Promocja tomu poetyckiego Ireny Kaczmarczyk „Już widziałam / Déjà vu, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 12 kwietnia, godz. 18.00

24 mar


Foto: Tomasz Cichocki, Alina Kręcisz


12 kwietnia 2022 r. w Salonie Literackim w Klubie Dziennikarzy „Pod  Gruszką” przy Bibliotece Kraków w Sali Baltazara Fontany, miała miejsce promocja polsko-francuskiego tomu poezji „Już widziałam” / Déjà vu” autorstwa poetki z Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, Ireny Kaczmarczyk.
Po powitaniu gości, tych na widowni, a także tych będących online, przez panią Kierownik Klubu Grażynę Potoczek oraz przez bohaterkę wieczoru i prowadzącego promocję Leszka  Konarskiego, nastąpiło wzajemne przedstawienie tych ostatnich, obojga zasłużonych literatów. Następnie oddano scenę młodym artystom – Agnieszce Grochowicz i Jarosławowi Olszewskiemu akompaniującemu śpiewaczce na pianinie. Do słuchaczy popłynęła piosenka „La vie en rose”, wprowadzając subtelny nastrój francuskiej poezji, bowiem  profesjonalne tłumaczenia na język francuski wierszy z książki Ireny, oprócz polskich oryginałów, również prezentowano tego wieczoru.
W ciekawy sposób recytowały wiersze z  omawianego tomu Julia Siewniak i Magda Szumera, po czym oglądaliśmy, w formie filmu, obszerną prezentację poezji Ireny Kaczmarczyk przez tłumaczkę Monique Bronner z Francji.
Podczas tej prezentacji tłumaczka mówiła o sobie i o skomplikowanej pracy translatorskiej nad tomem „Już widziałam” / Déjà vu”, a następnie uraczyła nas nastrojową deklamacją utworów Ireny, dokonaną przez siebie i swojego męża.
Po czym na scenę znów wkroczyli Agnieszka Grochowicz i Jarosław Olszewski,
by oczarować publiczność piosenką „Nic oprócz miłości” do tekstu Charlsa Treneta,
w  tłumaczeniu Wojciecha Młynarskiego.
 Kolejno wysłuchaliśmy ciekawego dialogu Leszka Konarskiego z autorką, z którego dowiedzieliśmy się, dlaczego wybrała język francuski do tłumaczenia wierszy i czemu powierzyła translację Monique Bronner.
Wieczór zwieńczyła Julia Siewniak, wzruszająco wykonując a cappella utwór „Pod dachem Paryża/ Sous le ciel de Paris”.
Można powiedzieć, że spotkanie promocyjne miało charakter światowy poprzez możliwość oglądalności w wielu krajach.
Miłośnicy twórczości Ireny Kaczmarczyk żegnali się, bogatsi o jej kolejny tomik poezji  ozdobiony obrazami Ludmiły Janusewicz, które urzekają zestawem braw zarówno na okładce jak i wewnątrz publikacji.
Krystyna Alicja Jezierska

Promocja tomu poetyckiego Roberta Marcinkowskiego „Okruchy”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 29 marca, godz. 18.00

19 lut


Foto: Maria Leżańska


Inspiracja i refleksja
Nowy tomik poezji Roberta Marcinkowskiego, pod tytułem „Okruchy” choć wydany w 2021 miał swoja promocję dopiero teraz w marcu 2022 roku. Jak mówiła o jego zawartości Danuta Sułkowska przygotowująca wstępne refleksje –jest to niezwykle inspirująca poezja. Tomik jest również niezwykły swoją formą – wiersze o bardzo nietypowej strukturze formalnej, krótkie fragmenty prozy i myśli ujęte w dwulinijkowe frazy. Robert Marcinkowski ma również wspaniały warsztat i umiejętność tworzenia nowych słów-pojęć takich jak „pustopapierze”, „hamburgernieć’, „przedroślinna myśl”, „gbur-nieuk”, „przeciskalny”, „milkliwe zapomnienie”. Tomik jest o górach, przyrodzie („Pustka Tatr”, Psychologia roślin”) ale głównie o człowieku, który w tej przyrodzie jest nikłym momentem, choć potrafi wiele zniszczyć (fragment z Psychologii roślin – „rękawice i piła przybory do rozmowy z drzewem”), choć rzadko bywa wobec świata pokornym. A świat górnie zawsze jest łaskawy:
„diablo małe tam
figurki ludzi
niedobrze idą w śliskie
prosto do przepaści
nie wiedzą
milczy bóg”
Na mnie duże wrażenie wywarło spostrzeżenie niezwykle trafne a zapisane najkrótszym możliwym tekstem:
„Na Kasprowym…
łatwo poznać nielicznych, którzy weszli tu piechotą: patrzą w okno i nad zupą znikają.
Którzy tłumnie wjechali widzą zupę i siebie nawzajem lecz najczęściej nie widzą okien”.
Tomik „Okruchy” wymaga zadumy, refleksji a często również przedefiniowania swoich myśli i ocen sytuacji. Pomiędzy czytanymi wierszami przez Roberta Marcinkowskiego i Danutę Sułkowską wpleciona była rozmowa i ballady śpiewane przy akompaniamencie gitary. Przywykliśmy do tych ballad, bo Robert Marcinkowski często je śpiewa przy okazji promocji tomików innych kolegów. I są to również bardzo refleksyjne ballady jego autorstwa.
Myślę, że dobrym podsumowaniem tego wieczoru jest ujęta w ramkę myśl z tomiku „Okruchy” Roberta Marcinkowskiego: „Po stronie zwycięskich jest kariera a pokornych pisanie”.
Anna Pituch-Noworolska

Spotkanie autorskie Joanny Pociask-Karteczki i Zbigniewa Tlałki, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 22 lutego, godz. 18.00

26 sty


Foto: Barbara Kurowska


DUET POETYCKI

Joanna Pociask-Karteczka zaprosiła na swój wieczór Zbigniewa Tlałkę poetę mieszkającego obecnie na Orawie oraz muzyka Dawida Czernika grającego na skrzypcach i fortepianie.

Tytuł spotkania „Mamy czas” był równocześnie osią tematyczną wieczoru, który rozpoczął się przedstawionym przez Joannę podejściem do pojęcia „czas”. A więc czas możemy „rzeczować” mówiąc: zabierać, czas, mieć czas, dawać czas, nie mieć czasu, możemy go „zaprzestrzeniać” mówiąc: szybko upływa, mija, biegnie a czasem zatrzymuje się. Można również czas „geometryzować” na osi przeszłość-teraźniejszość-przyszłość i można go „personifikować”  mówiąc, co nam czas przyniesie, co czas pokaże. Czas jest wyznacznikiem naszego, ludzkiego losu przez młodość, dojrzałość, choroby i śmierć. Obydwoje przeczytali wiersze o szpitalu i o śmierci, tworząc duet poetycki. W dalszym ciągu wieczoru utrzymana konwencja duetu pokazała, że wiersze o takich samych lub prawie takich samych tytułach napisane przez dwóch autorów mają inne podejście do tematu, inny sposób ujęcia, inne puenty. Te porównania były bardzo interesujące.  Nie obyło się bez wierszy  z odniesieniami religijnym nawiązującymi do drogi krzyżowej – Joanna czytała o „Weronice” i jej chuście a Zbigniew Tlałka o „Cyrenejczyku”. To były bardzo refleksyjne wiersze. Po fragmencie muzycznym w nieco innym klimacie zostały przedstawione wiersze o „Młodości” (Joanna) i „Dojrzałości” (Zbigniew Tlałka), o miejscach które mają lub nie mają pamięci (Joanna) oraz o pamięci miejsc i zdarzeń (Zbigniew). I tak w duecie poetyckim, przeplatanym muzyką graną na skrzypcach i fortepianie minął kolejny poetycki wieczór w Sali Fontany, w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką”

Anna Pituch-Noworolska