








Foto: Maria Leżańska
POEZJI Z TOMU „O!NIE!” MÓWIMY: TAK!
We wtorek 23 września gościliśmy w Krakowie Koleżankę z Warszawskiego Oddziału ZLP – Marlenę Zynger. Jej spotkanie autorskie w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką zatytułowane „Wszystko jest naszym wyborem” poprowadziła prezes Krakowskiego Oddziału ZLP – Anna Pituch-Noworolska. Podzieliła się ona swoimi refleksjami na temat promowanego tomiku wierszy „O!NIE!” i zasypała bohaterkę spotkania wnikliwymi pytaniami dotyczącymi jej twórczości literackiej, działalności na rzecz literatury, a także Kwartalnika Literacko-Kulturalnego „LiryDram”, którego Marlena Zynger jest redaktorką naczelną.
Podczas promocji tomu poetyckiego nie może zabraknąć wierszy. Przeczytała je autorka książki oraz Anna Pituch-Noworolska. Ta znakomita, mądra poezja spotkała się z dużym uznaniem publiczności zgromadzonej w zabytkowej Sali Fontany, a także internautów, o czym świadczą ich komentarze napisane w czasie transmisji wydarzenia.
Rozmowę i prezentację tekstów poetyckich przeplatały dźwięki fortepianu i śpiew Alicji Tanew, która wykonała cztery nastrojowe utwory. Zaśpiewała teksty poetyckie własnego autorstwa, do których skomponowała muzykę.
Wypada w tym miejscu przynajmniej wspomnieć o niektórych zagadnieniach poruszonych podczas interesującej rozmowy przeprowadzonej przez Annę Pituch-Noworolską z Marleną Zynger.
Na pytanie czy lepiej się czuje jako poeta, twórca, czy jako działacz, animator i propagator kultury odpowiedziała, że najlepiej się czuje jako twórca. Ma wrażenie, że „pisma literackie tworzone są sztampowo, mało jest w nich polotu poetyckiego, fantazji, mało jest treści związanych z innymi formami sztuki, ekspresji twórczej”. Uważa, że „pismo literackie powinno być forum spotkań artystów i to nie tylko ludzi piszących, ale również tych, którzy komponują, którzy malują, ponieważ artyści się wzajemnie inspirują”. Takie forum jej się zawsze marzyło. Dzięki Kwartalnikowi „LiryDram” spotkała wielu interesujących ludzi. Poznała to, co jest w nich szczególnie wartościowe, czyli ich twórczość. Bo dla twórców to twórczość jest najważniejsza, nie tylko ich własna, ale również kolegów. Kwartalnik to dla Marleny Zynger „ważna forma kreacji”, natomiast poezja jest dla niej „najcudowniejszą, najbliższą formą ekspresji, przygodą”. Bardziej się cieszy z procesu pisania niż z ukazania się książki. Lubi też rysować i malować. Przygotowuje teraz rysunki do swojej nowej książki.
Z widowni padło pytanie, czy bohaterka wieczoru ma mistrza, który ją wcześniej fascynował i jakoś świadomie lub nieświadomie do niego nawiązuje. W odpowiedzi usłyszeliśmy stwierdzenie, że są wiersze poetów, które lubi i wraca do nich w czasopiśmie „LiryDram”, bo „każdy poeta ma jakąś swoją perełkę, która zostaje w głowie”. Bardzo lubi poezję Marka Wawrzkiewicza, Małgorzaty Lebdy, Ewy Lipskiej, Adama Zagajewskiego.
Jeden z widzów zapytał, czym jest dla poetki literatura, na co usłyszeliśmy odpowiedź, że jest ona dla niej „nośnikiem myśli i to magicznym”, bo dzięki niej możemy np. po stu latach sięgać do tekstów, które są nadal aktualne. „To wskazuje, jak bardzo literatura jest ciągła”. Z tego, co zostało napisane, odkąd człowiek nauczył się pisać, powinniśmy czerpać. Niezwykle trafne było obrazowe stwierdzenie, że „my jesteśmy jakąś częścią takiego wielkiego mrowiska ludzi. Każdy z nas coś nowego wnosi do tego mrowiska, a literatura jest czymś, co to obserwuje i zapisuje. I dodaje tę puentę, która sprawia, że ludzie po prostu zupełnie inaczej postrzegają świat. I to jest wspaniałe – ta więź, która nas wszystkich łączy”.
Spotkanie z Marleną Zynger i Jej poezją było dla naszego Oddziału interesującym, wartościowym wydarzeniem. Cieszymy się, że mogliśmy lepiej poznać naszą warszawską Koleżankę.
Danuta Sułkowska