Promocja tomiku poetyckiego Grażyny Potoczek „Wciąż jeszcze pytam”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 29 listopada, godz. 18.00

1 lis


Foto: Andrzej Walter


Dzisiaj wieczorem (29 listopada 2022 r.) w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” odbył się debiutancki wieczór autorski Grażyny Potoczek. Znają ją wszyscy bywalcy tego Klubu, bo otwiera większość spotkań, promocji, dyskusji czy wykładów. Teraz była bohaterką wieczoru jako autorka tomiku poezji „Wciąż jeszcze pytam”. Promocję prowadziła Danuta Sułkowska, która po powitaniu osób uczestniczących w spotkaniu, wygłosiła słowo krytyczne o promowanej książce. Wiersze poetki przeczytał aktor scen krakowskich – Rafał Jędrzejczyk. Oprawę muzyczną zapewnił duet – Aleksandra Guja (skrzypce) i Marcina Kuźniar (gitara klasyczna). W ich wykonaniu usłyszeliśmy: Taniec węgierski Beli Bartoka, fragment z Czterech pór roku Antonio Vivaldiego oraz fragment Eine kleine Nachtmusik Wolfganga Amadeusza Mozarta. W słowie krytycznym Danuta Sułkowska podkreśliła, że tytuł jest przewrotny, bo żaden z wierszy nie stawia pytania. Tomik zawiera wiersze będące przemyśleniami autorki, wrażeniami wynikającymi z kontaktu z przyrodą oraz miejscami, które wywarły na niej szczególne wrażenie. Relacje z innymi osobami są czułe (wiersz Azyl) ale i krytyczne (wiersze Kreacja, Nieustający monolog, Nieudana próba, bez tytułu ze stron: 41, 45, 47).  W rozmowie z prowadzącą spotkanie Grażyna Potoczek opowiadała o początkach swojej twórczości poetyckiej i pierwszej publikacji utworu jej autorstwa. Był to konkurs, w którym należało napisać utwór mający tylko 25 słów z wykorzystaniem wszystkich znaków diakrytycznych obecnych w języku polskim. Udało się taki wiersz napisać. Co więcej, ku zdumieniu autorki, wygrała ten konkurs i poza uznaniem i dyplomem, otrzymała 100 złotych nagrody. Potem były publikacje w gazetach, ulotnych pismach takich jak gazetka „Vis a vis”, periodykach wydawanych przez Bibliotekę Kraków. A w końcu, z wielu wierszy chowanych od lat do szuflady, został opracowany tomik. Ciekawy, intrygujący. Autorka w swoich wierszach często zwraca się do kogoś, kto jest odbiorcą tego, co przekazuje. Nie ma odpowiedzi, kto nim jest, być może tę rolę przewidziała dla czytelnika. Dla mnie, właśnie jako czytelnika, odbiorcy, szczególnie ciekawy jest wiersz bez tytułu:
* * *
Pamięć skanuje
Schematy naszej codzienności
Rzeczywisty obraz
Zapisuje się w głowie
Mniej lub bardziej czytelny
Wsiąka w źrenice
Ale
Przenikliwość spojrzenia
Nie prześwietla prawdziwych emocji
Dlatego
Jej usilne próby
Zdobycia odrobiny
Twojej uwagi
Pozostają niedostrzeżone.

 

Tomik poezji „Wciąż jeszcze pytam” Grażyny Potoczek wart jest zdobycia odrobiny uwagi czytelnika.

 

Anna Pituch-Noworolska

Promocja książek Hanny Wietrzny, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 15 listopada, godz. 18.00

11 paź

WSPOMNIENIA BYWAJĄ BOLESNE

Kolejny jesienny wieczór tym razem z prozą Hanny Wietrzny był nieco inny od poprzednich wieczorów, kiedy promowana była poezja. Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, Anna Pituch-Noworolska po przywitaniu gości wraz z autorką książek Hanną Wietrzny cofnęła nas w czasie do lat wojny, okupacji i wyzwolenia. Książki te – NARODZINY CLOVNA. PAWANA oraz WSPOMNIENIA CLOVNA to scenariusze filmowe. Obie promowane książki to sagi rodzinne naszej autorki.

Prowadząca wieczór Anna Pituch-Noworolska przed rozpoczęciem spotkania zaprosiła na scenę przybyłego specjalnie na tę okazję pana Grzegorza Łukawskiego – Przewodniczącego Krakowskiego Oddziału Związku Artystów Scen Polskich, który w kilku słowach nawiązał do pracy i zasług Hanny Wietrzny jako aktorki, pisarki, poetki, Następnie wręczył Pani Hannie bukiet kwiatów. Anna Pituch-Noworolska jak przewodnik poprowadziła nas w czasy smutku i tragedii. To właśnie te wspomnienia miały wielki wpływ na życie rodzin, a zwłaszcza Rodzin Wielkich Patriotów, którzy wykazali się swoim bohaterstwem, broniąc naszej Ojczyzny w czasach II Wojny Światowej. Pani Hanna Wietrzny, czytając fragmenty z książki WSPOMNIENIA CLOVNA, pokazała swój pisarski i aktorski kunszt.
Zasłuchani w to, co przeżywali bohaterowie, staliśmy się niemymi uczestnikami tych tragicznych wydarzeń. Nasze roczniki mają w pamięci opowiadane również przez naszych rodziców wspomnienia z czasów wojny. W tych okolicznościach ożywały one, a nawet powielały się. Pani Hanna poza doskonałym warsztatem pisarskim ma za sobą lata pracy na deskach teatrów Polskich. Jakże miło był chłonąć w ten jesienny wieczór historię, o którą otarła się bohaterka wieczoru i opowiedziała o niej w swoich książkach. Prowadząca Anna Pituch-Noworolska doskonale wyczuła nastrój w duszy autorki i w bardzo delikatny sposób starała się poprowadzić to jesienne spotkanie z opowieściami o losach polskich rodzin, a przede wszystkim samej autorki. Robert Marcinkowski uświetnił wieczór swoimi piosenkami, akompaniując sobie na gitarze. Po spotkaniu padły pytania, na które autorka starała się odpowiadać, nawiązały się nowe kontakty. Każdy z nas wyniósł ze spotkania książki autorstwa bohaterki wieczoru.
Pani Hanno, bardzo dziękujemy za tę duchowo-patriotyczną ucztę. Dziękujemy również prowadzącej spotkanie – prezes Annie Pituch-Noworolskiej za jej delikatność i czuwanie nad emocjami naszej pisarki, która czytając bardzo głęboko wchodziła w przeszłość związaną z Jej dzieciństwem i latami dorastania.
                                                                                                                        Danuta Perier-Berska

Promocja tomiku wierszy Ireny Kaczmarczyk „Pro Memoria” , Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 25 października, godz. 18.00

11 paź


Foto: Maria Leżańska

REFLEKSYJNA WSPOMNIENIOWA PROMOCJA

Spotkania autorskie połączone z promocjami nowych książek różnią się tak, jak różnią się ich autorzy. Tomik poezji Ireny Kaczmarczyk pod tytułem: „Pro Memoria” został zapowiedziany przez Grażynę Potoczek jako interesujący. Promocję prowadził prof. Bolesław Faron, a opinie o książce wygłaszali kolejno: prof. Ignacy S. Fiut, znany poeta i prozaik Józef Baran i Dorota Skoczylas. Wszyscy zgodnie podkreślali refleksyjność i malarskość wierszy poświęconych rodzicom poetki oraz pejzażom jej rodzinnej wsi.
Tomik zawiera nie tylko wiersze ale i piękne, stonowane w kolorach, klimatyczne obrazy Ewy Mitrus, podkreślające nastrój wierszy. Dzieli się na części: Mamie, Ojcu, Rodzicom i Pejzażom. Każdej towarzyszą obrazy. Razem stanowi to interesującą całość.
Wybrane wiersze czytała autorka i jej wnuczki. Na tym zakończyła się część słowna. Potem wysłuchaliśmy krótkiego recitalu złożonego z 3 pieśni poświęconych matce wykonanych przez Julię Siewniak z towarzyszeniem fortepianu. Przyznać trzeba, że czysty głos i piękna interpretacja utworów sprawiła wielką przyjemność słuchającym. Wieczór zakończył film, w którym na ekranie widzieliśmy obrazy Ewy Mitrus ilustrujące tomik.
Wiersze Ireny Kaczmarczyk są w większości krótkie, ale bardzo precyzyjnie dobrane słowa tworzą odpowiedni nastrój i pozostawiają duże wrażanie. Takim wierszem dla mnie jest utwór
„Przed zmierzchem”

Podobna gruszy
Samotniejesz w pejzażu
Podwórka
Idzie zmierzch

Wiersze wspomnieniowe, poświęcone pamięci bliskich osób czytane pod koniec października, wywoływały dodatkowe emocje, bo blisko Święto Zmarłych. Równocześnie takie zestawienie groziło nadmiarem uczuć, sentymentalnych wspomnień. Udało się tego uniknąć. Wychodziliśmy z Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” w dobrym nastroju, pełni refleksji o pięknej poezji i malarstwie. Towarzyszyły nam przywołane przez nie wspomnienia własnych bliskich, których już nie ma obok nas.

Anna Pituch-Noworolska

Wieczór autorski Roberta Marcinkowskiego, KLub Dziennikarzy Pod Gruszką, 11 października, godz. 18.00

2 paź



SIĄDŹMY TYŁEM I NIECH KAŻDY MÓWI ZA SIEBIE*

Mija trzeci dzień, od kiedy towarzyszy mi śmiech miłośników poezji zebranych w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” na wieczorze promującym tom poezji Roberta Marcinkowskiego BZDURKI POGODNE. To był kolejny wieczór promujący nowe wydania książkowe członków Krakowskiego Oddziału ZLP. Wcześniej – Danuty Sułkowskiej ŚLADY NA WODZIE, a teraz Roberta Marcinkowskiego. Każdy z tych wieczorów był inny i każdy wniósł coś nowego.

Robert Marcinkowski swoimi BZDURKAMI POGODNYMI, jak sam tytuł wskazuje, wprawił nas w bardzo pogodny nastrój. Sam oprawił muzycznie swój wieczór, śpiewając do własnych utworów – własnym głosem – własne piosenki.

BRAWO! Dzięki bohaterowi tego wieczoru, nasze organizmy dostały sporą dawkę powietrza, dotleniając organizm. Poprawiła się praca serca, płuc i mózgu. Czyli nasz drogi poeta zastosował nam darmową terapię, za którą jestem mu wdzięczna. To tak na marginesie – wieczór był świetną rozrywką dla naszych codziennych smuteczków. Dziękuję bardzo, Robercie, a Was, którzy nie mieliście okazji bycia z nami, zapraszam na stronę facebookową ZLP z linkiem do spotkań, które miały miejsce w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” przy Bibliotece Kraków.

* Tytuł zaczerpnęłam z promowanego tomu Roberta Marcinkowskiego, rozdział NONSENSIZMY PIERWSZE

Tekst i foto: Danuta Perier-Berska

Promocja tomu poetyckiego Danuty Sułkowskiej „ŚLADY NA WODZIE. wiersze wybrane”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 27 września, godz. 18.00

11 sie


Foto: Andrzej Walter


SPOTKANIE: „ŚLADY NA WODZIE” 

Zacznę swoje opowiadanie o wieczorze fragmentem wiersza „Nieobecność”

„Nieobecność wygrywa z pamięcią
Przez wyobrażenie przechodzi dłoń
Nie ma ono zapachu ani ciepła

 

Mówią, że czas
Zaczaruje wspomnienie w obecność”

 

Woda i czas jako wyznaczniki przemijania były motywem przewodnim wieczoru poświęconego tomikowi „Ślady na wodzie” Danuty Sułkowskiej. Autorka zaprosiła na scenę Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” prof. Bolesława Farona, Tadeusza Kwintę i Jarosława Kąkola, który gitarą i łagodnymi balladami uzupełniał nastrój. Profesor Faron przedstawił postać autorki, którą starzy bywalcy znają z twórczości poetyckiej i z działalności na rzecz KO ZLP. Tomik omawiany na tym wieczorze jest pełen refleksji poświęconej spojrzeniu na świat, poczuciu przemijania, zmienności otoczenia i wspomnieniom. Jak sugerował prof. Faron, to spojrzenie na świat jest sceptyczne i z dystansem. Symbolem zmienności i przemijania jest rzeka – płynąca woda która rzeźbi, modeluje brzeg i dno, ale nigdy się nie zatrzymuje. Nie możemy wejść drugi raz do tej samej wody, a i ona nie będzie reagowała na nasze dotknięcia. Tak jak rzeka, wymyka się nam czas, choć autorka przekornie napisała wiersz „Manipulowanie zegarem”. Manipulowanie zegarem nie zmienia rytmu czasu, zegar to tylko mechanizm służący naszemu pomiarowi czasu.

Autorka w tytule prezentowanego tomiku umieszcza słowo „ślady”. Każdy z nas, mając świadomość przemijania, ulotności chwili, jaką tu jesteśmy, chciałby zostawić po sobie ślad. Twórcy liczą na sławę i pamięć potomnych, ale to spotyka tylko niewielu. Większość dzieł pozostaje na półkach w archiwach. I połączenie słowa „ślady” z rzeką uzmysławia nam tę nietrwałość, ulotność naszego istnienia i tego, co tworzymy.

Wiersze czytał aktor krakowski Tadeusz Kwinta. Brzmiały pięknie – przekonywująco i refleksyjnie. Wieczór był ciekawy, pełen jesiennego klimatu ozdobiony balladami z gitarą.

Tych, którzy nie przybyli, aby uczestniczyć w promocji, zapraszam do obejrzenia zapisanego nagrania. Warto.

Anna Pituch-Noworolska

 

Promocja tomiku wierszy Krystyny Alicji Jezierskiej „Skrzydlate Okno”, Klub Dziennikarzy Pod Gruszką, 13 września, godz. 18.00

11 sie


Foto: Andrzej Walter


PROMOCJA TOMU WIERSZY K. A.  JEZIERSKIEJ: „SKRZYDLATE OKNO”
 
Promocja nowego tomu poezji Krystyny Alicji Jezierskiej „Skrzydlate Okno” odbyła się 13 września 2022 r. w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką”. Było to pierwsze po wakacjach poetyckie spotkanie  Krakowskiego Oddziału ZLP. Poprowadziła je Danuta Perier Berska, która zadała autorce kilka osobistych pytań, jako że promocja dotyczyła poetyckiego zbioru zadedykowanego zmarłemu Mężowi poetki.
Osobiście zachwyciłam się wierszem tytułowym „Skrzydlate okno”, który w swej metaforze zawarł dramat rozstania na zawsze dwojga połączonych węzłem małżeńskim osób. Zacytuję w całości piękny utwór:
Skrzydlate okno
byliśmy jednym oknem
o dwóch skrzydłach
przelecieliśmy na nich
całe jardy lat
jeśli jedno skrzydło opadało
drugie wznosiło się w chmury
oliwiliśmy nadwątlone zawiasy
odwieczny zegar uczył nas
wspólnej nawigacji
w przestworze codzienności
gdy poczęliśmy rozwierać się
zgodnie na świat
i szybować w jasność
fatum zatrzasnęło
twoje skrzydło
pozostałam
niedomkniętym oknem
którym igra wiatr
Ten osobisty a zarazem uniwersalny wiersz sygnalizuje już okładka tomu – okno, którego jedna połowa jest otwarta na świeżą zieleń a druga…zachodzi w mrok.
W tej konwencji więc utrzymany był cały wieczór poezji Krystyny Alicji Jezierskiej.
Emocjonalne rozdarcie po stracie najbliższej osoby nacechowało wiele utworów w tym zbiorze. Jednak w końcowej jego części rysuje się prześwit. Poetka stara się odzyskać równowagę. Tkwić w zielonej stronie okna, otwartej na życie. Zamyka więc zbiór wierszem: „Nie oswoję samotności” :
nie oswoję samotności
nie postawię dla niej
w kuchni
miski z karmą
nie pogłaszczę
jej kłującej sierści
ani nie założę kagańca
nie pogodzę się
z jej bezgłośnym ujadaniem
do księżyca
ni z usypiającym czujność
szeptem
pozostanie dzika i obca
aby w każdym
zakamarku skóry
budzić lęk
Dlatego też, co dało się zauważyć podczas spotkania, na twarzy poetki pojawiał się  uśmiech zwrócony w stronę życia.
Usłyszeliśmy wiersze w odautorskiej interpretacji a także w wykonaniu Danuty Perier-Berskiej i Pawła Lechowicza, który czytał również kilka utworów w języku angielskim. W tomie „Skrzydlate Okno” wybrane wiersze są bowiem tłumaczone na ten język. Było to cenne zwrócenie się autorki w stronę obcojęzycznych miłośników polskiej poezji.
Promocyjny wieczór uświetniły fortepianowe utwory w wykonaniu Marianny Łopaciuk.
14 IX 2022                                                                 Irena Kaczmarczyk

PROMOCJA TOMIKU POETYCKIEGO KRYSTYNY ALICJI JEZIERSKIEJ W KLUBIE DZIENNIKARZY „POD GRUSZKĄ” W DNIU 13.09.2022

Wczorajszy wieczór „Pod Gruszką” w towarzystwie zaprzyjaźnionych osób (poetek, poetów, dziennikarzy) w klubie przy ulicy Szczepańskiej 1, był długo oczekiwanym spotkaniem promującym tom „Skrzydlate okno”, znanej i lubianej poetki krakowskiej – KRYSTYNY ALICJI JEZIERSKIEJ.

W pięknej Sali Fontany wśród karminowych i pomarańczowych róż usiadły dostojne panie: bohaterka wieczoru, Krystyna Alicja i prowadząca, Danuta Perier –Berska w towarzystwie Pawła Lechowicza. Przy fortepianie Marianna Łopaciuk. Pani Grażyna Potoczek przywitała gości i zaprosiła na promocję najnowszego tomu w eleganckim stylu. Promowano dwujęzyczny tom (polsko-angielski) z grafiką Leszka Truchlińskiego (artysty z Wrocławia) opatrzony dogłębną analizą pani Marzeny Dąbrowy Szatko.

Materia słowa, zdjęć, projektu okładki książki tworzy całość zgrabnego tomu, poświęconego zmarłemu mężowi. Okno na okładce, wymowne. Koresponduje z treścią wprowadza nas w surrealistyczne klimaty: wzlatujące, niedomknięte, targane wiatrem, którego skrzydła stanowią małżonkowie.

Rozmowę przyjazną prowadziła koleżanka Danuta, która znała małżeństwo autorki z lat młodości. Pytania, były więc taktowne, rzeczowe i zapraszające do swobodnych odpowiedzi. Wiersze czytała autorka oraz towarzyszący jej – pan Paweł (w języku angielskim) oraz koleżanka Danuta.

Te nostalgiczne wspomnienia w odsłonie prywatności, utkanej z wersetów smutku, po odejściu ukochanej osoby – budziły silne emocje. To obrazy bogatego życia z akcentami spełnień i odkrywania tajemnicy. W jej smutku siedzi tęsknota za cygańską duszą (Niesłyszalnym) portretem ukochanego.

Ten wieczór zapamiętam, zanurzając się w pięknych lirykach Krystyny Alicji. Zachowam przejmujące obrazy tęsknoty, uświadamiając sobie, że należy oswajać samotność i cieszyć się twórczością.

Życzę autorce następnych tomów poezji, radosnych spotkań z rodziną i przyjaciółmi.

Zdzisława Gacek