność wtłoczone
I Poprad z krajobrazem zewnętrznym odpływa
Ty z gór cembrowiny we mnie wlewasz spokój
W siatce żył już nie krew płynie ale woda żywa