Związek Literatów Polskich - Kraków
Związek Literatów Polskich - Kraków
[Rozmiar: 46439 bajtów]
[Rozmiar: 10764 bajtów]
mal. Jerzy Napieracz
Joanna Babiarz
Andrzej Bednarczyk
Zbigniew Bela
Józef Bratko
Władysław Bułka
Stanisław Czerniak
Marzena Dąbrowa-Szatko
Witold Dudziak
Barbara Dziekańska
Bolesław Faron
Marzena Fiałkowska-Pyzowska
Alfons Filar
Jadwiga Fillman Zwierska
Ignacy Stanisław Fiut
Arkadiusz Frania
Jerzy Stanisław Fronczek
Zofia Garbaczewska-Pawlikowska
Marcin Gołąb
Karl Grenzler
Andrzej Maria Hrabiec
Roma Jegor
Krystyna Jezierska
Irena Kaczmarczyk
Anna Kajtochowa
Jacek Kajtoch
Wojciech Kajtoch
Rafał Kasprzak
Julian Kawalec
Krystyna Kleczkowska
Dariusz Piotr Klimczak
Franciszek Klimek
Leszek Konarski
Barbara Krężołek-Paluchowa
Joanna Krupińska-Trzebiatowska
Paweł Kuzora
Lidia Lipska
Dorota Lorenowicz
Wanda Łomnicka-Dulak
Robert Marcinkowski
Jan M J Masłyk
Wiesław Marszalik
Jacek Molęda
Maciej Naglicki
Piotr Oprzędek
Janusz Orlikowski
Danuta Perier Berska
Maciej Pinkwart
Anna Pituch-Noworolska
Joanna Pociask-Karteczka
Alicja Pochylczuk
Artur Rotter
Joanna Rzodkiewicz
Ryszard Sadaj
Ryszard Sidorkiewicz
Danuta Maria Sułkowska
Barbara Szczepańska "Judyta"
Katarzyna Sztąpka
Alicja Tanew
Wanda Tatara-Czopek
Jerzy Tawłowicz
Andrzej Torbus
Janusz Trzebiatowski
Andrzej Walter
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
Hanna Wietrzny
Andrzej Wierzchowski
Alicja Zemanek
Lidia Żukowska

Archiwum wiadomości ZLP Kraków- Rok 2011




Sponsor Literata Krakowskiego:





Literat Krakowski jest współfinansowany
ze środków Gminy Miejskiej Kraków
www.krakow.pl



 ___________________________________________________________________________________________




Promocja Literata Krakowskiego w obiektywie Andrzeja Makucha




Dorota Lorenowicz



Zapraszam do obejrzenia galerii!




http://artfotosy.blogspot.com/p/na-zywo.html


 ___________________________________________________________________________________________




Promocja "Literata Krakowskiego"

 

     W Krakowskim Oddziale Związku Literatów Polskich tradycją już się stało, że po zaraz po wydaniu, antologie i inne publikacje posiadające status wydań zbiorowych, mają uroczystą promocję z udziałem (w miarę możliwości) wszystkich autorów. Takie pierwsze publiczne wspólne czytanie antologii ma dla nas ogromne znaczenie z tego względu, że mieszkańcy Krakowa oraz środowisko literackie postrzega nas nie tylko jako poszczególnych twórców zrzeszonych w ZLP, ale jako pewną grupę o znaczącym dorobku artystycznym.

     Ale i dla nas takie wspólne wystąpienie ma przynajmniej jedno zasadnicze znaczenie - zacieśnia istniejące przyjacielskie więzy jeszcze bardziej. Takie wydarzenie literackie staje się także świętem samej książki i ważnym dniem dla autora, bo od razu w kontakcie z czytelnikiem, nawet po przeczytaniu fragmentu powieści lub opowiadania, otrzymuje on komunikat zwrotny. Kiedy czytając, wywołuje emocje u słuchaczy, a nastrój potęguje "głęboka prawie namacalna" cisza na sali i skupienie na twarzach, doświadcza przekonania, że naprawdę warto pisać.

     Koniec 2011 roku był dla Zarządu i członków Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich bardzo pracowity, gdyż promocja dopiero co wydanego "Literata Krakowskiego" przypadła właśnie na 29 grudnia. Odbyła się w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" i miała charakter spotkania literacko-muzycznego, a poprowadziła je Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Na promocję tegorocznego podwójnego numeru (3/4 2010-2011) Literata Krakowskiego przybyli następujący autorzy: Renata Batko, Marzena Dąbrowa Szatko, Ignacy S. Fiut, Krystyna A. Jezierska, Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Dorota Lorenowicz, Maciej Naglicki, Janusz Orlikowski, Danuta Perier-Berska, Joanna Rzodkiewicz, Alicja Tanew, Anna Pituch-Noworolska, Andrzej Walter, Hanna Wietrzny.

     Po przywitaniu autorów i gości, Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta podziękowała wszystkim sponsorom i instytucjom, które przyczyniły się do powstania najnowszego "Literata Krakowskiego"; wymieniła kolejno: Prywatnego Sponsora, Radio Taxi Barbakan oraz Wydział Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Miasta Krakowa, podkreślając, że obecne wydanie jest współfinansowane ze środków Gminy Miejskiej Kraków. Jako redaktor wydania podziękowała zespołowi redakcyjnemu: Marzenie Dąbrowie Szatko i Maciejowi Naglickiemu, osobom, które wykonały korektę 256 stron: Irenie Kaczmarczyk i Jakubowi Szatko oraz drukarni Towarzystwa Słowaków w Polsce za jakość i terminowość. Następnie, żeby wprowadzić w odpowiedni nastrój do wysłuchania fragmentów literatury pięknej (powieści i opowiadań), Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska wykonała Sonatinę Maurycego Ravela. W tej części promocji wzięła także udział Ewa Kawalec-Latała, córka Juliana Kawalca, która odczytała obszerny fragment opowiadania ojca pt.: "Powrót do dzieciństwa". W dalszej części promocji, po wykonaniu przez Izabelę Jutrzenkę-Trzebiatowską Arabeski Roberta Schumanna, odczytane zostały fragmenty wspomnień i krytyki literackiej. Wtedy też Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta podziękowała Andrzejowi Walterowi za udostępnienie fotografii do "Literata Krakowskiego" oraz obecnej na sali pani Grażynie Potoczek, która jest kierownikiem Klubu Dziennikarzy Pod Gruszką, za zaangażowanie i owocną współpracę. A na pożegnanie życzyła wszystkim obecnym: Do Siego Roku!

     Finał promocji "Literata Krakowskiego" miał bardzo aktualny akcent muzyczny - na zakończenie części oficjalnej wybrzmiały trzy kolędy w wykonaniu Hanny Swaryczewskiej (mezzosopran), przy akompaniamencie Izabeli Jutrzenki-Trzebiatowskiej.

 

 

Kraków, 30.12.2011

tekst: (info)

foto: Andrzej Walter

 

 

 


Promocja Literata Krakowskiego finał muzyczny kolędy w wykonaniu mezzosopran Hanna Swaryczewska akompanianet Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




LITERAT KRAKOWSKI-

pismo Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich

 

 

     Literat Krakowski nr 3 -2010/ 4 - 2011 jeszcze pachnie świeżym drukiem. Dosłownie 2 dni temu wyszedł spod drukarskiej prasy Towarzystwa Słowaków w Polsce. Wydawcą pisma jest Wydawnictwo Signo, które wyjątkowo zadbało o szatę graficzną magazynu. Czarno-białe zdjęcie na okładce, zaprojektowanej przez Joannę Plichtę, jak i pozostałe, liczne fotografie wewnątrz, autorstwa naszego kolegi Andrzeja Waltera, zwracają na siebie uwagę poprzez nietuzinkowe ujęcia zabytków i miejsc charakterystycznych dla miasta Krakowa. Intrygujące, artystyczne zdjęcia pojawiają się przed każdym, kolejnym działem publikacji: prozą, esejem, krytyką literacką, wspomnieniami, wywiadem, podnosząc jej estetyczną wartość.

 

     Aktualny, podwójny numer Literata Krakowskiego, liczący 256 stron, jest kontynuacją cyklu publikacji, wydawanych przez Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich, zawierających utwory autorów zrzeszonych w naszym oddziale. Numer pierwszy ukazał się w 2008 roku. Kolejny w roku 2009. Potem nastąpiła przerwa z uwagi na brak środków finansowych. Dlatego w tym roku, przy wsparciu Gminy Kraków i innych sponsorów (sponsor prywatny i firma Radio Taxi Barbakan) ukazał się numer podwójny. Obszerny. Prozatorski. Merytorycznie i edytorsko perfekcyjnie dopracowany. Redaktorem naczelnym publikacji jest prezes KOZLP Magda Węgrzynowicz-Plichta, która w założeniu, nie narzucając konwencji czy tematyki, postanowiła ten numer pisma poświęcić tylko utworom epickim. Współredaktorami pisma są: Marzena Dąbrowa Szatko i Maciej Naglicki.

 

     Tegoroczny numer Literata Krakowskiego to pokaźny zbiór prozy, skupiający dwudziestu trzech autorów, którzy zaprezentowali powieści (we fragmentach), opowiadania: (Marzena Dąbrowa Szatko, Arkadiusz Frania, Krystyna Alicja Jezierska, Julian Kawalec, Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Dorota Lorenowicz, Danuta Perier-Berska, Joanna Rzodkiewicz, Danuta Sułkowska, Alicja Tanew, Wanda Tatara-Czopek, Jerzy Tawłowicz, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta); wspomnienia: (Józef Bratko, Anna Kajtochowa, Leszek Konarski, Maciej Naglicki, Anna Pituch-Noworolska, Andrzej Walter, Hanna Wietrzny); krytykę literacką: (Ignacy S. Fiut, Irena Kaczmarczyk, Danuta Sułkowska); wywiady: (Joanna Bąk, Danuta Sułkowska oraz eseje: (Janusz Orlikowski). Udział swój zaznaczyli również autorzy z Koła Młodych KOZLP (Renata Batko, Joanna Bąk).

 

     Tematyka i forma opublikowanych tekstów epickich jest bardzo zróżnicowana. Od krótkich obrazków po obszerne opowiadania. Od sensacyjnych wątków (Joanna Krupińska-Trzebiatowska) po wspomnienia osób bliskich, ważnych (Anna Pituch- Noworolska, Leszek Konarski, Danuta Perier-Berska, Hanna Wietrzny) czy postaci powszechnie znanych w świecie literackim Krakowa (anegdoty Macieja Naglickiego). Autorzy często odwołują się do faktów, zdarzeń z życia codziennego (Krystyna Alicja Jezierska, Dorota Lorenowicz, Arkadiusz Frania), ale nie pomijają zjawisk metafizycznych (Magdalena Węgrzynowicz-Plichta). Inspiracją do interesujących rozważań stają się niekiedy, nie umykające oku wrażliwego twórcy, incydenty (Joanna Rzodkiewicz). Literaci nawiązują w utworach do przeszłości, do przeżyć wojennych (Józef Bratko), do dzieciństwa (wzruszające opowiadanie Juliana Kawalca). Jest też zajmująca, subtelna erotyka ("Pajęczyna" Marzeny Dąbrowy Szatko). I pełne emocji roztargnienia, obchodzącej swoje 60.urodziny kobiety, które wspaniale opisała Wanda Tatara-Czopek.

 

     Dużo miejsca w "Literacie Krakowskim" poświęcono zmarłej tego roku Poetce Annie Kajtochowej. Wspominają Ją na łamach magazynu Andrzej Walter i Joanna Bąk (wywiad).

 

     W dziale publicystycznym przywołano ważne wydarzenia literackie, które miały miejsce w Krakowie w 2011 r. (2.Festiwal Czesława Miłosza, spotkanie z Noblistą Maria Vargasem Llosą pióra Ireny Kaczmarczyk). O współczesnej i najnowszej literaturze polskiej w ujęciu prof. Wojciecha Kajtocha oraz ostatnim tomie wierszy Andrzeja Waltera w dziale krytyki rozważa prof. Ignacy S. Fiut. Natomiast Danuta Sułkowska zrecenzowała tom "Tatuaż na jabłku" Romy Jegor. Opublikowała również wywiad z Władysławą Lubasiową.

 

     Jaki wniosek nasuwa się po przeczytaniu takiego zestawu tekstów? Profesjonalną oceną na pewno zajmą się krytycy literaccy, a ja mogę tylko powiedzieć, iż jest to naprawdę interesująca lektura. I wartościowa literatura. Nie nudzi. Zaskakuje. Zarówno problematyką, jak i formą. A jeśli dodać, iż autorami są także twórcy uprawiający lirykę, tym bardziej należy podziwiać ich epicką wyobraźnię i pisarski kunszt. Poeci udowodnili, że w prozie też potrafią być, po prostu, świetni.

 

Kraków, 30.12.2011

Tekst: Irena Kaczmarczyk

Foto: Andrzej Walter




Promocja Literata Krakowskiego foto Andrzej Walter



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




-------------------------------------------------------------------------------------

 

KONKURS  - NAREW: LUDZIE, PRZYRODA, KULTURA

 

Społeczne Stowarzyszenie Prasoznawcze STOPKA z okazji swojego 30-lecia ogłosiło cztery konkursy - na esej, reportaż, fotoreportaż i starą fotografię - pod wspólną nazwą "Narew: ludzie, przyroda, kultura". Organizatorzy zapraszają do przygody artystyczno-intelektualnej wszystkich ludzi pióra i obiektywu.

W każdym z trzech pierwszych konkursów główna nagroda wynosi 20 000 złotych, z kolei w konkursie archiwalnych zdjęć przewidziano pięć nagród po 2000 złotych każda.

Prace w poszczególnych kategoriach ocenią zespoły jurorów pod przewodnictwem:

prof. Janusza Tazbira (esej), Marka Millera (reportaż) i Andrzeja Zygmuntowicza (fotoreportaż).

Termin nadsyłania prac upływa 31 maja 2012 roku.

Więcej informacji na: http://www.stopkapress.com.pl/art-narew.html.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 



 ___________________________________________________________________________________________




 

 

 

KLUB DZIENNIKARZY "POD GRUSZKĄ"

 

     W czerwcu br. na naszej stronie internetowej ukazał się pokaźny artykuł na temat Hotelu Rubinstein Residence przy ul. Szerokiej 12 w Krakowie, który od marca 2010r. stał się siedzibą Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Należałoby również przybliżyć historię drugiego, równie pięknego (a znajdującego się w centrum miasta przy Rynku Głównym) miejsca, w którym nasi członkowie odbywają wieczory autorskie i promocje książek. A jest nim Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką" (jeden z wielu klubów podlegających Śródmiejskiemu Ośrodkowi Kultury w Krakowie).

     Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką" mieści się na pierwszym piętrze XIV-wiecznej kamienicy, u splotu ulic Sławkowskiej, Szczepańskiej i Rynku Głównego. Budynek ma wielowiekową historię. W XIV i XV wieku dom prawdopodobnie funkcjonował jako dwie niezależne kamienice. Na początku XVII wieku Stanisław Rapp połączył i przebudował oba domy na rezydencję rodzinną. Późniejszy właściciel kamienicy, chorąży Andrzej Żydowski, zlecił wykonanie sztukaterii w dwóch pomieszczeniach pierwszego piętra włoskiemu rzeźbiarzowi Baltazarowi Fontanie. W wyniku tych prac w Sali pierwszej znalazły się girlandy na żebrach gotyckiego sklepienia oraz alegorie malarstwa, rzeźby, architektury i muzyki. W drugiej Sali umieszczono popiersia kobiece, motywy dekoracyjne skomponowane z elementów uzbrojenia, sztandarów i proporców (tzw. panoplia) oraz zamontowano holenderskie płytki ścienne. Z kamienicą związanych jest wiele legend. W roku 1386 Jadwiga (przyszła królowa Polski) miała tu ponoć odwiedzać swego ukochanego, księcia austriackiego Wilhelma Habsburga, z którym nie mogła się związać ze względu na ślub z Jagiełłą. Podobno sala Fontany została wykonana jako łazienka dla królowej Marysieńki, która czekała w Krakowie na Jana III Sobieskiego.

     Od 1898 roku na pierwszym piętrze działała kawiarnia, skupiająca krakowskie środowisko artystyczno-literackie. Kawiarnia Sauera była pierwszym lokalem publicznym w Krakowie, gdzie w wyłączonej Sali mogły przebywać kobiety. W 1927 roku w miejscu kawiarni powstała restauracja "Ziemiańska", która w 1939 roku została nazwana "Pod Złotą Gruszką". Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wprowadziło się do Domu "Pod Gruszką" w 1953 roku, a uroczyste otwarcie Klubu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich odbyło się w sobotę 26 listopada 1955 roku. W historii Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" było mnóstwo imprez z udziałem znakomitych twórców. Tu występowali przed krakowską publicznością Melchior Wańkowicz i Stanisław Cat-Mackiewicz. W Klubie pojawiali się również: Kalina Jędrusik, Kazimierz Rudzki, Bogumił Kobiela, Gustaw Holoubek. W Sali Fontany wygłaszali swoje wykłady Karol Estreicher, Jan Błoński czy Wiktor Zin, a wiersze recytował Leszek Herdegen.

     W maju 2010 roku, po ponad rocznej przerwie, Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką" wznowił swoją działalność. W klimatycznych wnętrzach, z których rozciąga się przepiękny widok na Rynek Główny, działa Restauracja, w Galerii prowadzonej przez właścicieli restauracji odbywają się co miesiąc wernisaże sztuki z całej Polski a w barokowej Sali Fontany odbywają się m.in. spotkania autorskie członków Krakowskiego Oddziału ZLP. Zabytkowe wnętrza Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" uznawane są za jedne z najpiękniejszych wnętrz świeckich w Polsce.

     W Sali Fontany w 2011r. odbyły się nasze planowane i okolicznościowe imprezy literackie: promocja Literata Krakowskiego, spektakl poetycki "Zegar słoneczny odmierza nam czas" w ramach Krakowskiej Nocy Poezji, Jubileusz 75-lecia Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego, Wspomnienie o Poetce Annie Kajtochowej. W cyklu "Niezatarte autografy" odbył się wieczór wspomnień o Katarzynie Sztąpce, Wandzie Tatarze-Czopek, Jerzym Harasymowiczu i Ryszardzie Kłysiu oraz indywidualne wieczory autorskie: Zofii Garbaczewskiej-Pawlikowskiej, Marzeny Dąbrowy Szatko, Krystyny Jezierskiej i Romy Jegor.

     A biorąc pod uwagę fakt, że w miłej atmosferze przebiegł już prawie roczny cykl naszych literackich spotkań, szczególne podziękowania składamy pani Kierownik Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" Grażynie Potoczek za serdeczne przyjęcie i owocną współpracę.

 

oprac. Irena Kaczmarczyk

foto: archiwum KOZLP

30.12.2011

 

 

 

 

 

  

 


W środku Zofia Garbaczewska-Pawlikowska, po lewej Freda Leniewicz, w głębi Dorota Kochanowicz, spotkanie prowadzi Krzysztof Lisowski



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




WIECZÓR AUTORSKI ZOFII GARBACZEWSKIEJ-PAWLIKOWSKIEJ

 

     Zofia Garbaczewska-Pawlikowska, członkini Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, była gościem kolejnego już spotkania literackiego z cyklu "Niezatarte autografy" w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką (10.11.2011r). Prezes KOZLP Magdalena Węrzynowicz-Plichta otwierając je, podkreśliła, że to zaszczyt dla nas, iż tak utalentowana poetka i malarka zgodziła się promować swój ostatni tomik poetycki pt.: "Było nie było" osobiście w otoczeniu przyjaciół. W ten czwartkowy wieczór zaproszeni goście i publiczność, a Sala Fontany była wypełniona do ostatniego miejsca "po brzegi", wysłuchali wierszy z Jej ostatniego tomiku "Było nie było" w interpretacji znanej aktorki Fredy Leniewicz. Poeta i krytyk literacki Krzysztof Lisowski, który poprowadził spotkanie, wygłosił na początku "słowo krytyczne" o autorce, mówiąc o Niej i Jej twórczości w samych superlatywach. Opowiedział kilka anegdot z wieloletniej współpracy z Poetką, gdyż jest redaktorem i autorem wstępu nie tylko do Jej ostatniego zbioru poezji. Poetka, jak pisze we wstępie Krzysztof Lisowski " Ma ciągle apetyt na życie, a jej poezja jest afirmacją pozytywnego myślenia i energicznego działania. Oby tak dalej!".

     Lektura wielu tomików Poetki pozwala na wysnucie ogólnego wniosku, że poezja Zofia Garbaczewskiej-Pawlikowskiej jest bardzo wyrafinowana i oszczędna w słowa. Dlatego m.in. oprawa muzyczna w wykonaniu Doroty Kochanowicz (fortepian) także składała się z miniatur i krótkich form, ale była bardzo dobrze w nastroju dostosowana do każdej części wieczoru.

     Była też niespodzianka muzyczna! Na zakończenie wieczoru dla Poetki i Jej gości Marta Stanek Piątkowska wykonała minirecital - zaśpiewała "Starego walczyka" Piotra Figla, "Wiosenną Noc" Franciszka Serwatki i "Cynowe patelnie" Mariana Nawrockiego do słów Zbigniewa Korwin Piotrowskiego, a Duda Napieralska zagrała na fortepianie "Pamiętasz była jesień" Lucjana Kaszyckiego.

Cud

że przeżyłam wojnę

to cud boski

i nie wiadomo

co z tą boskością

strzepnięta jak kurz

z płaszcza trwogi

Było nie było

było

nie było

wszystko się skończyło

i nawet się śmieję

nie płaczę

 

            przeżyłam

pięknego nordyka

w zielonym mundurze

co mierzył mi

w serce

i pijanego Azjatę

zbawiającego

moją ojczyznę

 

przeżyłam

zwycięstwa i klęski

jak każdy

 

chroniła mnie matka

ja chroniłam dziecko

jak każdy

 

żyłam

nie lepiej

nie gorzej

jak każdy

     Zofia Garbaczewska-Pawlikowska - malarka, poetka, należy do Związku Literatów Polskich, Konfraterni Poetów i Bronowickiego Koła Przyjaciół Sztuk Wszelkich, uczestniczka wielu wystaw zbiorowych (m.in. W Pałacu Pugetów, Śródmiejskim Ośrodku Kultury, Galerii Helena) oraz indywidualnych (w kraju i za granicą). Stała ekspozycja jej obrazów znajduje się w Pałacu Villa Serbelloni w Bellagio (Włochy). Jako poetka opublikowała tomiki: "Alfabet tajemnic" (1991), "Kłódka czasu"(1993), "Zagłębienie dłoni" (1994), "Skarby na czarną godzinę" (1995), "Obłaskawić dzień"(1996), "Opieram się o wiatr" (wybór wierszy, 1996), "Zmiana kalendarzy" (1997),"Nie ma ciszy" (1998), "Mini szepty" (1998), "Trzecia część życia" (1999), "Oto jestem" (2000),"Okruchy raju" (2000), "Zakręty" (2001), "Paląc fotografie" (2002), "W blasku zachodzącego życia" (2003), "Cisza między wierszami" (2005), "Jutra może nie być" (20056/2007), "Zakamarki pamięci" - wybór jubileuszowy (2007), "Żyję z przyzwyczajenia"(2009) oraz tom prozy autobiograficznej: "Krajobraz życia" (1996).

tekst:(info)

foto: Andrzej Makuch


W środku Zofia Garbaczewska-Pawlikowska, po lewej Freda Leniewicz, w głębi Dorota Kochanowicz, spotkanie prowadzi Krzysztof Lisowski foto Andrzej Makuch



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




OPŁATEK WIGILIJNY LITERATÓW W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA




od lewej Dorota Lorenowicz z gitarą i Irena Kaczmarczyk, w środku Mirosław Czopek. Marzena Dąbrowa Szatko, Joachim Neander, Kamila Szutowska i Małgorzata Pfisterer z prawej foto Andrzej Makuch



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




"TORBUSOWA WIGILIA 2011"

W KRAKOWSKIM ODDZIALE ZWIĄZKU LITERATÓW POLSKICH

 

     Andrzej Krzysztof Torbus. Człowiek legenda. Jeden z najwybitniejszych poetów Krakowa, bo Kraków ma swoje legendy i swoich poetów. Przygarnął ich wieki temu, tak jak obecnie nasz Oddział Związku Literatów Polskich przygarnęli Państwo Marzena i Krzysztof Pierścionkowie dając nam siedzibę. i dom. Wczoraj - 21 grudnia - byliśmy razem: bohater wieczoru Andrzej; Jego najnowszy okolicznościowy tomik "Moje wigilie, moje zimy"; Andrzej Mróz z zespołem; nasi Mecenasi oraz my - Zarząd i członkowie łamiący się opłatkiem. Wieczór był piękny. Kazimierska zima na zewnątrz, a wewnątrz , w naszych piwnicach Rubinstein Residence byliśmy tak bardzo razem, że ten właśnie wieczór można uznać za najciekawsze artystyczne spotkanie roku.

     Andrzej jest poetą wyjątkowym. Mistrzowsko kreśli obrazy, nastrój i atmosferę. W każdym jego wierszu słowa brzmią tak, że poruszają w odbiorcy struny wszystkich zmysłów. W każdym jego wierszu czuć ciepło. Można się przy nim grzać jak przy ognisku, a kiedy strofy wchodzą w czulszą, refleksyjną nutę, dotykają głębi naszego człowieczeństwa, prostych stanów, zwyczajnych przeżyć - opisanych jakże niezwykle(!). Gdy słuchaliśmy wierszy Andrzeja, rzeczywiście - "wigilią zapachniał cały dom". Ten nasz oddziałowy dom, w którym wczoraj prócz wierszy wybrzmiały, przy stole pokrytym białym obrusem - kolędy oraz liczne i piękne życzenia, którymi się obdarzyliśmy. Zanikły spory i ambicje. To właśnie zasługa Tych wierszy. Jak również zasługa organizatorów, którzy zadbali zarówno o doznania duchowe, jak i kulinarne. Poczęstunek podkreślił uroczysty charakter  spotkania. Nie będę się tu wdawał w szczegóły. Wiem, że Irenka Kaczmarczyk poczyniła jak zawsze, znakomitą relację z tego wydarzenia. Chciałem się z Wami raczej podzielić osobistymi refleksjami. Podziękować poecie - Andrzejowi Krzysztofowi Torbusowi za ten wyjątkowy dar, który posiada, a którym się z nami szczodrze "łamał".

 

"Wigilią pachnie cały dom

o bliskich myśli każdy

zapal choinkę wyjdź przed sień

poszukaj pierwszej gwiazdy"

 

     Co takiego jest w tych strofach, że aż w gardle ściska? Zacytowałem, dla przykładu, jedną zwrotkę z wiersza "Kolęda". Niby nic takiego. Tylko pozornie! Czyż nie jest to obraz powrotu do najpiękniejszych dziecięcych lat? Czyż nie jest to zachęta do oderwania się od tej brutalnej, brudnej rzeczywistości tu i teraz i spojrzenia w gwiazdy? Jak wyszukać tą, pierwszą nie spoglądając w niebo? Czy dzieci są jeszcze dziś tego uczone. By czekać, by szukać, by. czuć.

 

"Na stole leży bochen chleba,

a obok dymi siana stóg.

Szeptają w ciszy igły sosen,

że nocą się narodzi Bóg"

 

     Oto kolejny przykład nastroju, w jaki nas wprowadził Poeta w wierszu "Wigilia". Weszliśmy do naszego domu z tego całego zgiełku współczesności, ze świata: pędu, rywalizacji, animozji, by wsłuchać się w wigilijny szept poezji Andrzeja. Wiersze ukoiły nas. Jego świat wszedł w naszą jaźń. Jak wielki talent musi mieć twórca, by wzbudzić tyle wzruszenia! Poezja ta może być uznana za staromodną. Autor szukał rymów. Jednak jakie znalazł!!! Te Torbusowe rymy noszą - zwłaszcza dziś w świecie wiersza wolnego - znamiona mistrzostwa, a forma ujmowania obrazów, dobierania słowami sytuacji i tematów przenoszą czytelnika (bądź słuchacza) w innym wymiar czystej, niczym nieskażonej poezji, która pokazuje swój odwieczny lwi pazur, swą siłę oddziaływania.

Pod przykryciem tych znakomitych rymów, fascynujących obrazów, zapachów możemy też dostrzec wielką głębię przesłania i pytań stawianych światu przez Autora:

 

"o północy

kiedy już będzie po wszystkim

pójdziemy między ludzi

głosić stare prawdy

w które i tak nikt

nie wierzy"

 

czy też inne obszary goryczy, prawd o trwaniu i jego rozterkach w wierszu "Rozmowa wigilijna":

 

"(.)

spóźniony gość w drzwi nie zastuka

i nikt się nie urodzi

skłóconych z sobą ludzi

jemioła nie pogodzi

(.)"

 

Jak dobrze znamy z życia, że nie każda wigilia jest świętem, że często wigilijne łzy są jakby bardziej gorzkie, że bywa i tak, iż człowiek czeka "jak już będzie po wszystkim". Tyle mamy za sobą wigilii , ile lat życia ma każdy z nas. Na pewno kilka z nich trochę bardziej "pamiętamy". Były jakimś punktem zwrotnym, jakąś goryczą, jakimś smutkiem. I tych prawd poezja Andrzeja nie omija, przez co tym bardziej jej szczerość wciąga nas w obszar naszych sumień, naszych rozliczeń ze sobą i ludźmi. Chwała Jej za to.

 

"A może jest zima

 

Siedzimy przy stole

pijemy herbatę

bo dobra na katar

na chłód co się wkrada

 

mówimy bez sensu

do ścian do kredensu

do sprzętów

co zmarły na zawał

 

a może jest zima

a może jest biało

a może to trawa

jeszcze

co trwało

 

nadejdzie zasypie

na dobre na smutno

na pewno pojutrze

a może już jutro

nieważne

 

Siedzimy przy stole

piszemy do siebie

kartka za kartką

listonosz się śmieje

 

siedzimy bez ruchu

czekamy na gości

a kto ich zaprosił

a kto ich zaprosił?

 

Siedzimy bez światła

do czwartej do szóstej

dlaczego tak cicho

tak chłodno

tak pusto

 

A może jest zima.?"

 

     Wszystkie dane nam aspekty Świąt, obrazy tej szczególnej wigilijnej nocy oraz refleksje poetyckie Andrzeja spowodowały, że padły między nami ważne słowa życzeń, wybaczeń, nadziei. Nigdy nie zapomnimy tej wigilii.

Wyjątkowość wieczoru uświetnił Andrzej Mróz, Jego żona Maria Mróz i Anna Szaleniec niesamowitymi piosenkami i kolędami, w tym do tekstu Autora. Wyraźne więzy przyjaźni pomiędzy oboma Andrzejami dawało się odczuć, co zwielokrotniło siłę działania tych dwóch form przekazu artystycznego. Wiersze Andrzeja są też jakby stworzone dla muzyka i Muzyki, stanowią kopalnię tekstów do przyszłego zaadaptowania.

Muzyka oraz poezja uniosły nas pod wigilijne niebo pełne metafor.

Tomik Andrzeja jest miniaturą wybitną. Z jednej strony utrzymuje swoistą retro stylistykę, będąc zarazem genialnym studium stanu, w jakim znalazła się nasza epoka, dylematów, jakim podlega człowiek współczesny, które jaskrawo ukazują się właśnie w takim świątecznym okresie, kiedy samotność boli najmocniej.

Starajmy się o tym nie zapomnieć - nigdy i nigdzie.

Dziękujemy Ci, Andrzejku.

 

Tekst i fotografia:

Andrzej Walter

22 grudnia 2011, Gliwice

 

 

PS

Wykonałem kilka zdjęć. w tym portret Andrzeja, zamyślonego, wzruszonego. to naprawdę Wielki Poeta, świetny Kolega, a do tego. "nie da się." Go nie lubić - gratuluję Imienniku! Ten Wieczór był wyjątkowy.

Andrzej Walter

 

 



 ___________________________________________________________________________________________




Wyjątkowy Wieczór na Kazimierzu (8)

 

 

Kolęda

 

wigilią pachnie cały dom

o bliskich myśli każdy

zapal choinkę wyjdź przed sień

poszukać pierwszej gwiazdy

 

i przynieś siana cały bróg

i ryb pachnący więcierz

dla ciebie leśnych zwierząt trucht

wywróży to co zechcesz

 

a potem będziesz całą noc

wpatrywać się w tę ciszę

dopóki ci na szybie mróz

kolędy nie wypisze

 

Andrzej Krzysztof Torbus z tomu "Moje wigilie moje zimy"

 

 

     Oto jeden z wierszy Andrzeja Krzysztofa Torbusa, który wybrzmiał podczas Literackiej Wigilii, zorganizowanej przez Zarząd Krakowskiego Oddziału ZLP w dniu 21 grudnia 2011r. w piwnicach Hotelu Rubinstein na Krakowskim Kazimierzu.

     Nastrój tego wieczoru udzielał się od wejścia: półmrok, świąteczne dekoracje, elegancko i suto zastawiony stół. Właściciele hotelu, Państwo Marzena i Krzysztof Pierścionkowie, zadbali o to szczególnie. Jeśli jeszcze dodać ciepłe słowa, którymi powitała literatów Gospodyni artystycznej piwnicy, to możemy utwierdzić się w przekonaniu, iż jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni, a nasza obecność dodaje także temu magicznemu miejscu choćby szczyptę splendoru. Dlatego też w powitalnym słowie prezes Magdalena Węgrzynowicz-Plichta nie szczędziła podziękowań skierowanych pod adresem Mecenasów.

     A potem już oddaliśmy się poetyckim uniesieniom, słuchając w skupieniu wierszy Andrzeja Torbusa, członka Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, który sprawił nam niespodziankę, przynosząc jeszcze pachnący świeżym drukiem nowy tom poezji: " Moje wigilie moje zimy". Przeczytał kilkanaście utworów, zabierając nas w świat niezwykłej, poetyckiej wyobraźni. Do kilkunastu wierszy Andrzeja Torbusa skomponował muzykę Andrzej Mróz -legenda polskiej piosenki turystycznej, który uświetnił nasze przedświąteczne spotkanie, wykonując kilka utworów do słów i muzyki własnej a także zaprezentował przedpremierowo piosenkę do tekstu Torbusa "Mieszczucha z gór kolęda". Wybrzmiały więc przedbożonarodzeniowe Andrzejowe strofy: "Na kolędę jeszcze za wcześnie/ Choć już gwiazdka na orbicie się kręci/ Śledzie moczą się w occie znudzone/ A panierka do karpia nos nęci// Grzyby już nie takie suszone/ Śliwki trochę straciły na wadze/  Mak struchlały schował się w strucli/ Jeszcze chwila, a będziemy już razem". Kobiece głosy, bo wespół z Andrzejem Mrozem, śpiewała Jego żona Maria Mróz i Anna Szaleniec, dodały blasku piosenkom o zimowym Krakowie, aniołach, wigilijnej kolędzie na szybie. Jakżeż podobała się kolęda dedykowana zmęczonym, ale szczęśliwym kobietom, krzątającym się w kuchni przed świętami.

     Spektakl poetycko-muzyczny "Kolędą pachnie cały dom" zakończył się pokazem teledysków autorstwa Andrzeja Mroza. Oczarowani anielskimi, zimowymi obrazkami Podwawelskiego Grodu przeszliśmy do biesiadnej piwnicy, gdzie na śnieżnych obrusach, pośród zielonych gałązek, świec, pyszniły się  różnorakie smakołyki tudzież białe i czerwone wino. I oczywiście - opłatki.

     Życzenia zdały się nie mieć końca. "Poetycka rodzina" na czele z prof. Bolesławem Faronem i dr. Jackiem Kajtochem okazała się uzdolniona wokalnie i pod kierunkiem grającej na gitarze koleżanki Doroty Lorenowicz, śpiewała stare, polskie kolędy. Niechętnie więc wykruszaliśmy się z artystycznej piwnicy Państwa Pierścionków, wchodząc prosto w noc i przyprószone śniegiem ( jak na życzenie) miasto. Bogatsi nie tylko o nowe wiersze Andrzeja Torbusa i piękne kompozycje Andrzeja Mroza.

 

 

Kraków, 22.12.2011

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Andrzej Walter

 


Wigilią pachnie cały dom - Andrzej Torbus od lewej, Andrzej Mróz w środku, Anna Szaleniec i Maria Mróz z prawej



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________




"Tatuaż na jabłku"  - promocja tomu wierszy Romy Jegor

 

       Już z grudniowych zapowiedzi w " Lamelli" Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie można było wnosić, iż spotkanie z Romą Jegor, członkinią Krakowskiego Oddziału ZPL, mieszkającą w Mikołowie, będzie należało do niezwykłych. Takich, na które warto, a nawet musi się przyjść, i to koniecznie! Kto więc tego wieczoru 15 grudnia 2011r. przybył do Sali Fontany Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" w Krakowie, miał okazję wysłuchać Jej znakomitych, oryginalnych wierszy z czterech tomów poezji: Wieczór w kocim futrze (2004), Bieleją księżyce paznokci (2006), Salamandra (2008) i Tatuaż na jabłku (2010).

 

     Poetka poprzedziła prezentację  wypowiedzią na temat własnej drogi twórczej. Mówiła o inspiracjach, o tzw. "twórczym natręctwie", pod pojęciem którego kryją się, albo pewne zauważone sytuacje, albo jedno, a niekiedy zbitka urokliwych słów, które powodują, iż nie można się od nich uwolnić i zaczynają powoli obrastać w treść. Nabierają kształtu wiersza. To jest tak, jak z muzyką- mówiła - gdy przylgnie do człowieka jakiś motyw, trudno się od niego wyzwolić.

 

     Roma Jegor wyznała, iż postrzega swoją twórczość, jako swoisty rodzaj pamiętnika, obserwując z latami "dorastanie wierszy". I dlatego zaczęła prezentację, zachowując chronologię, od pierwszego tomu "Wieczór w kocim futrze". Przed czytaniem utworów z drugiego tomu "Bieleją księżyce paznokci" powiedziała, że zwycięstwo, czyli otrzymanie pierwszej nagrody w Ogólnopolskim  Konkursie   Poetyckim,  organizowanym  przez   Towarzystwo   Liberum   Arbitrium

(wynikiem czego było wydanie przez organizatorów wyżej wymienionej publikacji), "popchnęło" ją do kontynuowania twórczości. I w dwa lata później  pojawiła się kolejna książka poetycka "Salamandra",  którą wstępem opatrzył znany katowicki dziennikarz, publicysta, krytyk literacki, pisarz Maciej M. Szczawiński. Pisze on:  Wygnana na margines toczącej się dzisiaj gry "w wiersz" literackość, kunszt budowania metafory, dbałość o czytelny kontekst i intelektualna  sensowność w mnożeniu punktów odniesienia  -  to rzuca się przede wszystkim w oczy, kiedy czytamy najnowsze  teksty Romy Jegor.

 

    Promowany "Pod Gruszką" czwarty tom poezji "Tatuaż na jabłku" został wydany (w Czarnej Serii) przez kulturotwórczą placówkę miasta - Instytut Mikołowski. Książka zachwyca nie tylko okładką, ale nade wszystko, zawartością. O wierszach z tego tomu pisała Weronika Górska (miesięcznik "Sosnart") a także nasza koleżanka związkowa Danuta Sułkowska. Notabene, recenzja Danuty Sułkowskiej była przygotowaną niespodzianką dla Autorki "Tatuażu na jabłku", o której dowiedziała się podczas promocyjnego spotkania. Przekazała ją na ręce Poetki prowadząca wieczór Magdalena Węgrzynowicz -Plichta. W recenzji "Eden i inne tajemnice" Sułkowska pisze:  Początkowo podczas lektury tej książki, ma się wrażenie wejścia w jakiś magiczny, tajemniczy świat, ale w miarę posuwania się naprzód, wyłaniają się w nim znajome kształty i barwy - uczucia, przeżycia i problemy będące udziałem każdego z nas.

 

Z kolei Weronika Górska w recenzji "Historia pewnego związku" podkreśla:

Roma Jegor, pochodząca z Dąbrowy Górniczej mieszkanka Mikołowa, zaczęła pisać, a przynajmniej wydawać wiersze, jako dojrzała kobieta. Może właśnie dojrzałość dała jej odwagę, aby w czwartym tomie poezji posłużyć się postaciami Adama i Ewy, przedstawiając własną koncepcję heteroseksualnej miłości, raju, bóstw i przeznaczenia.

 

      Oceny twórczości poetyckiej Romy Jegor dokonał również znany wszystkim ,warszawski krytyk literacki, Leszek Żuliński. Warto przytoczyć jego słowa, znajdujące się na skrzydełku "Tatuażu na jabłku": Siłą tych wierszy jest wyobraźnia i konsekwencja w budowaniu "jednolitego obrazu" i nastroju. Co najważniejsze: Roma Jegor ma swój własny język, oryginalny, swój; nie da się jej przyrównać do jakiejś konkretnej poetyki czy do powinowactwa (uzależnienia). Buduje swój własny świat - a to w poezji najtrudniejsze. Jest w tych wierszach subtelność, ale i mądrość - tak, mądrość! ; wykreowana artystycznym trawieniem doświadczenia życiowego i wmyślania się w sensy.Wizja świata, intuicja życiowa, wydelikacenie na sprawy delikatne, na niuans obrazowy i psychologiczny- to walory znakomite.

 

       15 grudnia 2011r. w Sali Fontany odebraliśmy Romę Jegor, wyśmienitą  mistrzynię pióra, jako kobietę, która (powtarzając za Martą Fox, autorką posłowia do tomu "Wieczór w kocim futrze") potrafi się zatrzymać, przycupnąć, pomyśleć, zobaczyć, zastanowić się i dostrzec to, co umyka bezpowrotnie, która potrafi opowiadać lirycznie i dramatycznie, drapieżnie i sentymentalnie, ironicznie i z dystansem, potrafi zdecydowanie wybijać takt  i szeptać teatralnie.

 

   Należy jeszcze dodać, iż Autorka "Tatuażu na jabłku" otrzymała z rąk prezes KOZLP specjalny literacki upominek - czerwone marmurowe jajko. A my wszyscy, długo pozostawaliśmy pod ogromnym wrażeniem niebanalnej poezji, która wybrzmiała w równie niebanalnym miejscu - w Sali Fontany "Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką. No cóż, wyjątkowa poezja, wyjątkowe miejsce.

  

Wieczór promocyjny uświetniła pianistka Dorota Kochanowicz.  

 

 

Wieża Eiffla

 

Stoję między nogami Tour Eiffel

właśnie rodzi mnie Paryż

transfuzją dzwonów mostów katedr

i platanów

białych żeber Sekwany ciemnych żył

katakumb

już spijam pianę ulic przed zaciszem księgarń

sączę korony królów wino tłumu ciężkie

i łodzie kandelabrów w cesarskich sypialniach

i zbroje pokonanych i okrzyk Joanny

Rodzi mnie wieża Babel tysiącem języków

misternie przeplecionych przez konstrukcje domów

i nagle jestem miastem ja dziecko zaścianków

czuję ciężar korony pochmurnego nieba

Mam znów zachłanne oczy i głębokie gardło

jestem gotowa walczyć toczyć wiersz ulicą

bluźnić jak ten bezdomny z białą kołdrą gazet

by później już pod szczytem samej rodzić miasto

Pod moimi nogami wykluwa się jajo

wyżej nade mną tylko wszyscy święci katedr

 

Kiedy pies idzie do nieba


Panie doktorze jeszcze nie.
Oddech tak dzielnie trzyma się firanki
i łapy jeszcze biegną. Pewnie ma sen o kocie -
dajmy mu go wyśnić.

Panie doktorze ta igła taka duża aż
nie do wiary jak łatwo wchodzi w sen.
Parę kropli i stanął świat. I dzień się położył.
Tylko kulawy szpak klęczy przy rododendronie
a ja mam takie zimne kolana jakby mi zamarzły
w brązowych psich ślepiach
(mówią że kot na kolanach bardzo rozgrzewa).

Panie doktorze czy ma pan teraz coś na drżenie warg
na zarastanie opuszczonej ścieżki za domem
albo na miskę przy progu która przestała być głodna?
Ja wiem że pan nie leczy ludzi ale mnie coś w środku
tak bardzo skowyczy.

 

 

 

Roma Jegor

 

Urodziła się w Dąbrowie Górniczej. Mieszka i pracuje w Mikołowie.

Jest członkiem Górnośląskiego Towarzystwa Literackiego, laureatką wielu konkursów poetyckich. Wydanie drugiego tomiku pt. "Bieleją księżyce paznokci" było nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim organizowanym przez Wydawnictwo Liberum Arbitrium.

Pozostałe konkursy, w których była nagrodzona, lub wyróżniona to m.in.  Konkursy Jednego Wiersza organizowane przez Dom Kultury Chorzów, Dąbrowa Górnicza, Sławków (trzykrotnie), Katowice - Koszutka, Katowice-Szopienice, Katowice-Zawodzie, Pszczyna, a także w III Ogólnopolskim Biennale Poezji im  K.I. Gałczyńskiego,  pod Honorowym Patronatem  Prezydenta Szczecina i Kiry Gałczyńskiej, XII Ogólnopolskim Konkursie Wierszy "O Laur Klemensa Janickiego" w Centrum Kultury "Zamek" w Poznaniu, XV Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim Książnicy Płockiej-O liść dębu" i in.

 

Wiersz pt. "Śląskie podwórka" znalazł się w antologii poezji inspirowanej fotografią, pt.

"Pisane światłem"(Wydawnictwo BOSZ, Olszanica).

 
Poezja Romy Jegor przedstawiana była w czasopismach : "Akant", "Śląsk", "Migotania, Przejaśnienia", "Znaj", a także drukowana w licznych antologiach pokonkursowych.
Wiersze poetki pojawiają się też na  internetowych stronach "PKPzin", "Polis2008" , "Fragmentu" oraz  Parnas.pl. Można je usłyszeć w audycjach poetyckich na antenie Radia Katowice.

 

 

tekst: Irena Kaczmarczyk

                                                                                          foto: Andrzej M. Makuch

Kraków, 17.12.2011                                                             

 




Roma Jegor foto Andrzej M. Makuch



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich

i Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką"

 

zapraszają na promocję

 

 

 

Literata Krakowskiego

 

 

z udziałem autorów:

 

Joanna Bąk, Renata Batko,

Józef Bratko, Marzena Dąbrowa-Szatko,

Arkadiusz Frania, Ignacy Fiut,

Krystyna Alicja Jezierska, Irena Kaczmarczyk,

Julian Kawalec, Leszek Konarski,

Dorota Lorenowicz, Maciej Naglicki,

Janusz Orlikowski, Danuta Perier-Berska,

Anna Pituch-Noworolska, Joanna Rzodkiewicz,

Danuta Sułkowska, Alicja Tanew,

Jerzy Tawłowicz, Andrzej Walter

 

 

oprawa muzyczna: Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska - fortepian

 

prowadzenie:          Joanna Krupińska -Trzebiatowska

                                Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

 

 

29.12. (czwartek) 2011 r., godz. 18.00

ul. Szczepańska 1, I piętro

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________




 

"Serce z widokiem na Giewont"-

promocja tomu poetyckiego Jerzego Tawłowicza

 

             Jerzy Tawłowicz wydał dotychczas 3 tomy wierszy: Anielskie pieśni w trawie (1995), Oswajanie żywiołów (1998) Szlifowanie garbu (2003).

 

      Zawartość 4. tomu poezji "Serce z widokiem na Giewont" mogliśmy podziwiać w czasie spotkania promocyjnego, które odbyło się w literackim cyklu "Orszak Apollina" w dniu 5 grudnia 2011roku na dużej scenie  Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie przy ul. Mikołajskiej 2.

      Do rzadkości należy, by autor spotkania poetyckiego, w jednej osobie, wypełnił 90 minut wieczoru nie powodując znużenia wśród odbiorców. A jednak dokonał tego zakopiański poeta, tatrzański bard Jerzy Tawłowicz. Zresztą,  autor "Serca z widokiem na Giewont", członek Krakowskiego Oddziału ZLP zwrócił na siebie uwagę już  podczas  naszej Nocy Poetów, która miała miejsce w czerwcu w  Hotelu Rubinstein na krakowskim Kazimierzu; gdzie wystąpił z kilkoma piosenkami własnego autorstwa. Sposób, jakim posłużył się Jerzy Tawłowicz w Śródmiejskim Ośrodku Kultury był z pozoru prosty: Poeta-bard najzwyczajniej, a jednakowoż  niezwykle zajmująco, czytał i śpiewał swoje wiersze. I, ani się nie spostrzegliśmy,jak umiejętnie poprowadził nas w wysokie szczyty polskich Tatr, do jaskiń, żlebów; w miejsca, gdzie "krokusy wychylają łebki spod śniegu" i gdzie " możesz być motylem albo ptakiem". Szybko więc staliśmy się bliscy  kolegom jego szlaków górskich, którym poświęcił kilka wzruszających wierszy, jak również innym bohaterom, chociażby niewidomemu poecie Tomkowi Opoce, czy  mieszkającemu w Paryżu koledze z lat szkolnych, a dziś członkowi  Związku Kompozytorów Francuskich - Jerzemu Nawrockiemu.

     Jerzy Tawłowicz wyśpiewał też  tego wieczoru wiersze miłosne, adresowane, obecnej na spotkaniu, żonie oraz utwory dedykowane synowi i zgromadzonym na sali słuchaczom ( jako życzenia z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia). Zwyczajowo jednak, wieczór promocyjny rozpoczął (co czyni od dwóch lat, kiedy to - jak mówił- halny zdmuchnął Jego Matkę )  właśnie wierszem poświęconym najważniejszej Osobie życia.

     Spotkanie, w formie bisu, zakończył aktorskim odczytaniem kilku pierwszorzędnych limeryków, chociaż - jak wyznał - nie lubi schematów, zamykania słów w sztuczne ramy, rymy i inne wymogi wersyfikacyjne.

     Podsumowując, można powiedzieć, iż tym razem niszczycielski, poniedziałkowy halny spełnił podwójną pozytywną rolę: zdmuchnął znad Krakowa smog i "przywiał"  bardzo interesującego zakopiańskiego Poetę, który zasypał krakowian lawiną tatrzańskiej, nastrojowej poezji, oblepiając ich wrażliwość znakomitymi metaforami, obrazami, muzyką. Nie tylko instrumentalną. Muzyką Tatr.

    Spotkanie promocyjne poprowadziła Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, która zainspirowana tytułem promowanego tomu i fotografiami Autora, dołączonymi do książki, głośno marzyła o zakopiańskim rajdzie turystycznym dla członków KOZLP; nosiłby on nazwę " Serce z widokiem na Giewont". 


Jerzy Tawłowicz - urodził się w 1952 roku w Gdańsku, ale od dziecka mieszka w Zakopanem. Od 1977 r. zawodowy przewodnik tatrzański . Zadebiutował w 1989 r. w kwartalniku Podtatrze. Swoje wiersze i fraszki publikował też w Tygodniku Podhalańskim, Halach i Dziedzinach, Dzienniku Polskim, Naszych Stronach, Echu Janowa, Mateczniku oraz w paru wydawnictwach zbiorowych. Jest laureatem kilku ogólnopolskich konkursów poetyckich. W 1993 r. był członkiem grupy założycielskiej reaktywującej, zawieszony w okresie "stanu wojennego" zakopiański Klub Literacki. W latach 1995- 2005 członek Zarządu (sekretarz) tego Klubu. Od 2002 r. jest stałym współpracownikiem Podhalańskiej Redakcji Dziennika Polskiego, dla którego pisze cotygodniowe felietony praz cykle artykułów. Był członkiem kilku zakopiańskich, amatorskich zespołów teatralnych (m.in. Teatru Przy Stoliku i Sceny ANTRAKT). Jest autorem scenariuszy licznych teatrzyków poetyckich. Zajmuje się fotografią, tworzy też rysunki, grafiki i akwarele uczestnicząc w zbiorowych i indywidualnych  wystawach artystycznych. Gra na gitarze, do części swoich wierszy komponując muzykę. Dotychczas ukazały się tomiki poetyckie (ilustrowane rysunkami i grafikami autora): Anielskie pieśni w trawie (1995, Oswajanie żywiołów (1998) Szlifowanie garbu (2003)

 

     Przed zacytowaniem dwóch wierszy z promowanego tomu warto przytoczyć choćby fragment recenzji pióra  literaturoznawcy  dr Anny  Mlekodaj:

 

Jedni ludzie wybierają góry, inni zostają przez nie wybrani.  Jerzy Tawłowicz należy do wybrańców. Przygodę z górami zaczynał jak wszyscy, od naruszenia ich monumentalnego spokoju, od wtargnięcia w ich idealną bezludzką równowagę. Nienasycona fascynacja była po jego stronie. Kamienna obojętność po stronie gór. Z czasem wszystko się zmieniło. Góry odsłoniły przed nim swoje tajemnice. Oswoił je, jak oswaja się dzikie zwierzę. Zaczął rozpoznawać i rozróżniać nastroje skalnych grani, nauczył się odczytywać zawiłe pismo potoków, przyswoił skalę dźwięków, którymi rozmawiają kamienie, poznał kolor i zapach górskiej ciszy w różnych porach roku i dnia. Stał się poetą gór.

       "Serce z widokiem na Giewont" to zapis takiego właśnie doświadczenia gór.

 

Aniołowie jednego dnia


jeszcze nam dłonie granitem pachną

jeszcze w oczach

przestrzeni po brzegi

lecz my

już oczyszczeni z błękitu

skrzydła

do plecaków chowamy ukradkiem


aniołowie jednego dnia


nad spokojnym wieczornym stawem

zatajeni przed światem

schodzimy

do domów.


Moje góry ?


moje góry zaczynają się nigdzie

i kończą nigdzie

tak - wprost za progiem snu mego


i są ze mną tam

gdzie uparcie w myślach je niosę


wspaniałe

moje góry zaczynają się wszędzie

i kończą wszędzie

gdzie chcę.


                                   

 

                                                                                                           Kraków, 6 .12.2011

 

                                                                                                        tekst : Irena Kaczmarczyk

                                                                                                        fot.:   Andrzej Makuch

 




Jerzy Tawłowicz - promocja tomiku poetyckiego Serce z widokiem na Giewont



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




"GDZIE PŁOSZY SIĘ SEN"- KRAKOWSKI DEBIUT RENATY BATKO



Mam nadzieję, że autorka Renata Batko, urodzona w Krakowie, ten wieczór literacki z cyklu Orszak Apollina, na zawsze zachowa w pamięci - tymi słowami po powitaniu gości Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Magdalena Węgrzynowicz-Plichta rozpoczęła krótkie wprowadzenie, informując publiczność, że prawdziwym bohaterem spotkania jest poezja zawarta w debiutanckim tomie o onirycznym tytule: "Gdzie płoszy się sen" i prezentacja pomyślana jest jako spektakl poetycki - brawa więc powinny podkreślać wyjątkowe przeżycia i że liczy na to, że takie spontaniczne oklaski w trakcie występu młodych aktorów i muzyków pojawią się właśnie.

 

     Kiedy znów oświetlono scenę, na krzesłach tyłem do publiczności w pierwszym rzędzie siedziała autorka oraz Łukasz Batko, w drugim - Aleksandra Batko i Klaudia Sikorska. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa - wśród recytujących znalazły się bowiem dzieci poetki. Na oboju (z boku sceny) grała Izabela Berdy, a przy fortepianie zasiadła Dominika Peszko. W trakcie spektaklu recytujący aktorzy i autorka nieśpiesznie podchodzili do środka sceny i w punktowym oświetleniu "przeprowadzali" zasłuchaną publiczność przez kolejne "kartki książki", tak umiejętnie oddzielone nastrojową muzyką, że jeszcze przez chwilę można było zadumać się nad sensem i pięknem dopiero co wybrzmiałych strof. Ciekawe rozwiązanie sceniczne - minimum elementów i dobre oświetlenie - pozwoliło skupić uwagę na osobie interpretującej poezję, a dobre nagłośnienie na barwie i intonacji głosu, a tym samym na melodyce i rytmie wierszy z tomu "Gdzie płoszy się sen", które są różnorodne (białe, wolne, stroficzne, sylabotoniczne) i to jest m.in. jedną z zalet tej poezji.

 

     Szczególne brawa należą się samej autorce, która bez okazania tremy z pamięci recytowała swoje wiersze, i zapewne nie był to Jej aktorski debiut, choć w oficjalnej nocie biograficznej podaje tylko, że ukończyła X LO im. K.E.N., jest absolwentką Wydziału Geologicznego - Poszukiwawczego i Studium Pedagogicznego AGH w Krakowie. Duszą zawsze krakowianka, mieszka i pracuje w Jaworznie.

 

Poetka należy do Koła Młodych Pisarzy Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Wspólny krakowski debiut Koła Młodych Pisarzy (31.10.2011 r.) Renata Batko ma już za sobą, ale ten wieczór na scenie w Śródmiejskim Ośrodku Kultury z 7 listopada 2011 r. był dlatego jedynym i niepowtarzalnym, że dotyczył pierwszego samodzielnego tomu poetyckiego. Z definicji debiut (franc. début - pierwszy rzut) czyli pierwsze publiczne wystąpienie w jakiejś dziedzinie jest dla debiutującego niezmiernie ważnym przełomowym wydarzeniem w życiu, tremującym, dodającym skrzydeł, ale też wywołującym lęk: jak odbiorca zareaguje - czy zachwyci się czy też zauważy same wady. Dlatego w literaturze, gdzie debiut oznacza pierwszy wydany utwór danego autora, do stawienia czoła krytyce literackiej i szerokiemu gronu czytelników, można przygotować się etapami, drukując pojedyncze wiersze w prasie codziennej, w magazynach literackich i okolicznościowych almanachach różnych grup twórczych. W tym znaczeniu Renata Batko miała mocne wejście - zadebiutowała podczas XXXVIII Krakowskiej Nocy Poetów. A ponadto drukowała w almanachach ZLP i STAL, magazynie "ISKRA", antologii Jurajskiej Jesieni Poetyckiej. Związana jest także z grupą literacką "Każdy", działającą przy Śródmiejskim Ośrodku Kultury.

    

tekst: (info)

 
Stacja Przemyśl
 
biegła z rozwianym włosem
po cienkiej linii torów
szukała stacji z napisem
Pomyślność
znalazła jedynie stację
Przemyśl
myśli i nie wie
gdzie ręka lewa gdzie prawa                                
gdzie płoszy się sen gdzie jawa 
gdzie granica bólu  radości 
gdzie kończy się sen o miłości
gdzie zaczyna         
dziewczyna na szynach 
jak na łyżwach życia     
 
 
 
Uśmiech delfina
 
delfiny w zatoce Taiji
mają uśmiech 
malowany ręką Stwórcy
 
słońce w zatoce Taiji
nie zachodzi czerwienią
ono tonie w rzezi wód
 
fale w zatoce Taiji
łagodnieją wieczorami 
dokonując ablucji
 
proszę nie filmować
to tylko kolejna eksterminacja
przeprowadzona w imię równowagi ekosystemu
 
"Japońscy rybacy zabijają rocznie ponad 23 tys delfinów,
A jedno z największych łowisk znajduje się w zatoce Taiji.
Mimo głosów sprzeciwu z całego świata ten proceder wciąż trwa."
Film "Zatoka delfinów" USA 2009
 

 

 




Renata Batko przy mikrofonie



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich

i Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką"

 

zapraszają na wieczór literacki z cyklu

 

 

Niezatarte autografy

 

 

w programie promocja tomiku

 

 

Romy Jegor

 

 "Tatuaż na jabłku"

 

 

 

 

recytacja: Autorka

prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

oprawa muzyczna: Dorota Kochanowicz - fortepian

 

 

15 XII (czwartek) 2011 r., godz. 18.00

ul. Szczepańska 1, I piętro

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________





LITERACKIE WIECZORY NA KAZIMIERZU (7)

 

     W cyklu "Literackie Wieczory na Kazimierzu" Anna Pituch-Noworolska promowała 30 listopada 2011 roku najnowszy tom  prozy poetyckiej: "Gobeliny". Książka zawiera 11 krótkich utworów - "gobelinów", z których jeden: "Liść dzikiego wina" Autorka w całości zaprezentowała przybyłym na spotkanie gościom, pośród których oprócz członków KOZLP i przyjaciół, znalazła się najbliższa Rodzina, w tym dwoje wnucząt, które sprawiły, iż atmosfera nabrała kameralnego i ciepłego charakteru.

     Opowiadając o genezie powstania, tkanych słowem, prozatorskich "Gobelinów", Anna Pituch-Noworolska ujawniła, iż inspiracją był niekiedy szczegół, który pojawił się na drodze codziennego bytowania, innym razem obrazy ulubionych malarzy. W każdym z "gobelinów" mówiła - jest coś, jakieś słowo, zdarzenie nawet banalne, spotkanie z człowiekiem o takiej a nie innej postaci, wyglądzie, a dalej to już moja fantazja. Ostatni "gobelin" jest pewnym początkiem pisania o trudnym zderzeniu kultur zachodniej Europy i bliskiego wschodu w warunkach najtrudniejszych, jakie stworzył człowiek po wzajemnej ekspansji, czyli niekończących się wojen. Staram się zrozumieć, dlaczego zamiast budować, człowiek niszczył, i to w imię wspaniałych ideałów. Tytuł "gobeliny" wziął się stąd, że w tamtych czasach jedyną formą rejestracji otaczającego świata było malarstwo lub tkane obrazy, czyli gobeliny.

     Tego wieczoru, pomimo oryginalnej i pięknej muzyki, pochodzącej z tradycji irlandzkiej, głównym i szczególnym bohaterem stało się jednak słowo. Autorka wyznała, iż przywiązuje do niego ogromną wagę: Kocham słowo, jego znaczenie, barwę, smak - mówiła, odpowiadając na trudne pytanie o subiektywną definicję poezji. Podkreślała, iż Jej zawód - jest lekarzem pediatrą, immunologiem - nie ma nic wspólnego z literaturą, ale mając humanistyczną duszę, od zawsze odczuwała potrzebę pisania i wiersze zaczęła już tworzyć w szkole średniej. Kiedy zapełniłam nimi kilka notesów, pisząc zawsze tylko piórem, musiałam zdecydować o ich losie, postanowiłam je wydać - powiedziała.

     Debiutowała późno. Opublikowała 3 tomy poezji: "Bukiety czasu"(2006), "Gotyk"(2008), "Jesienny księżyc"(2009). Dorobek poetycki Autorki "Gobelinów" to zestaw kunsztownej, dojrzałej liryki osobistej a także odniesień do kultury starożytnej, sztuki średniowiecza, architektury, podróży. Na okładce "Gotyku" czytamy: Po okresie fascynacji kulturą starożytnego Egiptu odkryłam sztukę średniowiecza. Podziwiam to, co pozostało z tamtych czasów nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Europy. Podróże to moje drugie hobby, a Toskania jest miejscem, w którym mogłabym pozostać na dłużej.

    W twórczości Anny Pituch-Noworolskiej często przewija się motyw upływającego czasu, co dało się zauważyć choćby w przejmującym wierszu "Stare kobiety", który przeczytała tego wieczoru oprócz wielu innych, najnowszych utworów, przygotowywanych do druku. Uzupełniając biogram artystyczny znakomitej krakowskiej literatki należy dodać, iż Anna Pituch-Noworolska mieszka i pracuje w Krakowie. Jest członkiem Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich.

     7.Wieczór Literacki na Kazimierzu prowadziła Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Muzyką irlandzką spotkanie oprawili: Małgorzata Wilczyńska (flet) i Grzegorz Mazur (mandolina, gitara).

 

ANNA PITUCH-NOWOROLSKA o sobie:

     Urodziłam się w Krakowie i tu ukończyłam wszystkie stopnie edukacji szkolnej a potem studia wyższe w ówczesnej Akademii Medycznej. Jestem pediatrą, immunologiem. Pracuję i mieszkam nadal w Krakowie, który uważam za najpiękniejsze miasto Europy z jego atmosferą, zabytkami, starymi. krętymi ulicami. Spacer Kanoniczą, wędrówki po Kazimierzu, chwila zadumy w kościele Augustianów, katedrze wawelskiej (zwłaszcza wtedy, gdy cisza, światła świec tworzą niepowtarzalny nastrój), pomaga odzyskać spokój i równowagę, dodaje sił.
     Pisałam już od czasów szkoły średniej, ale nie były to czasy na debiuty poetyckie. Poza poezją pisałam artykuły programowe i tematyczne reportaże jako dziennikarz studencki. Stan wojenny spowodował długą przerwę w pisaniu, do którego wróciłam po 1990 roku. Gdy narosła ilość zeszytów zapełnionych drobnym pismem postanowiłam je wydać. Z racji wieku, zawodu piszę dużo o zjawiskach przyrody (często jako odreagowanie ciężkich dni, trudnych sytuacji zawodowych) i o przemijaniu. Patrząc na małych pacjentów, walczących z ciężkimi chorobami, przegrywających swoje życie, mam niemal namacalne uczucie kruchości naszego bytu na tej planecie, ulotności naszych problemów, przypadkowości naszego losu. Po stracie bliskich mi osób w ostatnim czasie, to uczucie chwilowej tylko obecności bardzo się nasiliło. Próbuję to uchwycić w słowa

 

Wspomnienie

 

Czekam na windę

Jedzie gdzieś z parteru

To pewnie ty

Z torbą zakupów

Niedbale zarzuconą na plecy

Oddasz mi ją mrucząc,

że dajesz radę,

że wcale nie taka ciężka

i opowiesz

że tak długo to trwało

bo w kasie jest nowa kasjerka

bo szukałeś ulubionego sera

a w ogóle to jest nowe stoisko

i tak zeszło

A przecież stygnie herbata

W kubku z reklamą Tetley tea.

Zjeżdżam windą samotnie

I wciąż nie mogę się z tym pogodzić.

 

 

Głowa chłopca

Czy odszedłeś czy w ogóle byłeś
Czy może wyśniłam to w nocy
Jak efeba głowę śliczną
W cień kotary uchwyconą
Jeszcze życia niepełną
A już nieśmiertelną.

 

Kraków, 1.12.2011

tekst: Irena Kaczmarczyk

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

      




Anna Pituch-Noworolska



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




JUBILEUSZ BARBARY PALUCHOWEJ

 

To już dwadzieścia pięć lat od debiutu poetyckiego Barbary Paluchowej! Można powiedzieć - srebrne literackie gody. Z tej okazji 24 listopada br. odbyła się w Powiatowej i Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Starym Sączu okazała uroczystość pn. "WSTĄPIŁAM DO WAS".

Jubilatka obdarzona jest licznymi talentami - uprawia poezję i dziennikarstwo,  maluje, zajmuje się różnymi rodzajami grafiki, w tym grafiką komputerową. Dlatego na benefisie goście mogli podziwiać różne dziedziny sztuki. Uroczystość rozpoczęło otwarcie wystawy poświęconej twórczości oraz licznym sukcesom Barbary Paluchowej. Zgromadzono tam w gablotach wszystkie wydane przez Poetkę książki, niektóre numery gazety "Znad Popradu", dyplomy i medale. Na stołach rozłożono bardzo grube i ciekawe albumy z fotografiami, wycinkami prasowymi i innymi przedmiotami dokumentującymi Jej sukcesy twórcze, a na ścianach powieszono obrazy i grafikę Jej autorstwa.

Kolejnym punktem programu była prezentacja poezji Barbary Paluchowej. Wiersze czytała sama Autorka, młodzież gimnazjalna i koledzy po piórze. Nie zabrakło również opinii krytyków literackich o tej twórczości.

Uroczystość jubileuszowa stała się okazją do promocji najnowszego tomiku piwniczańskiej Poetki - "Wyspy jaśminowe". Jest to książka poświęcona miłościom życia Barbary - uczuciom do męża, dzieci, miejsc i spraw najważniejszych. Wiersze zgromadzone w tej książce, powstawały na przestrzeni wielu lat, jest więc ona rodzajem tematycznego, poetyckiego pamiętnika.

I wreszcie nadszedł czas na performance. Takie momenty goście spotkań artystycznych lubią szczególnie. Jubilatka podeszła do sztalug i szybkimi muśnięciami węgla tworzyła wspaniałe rysunki. A w tle płynęła melodia i słowa poświęconej Piwnicznej piosenki autorstwa Barbary Paluchowej.

A potem były gratulacje i życzenia (niektóre wierszowane - oczywiście napisane przez kolegów - poetów). Był też płonący tort i długie rozmowy o poezji i innych dziedzinach sztuki.

 

tekst: Danuta Sułkowska

 

BARBARA KRĘŻOŁEK-PALUCH (PALUCHOWA) - art. plastyk, dziennikarka, poetka - pisze w języku literackim i w gwarze górali nadpopradzkich i pogórzan, animatorka kultury, od urodzenia związana z Beskidem i Ziemią Sądecką, szczególnie z uzdrowiskami Krynicą i Piwniczną Zdrojem gdzie mieszka i tworzy. Naczelny plastyk Nowego Sącza w latach 1978 - 1983. Redaktor naczelna pisma lokalnego "Znad Popradu", wychodzącego od 20 lat w Piwnicznej Zdroju. Projektantka wnętrz, małych form arch.: pomnik rozstrzelanych w Młodowie, element archit. dekoracyjno informacyjny Nowy Sącz, na rogatkach miasta, graficzka - okładki, ilustracje i rysunki do książek.

     Autorka 11 tomików poezji, (Wiersze, Zielenią ku niebu, Trawy płyną, Dom bez okien, Rozmowa z wiatrem, dwujęzyczny polsko-rosyjski Kusoczek Beskida, W zwierciadle mojego czasu, Moim górom, W bioły izbie dusy, Na moim drzewie, Wyspy jaśminowe). Napisała również i zilustrowała książki poetyckie dla dzieci: Za co babcia kocha Kraków, O kwiatach i Agatce Niejadce, O Piotrusiu Obżartusiu.

     Pomysłodawczyni i organizatorka w Piwnicznej Zdroju Międzynarodowych Spotkań Poezji i Muzyki Gór "Wrzosowisko" (w r. 2010 XII edycja), Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego "Sen o Karpatach" (VIII edycja) i I pleneru malarskiego "Beskid pędzlem zapisany". Członkini ZPAP, ZLP i Grupy Literackiej "Sądecczyzna". Zasłużony Działacz Kultury, Kawaler Orderu Uśmiechu, Zasłużony dla Ziemi Sądeckiej, Gloria Artis  2009, laureatka nagrody im. Władysława Orkana 2010.

 



Mlodzież wiersze czyta...



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________




 

 

 

"MOJEJ MIŁEJ"- PROMOCJA TOMU POETYCKIEGO KRYSTYNY ALICJI JEZIERSKIEJ

 

     5. tom poezji Krystyny Alicji Jezierskiej zatytułowany "Mojej miłej" to zbiór uroczych 39. "kwiatowych" wierszy, zamkniętych w pięknej okładce projektu Joanny Plichty (z fotografią autorki wykonaną przez Anetę Kielan). Książkę wydało Wydawnictwo SIGNO, a zredagowała Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, która również poprowadziła promocję (29 listopada 2011r.) w Sali Fontany Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką".

     Spotkanie miało charakter spektaklu poetycko-muzycznego. Wzięło w nim udział trzech wykonawców: Autorka, Hanna Swaryczewska (mezzosopran) oraz syn Autorki, poeta komponujący muzykę do słów własnych i tekstów matki - Hubert Jezierski (gitara).

Teatralny przekaz, w którym za rekwizyty posłużyły słomkowe kapelusze, przywołał w sepii głębokiego listopada powiew lata, zapach kwiatów, pełniących w wierszach Jezierskiej rolę podwójną: piękna samego w sobie, ale też ważnego łącznika pomiędzy podmiotem lirycznym i kimś bliskim. Pogodne, proste, nawiązujące do natury wiersze Krystyny Alicji Jezierskiej, pozwoliły odbiorcom wyłączyć się z hałasu współczesności, zatrzymać w uśmiechniętym świecie Jej strof.

     Poetka wydała pierwszy tom wierszy "Deszcz złotych przecinków" w roku 1997. Potem kolejno: "Z Muzami nad Krakowem"(1998), "Morzem malowane"(2000), "Gdańska sonata"(2011). We wszystkich utworach - jak podkreślała recenzentka Jej twórczości Anna Kajtochowa - Krystyna Alicja Jezierska, inżynier z wykształcenia, humanistka z zamiłowania, uczulona jest na barwę i klimat uczuciowy miejsca, wprowadza nas w świat przeżyć pięknych, prawdziwych, widocznych w zasięgu ręki i oczu. Powściągliwie pokazuje na co dzień ukrywane marzenia, tęsknoty, nadzieje. Zaś Tadeusz Zygmunt Bednarski pisząc o liryce Poetki podkreśla: utwory te nie są zbudowane według martwych zasad wersyfikacyjnych, ograniczających wymogi tonizmu czy sylabotonizmu z zachowaniem średniówki, ale bieg werbalny mają żywiołowy, jak żywiołowa - dodałabym jeszcze, zawsze uśmiechnięta - ich twórczyni.

Wiersze Krystyny Alicji Jezierskiej, członkini Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich zamieszczane były na łamach "Życia Literackiego", "Przekroju", "Poezji dzisiaj" oraz w licznych krakowskich almanachach. Także w "Tygodniku Salwatorskim", gdzie pełniła rolę wiceprezesa ZKPSzW do spraw poezji. Autorka "Miłej mojej" jest również twórczynią nowel poetyckich, tekstów piosenek i ballad (znanych z wydania płytowego).

 

Mojej miłej

                       piosenka ze snu

Mojej miłej

dam gerbery

szczęśliwe czerwienią,

podaruję pęk rumianków

niech się bielą mienią,

włączę do nich chabry,

maki, leśne dzwonki,

a najchętniej Jej przyniosę

dzisiaj całą łąkę.

 

Mojej miłej

dam gerbery

szczęśliwe czerwienią,

podaruję pęk rumianków

niech się bielą mienią,

w darze dam gwizd kosa

z dzwonieniem skowronka

niech swym głosem ją obudzi

rankiem cała łąka.

Kraków, 30.11.2011

                                                                                              tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

 

 

 

 



od lewej Hubert Jezierski, Krystyna Alicja Jezierska i Hanna Swaryczewska



Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________




"NIETUTEJSI" - SPOTKANIE Z POEZJĄ MARZENY DĄBROWY SZATKO

 

 

     W cyklu " Niezatarte autografy" dnia 24 listopada 2011r. w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" odbył się spektakl poetycko-muzyczny znanej krakowskiej poetki Marzeny Dąbrowy Szatko. Jego tytuł "NIETUTEJSI" - jak powiedziała na wstępie prowadząca spotkanie Magdalena Węgrzynowicz-Plichta - jest zapowiedzią nowej książki poetyckiej, chociaż Autorka prezentowała również wiersze z poprzednich tomów: "Pory przelotne"(1995), "Odejście mitu"(2000), "Próba zbliżenia"(2005), "Powrót na Ogrodową"(2007), "Próba rekonstrukcji"(2008). Warto nadmienić, iż "Próba rekonstrukcji", wydana staraniem MDK im I. K. Gałczyńskiego w Krakowie była nagrodą za zajęcie I miejsca w Konkursie Poetyckim II Zimowego Salonu Artystycznego, zorganizowanego dla małopolskich pedagogów-poetów, plastyków, muzyków przez ww. placówkę. Już wtedy, podczas promocji "Próby rekonstrukcji" Marzena Dąbrowa Szatko wystąpiła ze swymi podopiecznymi, utalentowanymi uczniami, którzy wraz z Nią wyreżyserowali i pokazali piękny spektakl poetycko-muzyczny przed zgromadzoną publicznością nauczycieli i sympatyków poezji.

     Również w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" młodzież krakowskiego X LO im. Komisji Edukacji Narodowej w osobach: Magdy Kawałek, Oli Wróblewskiej, Kamila Jastrzębskiego, Pawła Wydrzyńskiego oraz Joanny Zbroi i Roberta Purwina (duet gitarowy) w znakomity sposób interpretowała wiersze swej nauczycielki. Sama Poetka, z nie mniejszym talentem, czytała utwory w interesującej oprawie dźwięków fletu, na którym wirtuozowsko grał Joachim Neander.

     Ale nie tylko sposób przekazu zachwycił licznie zgromadzonych w prestiżowym miejscu Sali Fontany Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką". Poezja Marzeny Dąbrowy Szatko, jak i sama Autorka - stwierdziła w zagajeniu Magdalena Węgrzynowicz-Plichta - lubi zaskakiwać. Nie odniosła się, co prawda, konkretnie do samej twórczości, ale kto zna utwory Marzeny Dąbrowy Szatko ten wie, że Poetka nieustannie zaskakuje. Środkami wyrazu. Odkrywczą metaforyką. Znakomitą plastyką wiersza. Nagromadzeniem detali, szczegółów, które doskonale konstruują obraz podejmowanego tematu. Tematów. Bo twórczość Jej nie ogranicza się tylko do jednego motywu. Dosyć często jednak oscyluje wokół zjawiska przemijania, nieustannego rozpadu, maksymalnej entropii. Wokół słów: byliśmy, jesteśmy, nie będzie nas. To zainteresowanie upływem czasu - jak zauważa Katarzyna Turaj-Kalińska - zwłaszcza sposób jego demonstrowania, jest jednym z wyznaczników artystycznej dojrzałości Poetki. W przeczytanych na spotkaniu wierszach w sposób mistrzowski oddała całe bogactwo uczuć towarzyszących upływowi czasu. Nie tylko skupiając się na przemijaniu życia ludzkiego, ale również na umierających pejzażach, w które wkomponowane jest istnienie człowieka. Było też sporo odniesień do obrazów malarskich artystów XX w., które zainspirowały Poetkę do napisania utworów.

        Dlatego też uczestnicy spotkania z wartościową poezją Marzeny Dąbrowy Szatko, która - przywołując znów słowa Katarzyny Turaj-Kalińskiej - jest jedną z najciekawszych propozycji w najnowszej poezji polskiej, wyszli ze spektaklu z dużym ładunkiem refleksji i podziwu dla bohaterów wieczoru. Z oczekiwaniem na datę promocji zapowiadanego tomu, zwłaszcza, że sama Poetka w taki oto zajmujący sposób anonsuje jego tematykę:

 

NIETUTEJSI

 

Nietutejsi ożywają w wierszach, gdy znikają mi z oczu. W jakiś sposób opuszczają moje życie - wyjeżdżają z kraju albo przekraczają niewidzialną granicę ciszy. Odchodzą dalej niż na "do widzenia". Ziarno ich nieobecności pada na glebę wierszy i na pewien czas zamiera, by obudzić się, gdy nagle błyśnie podobny, choć cudzy gest, gdy w powietrzu zagra nuta babiego lata z dawno przebrzmiałej jesieni albo gdy z nagła przemówi zapomniana fotografia. Wtedy Nietutejsi przychodzą - zjawiają się jak kiełkujące pędy, rozrastają się i ...sami się piszą. To o nich jest ten wieczór. Bo Nietutejsi wciąż żyją wśród nas.

 

Powoli my także przygotowujemy się do odlotu. Wszak żyjemy na skraju teraźniejszości, jeszcze tu i już trochę tam, gdzie staniemy się Nietutejsi. Granica naszej nietutejszości jest niekiedy mało uchwytna - oto próbujemy się przyjaźnić z dawno nieobecnymi albo sami siebie rozpoznajemy jako prawie nieobecnych w świecie, do którego wciąż należymy. Śledzimy powidoki przestrzeni i własne oddalanie się stąd.

 

Z czasem ubywa nas, ubywamy - między innymi. Zostają po nas notesy i rękawiczki, obrazy, fotografie, portrety, książki, miasta - wszystko to bez nas. Trudno sobie wyobrazić rzeczywistość po nas, ale możemy zobaczyć, jak wygląda rzeczywistość po tych, których już nie ma. Pewnego dnia zwrócił moją uwagę obraz Maria Cesariny'ego pt. "Kiedy malarz jest nieobecny", przedstawiający prawdziwie martwą naturę - czarną płaszczyznę w ramce. Na szczęście inni malarze i poeci nie odchodzą tak pochopnie, ale towarzyszą nam w wędrówce, do końca są z nami. Dzięki nim istniejemy, nawet Nietutejsi.

 

 

ECHO

 

żagle zwinięte

łopoczą lniane rękawy

i nogawki z drelichu

rybacy dzielą połów

na kamieniach

łódki kolebią się przy brzegu

falują kapelusze

 

zaraz się rozejdą

              rozeszli

pójdą w stronę rybnego targu

poszli

kiedyś pomrą

           pomarli

 

przeszłość nic sobie nie robi

z naszych czasów

przeszłych przyszłych i obecnych

 

fotografia unieśmiertelnia

moment z życia śmiertelnych

ułamek sekundy

w błysku migawki

 

czasem pozwala odgadnąć

minutę

po

   tem

jeden krok do nicości

                       wieczności

gdzie

będą nie będą

 

odejdą stąd

odeszli

zostanie puste miejsce

zostało

 

na papierze nie widać

opuszczonego brzegu

oni ciągle tu są

 

fotografia litościwie

nie zdradza

końca drogi

 

Marzena Dąbrowa Szatko - absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1997r. nauczycielka języka polskiego w X Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie. Publikowała w licznych almanachach i pismach literackich, w tym niemieckojęzycznych (tłumaczenia), członek ZLP, grupy poetyckiej Każdy, związana ze środowiskiem Teatru Stygmator, od lat promuje twórczość literacką swoich uczniów, prezentując ją w krakowskich centrach kultury, Radiu Alfa czy - niekiedy- na forum ogólnopolskim (konkursy literackie). Opiekunka Koła Młodych przy Krakowskim Oddziale ZLP.

 

Kraków, 27.11.2011r.

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Joanna Rzodkiewicz

 

 

 





Marzena Dąbrowa Szatko


Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________




-------------------------------------------------------

 

Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich

i Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką"

 

zapraszają na wieczór literacki z cyklu

 

Niezatarte autografy

 

 

w programie promocja tomiku poezji

 

Krystyny Jezierskiej

 

"Mojej miłej"

 

 

oprawa muzyczna:

                     

  Hanna Swaryczewska - śpiew
        Hubert Jezierski - śpiew i gitara

 

 

prowadzenie:      Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

 

29 XI (wtorek) 2011 r, godz. 18.00

ul. Szczepańska 1, I piętro

 

-------------------------------------------------------

 ___________________________________________________________________________________________



MEMORIA GRATUM FACIT - O WDZIĘCZNOŚCI STANOWI PAMIĘĆ (SENEKA)

 

 

    Listopad sprzyja wspomnieniom, przywoływaniu tych, którzy odeszli, których nie ma już wśród nas, dlatego też Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich podjął próbę zorganizowania pierwszego z cyklu spotkań dedykowanych pamięci nieżyjących koleżanek i kolegów.

 

    Dnia 18 października 2011 roku w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" na apelu stanęli:

zmarły w lutym 2004 roku pisarz Ryszard Kłyś, zmarły 21 sierpnia 1999 roku w Krakowie poeta - założyciel grup poetyckich Muszyna i Barbarus - Jerzy Harasymowicz oraz dwie poetki Katarzyna Sztąpka i Wanda Tatara-Czopek, które opuściły nas niedawno, dzięki czemu pamięć o nich pozostała wciąż żywa.

 

    Pani prof. Elżbieta Stefańska-Kłyś w trakcie rozmowy z wiceprezes oddziału Joanną Krupińską-Trzebiatowską opowiadała o swoim mężu Ryszardzie, kreśląc postać pięknego, wspaniałego mężczyzny, w którym była bezgranicznie zakochana i któremu poświęciła się bez reszty. Nie była w stanie natomiast odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ten znakomity pisarz w ostatnich dwudziestu latach swojego życia nie tworzył. Uwikłany w zawieruchę dziejową, jako członek Armii Krajowej aresztowany i prześladowany przez władze komunistycznej Polski, był postacią bez wątpienia tragiczną i wojna, która odcisnęła na nim szczególne piętno, przewija się na kartach jego powieści. Odczytane fragmenty "Powrotu do Edenu", przedstawiające w sposób prawdziwie poruszający działania AK na rzecz ratowania społeczności żydowskiej,  przybliżyły narracyjne możliwości pisarza, zachęcając tym samym obecnych do sięgnięcia po jego książki.

 

    W Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" zjawiła się również wdowa po Jerzym Harasymowiczu, pani Maria Harasymowicz, z którą rozmowę przeprowadziła prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, zaś głosu czytając i mówiąc z pamięci wybrane wiersze, użyczył poecie Robert Marcinkowski.

 

    Wiersze Katarzyny Sztąpki czytała w dalszej części wieczoru Joanna Rzodkiewicz, zaś sylwetkę Wandy Tatara-Czopek wskrzesiła (w obecności męża poetki pana Mirosława Czopka) Danuta Perier-Berska. Oprawę muzyczną spotkania stworzyła młoda i utalentowana pianistka Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska. Spotkanie zakończyło wspomnienie o Katarzynie Sztąpce i odczytanie wierszy poetki, pisanych tuż przed śmiercią z tomu: "Podaruj mi swoje sny", w interpretacji Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty.

 

tekst: info jim

foto: Joanna Rzodkiewicz, Robert Marcinkowski, Andrzej Makuch

        

 

 




Joanna Krupińska-Trzebiatowska i prof. Elżbieta Stefańska-Kłyś foto Andrzej Makuch


Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________



"Krople z innego snu"- promocja tomu poetyckiego Alicji Tanew

 

     Promocja nowej książki poetyckiej "Krople z innego snu" Alicji Tanew odbyła się 14 XI 2011 w jej własnej  Piwnicy Artystycznej ATA przy ul. Czarnowiejskiej w Krakowie. "Scenę Ata" - tak dokładnie nazywa się owe czarowne miejsce - Alicja Tanew prowadzi od lutego 2010r., promując w niej poetów, aktorów, artystów, uznanych i tych, którzy są debiutantami. Tworzy tu  także własne spektakle poetycko-muzyczne. Wiadomo, utalentowana Alicja pisze wiersze, śpiewa, komponuje, gra na pianinie. W takich dłoniach ATA kwitnie, owocuje, przyciąga artystyczną bohemę Krakowa.

Co Alicja mówi sama o sobie?

     "Jestem poetką i kompozytorką, absolwentką Wydziału Prawa UJ, wykonuję zawód radcy prawnego, Debiutowałam w Studenckim Kabarecie Piosenki "Sowizdrzał" w Krakowie. Mój "Romans na pół rosyjski" zdobył pierwszą nagrodę w Telewizyjnej Giełdzie Piosenki w 1972 roku, wtedy też stworzyłam, razem z Mieczysławem Święcickim, dla Telewizji Łódzkiej, spektakl muzyczny "Niedokończony romans". W latach osiemdziesiątych nawiązałam stałą współpracę z Radiem Kraków, jako autorka scenariuszy, słuchowisk i bajek, z własną muzyką. W 1980 r., moje słuchowisko "Przybieżeli przy niedzieli" wygrało konkurs Radia Kraków na audycję dla Radia Watykan. Jestem też autorką "Misterium Bożonarodzeniowego" przedstawionego w Filharmonii Krakowskiej w 1997 r. Moje piosenki śpiewano w "Piwnicy pod Baranami", a także w telewizyjnych "Spotkaniach z balladą" i cyklicznych programach rozrywkowych "Kogiel Magiel". Stworzyłam spektakle poetycko-muzyczne dla telewizji: "Całe nieba słów" - 1985 r., "Marzenia całkiem zwyczajne" - 1991 r., "Czas uderza" - 1992 r. Moje wiersze ukazywały się w "Życiu literackim", a także w antologiach poetyckich "Bronowickiego Karnawału Literackiego" - Mydlniki 2005 i 2010.Wydałam tomik poezji - "Zamienię kurtkę na miłość" 1992, "Zbieranie przecinków" 2007 oraz bajkę muzyczną "Noc w mrowisku, czyli leśna przygoda Honoraty" 2008.Od lat jestem związana z Teatrem "Stygmator", śpiewam piosenki do których sama pisze słowa i muzykę. Jestem finalistką Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej "OPPA" 2000 i "OPPA" 2005".

     Zaiste, imponujący to biogram artystyczny, z którego nic nie da się wyjąć, bo wszystko istotne, znaczące, ważne. Nic zatem dziwnego, że na spotkanie z poezją Alicji Tanew przybyło mnóstwo przyjaciół, artystów, poetów, w tym  też  wielu  naszych  członków, gdyż w ubiegłym roku Autorka " Kropli z innego snu" dołączyła do grona Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich.

Wieczór w ACIE był przede wszystkim bardzo nastrojowy. Pełen dojrzałej, miłosnej poezji. Pełen muzyki. Wystąpiło kilku znanych krakowskich artystów. Wiersze, oprócz Poetki, czytała znakomita polska aktorka teatralna i filmowa Lidia Bogaczówna. Ona też napisała wstęp do promowanej książki, fragmenty którego przytoczyła na początku spotkania. W owym wstępie Lidia Bogaczówna pisze: "wiersze Alicji nie podlegają analizie, one są do poruszenia emocji, do wyśpiewania, do zawstydzenia, do milczenia". Tak też odbieraliśmy poetycki świat Autorki " Kropli z innego snu". Prawie wszystkie piosenki, które wybrzmiały tego wieczoru, były autorstwa Alicji Tanew, a wykonali je: sama Poetka ( piano - Walentyn Dąbrowski), Anna Ryś i Katarzyna Krzyńska z Niezależnej Grupy Teatralnej "Porfirion" ( do tych dwóch tekstów muzykę napisała Grażyna Łapuszek). Prawdziwą niespodzianką okazał się występ Lidii Jazgar - współzałożycielki, menedżerki i wokalistki zespołu "Galicja", która wykonała piosenkę - do jednego z tekstów promowanego tomiku - "Gdyby się tak przyczepić do lata". W subtelną poezję Alicji Tanew znakomicie wkomponowały się dwie ballady, które wyśpiewał w języku rosyjskim, do słów W. Wysockiego, Vladimir Stockman. O spójną kompozycję całości wyśmienicie zadbał prowadzący promocję fotografik, poeta, prozaik Jarosław Naliwajko. I oczywiście Gospodyni, która jest niewątpliwie Muzą tej piwnicy, jej dobrym duchem. Alicja, która - jak powiedziała Lidia Bogaczówna - nie wyrasta z miłości. Jest jak Wróżka, która wszystkiego czego dotknie, w Nadzieję i w Radość zamienia!


Kraków, 15.11 2011

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta




Alicja Tanew


Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich

i Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką"

 

zapraszają na wieczór literacki z cyklu

 

 

Niezatarte autografy

 

 

w programie spektakl poetycki

 

 

Marzeny Dąbrowy Szatko

 

 "NIETUTEJSI"

 

 

 

recytacja: Autorka

prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

oprawa muzyczna: Joachim Neander - flet,

 

W spektaklu wystąpią członkowie grupy teatralnej

X Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie

 

 

24 XI (czwartek) 2011 r., godz. 18.00

ul. Szczepańska 1, I piętro

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 ___________________________________________________________________________________________



Targujemy się...

 

 

No, może ten tytuł to lekka przesada, ale jeśli uznać go za neologizm znaczeniowy, staje się całkiem odpowiedni, ponieważ faktem jest, iż uczestniczymy w XV Targach Książki. Tak! Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich po raz pierwszy ma na Targach swoje stoisko! Jesteśmy też organizatorami dwóch paneli dyskusyjnych, a do udziału w jednym z nich, nasza wiceprezeska - Joanna Krupińska-Trzebiatowska - zaprosiła kolegów z SPP. To był, moim zdaniem, znakomity pomysł!

Zatem - targujemy się, czyli bierzemy udział w Targach. Siedzimy na stoisku i oferujemy do sprzedaży nasze książki, no i czasem targujemy się dosłownie, czyli negocjujemy ceny z potencjalnymi nabywcami, dążącymi do kupienia naszego "towaru" za jak najniższą kwotę.

Wokół tłumy i gwar. Tu i tam długaśne kolejki. Co chwila reklamy, komunikaty, różne konkursy i inne atrakcje. Większość przemieszczających się po hali ludzi tylko przegląda książki, ale od czasu do czasu ktoś decyduje się na zakup.

W pewnym momencie zatrzymują się przed naszym stoiskiem dwie dziewczyny - tak na oko - studentki. Zachęcam: "Kupcie wiersze. Dużo ładnych wierszy za parę złotych." I pokazuję jeden z naszych almanachów Nocy Poetów. Ale dziewczyny przeglądają indywidualne tomiki. Nie mogą się zdecydować, więc biorę mój zbiorek fraszek i aforyzmów i czytam jeden z żartobliwych tekstów. Uśmiechają się, ale chyba wolą coś "poważnego", bo znowu przeglądają tomiki. Wreszcie jedna decyduje się na moją "Rzekę". Pyta ile kosztuje. Odpowiadam, że jakoś się dogadamy. Dziewczyna otwiera portmonetkę i mówi: "Mam całe 10 złotych". W oczach ma nadzieję, że nie wydrę jej tej drogocennej dychy. Całej! Przegarniam drobne w portfelu i kładę na ladzie 5 złotych. Rozpromieniona dziewczyna podaje mi banknot i chwyta monetę. Odchodząc, jeszcze się ogląda z uśmiechem.

Sprzedaję jeszcze egzemplarz "Za klauzurą". Pan wygląda na mocno zainteresowanego treścią książki (może ma nadzieję, że odkrywam w niej jakieś potężne tajemnice klasztoru kontemplacyjnego...?). Po bardzo delikatnej (i nieudanej) próbie targowania się, płaci wymaganą kwotę. Z dedykacji, którą na jego prośbę wpisuję do książki, wnoszę, iż jest ona przeznaczona na prezent.

Jak widać - niewiele tego mojego prywatnego targowania się było. Ale nie to jest przecież najważniejsze.

Obecność na Targach Książki, to dla mnie wielka radość. A spędzone tam godziny, są czasem po prostu magicznym. Książka była zawsze nieodłącznym i koniecznym elementem mojego życia. Czytanie, posiadanie książek. Pisanie też, ale to przychodziło i odchodziło. Falami.

Od dawna prawie w ogóle nie mogę kupować książek. Nie mam już miejsca na nowe. Dobrze, że jeszcze czasem udaje się "obdarować" bibliotekę powiatową (bierze dla filii) egzemplarzami, których najmniej żal i robi się na moich półkach odrobinę luźniej. Ale i tak bardzo muszę się pilnować, żeby nie ulec namiętności i nie "zaszaleć" z zakupami. Do miejsc, gdzie sprzedawane są książki, wchodzę więc głównie po to, aby zobaczyć nowości i "pobyć w dobrym towarzystwie". Ale na Targach zakupy jednak zrobiłam. I to jakie! Pachnące świeżutką farbą drukarską tomiki Wisławy Szymborskiej, Tomasa Tranströmera i Zbigniewa Herberta!

Przeglądam moje "zdobycze" podczas dyżuru na naszym stoisku. Zrobiło się przed nim na chwilę pusto. Przechodzi tylko wolnym krokiem jeden młody człowiek. Wygląda na podobnego do mnie, czyli takiego, który chce sobie przede wszystkim pochodzić, popatrzeć, pobyć w tym niezwykłym klimacie, jaki mają królestwa książek.

Chłopak zatrzymuje się przed naszym "kramikiem" i czyta, poruszając lekko ustami, nasz szyld. Potem patrzy z sympatyczną miną na ludzi pod nim i idzie dalej.

Komentuję to żartobliwie: "Czytają nasz szyld. Jest dobrze".

No, właśnie. A może trzeba to powiedzieć poważnie?

ZLP był paskudnie wplątany "w minione czasy". Te uwikłania jeszcze w jakimś sensie nadal istnieją przez ludzi - naszych kolegów. Atmosferę wokół ZLP pewno oczyszczą przyszłe pokolenia. Ale my jesteśmy TERAZ. I teraz musimy zmierzyć się z tym problemem. Dlatego uważam, że udział KOZLP w Targach Książki jest najważniejszym dokonaniem naszego nowego Zarządu. Najbardziej znaczącym spośród zrealizowanych dotąd zadań (a sporo ich już!).

Siedząc tam, pod naszym szyldem, czułam, jakbyśmy wyszli z mroków na świat; na jakąś prostą..., lub na wielką, jasną przestrzeń...

Pewno przesadzam (ech ta nasza nadwrażliwość!). Ale tegoroczne Targi Książki, to było dla mnie duże święto. Szkoda tylko, że w tym święcie tak wielu kolegów nie wzięło udziału...

 

tekst: Danuta Sułkowska

foto: Roma Jegor, Joanna Rzodkiewicz, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta





Nasze stoisko na XV Targach Książki; od lewej Marzena Dąbrowa Szatko, Danuta Sułkowska, Joanna Rzodkiewicz, Joanna Krupińska -Trzebiatowska




Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________



15.Targi Książki w Krakowie

To już historia. 15. jubileuszowa edycja Targów Książki w Krakowie pod Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego już za nami. Potwierdziły się słowa Umberto Eco, będące hasłem przewodnim targów: "Nie myśl, że książki znikną", gdyż owszem, książki znikały, ale ze stoisk, których w tym roku - jak informują media -  było 539. W imprezie literackiej wzięło udział ponad 400 autorów, pisarzy polskich i zagranicznych m.in. Graham Masterton, Janusz Głowacki, Andrzej Stasiuk, Julia Hartwig, Katarzyna Grochola a także gości odbywającego się równolegle 3.Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada. Na targach byli obecni laureaci tegorocznych nagród literackich: Marian Pilot (Nike), Ignacy Karpowicz (Paszport "Polityki") oraz Andrzej Franaszek (Nagroda Kościelskich).Niestety, tegoroczny Laureat Literackiej Nagrody Nobla - Tomas Gösta Tranströmer nie mógł przybyć na Krakowskie Targi, ale jego tomiki można było kupić przy stoisku Oficyny Literackiej. W ciągu tych czterech dni na terenie całego Krakowa odbywały się spotkania z autorami książek i można było upolować autograf niejednej polskiej literackiej gwiazdy.

      Jak donoszą media, po raz kolejny został pobity rekord odwiedzających tegoroczne Targi - 35 tysięcy (w 2010 roku było ich 32 tys.). Trudno się dziwić, bo krakowskie Święto Książki jest wydarzeniem o ogólnopolskim zasięgu, gromadzi w jednym miejscu i czasie setki wydawców, autorów, miłośników literatury. Są imprezą wielopłaszczyznową, na którą składają się prezentacje ofert wydawniczych polskich i zagranicznych, wystawy, konkursy, pokazy, prelekcje, spotkania z autorami, panele dyskusyjne.  

        Dlatego niesłychanie ważnym wydarzeniem było zaistnienie Krakowskiego Oddziału ZLP na Targach, jako literackiej organizacji związkowej. Nasi autorzy sprzedawali i podpisywali swoje książki przez cztery dni przy stoisku D44. Krakowski Oddział zorganizował, w ramach imprez towarzyszących Targom, 2 panele dyskusyjne. Jeden z nich odbył się w siedzibie KOZLP w Hotelu Rubinstein Residence, pt.: "Uczestnictwo w masowej kulturze a znajomość literatury narodowej", w którym wzięli udział: Marzena Dąbrowa-Szatko, Leszek Konarski, dr Jacek Kajtoch, dr hab. Wojciech Kajtoch (całość prowadziła - Magdalena Węgrzynowicz-Plichta). Kolejna zaś dyskusja publiczna odbyła się na terenie Targów i nosiła tytuł : "Konotacje terminu: "literatura kobieca" i asocjacje z terminem: "literatura dla kobiet"", w której rozmówcami, pod kierunkiem prowadzącej panel wiceprezes KOZLP Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej, byli : prof. Agnieszka Ogonowska, dr Elżbieta Wojnarowska, prof. Ignacy Stanisław Fiut i Józef Baran.

Cieszy niezmiernie, iż liczba odwiedzających Targi Książki systematycznie wrasta i to właśnie Kraków wysunął się na czoło wśród organizowanych w Polsce tego typu imprez. Świadczy to też o jednym, że Polska - pomimo nieciekawych statystyk w tym zakresie- jednak czyta, a na pewno - sądząc po tłumach zainteresowanych książką - czyta Kraków!

9.11.2011

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Joanna Rzodkiewicz, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, Andrzej Makuch

 






Nasze stoisko na XV Targach Książki; od lewej Irena Kaczmarczyk, Lidia Żukowska, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta




Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



________________________________

PIWNICA ARTYSTYCZNA SCENA ATA

ul. Czarnowiejska 93, Kraków

dnia 14.11.2011. godz. 19.00

wstęp wolny

promocja tomiku poetyckiego

Alicji Tanew

"Krople z innego snu"


 prowadzenie - Jarosław Naliwajko
wiersze czyta - Lidia Bogaczówna
tematy muzyczne - piano Walenyn Dąbrowski

__________________________________________________________

 

 

 ___________________________________________________________________________________________



Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich

i Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką"

 

zapraszają na wieczór literacki z cyklu

 

 

Niezatarte autografy

 

 

w programie promocja tomiku poezji

 

Zofii

Garbaczewskiej-Pawlikowskiej

 

"Było nie było"

 

 

 

recytacja: Freda Leniewicz

prowadzenie: Krzysztof Lisowski

oprawa muzyczna: Dorota Kochanowicz - fortepian

 

 

 

10 XI (czwartek) 2011 r, godz. 18.00

ul. Szczepańska 1, I piętro


 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



 

TYM, KTÓRZY PRZEPŁYNĘLI STYKS

 

 

     Zapowiadany od kilkunastu dni na stronie Krakowskiego Oddziału ZLP Wieczór Zaduszkowy w Piwnicy Artystycznej ATA przy ul. Czarnowiejskiej 93 w Krakowie zmaterializował się. 27.10.2011 r. wnętrze piwnicy Alicji Tanew wypełniło się do ostatniego krzesła. Nie zawiedli poeci, nie zawiedli miłośnicy poezji.

 

     Listopadowe wiersze oraz utwory dedykowane osobom Zmarłym: bliskim, przyjaciołom, koleżankom i kolegom naszego oddziału, którzy przepłynęli już rzekę Styks, wytworzyły refleksyjny, nostalgiczny nastrój. Wybrzmiały strofy zmarłej w marcu br. Anny Kajtochowej z tomu "Cień Ozyrysa" i "Rosa przedświtu" w interpretacji Joanny Rzodkiewicz i Magdaleny Węgrzynowicz- Plichty. Lidia Żukowska przeczytała wiersz poświęcony pamięci Lidii Zamkow, znakomitej reżyserki i aktorki teatralnej. Maciej Naglicki podzielił się ze słuchaczami wzruszającym utworem, napisanym po śmierci dziadka. W podobnym tonie wybrzmiała poezja naszych członków: Marzeny Dąbrowy Szatko, Ireny Kaczmarczyk, Doroty Lorenowicz, Anny Pituch-Noworolskiej, Joanny Pociask-Karteczki, Joanny Rzodkiewicz, Alicji Tanew, Andrzeja Krzysztofa Torbusa, Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty oraz wielu innych krakowskich poetów.

 

    Zaduszki Poetyckie prowadziła członkini naszego oddziału, Organizatorka i zarazem właścicielka piwnicy - Alicja Tanew, która śpiewała, akompaniując sobie na fortepianie, nastrojowe piosenki własnego autorstwa tudzież własnej kompozycji, co doskonale współbrzmiało z tematyką jesiennej poezji. Kilka piosenek do słów Gospodyni wieczoru zaśpiewała Agata Jędrusik.

 

Tekst: Irena Kaczmarczyk

Foto: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

 

 




Alicja Tanew


Zapraszam do obejrzenia galerii!




 ___________________________________________________________________________________________



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

XV Targi Książki w Krakowie i Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich

 

zapraszają   4.11.2011r.   (piątek)    o godz.    18.00  na

 

 

 

dyskusję "Uczestnictwo w masowej kulturze a znajomość literatury narodowej"

 

 

Udział biorą: Marzena Dąbrowa-Szatko, Leszek Konarski,

dr Jacek Kajtoch, dr hab. Wojciech Kajtoch

 

Prowadząca: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta Prezes KOZLP

 

Miejsce: Rubinstein Residence, ul. Szeroka 12

 

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

XV Targi Książki w Krakowie i Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich

 

zapraszają   5.11.2011r.   (sobota)   o godz.   17.00   na

 

 

panel "Konotacje terminu: "literatura kobieca" i asocjacje z terminem:

"literatura dla kobiet""

 

Udział biorą: prof. Agnieszka Ogonowska, dr Elżbieta Wojnarowska,

prof. Ignacy Stanisław Fiut, Józef Baran

 

Prowadząca:  Joanna Krupińska-Trzebiatowska Wiceprezes KOZLP

 

Miejsce: Targi Książki w Krakowie, ul. Centralna 41a

 

 

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

MIŁOSZ - TWARZĄ DO PACYFIKU

 

 

Wieczorny most

Tysiące rąk

Zimnych na poręczy

              Kikau, tłum. Cz. Miłosz

 

Pacnąłem w muchę

A uderzyłem

W kwitnącą gałąź

           Issa,  tłum. Cz. Miłosz

 

Kobieta.

Jak gorąca jej skóra

Którą zakrywa

           Dama Sute-jo, tłum. Cz .Miłosz

 

Wierzba.

I dwie albo trzy krowy

Czekające na prom

 

              Shiki, tłum.Cz. Miłosz  

(haiku zaczerpnięte z Programu zapowiadającego Spektakl)

 

 

    To tylko garstka z wielu zaprezentowanych na spektaklu poetycko-muzycznym "MIŁOSZ- twarzą do Pacyfiku" haiku, jakie wyrecytowali w dn. 23 X 2011 r. aktorzy na Dużej Scenie Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. Spektakl wystawiono już wcześniej w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha podczas Krakowskiej Nocy Poezji 2011 a wkrótce (8 listopada) po raz kolejny można będzie podziwiać doskonałą interpretację tekstów pochodzących z "Wypisów z ksiąg użytecznych", jedynej w swoim rodzaju antologii, która ma charakter w zupełności subiektywny.

 

    Czesław Miłosz dokonał przekładu i umieścił w niej wiersze z różnych epok, z różnych kręgów kulturowych, które wg niego są bardzo ważne dla dzisiejszego człowieka. Można było zatem podziwiać interpretację wierszy poetów starożytnych Chin, Japonii, współczesnych twórców europejskich i amerykańskich, zwłaszcza, że czytali je tak znakomici aktorzy Teatru im. J.Słowackiego, jak: Joanna Mastalerz, Natalia Strzelecka, Anna Tomaszewska, Rafał Dziwisz, Błażej Wójcik, Tomasz Międzik. Niezwykła aranżacja muzyczna wybitnych instrumentalistów (w tym gościa specjalnego EMAMA, grającego na hinduskiej tabli, humbaku i instrumentach perkusyjnych), przygotowana pod kierownictwem Grzegorza Frankowskiego znakomicie współbrzmiała ze słowem i sprawiła prawdziwą ucztę miłośnikom poezji, którzy wypełnili teatr do ostatniego miejsca.

 

    Spektakl wg scenariusza i opracowania Joanny Mastalerz, Natalii Strzeleckiej i Marty Waldery podzielono na cztery części: Miasto-Noc, Miasto-Dzień, Skóra Kobiety i Podróż. Najciekawiej wybrzmiała część trzecia, gdzie aktorzy czytali erotyki starojapońskie, utwory z sanskrytu, anglojęzyczną poezję kobiecą. Recytowane na tle pojedynczych instrumentów potęgowały zmysłowy nastrój części zatytułowanej "Skóra Kobiety".

 

     Miłość, samotność, przemijanie, ulotność piękna - ten poetycki zapis najbardziej intymnych przeżyć wybitnego poety pozwolił widzom poznać Miłosza, jakiego nie znamy, jeszcze raz rozsmakować się w kunsztownych strofach, zwłaszcza iż ku końcowi chyli się już ROK MIŁOSZA 2011.

 

Kraków, 26.10. 2011

 

 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

 

SZELMOSTWA MARIA VARGASA LLOSY

 

 

    "Gdyby nie dobre książki, które przeczytałem, miałbym dużo węższą wizję świata"- Mario Vargas Llosa* - to jeden z cytatów, który przesuwał się na ekranie filmowym kina Kijów. Centrum w Krakowie przed rozpoczęciem spektakularnego wydarzenia literackiego, jakim niewątpliwie było spotkanie z laureatem ubiegłorocznej Literackiej Nagrody Nobla. Zorganizowało je w dniu 22 X 2011roku Wydawnictwo Znak, krakowski Instytut Cervantesa i Fundacja Bielecki Art.

    Spotkanie z Noblistą rozpoczęło się o godzinie 17. Przed wypełnioną po brzegi salą kinową (wejście za zaproszeniami) goście programu prowadzili rozmowę z pisarzem, zadając mu pytania dotyczące m.in. powołania literackiego, inspiracji twórczych, warsztatu pracy, języka, jakim posługuje się w swoich książkach. Pytano o ulubionych pisarzy, przekłady. W dyskursie z prozaikiem prowadzący nawiązali do mowy noblowskiej, którą autor "Marzenia Celta" wygłosił podczas odbioru Nagrody Nobla w Sztokholmie - swoistego, pełnego kunsztu arcydzieła, które podziwiał cały literacki świat.

    Mario Vargas Llosa powiedział, iż Jego powołaniem tak naprawdę jest literatura i to jej właśnie poświęca największą część swojego życia, ale nie należy do pisarzy, i nie lubi takich twórców, którzy pisząc zupełnie izolują się od świata, zamykają w gabinetach, czy bibliotekach po to, aby "żyć wygodniej i lepiej w swoich snach".

    Mówił, że zaczął pisać w dzieciństwie. Właściwie od momentu, kiedy stwierdził, że potrafi czytać. Zawsze więc do przeczytanych książek dopisywał swoje zakończenia. Tematy do powieści czerpie z życia. Szczególnie troszczy się o formę utworu, jasność wypowiedzi i równowagę między treścią a formą, rzeczywistością i fikcją, chociaż nierzeczywistość -

mówił - nadaje smak literaturze i sieje ziarno niepokoju.

    Rozmawiając o warsztacie pisarskim dodał, iż młodzi autorzy sądzą, że im bardziej skomplikowanie się pisze, tym uzyskuje się większą głębię. A tymczasem każdą historię w powieści można opisać na dziesiątki sposobów, ale najtrudniej jednak wybrać taką formę, aby historia była dobrze, przystępnie i w jasny sposób opisana. Podkreślił, że literatura powinna być ważnym elementem kształcenia.

    Z ulubionych pisarzy, którzy dostarczyli mu wielu literackich olśnień i inspiracji wymienił m.in.: Flauberta, Dostojewskiego, Tołstoja, Joyce'a, Cervantesa. Z najwybitniejszych, najbardziej cenionych przez siebie, wymienił Josepha Conrada, uważając go za wyjątkowego twórcę wielkich powieści politycznych, wspaniałego obserwatora życia. Powiedział, że Joseph Conrad był dla niego "rodzajem gąbki, zbierającym po drodze wszystkie obawy, lęki". Podziwia go za wyśmienity język angielski, w jakim pisał swoje ksiązki. Sam - wyznał - 

nie ośmieliłby się pisać w języku innym niż hiszpański, gdyż wg niego każdy język jest naznaczony kulturą i historią narodu, doświadczeniami dzieciństwa, regionalizmami i specyficzną melodią i ciszą.

- Nie wiem, co znaczy "cisza" w danym języku, w jaki sposób "milczą" inne języki - podsumował wypowiedź - więc nie ośmieliłbym się napisać powieści w języku obcym.

    Według autora  Rozmowy w "Katedrze", który jest także aktywnym publicystą, pisarz nie powinien się izolować od spraw bieżących. Winien brać udział w debacie publicznej. Jak podkreślił, jego udział w życiu społecznym podsuwa mu wiele tematów, które wykorzystuje potem  w  swoich powieściach. Noblista nie obawia się zagrożeń dla książki, nie uważa aby książka mogła przegrać z ekranem. Zwłaszcza w Polsce, gdzie na spotkania z nim przychodzą tłumy czytelników. W Polsce wydano do tej pory 19 tytułów i sprzedano 400 tysięcy jego powieści.

     Na ostatnie zadane pytanie: jak wygląda świat, gdy kończy pisać książkę; co czuje: ulgę czy smutek? odpowiedział - Pustkę! Nie robię więc sobie wakacji od pisania i zaczynam kolejną powieść!

    Po zakończeniu rozmowy z Noblistą wyemitowano starą kreolską piosenkę - jako szczególny prezent dla Maria Vargasa Llosy - w wykonaniu Magdy Navarrete.

 

    Szelmostwa Maria Vargasa Llosy" -  taki tytuł nosiło wydarzenie - było 12.z kolei spotkaniem z  cyklu "Dorwać Mistrza". Gośćmi wieczoru byli: Abel Murcia Soriano, dyrektor Instytutu Cervantesa w Krakowie, Maciej Stasiński z Gazety Wyborczej.

Całość prowadził Filip  Łobodziński z Newsweeka.

 

    Spotkaniu z cyklu "Dorwać Mistrza z udziałem Maria Vargasa Llosy" towarzyszyła wystawa fotografii z podróży do Peru i Boliwii autorstwa Joanny Bąk (członkini Koła Młodych przy Krakowskim Oddziale ZLP) i Doroty Szelezińskiej. W niedzielę 23 października br. w kinie Pod Baranami odbył się specjalny pokaz ekranizacji powieści Maria Vargasa Llosy "Święto kozła".

Mario Vargas Llosa (urodzony 28 marca 1936 roku w Peru), jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy, autor wielu powieści, opowiadań, sztuk teatralnych i literatury faktu, publicysta i polityk. Pisać zaczął już we wczesnej młodości, a swą debiutancką powieść Miasto i psy wydał w wieku dwudziestu siedmiu lat. Jest laureatem wielu prestiżowych nagród literackich, w tym Nobla w 2010 r. Wśród jego najlepszych powieści znajdują się między innymi Rozmowa w "Katedrze", Ciotka Julia i skryba, Kto zabił Palomina Molero?, Święto kozła, Pantaleon i wizytantki, Zielony dom. W swojej twórczości Llosa sięga do wielu gatunków i konwencji literackich, nie stroni od wątków autobiograficznych i wyrafinowanych gier z czytelnikiem. 7 października 2010 r. Komitet Noblowski ogłosił decyzję o przyznaniu mu nagrody Nobla w dziedzinie literatury.

 

* (cytat pochodzi z wywiadu Gillese Anquetila i Francoisa Armaneta w "Le Nouvel Observateur")

 

Kraków, 24.10 2011

 

 ___________________________________________________________________________________________



JESIENNE SPOTKANIE Z POEZJĄ I MUZYKĄ

 

     Członkowie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Irena Kaczmarczyk, Dorota Lorenowicz, Danuta Perier-Berska , Alicja Tanew, Andrzej Krzysztof Torbus i prezes naszego Oddziału Magdalena Węgrzynowicz-Plichta zostali zaproszeni do udziału w cyklicznej poetyckiej imprezie "Jesienne spotkanie z Poezją i Muzyką", które odbyło się 20 X 2011 r. w Sali Widowiskowej Domu Kultury SM "Kurdwanów Nowy"w Krakowie.

 

     Nie wszystkim z nich udało się uczestniczyć w spotkaniu, ale prezes KOZLP jest wdzięczna organizatorom: Annie Blaschke, Grażynie Łapuszek i Halinie Markiewicz za zaproszenie naszych członków na cieszące się wielkim uznaniem w środowisku krakowskim wydarzenie poetyckie. W programie prezentowali swoje utwory: Anna Blaschke, Maria Kantor, Jan Kirsz, Henryk Majcherek, Bogusław Nowaliński, Stanisław Pawłowicz, Marek Porąbka, Jacek Piotrowski, Piotr Rudnicki, Ryszard  Sokołowski i Grzegorz Wołoszyn.

 

     W drugiej części spotkania odbył się Konkurs na Fraszkę Antydepresyjną. Laureatem konkursu został nasz związkowy kolega Andrzej Krzysztof Torbus. W podziękowaniu za poetycki wkład, w odbywającej się co roku imprezie, każdy z występujących autorów w poszczególnych kategoriach otrzymał "statuetkę" - Złotą Dynię. Zwycięzca Konkursu na Antydepresyjną Fraszkę obdarowany został nagrodą specjalną.

 

     Poezji towarzyszyła tradycyjnie Niezależna Grupa Teatralna "Porfirion", która wykonała 8 (spośród 17. piosenek) do słów obecnych na spotkaniu poetów oraz tekstu Henryka Cyganika i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Do wszystkich tekstów muzykę napisała Grażyna Łapuszek. Wieczór uświetnili soliści: Monika Biederman, Krzysztof Buratyński, Marcin Korbut, Krzysztof Kwiatkowski i Mariusz Skubida. Spotkanie prowadził Krzysztof Kwiatkowski.

tekst: Irena Kaczmarczyk



Porfirion śpiewa Dziewczyny jesienne do słów Andrzeja Krzysztofa Torbusa


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________



tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Jadwiga Walter

 

LITERACKIE WIECZORY NA KAZIMIERZU (6)

 

      Andrzej Walter. Poeta i fotografik. Fotografik i poeta. Dwutorowość Jego twórczości artystycznej jest nieustannym - jak sam podkreśla w pokaźnej notce biograficznej promowanego tomiku - poszukiwaniem spójności wyrazu między słowem poetyckim a fotografią. Dwie pasje, współistniejące z życiem zawodowym (z wykształcenia Autor z Gliwic jest ekonomistą) w ekspresowym tempie rozwijają się i wydają wymierne owoce: kilka miesięcy temu Andrzej Walter został członkiem Krakowskiego Oddziału ZLP, w ciągu kilku ostatnich lat otrzymał prestiżowe nagrody za Oceanem w konkursach fotografii artystycznej, co otwarło mu drogę na salony wystawiennicze w Polsce i za granicą.

      Jako poeta zadebiutował w 2002 roku we Wrocławiu w ramach serii wydawniczej "Fotografie", gdzie opublikowano jego trzy wiersze. Debiut książkowy nastąpił w 2003 roku. Wydał wtedy album fotograficzno-poetycki "Paryż". Potem kolejno: "Nastroje" (2007), "Miłość" (2007), "Tam gdzie zebrałem poziomki"(2010). Wymienione publikacje wyróżniają się dopracowaną szatą graficzną i edytorską.

     Promowany 19 października br. w siedzibie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich przy ul. Szerokiej 12 w Krakowie "punkt rzeczy znalezionych" jest 5. tomem poezji Andrzeja Waltera. Niezwykła to książka, dedykowana " Hani i Jackowi Kajtochom", opatrzona posłowiem warszawskiego krytyka literackiego Leszka Żulińskiego. Poprzedzona słowem wstępnym samego Autora, który komunikuje, iż "chce wytłumaczyć się czytelnikowi ze swoich rozmyślań. Opowiedzieć o człowieku w wymiarze bytu, o słowach, fotografii, życiu i sztuce". I konsekwentnie, wiersz po wierszu, słowo po słowie, " tłumaczy się" z nurtujących go pytań. Przemyśleń. Do tych filozoficznych przemyśleń właśnie odniósł się na początku spotkania prowadzący wieczór dr Jacek Kajtoch. Zaznaczył, iż publikacja Waltera należy do nielicznych książek, która opatrzona jest wstępem Autora, zawierającym program poetycki, co wyróżnia twórcę na tle braku w dzisiejszych czasach wyrazistych programów i ugrupowań literackich. Braku sporów i dysput na temat literatury.

    Prowadzący zwrócił uwagę na uniwersalizm poezji Andrzeja Waltera, podkreślając iż Autor "punktu rzeczy znalezionych" ma zadatki na młodego, europejskiego pisarza, który w swej twórczości podejmuje temat zagrożeń kultury współczesnej, kondycji sztuki i bytu człowieka w dzisiejszym zbiurokratyzowanym świecie.

    Po dość szczegółowym zarysowaniu swojego  programu poetyckiego, Andrzej Walter odczytał kilka wierszy -"traktatów filozoficznych" (tytułowy cytuję poniżej) z pierwszej części książki a potem, zmieniając nastrój, zaprezentował utwory dedykowane Annie Kajtochowej i żonie Jadze. Zapowiedział też kolejny tom poezji, z którego odczytał dwa wiersze.

    Trzeba jeszcze dodać, iż "punkt rzeczy znalezionych" zawiera 54 utwory i 13 czarno-białych fotografii podmiotów lirycznych. Precyzyjny w słowach Andrzej Walter wypowiada się w nich czytelnie. Zajmująco. Zresztą, w takim klimacie przebiegał cały wieczór promocyjny prowadzony przez dr. Jacka Kajtocha. Dlatego, w dyskusji, zarówno prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, jak i Maciej Naglicki oraz Bogusław Nowaliński w samych superlatywach wyrażali się o twórczości najmłodszego członka Krakowskiego Oddziału ZLP Andrzeja Waltera. Słowu, tradycyjnie, towarzyszyła muzyka. Zapewnił ją zespół " Pellegrino" z Sośnicowic w osobach: Nicola Sołtysek (wokal) i Marcin Gajda (gitara).

 

Punkt rzeczy znalezionych

 

na przechowanie

dano nam Boga

zgubionego na ulicy

 

w punkcie rzeczy znalezionych

na zakurzonych półkach

połamana lalka

obok miś pluszowy z wyrwaną nogą

 

ukryte tabernakulum codzienności

którego nikt nie odwiedza

bo sprzedawca

stracił pracę

 

wkrótce zlikwidują punkt

znalezione rzeczy

oddadzą ubogim

 

                                  12 XII 2010

                                   Pilichowice





Andrzej Walter i Jacek Kajtoch


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



II JESIENNA BIESIADA POETÓW

 

    Dnia 11 października 2011 roku w Domu Kultury "Podgórze" w Krakowie odbyła się II Jesienna Biesiada Poetów - Podgórze 2011, w której - na zaproszenie Organizatora i poety Zygmunta Adamkiewicza - wzięły udział członkinie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Irena Kaczmarczyk, Dorota Lorenowicz i Danuta Perier Berska. Poetki recytowały wiersze poruszające odwieczny temat przemijania, choć nie tylko. Dorota Lorenowicz przełamała nostalgiczny nastrój jednym z limeryków, Irena Kaczmarczyk czytała najnowsze wiersze z podróży a Danuta Perier Berska utwory z ostatnio wydanego tomiku "Ślad w mojej wyobraźni".

    Organizator i zarazem prowadzący spotkanie Zygmunt Adamkiewicz, założyciel Grupy Poetyckiej "Złoty Klon" nawiązał do historii jej powstania, zaznaczając, iż wyżej wymienione autorki od początku założenia Grupy brały aktywny udział w jej działalności, promując tym samym poezję Dzielnicy XI  w różnych miejscach na terenie miasta Krakowa.    

     Podczas II Jesiennej Biesiady Poetów wystąpili również inni krakowscy twórcy: Jan Kirsz, Paweł Kuzora, Józef Kwolek, Marek Porąbka oraz znana już w  naszym mieście młoda poetka z Krzeszowic, autorka  tomiku "Mam nad sobą niebo" -  Marta Dąbkowska, której kilka utworów odczytała obecna na Biesiadzie Beata Anna Symołon.

     Zwyczajowo już, na Biesiadach Zygmunta Adamkiewicza prezentują swe utwory debiutanci. W tym roku przeczytał kilka interesujących tekstów, dobrze zapowiadający się młody autor, Bartłomiej Kuzora.

      Nastrojowy, jesienny wieczór uświetniła znana krakowska aktorka Sława Bednarczyk, recytując w niezwykłej scenerii fragment "Tryptyku Rzymskiego" Jana Pawła II.

    W oprawie muzycznej usłyszeliśmy dwie pieśni autorstwa Zygmunta Adamkiewicza (notabene, do jednej z nich Autor skomponował też muzykę). Wykonali je: Zygmunt Adamkiewicz i Jego brat, absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie - Zdzisław Adamkiewicz.

 

tekst: I. Kaczmarczyk

                                                                                          foto: Z. Adamkiewicz

                                                                                            




Od lewej: Zdzisław Adamkiewicz, Danuta Perier Berska, Dorota Lorenowicz, Irena Kaczmarczyk w drugim rzędzie:Jan Kirsz, Paweł Kuzora, Bartłomiej Kuzora, Marek Porąbka, Zygmunt Adamkiewicz na krześle: Marta Dąbkowska

 ___________________________________________________________________________________________



tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Joanna Rzodkiewicz

 

JUBILEUSZ JULIANA KAWALCA

 

Z okazji 95. rocznicy urodzin Juliana Kawalca 11 października 2011 r. w Domu Pomocy Społecznej im. L .A. Helclów w Krakowie prezes Zarządu Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, w imieniu wszystkich członków i w obecności całego Zarządu oraz zaproszonych gości, złożyła Jubilatowi Najserdeczniejsze Życzenia. Skromna uroczystość, rodzinna atmosfera oraz wręczenie pisarzowi cennych podarunków w postaci najcieplejszych słów i pięknych kwiatów rozpromieniła czoło autora "Tańczącego jastrzębia".

Z wielką uwagą słuchał wypowiedzi Leszka Konarskiego, Ignacego Stanisława Fiuta i Macieja Naglickiego, którzy przypomnieli zebranym drogę pracy twórczej Jubilata, przywołując znaczące osiągnięcia na polu pracy literackiej. Joanna Rzodkiewicz odczytała jeden z wierszy Juliana Kawalca pt. "Róża", który został zamieszczony w tegorocznym almanachu Krakowskiej Nocy Poetów, ofiarowując Mu książkę na pamiątkę urodzinowej uroczystości. Pani redaktor naczelna Pisma Artystyczno-Literackiego Stowarzyszenia Twórczego POLART "Hybryda" Joanna Krupińska-Trzebiatowska wręczyła Jubilatowi 18. numer czasopisma, w którym poświęciła sporo miejsca sylwetce Juliana Kawalca oraz opublikowała kilka Jego utworów poetyckich. Na jubileuszu obecna była córka Juliana Kawalca pani Ewa Kawalec-Latała i wnuk Piotr Latała.

Jubilat dziękując przybyłym gościom nie omieszkał przypomnieć, że wraz z nim odejdzie pewna epoka, która pracy na roli nie traktowała w kategoriach producent -klient, ale pojmowała ją jako powinność wobec ziemi i społeczności, a życie na ówczesnej wsi (wsi Jego młodości) cechowała prostota wynikająca ze zgodności codziennego bytowania z prawami natury, ale że czasy się zmieniły, wszędzie wkroczyła cywilizacja - to i On zamieszkał w mieście. Jednak z rozrzewnieniem wspomniał, jak z Ojcem chodził w pole sprawdzać, czy zboże kiełkuje, czy złoci się, czy dojrzewa. Podkreślił etos pracy na roli - siewcy i żniwiarza oraz fakt, że ziemia kiedyś była płodna i "rodziła", zauważył, że w ten odwieczny cykl wpisane było oczekiwanie i niepewność, a wrażliwe chłopskie dziecko chłonęło całą duszą tę niezwykłą poetykę.

Niezmiernie ważnym akcentem uroczystości okazał się ostatni wywiad z pisarzem, przeprowadzony przez Leszka Konarskiego, który ukazał się na łamach "Przeglądu":

http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/koniec-chlopskiej-drogi

 




Jubilat Julian Kawalec i Jego goście (za Jubilatem stoi córka Ewa)


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



ZNAMY PIERWSZYCH AUTORÓW I TRZECH AMBASADORÓW!


 

 

                Jak co roku Targi Książki w Krakowie (3-6 listopada 2011r.) odwiedzą najpoczytniejsi pisarze, poeci i publicyści, osoby związane z kulturą i sztuką: Pierdomenico Baccalario, Artur  Barciś, Piotr  Bikont, Alan  Bradley, Rafał  Bryndal, Mieczysław  Czuma, Marta  Fox, Barbara  Gawryluk, Julia  Hartwig, Mo  Hayder, Katarzyna  Herbert, Mirosław  Hermaszewski, Michel  Houellebecq, Marek  Kamiński, Tomasz  Kammel, Ignacy  Karpowicz, o. Leon Knabit, Piotr  Kraśko, Joanna  Krzyżanek, Iny  Lorentz, Edward  Lutczyn, Janusz  Majewski, Graham Masterton, Leszek  Mazan, Piotr  Metz, Chris  Niedenthal, Maria  Nurowska, Joanna  Olech, Beata  Pawlikowska, Anna B.  Ragde, Iza  Sowa, Barbara  Stanisławczyk, Tomasz Szwed, Łukasz Wierzbicki, Magdalena Zawadzka - oni już potwierdzili udział w jubileuszowej edycji Targów. Lista autorów wydłuża się z każdym dniem. Podobnie jak lista literackich niespodzianek. W końcu 15. urodziny zobowiązują!

 

Pobijemy rekord Guinessa?

                Podczas Targów będzie miała miejsce próba pobicia jednego z czytelniczych rekordów świata! Aktualny rekord to 290 osób, bo dokładnie tyle czytało w jednym miejscu (w Wiedniu) i czasie (26 września 2010 r.) na zmianę autobiografię byłej miss Niemiec Asli Bayram pt. "Grenzgängerin". Krakowskie podejście do rekordu Guinessa  odbędzie się w Hali Targów w Krakowie przy ul. Centralnej 41a. Czytać będziemy powieść historyczną ze zbiorów Biblioteki Śląskiej - "Ondraszek" Gustawa Morcinka. Opowieść o śląskim Janosiku świetnie wpisuje się w Salon Małe Ojczyzny Śląsk, o którym więcej na: http://targi.krakow.pl/pl/strona-glowna/targi/15-targi-ksiazki-w-krakowie/salon-male-ojczyzny-slask1dbd9f.html

Przyjdź na Targi i dołącz do sztafety czytających!

 

Miłosz w samo południe

                Kolejna atrakcja 15. Targów Książki w Krakowie to czytelniczy flash mob, podczas którego czytany będzie wybrany fragment tekstu Czesława Miłosza z okazji obchodów Roku poety. Zakładając, że wszyscy sobotni uczestnicy Targów przyłączą się do akcji, można liczyć, że weźmie w niej udział ponad 10 tysięcy osób! Czytelników będzie prowadził znany głos z radiowęzła targowego. Start akcji zaplanowano na godzinę 12.00 w sobotę 5 listopada.

 

10 tysięcy książek zaprasza na Targi

Powszechnie wiadomo, że w czasie podróży nic nie zastąpi dobrej książki. Tej jesieni dobrych lektur z pewnością nie zabranie, co więcej, pojawią się masowo nie tylko na Targach, ale także w pociągach PKP Intercity relacji Kraków - Warszawa, Warszawa - Kraków. W pociągach  pojawią się booklety, czyli  fragmenty książek przygotowane przez wystawców tegorocznych 15. Targów Książki w Krakowie.  Booklety - w większości tegoroczne premiery! -  będą podróżowały koleją cały październik. Wszystkie publikacje są oznaczone specjalnymi naklejkami. PKP Intercity  (w tym roku jubileusz 10-lecia) jest oficjalnym Partnerem Targów Książki w Krakowie. Na Facebooku można publikować zdjęcia (otagowane @Targi Książki w Krakowie) dokumentujące podróż z książkami! Do zabawy zapraszamy wszystkich, którzy natrafią także na inne ślady tegorocznych Targów Książki w Krakowie - w różnych miejscach szukajcie m.in. jubileuszowych zakładek, naklejek, wlepek i plakatów.

 

Ks. Mieczysław Maliński i Marek Krawczyk Honorowymi Ambasadorami Targów Książki w Krakowie

 

Przez kilkanaście lat istnienia Targi Książki w Krakowie odwiedziło ćwierć miliona osób. Spośród tak licznego grona organizatorzy postanowili wyróżnić tych, którzy wspólnie z nimi tworzą historię wydarzenia. Osoby, które określają Targi jako wyjątkowe i niepowtarzalne miejsce i zawsze chętnie na nie wracają otrzymają Tytuł AMBASADORA TARGÓW KSIĄŻKI W KRAKOWIE. Wyróżnienie będzie corocznie wręczane czterem osobom, które promują Targi oraz ideę czytelnictwa w. czterech stronach świata. Pierwszymi Ambasadorów Targów Książki w Krakowie zostali: ks. Mieczysław Maliński i Marek Krawczyk. Ponadto Honorowa Rada Patronacka Targów Książki w Krakowie wybrała Tadeusza Skoczka.

 

Dla kogo Długosz?

                Jury Konkursu o Nagrodę im. Jana Długosza w składzie: prof. prof. Władysław Stróżewski (przewodniczący), Ryszard Nycz,  Jan Ostrowski, Leszek Polony, Piotr Sztompka, Jerzy Wyrozumski wytypowało 10 publikacji, które będą się ubiegać o nagrodę pieniężną oraz statuetkę dłuta prof. B. Chromego. Uroczyste rozstrzygnięcie Konkursu odbędzie się 3 listopada 2011 r. w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie.

Więcej na: http://www.targi.krakow.pl/pl/strona-glowna/targi/15-targi-ksiazki-w-krakowie/kolumna-ii/znamy-dziesieciu-nominowanych-do-nagrody-im-jana-dlugosza.html

 

 

Targi Książki w Krakowie to wydarzenie o zasięgu ogólnopolskim, które gromadzi w jednym miejscu i czasie setki wydawców i autorów oraz tysiące miłośników literatury, wybitnych uczonych, dziennikarzy, publicystów, jak i przedstawicieli branży poligraficzno-księgarskiej.

Więcej informacji o przygotowaniach do Targów Książki na stronie:  www.ksiazka.krakow.pl oraz Profilu Targów Książki w Krakowie na Facebooku.

 

 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

DEKALOG DOBREJ PROMOCJI

 

 

     Nie tak dawno zabrałam głos w sprawie słabego oczytania młodzieży piszącej, nikłego zainteresowania poezją. Podnosiłam kwestię przekazu słowa. Zwłaszcza poetyckiego. Chciałabym jeszcze, choć w kilku słowach, odnieść się do spotkań autorskich; ich organizacji i przebiegu. Nierzadko bowiem zdarza się, iż zarówno prowadzący promocje, jak i sami autorzy, zapominają o zegarach. Tkwią oni w przekonaniu, że należy powiedzieć jak najwięcej, zagajać jak najdłużej, choćby niezupełnie na temat, czytać wiersz za wierszem, aż do ostatniej strony. Aż do (przepraszam) "zaziewania". Do dyskretnego lub głośnego opuszczania krzeseł przez uczestników wydarzenia, czego bohaterowie sceny starają się nie dostrzegać. Pół biedy, jeśli spotkanie odbywa się w ciekawym miejscu, gdzie ze ścian patrzą obrazy, fotografie, czy inne rekwizyty. Jeśli wieczór ilustruje wartościowa muzyka, ciekawa piosenka z tekstem. Ale też w przyzwoitej proporcji. Jeśli jednak posilamy się w nadmiarze słowem, okraszając go gęsto przerywnikiem muzycznym, mózg odmawia percepcji. Gubi się sens. Zamiast przyjemności, słuchacz odczuwa znużenie. Jednym słowem, przestaje reagować. Wynosi z wieczoru - chaos. Nawet lampka wina nie potrafi ożywić merytorycznych dyskusji. I najczęściej słyszy się westchnienia połączone z ulgą. Że wreszcie koniec. Że mamy dosyć.

    Co jednak ciekawe: z dezaprobatą, głośno lub półgłośno wzdychając, komentujemy ów fakt w grupach, podgrupach, ale tak naprawdę rzadko kto ośmieli się powiedzieć autorowi (no cóż, sama przez delikatność, też nie potrafię tego zrobić), że "przedobrzył", że "przerecytował", że pozbawił nas.niedosytu, tak bardzo ważnego, zwłaszcza w poezji. Ba, niekiedy nawet pojawiają się akcenty afirmacyjne pod adresem twórcy, czy prowadzącego, co utwierdza w przekonaniu, że wieczór się udał i wszystko jest w porządku.

    Broń Boże, nie chcę tu uogólniać i nikogo urazić, bo nie o to wszak chodzi. Wiemy przecież, że nie wszystkie wieczory autorskie są przegadane i ciągną się kilometrami. Mogłabym przywołać multum wartościowych promocji, gdzie w wypełnionej po brzegi sali można było usłyszeć lot myśli. Gdzie wszystko było wyważone. Wyartykułowane. Na wysokim C. Promocji, po których mając dużo do powiedzenia, przeważnie milczymy, aby zatrzymać w sobie, jak najdłużej: doznanie i uznanie.

    Zachwyciłam się przedwczoraj "Dekalogiem  dobrego wiersza" Leszka Żulińskiego, który - mam nadzieję, że Autor wyrazi zgodę -  pozwolę sobie w całości zacytować. Z nadzieją, iż może znajdzie się ktoś, z większym doświadczeniem, niż ja, kto stworzy "Dekalog dobrej promocji". A może już taki istnieje? A może ja w ogóle nie mam racji?


Leszek Żuliński: Dekalog dobrego wiersza

 

1.Wiersz jest wytworem rzemiosła językowego;
2.Wiersz powinien być nowatorski;
3.Wiersz dąży do odkrywczości; gardzi banałem;
4.Wiersz powinien być autentyczny i wiarygodny;
5.Wiersz szybuje na dwóch skrzydłach - emocjonalizmu i intelektualizmu;
6.Wiersz dąży do szlachetnej prostoty;
7.Wiersz dąży do lakoniczności;
8.Wiersz niechaj będzie niedosłowny, "niedomówiony" i otwarty;
9.Wiersz rodzi się z pychy i z... pokory;
10.Ojcem i matką wiersza jest natchnienie.

 

 

Kraków, 20.09.2011

 




Irena Kaczmarczyk


 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



TARGOWY  ZAWRÓT  GŁOWY... CZYLI   JUBILEUSZOWA

15. EDYCJA TARGÓW KSIĄŻKI W KRAKOWIE 3-6 LISTOPADA 2011R.

 

Przed nami 15. jubileuszowa edycja Targów, które odbędą się pod Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego, a których hasłem przewodnim stały się słowa Umberto Eco - Nie myśl, że książki znikną.

 

15. Targi Książki w Krakowie w kalendarzu Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011

Od 1 lipca Polska przewodniczy pracom Rady Unii Europejskiej. W grupie pięciu miast, które są oficjalnymi gospodarzami polskiej prezydencji, znalazł się Kraków. Odbywające się w tym czasie najbardziej prestiżowe wydarzenia zostały wpisane na listę Krajowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji 2011, wśród nich znalazły się 15. Targi Książki w Krakowie.

 

Salon Małe Ojczyzny - Śląsk

Tegoroczne Targi Książki zostały wzbogacone o Salon Małe Ojczyzny - Śląsk, który ma zwrócić uwagę na znaczenie Śląska, jego odrębność kulturową, językową, ma na celu promocję kultury i tradycji ziemi śląskiej, przede wszystkim literatury poświęconej temu regionowi. Salon Małe Ojczyzny został na stałe wpisany w program merytoryczny Targów Książki w Krakowie. Kolejne edycje Salonów będą prezentować wybrane regiony Polski. 

Salon Małe Ojczyzny - Śląsk został objęty Honorowym Patronatem Marszałka Województwa Śląskiego Adama Matusiewicza oraz Prezydenta Miasta Katowice Piotra Uszoka. Program merytoryczny Salonu Małe Ojczyzny - Śląsk współtworzą dwie znakomite śląskie instytucje - Biblioteka Śląska oraz Muzeum  Śląskie. Biblioteka Śląska zwróci uwagę na specyfikę językową Śląska, zaprezentuje twórczość śląskich autorów nagradzanych w konkursach, przygotuje szeroki program spotkań oraz wykładów poświęconych gwarze śląskiej, literaturze oraz debiutom prozatorskim i poetyckim. Muzeum Śląskie zaprezentuje sferę obyczajową, językową i historyczną związaną z regionem Śląska. 

 

Targi Książki w Krakowie w Strefie Wolnego Czytania

Strefa to ludzie, miejsca, wydarzenia zapowiedziane oraz spontaniczne akcje, a także publikacje i wpisy na blogach. Celem inicjatywy stworzonej przez Fundację Sztuki Nowej Znaczy Się, Gazetę Wyborczą, Krakowskie Biuro Festiwalowe i Instytut Książki jest ożywianie literackiej strony Krakowa, promocja książki i literatury w Krakowie, a także promocja Krakowa poprzez książkę i literaturę.

 

Twoje 10 minut

Wspieramy młode talenty! W targowy czwartek i piątek najlepszych 10 twórców wybranych w drodze eliminacji dostanie szansę zaprezentowania swojej twórczości przed zaproszonymi na spotkanie redaktorami i wydawcami. Akcja "Twoje 10 minut" z pewnością pomoże utalentowanym, nieśmiałym pisarzom wypłynąć na głębokie literackie wody. Jej organizatorem jest Fundacja Sztuki Nowej Znaczy się w ramach projektu "STREFA WOLNEGO CZYTANIA".

 

Nowe Media

Targom już po raz drugi będzie towarzyszył Salon Nowych Mediów. Zwiedzający Targi będą mieli okazję zapoznać się z nowoczesnymi urządzeniami do czytania książek elektronicznych, takimi jak e-czytniki, przekonać się, czym jest technologia papieru elektronicznego (e-ink), tablety oraz smartfony, dowiedzieć się który tablet jest najłatwiejszy w obsłudze, a który najbardziej designerski oraz kto wydaje e-booki, a kto audiobooki? Kto na rynku posiada e-publikacje?

Ponadto w trakcie Targów odbędzie się wiele prezentacji, dyskusji i seminariów poświęconych szeroko rozumianemu rynkowi publikacji cyfrowych.

 

Dodatkowo powstanie eBook-Cafe, wyjątkowa kawiarnia, w której będzie można nie tylko delektować się pachnącą kawą, ale także dowiedzieć się czegoś więcej o rynku mediów elektronicznych w Polsce. Goście odwiedzający eBook Cafe będą mogli zapoznać się z 20 czytnikami książek elektronicznych, przeczytać bezpłatne fragmenty ebooków, porozmawiać z osobami z "branży". Ponadto każdy będzie mógł zapoznać się z zasadami działania Wirtualnej Czytelni bezkartek.pl - biblioteki, w której o dogodnej porze, za korzystną cenę oraz w prosty i szybki sposób, czytelnicy mają dostęp do wybranych pozycji. Organizatorami kawiarni są: bezkartek.pl, Digital.All, Caffe Vergnano oraz Targi w Krakowie Sp. z o.o.

 

Konkursy. pojawiły się nowe

W tym roku do odbywających się corocznie podczas Targów Książki w Krakowie konkursów (Konkurs o Nagrodę in. Jana Długosza, Czytać tak - ale jak?, Edycja, Lista Goncourtów, Najlepszy podręcznik i skrypt akademicki 2011, PIK-owy Laur, Ranking Drukarń Dziełowych, Słowem malowane, Targowość) dołączyły nowe: Książka Audio Roku 2010, organizowany przez Nexto.pl; PAPIEROWY EKRAN - konkurs na najlepszy serwis internetowy o książce, organizowany przez Fundację NADwyraz; Historia zebrana. Konkurs i plebiscyt na najlepszą książkę historyczną, organizowany przez portal historyczny Histmag.org oraz wortal literacki Granice.pl; Najlepsza książka na jesień, organizowany przez wortal literacki Granice.pl oraz Literacki Blog Roku, organizowany przez wortal literacki Granice.pl i Wydawnictwo MG.

 

Więcej informacji o przygotowaniach i Targach www.ksiazka.krakow.pl.

 

Targi Książki w Krakowie to wydarzenie o zasięgu ogólnopolskim, które gromadzi w jednym miejscu i czasie setki wydawców oraz tysiące miłośników literatury, w tym przedstawicieli mediów, wybitnych uczonych, najpoczytniejszych pisarzy, jak i reprezentantów branży poligraficzno-księgarskiej. W ciągu 14 lat Targi Książki w Krakowie odwiedziło ćwierć miliona osób!

 

Targi Książki w Krakowie to impreza wielopłaszczyznowa, na którą składają się: prezentacje oferty wydawniczej polskich i zagranicznych wydawnictw, wystawy, panele dyskusyjne, konkursy, prelekcje i pokazy w salach seminaryjnych, spotkania z autorami, pokazy teatralne i filmowe, koncerty oraz promocje książek. Wydarzenia Targów odbywają się na terenie całego miasta.

 

 ___________________________________________________________________________________________



            

 

 

Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Łucji Danielewskiej

"Słowo jak chleb"

 

Fundacja Wspierania Kultury im. Łucji Danielewskiej w Poznaniu

 "Nasz Klub" - Centrum Artystyczne ISKRA

pod patronatem medialnym TVP Poznań, Radia Merkury, IKS

 patronatem honorowym Biblioteki Raczyńskich, Wielkopolskiej Biblioteki Publicznej

 i Centrum Animacji Kultury

ogłaszają:

 

VI Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Łucji Danielewskiej (1932-2004)

 

Temat szóstej edycji Konkursu: Niecodzienność

 

Prosimy o nadsyłanie niepublikowanych i nienagradzanych utworów, do trzech wierszy, w siedmiu egzemplarzach każdy. Wiersze winny być opatrzone godłem. W oddzielnej, zaklejonej i oznaczonej tym samym godłem kopercie, prosimy dołączyć dane osobowe autora (imię, nazwisko, adres do korespondencji, e-mail, nr telefonu). Wiersze prosimy wysyłać na adres organizatorów konkursu: Fundacja Wspierania Kultury im. Łucji Danielewskiej w Poznaniu, Os. Lecha 123/16, 61-299 Poznań lub na adres e-mail Sekretarza Jury kristyszyn@wp.pl. Sekretarz dyskryminuje dane umożliwiające identyfikację nadesłanych prac oraz odpowiada na wszelkie zapytania.

Ostateczny termin nadsyłania wierszy - 14 listopada 2011 r. Decyduje data stempla pocztowego. Nadesłane teksty pozostają do dyspozycji Fundacji Wspierania Kultury im. Łucji Danielewskiej.

 

Rozstrzygnięcie konkursu i uroczyste wręczenie nagród nastąpi w dniu imienin Łucji, 13 grudnia 2011 r. o godz. 18.00 w NASZYM KLUBIE

w Poznaniu, ul. Woźna 10.

 

Autor najlepszych wierszy otrzyma specjalny medal zaprojektowany przez artystę plastyka prof. Józefa Petruka, Laur Wierzbka z rąk Ryszarda Daneckiego oraz nagrodę pieniężną w wysokości 500 zł ufundowaną przez właściciela "Naszego Klubu" Adama Nowaka. Ponadto w puli nagród przewidziano: nagrodę pieniężną w wysokości 300 zł ufundowaną przez Jana Janusza Tycnera; Dla debiutanta: nagroda Klubu Artystycznego PoemaCafe w postaci wieczoru z pełną oprawą promocyjną; Przewidziano również Nagrodę Specjalną Apteki pod Złotym Lwem ufundowaną przez właściciela dr Jana Majewskiego; Dla laureatów: nagrody książkowe ufundowane przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury, Wydawnictwo Naukowe UAM, Wydawnictwo Media Rodzina oraz tomiki poezji Łucji Danielewskiej ufundowane przez rodzinę poetki. Laureaci będą również goszczeni na wieczorze poetyckim w Domu Literatury Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu oraz na "Dialogach poetyckich" w Karmelitańskim Centrum Duchowości, w poznańskiej Samotni św. Rafała na Wzgórzu św. Wojciecha.

Laureaci zostaną powiadomieni imiennie. Zaproszeni na finał przyjeżdżają na własny koszt. Istnieje możliwość noclegu w pokojach gościnnych "Nasz Klub" w promocyjnej cenie 80 zł/osobę. Nagrody należy odebrać osobiście. Nieodebrane przechodzą do puli nagród kolejnej edycji Konkursu. Regulamin Konkursu dostępny na stronach Fundacji: www.poezja-danielewska.org.pl

 

Anna Woźniak                                                Agnieszka Nowak-Latawiec

Prezes Zarządu Fundacji Wspierania Kultury                     Centrum Artystyczne ISKRA

im. Łucji Danielewskiej w Poznaniu                                          Nasz Klub

 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 

POD WIELKIM WOZEM W "ORCZYKÓWCE"

 

 

     Pierwsze, plenerowe spotkanie członków KOZLP już za nami. Szczęśliwie wróciliśmy do domów z gościnnych progów właścicieli "Orczykówki" - Doroty i Jacka Lorenowiczów. Dla osób mieszkających w Krakowie, a było nas sporo, to dodatkowe, atrakcyjne przeżycie. W końcu, nie na co dzień mamy okazję rozpalać ognisko, smażyć kiełbaski, oglądać, niby takie samo, a jednakowoż  inne niebo, które akurat tej nocy było wyjątkowo pięknie rozgwieżdżone: dosłownie w zasięgu ręki Wielki Wóz, Mleczna Droga i jedna, bardzo intrygująca gwiazda, której nikt z nas nie potrafił przywołać nazwy. Nawet sama Gospodyni, ale Ona zajęta była dopieszczaniem stołu, witaniem poetów docierających o różnych porach, w zależności od rodzaju transportu.

     Goście zjeżdżali się od południa. Pierwsi z nich, do których należała prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta i pisząca te słowa z mężem, mieli okazję dokładnie zwiedzić i podziwiać całą posiadłość Lorenowiczów, a jest to na 1,5 ha działce okazały dom, wozownia, stodoła, zadbany ogród, nad którym króluje 400-letnia lipa, a nawet niewielka plantacja malin, którymi zajadaliśmy się, zrywając je bezpośrednio z krzaków. Na pewno utkwi nam w pamięci przybycie ostatniego gościa, który dotarł do " Orczykówki" ok. godziny 21-ej, nawołując w ciemności przed bramą:

- jestem poetą z Oświęcimia, byłem zaproszony na imprezę, proszę otworzyć!

      Podobnie było z Alicją Tanew, która późnym wieczorem, i na krótko, pojawiła się przy ognisku, recytując kilka swoich wierszy i śpiewając w duecie z Robertem Marcinkowskim. Na tle wysokiego snopa ognia wyglądała zjawiskowo. O wizerunek ogniska dbał, bez chwili wytchnienia, Gospodarz "Orczykówki", udzielając się również w śpiewie z małżonką, bo, co jak co, ale śpiew i gitara, to nieodłączny atrybut naszej koleżanki Doroty Lorenowicz. Gospodyni opowiedziała nam całą historię "Orczykówki", pokazując gościom 100-letni medalion, który znalazła w szparze podłogi podczas prac remontowych zniszczonego zabudowania domu.

       Zatem tego wieczoru śpiewaliśmy, czytaliśmy wiersze, których może był niedosyt, bo raz po raz słyszało się nawołujący głos Gospodarza: wiersze, wiersze!

       Myślę jednak, że cała, jakżeż sielankowa sceneria, usposabiała literatów raczej do biesiadowania, delektowania się dekoracją nocy, ognia, więc nastrojowe songi naszego kolegi Roberta Marcinkowskiego były niezastąpione. Rajdowe teksty piosenek w wykonaniu Gospodyni i wszystkich uczestników, również. Co nie znaczy, że nie wybrzmiało kilkanaście interesujących wierszy w wykonaniu przybyłych poetów. Zapisały się w pamięci utwory Doroty Lorenowicz, Jacka Molędy, Roberta Marcinkowskiego, Lidii Żukowskiej. Wybrzmiały także teksty poetyckie autorstwa Macieja Naglickiego i Ireny Kaczmarczyk w kompozycji i wykonaniu Roberta. Wiersz Krzysztofa Torbusa do muzyki Andrzeja Mroza wyśpiewała Dorota Lorenowicz.

     A więc powietrze było na wskroś poetyckie i wiersze wibrowały nieustannie nad złotymi iskrami ognia i koroną starej lipy.

      Nie można też nie wspomnieć o licznych anegdotach opowiadanych przez literatów, nawet w jęz. rosyjskim (przez kolegę Macieja Naglickiego). Powstał, jak na spotkanie integracyjne przystało, okolicznościowy utwór, autorstwa zgromadzonych pod osławioną lipą, który po oszlifowaniu, niewątpliwie doczeka się publikacji.

     Plenerowy, integracyjny wieczór członków KOZLP pod Wielkim Wozem w "Orczykówce" u Lorenowiczów, który zakończył się około północy, należy więc już do historii. Goście ukontentowani. Gospodarze - pomimo zmęczenia, związanego z organizacją - na pewno też. Bo należą do ludzi otwartych, towarzyskich, gościnnych. Bo pragną, aby "Orczykówka" poezją i śpiewem stała.

 

1.10.2011

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta





Gospodyni Orczykówki Dorota Lorenowicz w środku okręgu, a goście po bokach - wszycy w kręgu magii ognia i poezji


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



LITERACKIE WIECZORY NA KAZIMIERZU (5)

 

 

Wieczór autorski Jadwigi Fillman-Zwierskiej, członkini KOZLP, który odbył się 21.09.2011r. w Hotelu Rubinstein Residence był pierwszym powakacyjnym, a zarazem kolejnym spotkaniem z cyklu "literackich wieczorów na Kazimierzu".

Jadwiga Fillman-Zwierska z domu Maciaszek jest Sądeczanką, absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nazywana jest "Poetką dwóch Ojczyzn" z racji Jej długiego pobytu na Florydzie, gdzie aktywnie uczestniczyła w życiu Polonii i zakładała Kluby Literackie, skupiając wokół siebie środowisko twórcze. Jak wspomniała w czasie spotkania, pomimo dużego skupiska polskiej inteligencji w Sarasocie, mieście w którym przyszło Jej żyć, nie było tam prężnie działającego ośrodka kultury. Poetka więc była siłą napędową wyżej wspomnianych klubów.

Od dwóch lat mieszka w Polsce. Zaczęła pisać w 1974 roku. Wydała 12 tomików poezji, w tym w 2007 r. "Wybór wierszy"(240 tekstów), z którego pochodziła większość utworów prezentowanych na spotkaniu autorskim przy ul. Szerokiej 12. Jadwiga Fillman-Zwierska jest również autorką bajek dla dzieci, a także prozatorskiej książki: "Moje odkrycie Ameryki", którą wydała gazeta "Panorama" w Chicago w 1984 roku pod pseudonimem Marty Mróz.

Wieczór poetycki składał się więc z prezentacji wierszy, bajek i kilku utworów satyrycznych. Recytowała autorka, jak również prowadząca spotkanie, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta prezes KOZLP. Na prośbę poetki została odczytana recenzja ze spotkania autorskiego, które miało miejsce w bibliotece "Selby Library" na Florydzie w 2007 r. z okazji promocji "Wyboru wierszy". Autorzy recenzji: dr Magdalena Pogonowska, dr Anna Madura i redaktor Władysław Pincet piszą:

"Wiersze wybrane zawierają wiele materiału o charakterze uniwersalnym - ochrona ziemi, protest przeciwko przemocy, przemijanie, opisy piękna natury, troska o ziemię i człowieczeństwo, o przyszłość.. wiersze Jadzi są bardzo kobiece, delikatne, pełne pięknych metafor". I taki też był wieczór Jadwigi Fillman-Zwierskiej: ciepły, wzruszający, przyjazny. W takim też tonie odbyła się rozmowa z poetką po prezentacji utworów, w której głos zabrali: dr Jacek Kajtoch, Andrzej Walter i Wiesław Jarosz. Nastrój wieczoru podkreśliła znakomita muzyka w profesjonalnym wykonaniu studentki pierwszego roku Akademii Muzycznej - Izabeli Berdy (obój) i Jacka Kopca (akordeon).

 

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Renata Batko i Katarzyna Łuczkiewicz

Kraków, 22.09 2011

 


Jadwiga Fillman-Zwierska foto Renata Batko


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



PIERWSZE SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH PISARZY PO PRZERWIE WAKACYJNEJ

 

 

Tradycyjnie w drugą środę miesiąca, czyli 14 września br., odbyło się pierwsze  powakacyjne spotkanie Koła Młodych Pisarzy przy KOZLP. W gmachu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w sali 53 spotkało się grono stałych uczestników z opiekunem Koła poetką Marzeną Dąbrową Szatko i Prezesem KOZLP Magdaleną Węgrzynowicz-Plichtą, która na wstępie poinformowała zebrane osoby, że po roku wytężonej pracy nad warsztatem twórczym nadszedł czas, żeby zaprezentować twórczość literacką szerszemu gronu odbiorców, nawet wtedy, a może i przede wszystkim wtedy, gdy debiutanckie tomiki są dopiero w fazie przygotowań i przymiarek.

A że każde spotkanie z publicznością jest aktem odwagi, kiedy trzeba pokonać tremę, nieśmiałość i zażenowanie oraz wymaga merytorycznego przygotowania, to całe spotkanie poświęcono na wybór najlepszych wierszy i taki sposób ich czytania, żeby nie wyszła z tego egzaltowana recytacja, ale prosty przekaz tekstu z prawidłową dykcją i właściwymi akcentami.

            Obecni na twórczych warsztatach członkowie Koła wybrali pierwsze trzy osoby, które w ramach Nagliskałek (autorskiego programu Macieja Naglickiego) zaprezentują swoją twórczość: Renatę Batko, Małgorzatę Bielakowską i Grzegorza Gniadego. Spotkanie ww. członków Koła Młodych Pisarzy przy KOZLP odbędzie się 31 października (w poniedziałek) w Dworku Białoporądnickim przy ul. Papierniczej 2 o godz.18.00 (wstęp wolny). Serdecznie zapraszamy!

(info i foto: MWP)

 

 


Renata Batko


Renata Batko

 

PUSTYNNY PTAK

 

w geście poddania

rozkłada ręce

skrzydłami czadoru

opada na pustynny żar

strach zalewa jej oczy

ostatni kamień

nie trafia

 

powoli podnosi się

ukrywa skrzydła w załomie łokcia

i odchodzi niosąc bezimienną twarz

za ciemnym woalem kwefu

 

po zachodzie słońca

w mrokach domu męża

odepnie burkę zrzuci hidżab

i przyoblecze się

w przynależność

 

otulona

całą mocą prawa

na pustyni bezprawia

kolejny raz

będzie mogła zasnąć

 




Małgorzata Bielakowska


Małgorzata Bielakowska

 

ZAPĘTLENIE

 

 

Zyję w nieustannym

Bałaganie

Myśli zadają pytania

Coraz większej wagi

 

Nie mogę znalezć odpowiedzi

 

Jestem w stanie trudnym

Do akceptacji

Samej siebie

Ciąży mi moment zaistnienia

Choć słońce przebijając się

Przez zamglone sklepienie

Wróży rozjaśnienie wnętrza

 

To zasupłane sieci

W których znalazł się

Mój umysł

W żaden sposób

Nie dają się rozwiązać

           

Więc umysł mam zniewolony

 

A słońce wróży pogodę

 

   

 



Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



NASZA NOC POEZJI W KRAKOWIE

 

W prasie i Internecie pisano, że poezja "będzie w teatrach, w muzeach, domach kultury, w klubach i kawiarniach, na Rynku Głównym i w Ogrodzie Botanicznym - poezja będzie wszędzie - na jedną wyjątkową noc z 10 na 11 września (sobota/niedziela) opanuje cały Kraków. Wszystko to za sprawą Nocy Poezji - wydarzenia, które w tym roku odbędzie się po raz pierwszy i które dołącza do organizowanego przez Urząd Miasta Krakowa cyklu Krakowskich Nocy".

Dlatego nie mogło Nas nie być - Nas poetów Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich nie mogło zbraknąć, choćby w nielicznej reprezentacji, w centrum Królewskiego Miasta od godz.18.00 do 20.00 w pobliżu Rynku.

Na plakatach pojawiliśmy się razem z innymi imprezami towarzyszącymi, co nie przyniosło nam ujmy, wręcz przeciwnie, miejsce spektaklu - Klub Dziennikarzy pod Gruszką Sala Fontany jest znana licznej rzeszy Krakowian i w sercu Miasta, a godzina rozpoczęcia (18.00) sprzyjająca, nie konkurencyjna, tak jakoś przyjaźnie ustalona pomiędzy innymi atrakcyjnymi występami, że widzowie mogli bez przeszkód przemieszczać się.

W programie mieliśmy spektakl poetycko-muzyczny: "Zegar słoneczny odmierza nam czas", na który złożyły się autorskie piosenki poetyckie w wykonaniu: Barbary Szczepańskiej "Judyty"i Alicji Tanew oraz czytanie poezji w wykonaniu autorów, do których należeli: Marzena Dąbrowa Szatko, Irena Kaczmarczyk, Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, Maciej Naglicki, Ignacy Stanisław Fiut.

Ale jak to w życiu bywa, plany często pozostają w sferze niezrealizowanej, i my musieliśmy tuż przed występem dokonać małych korekt - wiedzieliśmy, że nie będzie Ireny Kaczmarczyk, która nie dojechała na czas z zagranicy, ale Jej wiersze zostały odczytane przez poetkę Joannę Rzodkiewicz, w ostatniej chwili z ważnych powodów osobistych zabrakło natomiast i wierszy i osoby Macieja Naglickiego.

Bardzo nam się zrobiło miło, gdy punktualnie zaczynaliśmy spektakl przy pełnej sali, nie zawiedli nas ani nasi przyjaciele ani sympatycy poezji, a przez otwarte okno w wolną przestrzeń rynku pomiędzy Sukiennicami a kamieniczkami niosły się słowa śpiewanych przez nasze poetki piosenek o Krakowie, miłości i przemijaniu, jak to w życiu bywa.

 

foto: Renata Batko

tekst: MWPlichta


Joanna Krupińska -Trzebiatowska i Magdalena Węgrzynowicz-Plichta


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________



O CZASIE, KTÓRY SKRAPLA SIĘ

 

Promocja nowej książki z definicji zawsze jest wydarzeniem kulturalnym, bardziej lub mniej zajmującym, zarówno dla wydawnictwa, jak i samego autora. Jednak nie wszystkie promocje zapadają w pamięć, a już tylko niektóre stają się przeżyciem artystycznym. W praktyce okazuje się, że tak nadmiar jak i ubóstwo może zepsuć rezultat, a wyważenie wszystkich elementów w celu uzyskania "złotego środka" udaje się niewielu artystom i menadżerom, szczególnie w tak delikatnej materii jak poezja. Dlatego jestem pełna podziwu dla organizatorów i uczestników promocji książki "Krople odmierzonego czasu" Piotra Oprzędka, która odbyła się 16 września br. w Myślenicach w Muzeum Regionalnym - Domu Greckim.

Po powitaniu przybyłych gości przez Dyrektor Muzeum Bożenę Kobiałkę, spotkanie prowadził ks. Eligiusz Dymowski, a prowadził w jedyny sobie sposób, jak na poetę przystało - kontemplacyjnie, refleksyjnie, serdecznie i kiedy było trzeba - humorystycznie. Sam autor, który jest osobą niezwykle skromną, czytał wiersze z przejęciem, ale bez nadmiernej egzaltacji, która czasem niepotrzebnie wkrada się do recytacji i staje udziałem nawet twórców już dojrzałych. Bo tak się składa, że Piotr Oprzędek należy już do twórców dojrzałych nie z racji swojego wieku, ale przebytej drogi twórczej: od wielu lat jest Członkiem Związku Literatów Polskich oraz Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego, do tej pory wydał następujące zbiory poezji: "Wierszowisko" (1996), "Ścieżką i autostradą" (1998), "W kaplicy snów" (2000), "Słowa" (20030), "Dziesięć na dziesięć" (2004), "I nic poza tym" (2006), "Na skrzydłach porannych aniołów" (2007), a ponieważ urodził się w Myślenicach i czuje się z tym miastem bardzo związany także artystycznie, jest założycielem Myślenickiej Grupy Poetyckiej "Tilia".

            W poezji Piotra Oprzędka dominują tematy związane z przemijaniem, ze sferą sacrum, ale nie brak też uniwersalistycznych odniesień do codzienności, jak w wierszu:

 

KRĘCIMY SIĘ

 

czasem przytulam cały świat

i wołam

że go kocham

im mocniej ściskam

więcej wad

więc mówię mu wynocha

 

znów przytulam

rzucam znów

kręcimy się we dwoje

świat zawsze wokół osi swojej

ja wokół osi swojej

 

Na szczęście w czasie spotkania stworzyła się wyjątkowa atmosfera i wszystko sprawnie kręciło się wokół poezji autora, także dzięki temu, że wiele utworów zostało opracowanych muzycznie, a w czasie wieczoru wystąpiło dwóch wykonawców: Jolanta Serafin śpiewała i grała na pianinie, a Łukasz Szlachetka śpiewał i grał na gitarze. Na zakończenie spotkania Maciej Naglicki, który zaprezentował w "Dworzaninie" (nr 22/2011 jesień) wiersze autora, odpowiedział na pytanie, dlaczego poezję Piotra Oprzędka uważa za społeczną, tak w podejmowanej problematyce, jak i w przesłaniu. Promowany tom poetycki jest wyborem wierszy dokonanym przez samego autora, ze wstępem Józef Janczewskiego, wydanym dzięki Mecenasowi Wawel S.A. przez Wydawnictwo Towarzystwo Słowaków w Polsce.

Tekst i foto:

Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich

Magdalena Węgrzynowicz-Plichta

                                  





Piotr Oprzędek i ks. Eligiusz Dymowski


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

NIE CZYTAJĄ!

 

             Nie czytają! Nie czytają poezji współczesnej ! - słyszy się raz po raz głosy organizatorów i jurorów  konkursów poetyckich, opiekunów warsztatów, czy autorów stałych rubryk literackich na łamach prasy pod adresem młodych, początkujących poetów. Piętnuje ów fakt  Stefan Jurkowski w  felietonach i w wywiadach udzielonych na naszym portalu Ostatnio, w podobnym tonie, wypowiadał się  w rozmowie ze mną, dyrektor artystyczny portalu Pisarze.pl - Bohdan Wrocławski.

             O nicnieczytaniu więc wszyscy doskonale wiemy. Czy jednak zatrzymujemy się nad pytaniem: dlaczego młodzi autorzy wierszy cudzych nie czytają? Nie czytają w ogóle?  Czy przyczyną są rosnące ceny książek, coraz gorzej zaopatrzone biblioteki, wszechobecny pośpiech, poznawanie świata "na skróty"?

    Kto  powinien zaszczepić w młodym człowieku bakcyl czytania? Rodzice? Szkoła? Czy wrażliwy nastolatek, bo o takim tu mowa, sam potrafi sobie poradzić z  tematem?

            Dom. Już do rzadkości należą domy, gdzie przynajmniej jedną ze ścian przeznaczało się na bibliotekę. Książki coraz częściej leżakują w piwnicznych pudłach, na strychach, w wydzielonym  miejscu bibliotek publicznych, które nie chcą wprowadzać ich do zbiorów, powielać tytułów, które od lat zalegają regały. Mają szczęście te książki, którym przedłuża się życie w antykwariatach, czy trafiają za parę groszy do bukinistów, liczących na stałych klientów, bądź przypadkowych zupełnie czytelników. Ale i bukinistów coraz mniej. Likwiduje się ich stoiska, choćby ostatnio, ku oburzeniu mieszkańców, w dworcowym tunelu PKP w Krakowie.

  Rodzice. W trosce o zabezpieczenie bytu materialnego, nie mają czasu, bądź też  potrzeby, aby zadbać o kontakt dziecka z literaturą. Obowiązek przenoszą zatem na barki nauczycieli. Na polonistę. Na bibliotekarza. Wprawdzie ocalały jeszcze takie instytucje, jak biblioteka w szkole, ale już od lat słyszy się głosy, aby zastąpić je bibliotekami publicznymi. Bo, po co biblioteka w szkole, po co etat nauczyciela bibliotekarza, którego - wiem z doświadczenia - wykorzystuje się na zastępstwach nieobecnych pedagogów, czy zmusza do opieki nad młodzieżą, która nie uczęszcza na lekcje religii?

   Młody, wrażliwy człowiek szuka zatem pomocnej ręki. Nielicznym tylko udaje się trafić na charyzmatycznego polonistę, czy bibliotekarza, dla którego praca jest pasją. Z własnego doświadczenia wiem(pracowałam kilkanaście lat na stanowisku nauczyciela bibliotekarza w pierwszym w  Polsce Liceum Ogólnokształcącym, noszącym imię Krzysztofa Kieślowskiego w Krakowie), jak satysfakcjonującą może być praca z uczniem utalentowanym. "Moja biblioteka" - mogę pozwolić  sobie na takie określenie - była miejscem szczególnym. Sercem i duchem szkoły - jak mawiał dyrektor placówki. Przede wszystkim odbiegała od szablonu: wystrojem i działalnością. Jej wnętrze tchnęło poezją. Założyłam Salon Artystyczno-Literacki. Wiersze patrzyły zewsząd: z "klatek filmowych" (szkoła o profilu filmowym) sprytnie zawieszonych na ścianie, z szyb okiennych, drzwi,  gablot. A przy szczególnych okazjach, choćby w czasie lubianych przez młodzież, obchodzonych w szkole Walentynek, powiewały na czerwonych serduszkach w całej szkole.. Począwszy od wejścia. Prezentowałam wiersze z różnych epok literackich, jak również utwory żyjących krakowskich autorów, których zaprosiłam na walentynkowe spotkanie z młodzieżą. Naturalnie, były też utwory moich uczniów, w specjalnej oszklonej gablocie, gdzie trafiały wyróżnione Wiersze Tygodnia, Wiersze Miesiąca, wrzucane uprzednio do artystycznie wykonanej przez uczniów SKRZYNKI POETYCKIEJ (coś na kształt sławnej Rynny Poetyckiej przy ulicy Gołębiej w Krakowie, gdzie autorzy mogli wrzucać do poetyckiej skrzynki swoje utwory a potem Leszek Długosz oceniał ich wartość i laureat w nagrodę wypijał literacką kawę w towarzystwie organizatora tudzież otrzymywał książkę i publikację wiersza na łamach Gazety Krakowskiej ).

Do finału, czyli wyboru Wiersza  Roku zapraszałam znanego dziennikarza - prowadzącego cykliczną, jedyną chyba  w Polsce, cotygodniową, 2-godzinną  poetycką audycję "Każdy rodzi się poetą" - Ryszarda Rodzika, który potem nagradzał laureata, zapraszając go do radiowego studia, gdzie mógł zaprezentować zwycięski utwór.

            Jakaż była rywalizacja wśród młodych autorów. Ileż  rozmów o poezji odbyło się przy specjalnie zaaranżowanym w bibliotece "STOLIKU POETYCKIM". Ile dyskusji, indywidualnych porad. Podsuwania najnowszych almanachów, które zawsze przynosiłam z bieżących promocji, czy ogólnopolskich czasopism literackich, o które listownie prosiłam wydawców (nikt nie odmawiał!). Nie mówiąc o przeżyciach podopiecznych w bezpośrednich rozmowach z przedstawicielami mediów, których regularnie zapraszałam na nasze poetyckie imprezy (Turnieje Jednego Wiersza, Ogólnopolskie Konkursy Poetyckie). Aż dziw bierze, że udawało mi się przekonać żurnalistów do odbycia wizyty w szkole, przy tylu interesujących wydarzeniach, jakie mają codziennie miejsce w dużym mieście.

            Nie obawiałam się więc nigdy ciszy  podczas dyskusji na spotkaniach autorskich znanych krakowskich poetów, których zapraszałam do szkoły, i którzy usatysfakcjonowani wychodzili z gmachu liceum. Liceum, które mieściło się nie w centrum Krakowa a na pograniczu " miasta i łąki". Mogłabym zanudzić Państwa przykładami innych moich poczynań (temat na kilka felietonów), które "testowałam" na młodych twórcach w Liceum Kieślowskiego, pozwolę sobie jednak przytoczyć jeszcze jeden z nich. Otóż, w 10. rocznicę śmierci reżysera "Podwójnego życia Weroniki" "rzuciłam" wyzwanie moim zapowiadającym się poetom, aby napisali wiersz zainspirowany jego twórczością filmową. Podjęli trudny temat. Dokonaliśmy  wspólnie wyboru najlepszych tekstów. Wiersze zostały wkomponowane w gałązki wieńca i  złożyliśmy je na grobie reżysera na Starych Powązkach. Jeden z uczniów znakomicie wyrecytował swój utwór przy grobie autora "Trzech kolorów", co we fragmentach wyemitowała Telewizja Polska w programie pierwszym.

             Odbiegając jednak od własnego podwórka nadmienię, iż znakomitym pomysłem dotarcia do szkół z poezją współczesną był ubiegłoroczny projekt autorstwa Lidii Żukowskiej. Zorganizowałyśmy wspólnie spotkanie z krakowskimi nauczycielami bibliotekarzami z 15. liceów ogólnokształcących, proponując im cykliczne spotkania z członkami Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. Wprawdzie jedna tylko szkoła z radością przyjęła naszą propozycję (problem honorariów), ale  wszyscy poeci, którzy odbyli spotkania autorskie, byli ukontentowani. Aktywna młodzież podejmowała rozmowy, zadawała pytania twórcom, sporządzając po spotkaniach pisemne relacje, które zamieszczano na naszej stronie internetowej.

              Nie możemy zatem winić li tylko początkujących autorów za to, iż nie czytają. Ktoś musi im uświadomić potrzebę obcowania z literaturą piękną. Porwać w poetycką podróż. Rozsmakować w słowach. I niekoniecznie muszą to być nauczyciele, czy bibliotekarze. Mogą to być, a może i powinni nimi być właśnie ludzie pióra. Powinni oni tak prowadzić swoje spotkania, aby oprócz promowania własnej twórczości, umiejętnie (vide: felieton Teresy Januchty: "Nie zanudzić uczniów wykładem!" na portalu Literaci.eu) nawiązywać do nurtów poezji współczesnej, czy klasyki. Jednym słowem - winni posiać ziarno. Niekiedy jeden wiersz, czy metafora utkwi w pamięci młodego człowieka tak, iż  staje się on dla niego początkiem niezwykłej, stałej  podróży poetyckiej.

             Nie darowałabym sobie, gdybym na koniec nie przywołała  jednego ze spotkań na ubiegłorocznej Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej, gdzie miałam przyjemność wraz z Stefanem Jurkowskim spotkać się z młodzieżą licealną w Muszynie.

Do dziś pamiętam, jak Jurkowski  pięknie mówił o poezji, o literaturze w ogóle. W ogromnej ciszy słyszało się kiełkowanie ziarna. I takiego efektu  wszystkim, odbywającym spotkania z młodymi słuchaczami, życzę. A wtedy - jestem przekonana - zmniejszy się liczba tych, którzy nie czytają.

 

Kraków, 13.09.2011r.

 



Irena Kaczmarczyk i Stefan Jurkowski

  ___________________________________________________________________________________________




Kliknij w obrazek, aby powiększyć


 ___________________________________________________________________________________________



DWUNASTA EDYCJA "WRZOSOWISKA 2011" W PIWNICZNEJ ZDROJU

W Piwniczenej-Zdroju 21 sierpnia 2011 roku odbyło się już dwunaste Spotkanie Poezji, Plastyki i Muzyki Karpat - "Wrzosowisko 2011". Jest to impreza cykliczna, w której tradycyjnie uczestniczą przedstawiciele twórców zamieszkujących Karpaty narodowości polskiej, słowackiej oraz Łemków.  W czasie "Wrzosowiska" ogłaszane są wyniki konkursu poetyckiego noszącego znamienny tytuł "Sen o Karpatach".  W tym roku na VIII edycję tego Międzynarodowy Konkurs Poetycki  napłynęło  90 zestawów wierszy, w tym aż 37 autorów słowackich. Idea "Wrzosowiska" narodziła się i urzeczywistniła w redakcji lokalnego miesięcznika "Znad Popradu". Od dwunastu lat Barbara Krężołek-Paluchowa, Wanda Łomnicka-Dulak i Maria Lebdowiczowa czuwają nad nim, wspierane przez różnych współorganizatorów, sponsorów, przyjaciół oraz władze lokalne.

Pomysłodawczynią i dusza tego cyklicznego festiwalu kultury słowa, obrazu, muzyki, pieśni i tańca związanego i inspirowanego pięknem Karpat jest Barbara Krężołek-Paluchowa - członkini Krakowskiego Oddziału ZLP, znana piwniczańska artysta-plastyk, poetka, ubiegłoroczna laureatka Nagrody im. Władysława Orkana. W przygotowaniu i organizacji tego corocznego wydarzenia artystycznego, w którym prym wiedzie poezja, wspomagają ją: Wanda Łomnicka -Dulak - członkini krakowskiego Oddziału ZLP, wybitna poetka i redaktor piwniczańskiej gazety "Z nad Popradu" oraz Maria Lebdowiczowa - poetka i emerytowana nauczycielka języka polskiego.

W ramach tegorocznej imprezy podsumowano VIII edycję Konkursu "Sen o Karpatach". Jury w składzie: Józef Baran - członek SPP - znany krakowski poeta (przewodniczący), Piotr Karpiński - poeta z Proszowa na Słowacji, Maria Lebdowiczowa i Barbara Paluchowa przedstawicielki lokalne środowiska poetyckiego, oceniło łącznie 90 zestawów, czyli 259 wierszy i za najlepsze przyznała nagrody oraz wyróżnienia.

Konkurs "Sen o Karpatach" stanowi integralną częścią "Wrzosowiska" i jest organizowany przez Bibliotekę Publiczną Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój oraz redakcję lokalnego miesięcznika "Znad Popradu". Poeci startowali w dwóch kategoriach - osób do 20 lat (młodzież) oraz powyżej tego wieku (dorośli). Laureaci, startujący w kategorii młodzieżowej odebrali nagrody rzeczowe, a w kategorii dorosłych nagrody pieniężne. Finał tego wrzosowiskowego spotkania nosi tytuł "Dymi kocioł Karpat" i odbyła się w Pijalni na Słotwinach. Wcześniej uczestnicy "Wrzosowiska" odbyli wycieczkę wozami konnymi na wrzosowiska na połoninach wokół Piwnicznej, gdzie odbyła się dla nich również msza święta. Spotkanie zamknęło ogłoszenie wyników konkursu, wystąpienia laureatów czytających wyróżnione utwory oraz koncert, w którym wziął udział m.in.: Piotr Bakal i jego zespół, "Błankowiany" z Piwnicznej-Zdroju. W czasie "Wrzosowiska" można się też było zaopatrzyć w wydawnictwa piwniczańskie. Organizatorami poetyckich spotkań były: Towarzystwo Miłośników Piwnicznej oraz Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój.

Wyniki tegorocznego konkursu "Sen o Karpatach"  przedstawiają się następująco:

I. Kategoria - osoby do 20 lat, czyli młodzież: Jury w tej kategorii przyznało 6 równorzędnych nagród za zestawy wierszy i otrzymali je: Agnieszka Połomska z Tęgoborza, Faustyna Uryga z Piwnicznej-Zdroju, Peter Javorka z Hubovej, Barbara Plutova, Adam Kollar i Mirosłava Ścigulińska ze Starej Lubovni (Słowacja). Wyróżnienia natomiast: Jana Biganicova i weronika Gresova ze Starej Lutowni (Słowacja) oraz Adam Stefanko z Bratislavy.

II. Kategoria dorosłych: Jury przyznało pierwsze miejsce: Katarzynie Zychli z Sieniawy Żarskiej  (600 zł), drugie miejsce: - Annie Piliszewskiej z Wieliczki (500 zł), trzecie miejsca: Mieczysławowi A. Łypowi. z Rzeszowa, Jozefowi Puchali z Kosic (Słowacja), Erikowi Markowicowi ze Spiskiej Nowej Vsi (Słowacja) i nagrody pieniężne po 300 zł. Nagrodę specjalną burmistrza Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój w kwocie 400 zł otrzymał Janusz Koryl z Rzeszowa. Wyróżnienie specjalne za wiersze inspirowane osobą Jana Pawła II otrzymali: Małgorzata Stachowiak-Schreyner z Sulechowa (ufundowane przez przewodniczącego Małopolskiego Oddziału Civitas Christiana) oraz Zdzisława Górska ze Strzyżowa (ufundowane przez proboszcza parafii w Piwnicznej-Zdroju). Wyróżnienie specjalne redakcji "Znad Popradu" otrzymały także: Małgorzata Ogorzały z Moszczenicy i Monika Dziedzina z Piwnicznej.

III. Wyróżnienia rzeczowe otrzymali: Mirosław Kowalski z Mysłowic, Bogdan Nowicki ze Świętochłowic, Adam Ladziński z Ostrołęki, Zbigniew Kazimierz Wrona z Limanowej, Jadwiga Grabarz z Kobyla, Barbara Konarska z Zielonej Góry, Monika Piniańska z Nowego Sącza, Czesław Markiewicz z Zielonej Góry, Nina Kollarova ze Starej Lubovni, Roman Beno z Trnavy, Luboslav Adamuscin z Bardejova i Igor Tyss z Humennego. Nagrodę otrzymała również Monika Mazur.

Ignacy Stanisław Fiut




J. Baran, B. Paluchowa, M. Łyp - laureat, D._ Heller red.



Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________




Kliknij w obrazek, aby powiększyć


 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

NIECO CISZEJ, TU SIĘ CZYTA!

 

 

   "Przestaliśmy w ogóle czytać. Według ostatnich badań przeprowadzonych na zlecenie Biblioteki Narodowej wynika, że czytanie książek zadeklarowało zaledwie 38 procent badanych Polaków. To najniższy wskaźnik czytelnictwa zanotowany w historii. A więc już 62 procent Polaków nie miało w ciągu ostatniego roku kontaktu z żadną książką." - pisze Andrzej Dębkowski w felietonie "Historyczna zapaść." na portalu Literaci.eu. Temat ten podejmują od czasu do czasu media, wypowiadają się też w tej kwestii na forum nasi koledzy, autorzy  poetyckich czy prozatorskich książek, krytycy literaccy.

     Refleksje owe skłoniły mnie do podzielenia się  pewnymi spostrzeżeniami, przywiezionymi z moich ostatnich, licznych podróży po Europie. Otóż, przebywając w różnych hotelach, mniejszych lub większych, bardziej, czy mniej luksusowych, pozytywnie zaskoczył mnie fakt, iż w każdym z nich znajdowały się pomieszczenia, zaaranżowane na biblioteki, w których można było zaopatrzyć się w lekturę o każdej porze dnia i nocy. W tych samoobsługowych bibliotekach - bez komputeryzacji, dyżurującego bibliotekarza - zadbano o wygodne fotele, stoliki, odpowiednie oświetlenie. Przestrzeń.  Można było wybrać stosowną publikację i zagłębić się w lekturze na miejscu, bądź w dogodnym zakątku na terenie turystycznego obiektu. Dlatego, szczególnie na Fuerteventurze, jak okiem sięgnąć, przy bajecznym basenie, czy na plaży widziało się zatopionych w lekturze turystów. To nieprawdopodobny widok. Czytali głównie Niemcy, bo wypoczywało ich tutaj najwięcej. Dobrze utrzymani emeryci, "zaszywali się" pod palmami i oddawali intelektualnej przygodzie, okazując niezadowolenie, gdy w pobliżu ktoś prowadził głośniejszy dyskurs. Sama doświadczyłam upomnienia na jednej z alejek, na której beztrosko opowiadałam przyjaciółce o zabawnej historyjce, mającej miejsce na  wycieczkowym statku. Starszy pan złożył z szacunkiem książkę, wstał z leżaka i wykonał w naszym kierunku gest : "nieco ciszej, tu się czyta"!

    Ale wracając do hotelowych bibliotek. Co stało na owych półkach? Otóż, generalnie przeważały sensacyjne powieści w języku angielskim, niemieckim. Nie udało mi się  zauważyć żadnego tomu poezji. Żadnej też książki w rodzimym języku, a przecież raz po raz słyszało się polską mowę na korytarzach, w restauracjach, na plaży. Polacy już podróżują. Znają języki. Ba, nawet znam takich, którzy  zabierają ze sobą na zagraniczne wojaże ulubionych autorów. Ale, nie przychodzi im do głowy, że też mogliby owe przeczytane książki - tak jak to robią inni - po prostu  zostawić w wakacyjnej książnicy. Ot, aby zaznaczyć ślad. I dlatego zaczęłam od siebie. Złożyłam swoje tomiki pośród obcojęzycznych publikacji na wulkanicznej Fuerteventurze, w Turcji, na Cyprze, w Hiszpanii, na Jamajce (tu wypoczywa wielu Kanadyjczyków polskiego pochodzenia). Obserwowałam potem, czy zmieniały swoje położenie, czy ktoś je dotykał, przestawiał. I -  ku mojemu zdumieniu - nie zawsze leżakowały w zaciszu bibliotecznych półek. Ktoś zapewne musiał je przeglądać, a może nawet - czytać. Zwykle, wracały na miejsce. Tylko w jednym z hoteli, po 4 dniach, zniknęły bezpowrotnie, a potem otrzymałam list z Wrocławia, w którym pewna pani wyraziła  ujmującą opinię o moich impresjach poetyckich.

    Nie rezygnuję z pomysłu, do czego i Państwa namawiam, i znów zabiorę kilka książek, aby zostawić je, tym razem, w  Portugalii. Aby właśnie pozostał  ślad; nie wyżłobiony na murze, czy ławce, ale na literackiej, hotelowej półce.

    Że nie dostrzegłam rozczytanych rodaków  na obcych plażach, można na pewno tłumaczyć jednak słabą znajomością - zwłaszcza starszego pokolenia - języków obcych, tudzież piękną pogodą, która raczej skłaniała do kąpieli w gorących, turkusowych morzach, niż do czytania. Czy jednak - dawno nie byłam w porze letniej na naszym Wybrzeżu - Polacy pochylają się nad książką w naszych kurortach? Czy odczuwają taką potrzebę? Czy w naszych hotelach dba się również o pokarm duchowy dla gości?

    Wiem, że w Krakowie, w jednym z antykwariatów w centrum, w sezonie turystycznym, właściciele skupują książki anglojęzyczne, aby zaoferować je cudzoziemcom, mieszkającym czasowo w pobliskim, renomowanym hotelu. I z powodzeniem się te książki sprzedają.

    Nawyk to, czy potrzeba czytania, odwiedzających piękny Kraków, obcokrajowców? I, czy ten fakt kupowania ich w pobliskim antykwariacie sugeruje, iż w polskich hotelach nie ma wakacyjnych bibliotek?

 

Kraków, 28 sierpnia 2011

 

 

 

 

 

 

 

 

 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________



RUBINSTEIN - KAMIENICA PRZY UL. SZEROKIEJ 12 W KRAKOWIE

 

Dzięki prywatnemu mecenatowi - państwu Marzenie i Krzysztofowi Pierścionkom- Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich ma od wiosny tego roku swoją siedzibę w kamienicy przy ul. szerokiej 12 w Krakowie, zwanej "Rubinstein". To właśnie w jej urokliwych piwnicach odbywają się nasze cykliczne wieczory autorskie, spotkania z Zarządem, z członkami KOZLP. Tutaj także, na Kazimierzu, odbyła się w czerwcu nasza tegoroczna Krakowska Noc Poetów. Wakacje to zwykle taki okres, że wiele cyklicznych literackich imprez nie odbywa się z prostego powodu - miasto wyludnia się, natomiast przyjeżdżający turyści szukają innych wrażeń. Dlatego teraz właśnie - w połowie wakacji- tym bardziej zapraszamy do zwiedzania krakowskiego Kazimierza i wytchnienia oraz "nabrania sił" w restauracji "Rubinstein".

Dla zainteresowanych historią, podajemy, że początki kamienicy przypadają na połowę XV wieku. Na jednej modularnej działce wzniesiono wówczas dwa niezależne, jednotraktowe domy. W ciągu następnych dziesięcioleci obiekty ulegały przekształceniom i stopniowej rozbudowie. W wieku XVI powstały trakty tylne przy domu północnym i południowym, ponadto budynki podwyższono poprzez nadbudowę piętra. W następnym stuleciu dodano drugą kondygnację. Nad domem południowym pozostawiono nadal konstrukcję murowano-drewnianą. Do scalenia właściwego doszło na przełomie XVIII i XIX wieku. Ujednolicono wówczas dwie odrębne dotąd elewacje, a nad południową częścią kamienicy ukształtowało się w całości murowane II piętro. Pod koniec XIX wieku wzniesiono nową, dwupiętrową oficynę, kosztem znacznego wyburzenia poprzedniej. Od końca XIX stulecia do wybuchu II wojny kamienica pełniła rolę typowego domu czynszowego. W wieku XX uległa całkowitemu zaniedbaniu i częściowo popadła w ruinę.

W wyniku przeprowadzonych prac odsłonięto nadzwyczaj wartościowe pod względem zabytkowym i artystycznym elementy dawnego wystroju wnętrz. W reprezentacyjnym pomieszczeniu traktu frontowego dawnej kamienicy północnej na I piętrze zachowały się fragmenty polichromii datowanej na 2 poł. XVI wieku, mającej ścisły związek z warsztatem wawelskim. Na ścianie zachodniej odkryto polichromowaną półkolumnę międzyokienną, a na ścianie południowej odsłonięto kamienny wspornik z rzeźbiarskim ornamentem roślinnym, wspierający łęki nadproży nad wnękami arkadowymi. W pomieszczeniu traktu frontowego dawnej kamienicy południowej na I piętrze, na belkach stropowych zachowały się rzadko spotykane resztki kołtryny, dekoracyjnego obicia. Zrealizowano je z papieru czerpanego przy użyciu klocków drzeworytniczych. Oba te pomieszczenia stanowią część reprezentacyjnego apartamentu. Do niezwykłych odkryć należy również odsłonięcie filaru międzyokiennego we wschodniej, niegdyś elewacyjnej ścianie kamienicy na II piętrze. Roślinny motyw reliefu na czole i bokach trzonu posiada dekorację bardzo podobną, również pod względem klasy artystycznej, do tej, jaką spotkać można w Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Odkryte elementy zabytkowe poddano długiemu procesowi konserwacji i uzupełniono je bądź zrekonstruowano w oparciu o zachowane fragmenty oraz analogie. Podobnemu procesowi, po etapie koniecznych robót natury konstrukcyjnej, poddano również substancję kamiennych murów, ceglanych ścian oraz sklepień piwnicznych. W kamienicy pełniącej obecnie rolę eleganckiego obiektu hotelowego pomieszczenia pieczołowicie zaadaptowano, nawiązując do czasów jej świetności w wiekach XVI i XVII. Zrobiono to z pełnym poszanowaniem zabytkowych elementów wystroju architektonicznego i dekoracji, chroniąc i eksponując ocalałe relikty.

Budynek nazwę swą zawdzięcza Helenie Rubinstein, pierwszej damie biznesu kosmetycznego, która na ulicy Szerokiej spędziła pierwsze 18 lat życia zanim, wyruszywszy w świat, zrobiła wielką karierę. W tym butikowym obiekcie znajdujemy 27 pokoi, w tym 5 zabytkowych apartamentów. Wszystkie posiadają indywidualny wystrój wnętrz. Na dachu obiektu znajduje się taras widokowy, skąd podziwiać można panoramę Krakowa. Wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane. Restauracja poleca wyśmienite potrawy kuchni europejskiej i polskiej kuchni dworskiej. Położenie w jednym z najbardziej czarujących i wyjątkowych miejsc Krakowa, stanowi idealny punkt wyjścia do odkrywania uroków miasta. W bliskim sąsiedztwie znajdują się´ główne atrakcje - Stara Synagoga, Wawel, historyczne budowle i pomniki. Tylko kilkanaście minut spacerkiem dzieli go od Rynku Głównego.




Obiekt przed i po renowacji



Podwórko- obecnie patio restauracji



Parter- obecnie bar

 ___________________________________________________________________________________________



 

POEZJA I MUZYKA W ARTYSTYCZNYM OGRODZIE NA ŁOBZOWSKIEJ

 

          Doprawdy, niezwykły to pomysł na prezentację sztuk wszelakich. I niezwykłe to miejsce, w którym owa prezentacja dzieje się już z kolei raz jedenasty. Bo proszę sobie wyobrazić piękny ogród, ze starym, okazałym drzewostanem, z zadbanymi trawnikami, na których wyeksponowano kamienno-metalowe rzeźby dłuta prof. Bronisława Chromego. Tu pawi się paw rozłożonym wachlarzem ogona, tu długonoży się bocian, tam uważnie kokosi się kokosz.I urokliwe, kontrastujące z zielonym otoczeniem, ukwiecenie. A cały ten artystyczny ogrodowy zakątek usytuowany na tyłach ul. Łobzowskiej w Krakowie, gdzie Al. Słowackiego niemalże o krok, a nie dobiega z niej żaden uporczywy szum, pisk opon, klaksony i tym podobne dźwięki ruchliwego traktu. A wszystko też bardzo blisko siedziby Radia Kraków. I otóż, w tym czarownym miejscu, Wiktoria Bisztyga (sic! - matka znakomitej wokalistki Pauliny Bisztygi), absolwentka Wydziału Humanistycznego krakowskiej Alma Mater, obdarzona niezwykłym głosem, była czołowa solistka "Słowianek", zespołu działającego przy zacnej krakowskiej uczelni (dziś śpiewa w "Prasłowiankach"), jedenaście lat temu zainicjowała pomysł organizowania raz w roku ogrodowych spotkań krakowskich artystów. Zaprasza więc poetów, bardów, artystów śpiewających w Krakowskiej Operze, którzy w pokaźnej, ogrodowej altanie, przy suto i apetycznie zastawionych stołach, prezentują się na plenerowej scenie, przed wysmakowaną publicznością, bo pośród niej niemalże sami koneserzy sztuki.

      W tym roku - jako gości specjalnych - zaprosiła: krakowską poetkę Irenę Kaczmarczyk, która otworzyła prezentację wierszem, inaugurującym VI Festiwal Święta Ogrodów 2011 w Krakowie*,  a potem wyrecytowała kilkanaście swoich utworów; Jakuba Żmij Zielinę, młodego wokalistę, który wykonał brawurowo swoje autorskie piosenki i wiele innych utworów znanych poetów. Wystąpił również krakowski bard, mistrz nastroju Andrzej Mróz, który zauroczył publiczność lirycznym głosem tudzież podobnymi w nastroju, własnymi i wysmakowanymi tekstami innych twórców. Towarzyszyła mu żona dr Maria Lankosz-Mróz, botanik z Ogrodu Botanicznego UJ. A wszystkie wyrecytowane wiersze korespondowały z zielenią i barwami kwiatów. A wszystkie wyśpiewane teksty unosiły się w lipcowym powietrzu, konkurując z nieśmiałymi koncertami pierwszych świerszczy. Oczywiście, tradycyjnie nie zabrakło wspólnego odśpiewania kultowego, ogrodowego tekstu Jonasza Kofty: "Pamiętajcie o ogrodach".

          Prawdziwą ucztę sprawiły publiczności dwie znakomite, krakowskie sopranistki: Zofia Kilanowicz i Lidia Raymond. Artystki Opery Krakowskiej wykonały kilka pieśni. Do solistek, raz po raz, dołączała gospodyni wieczoru i swoim fantastycznym sopranem tworzyła wespół znakomity duet. Wiktoria Bisztyga - organizatorka, sprawczyni całego spektakularnego wydarzenia w ogóle nadzwyczajnie prowadziła spotkanie. Z ogromnym wdziękiem, okraszała go własnym wykonaniem pieśni bałkańskich. Wybrzmiały więc jej ulubione: "Makedonsko devojce" i "Ajde Jano". Do kilku pieśni zaprosiła córkę Sabinę. Niewątpliwie dołączyłaby do tego duetu również druga córka Paulina Bisztyga, ale zapewne z uwagi na kolidujący z imprezą koncert, była nieobecna. Obecny był natomiast mąż Wiktorii - Stanisław Bisztyga, senator obecnej kadencji, który dyskretnie dbał o gości i stoły a nawet, a nawet zaśpiewał razem z rodziną jedną z piosenek. To niezwykła piosenka "Schodzisz zboczem", która - jak zapowiadała gospodyni - połączyła na zawsze tę parę. Słuchacze, wśród których zasiadali znani krakowscy dziennikarze, literaci, profesorowie wyższych uczelni, przedstawiciele krakowskiego Ogrodu Botanicznego i zagraniczni goście, ani na moment nie odwracali uwagi od wykonawców. Wśród zasłuchanych zauważyłam profesor Gabrielę Matuszek (Prezes krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich), Wacława Krupińskiego (dziennikarza "Dziennika Polskiego"), wybitnego malarza Grzegorza Steca. Podczas przerw na lampkę wina i degustację najróżniejszych smakołyków - spotkanie trwało kilka godzin - można było swobodnie rozmawiać, rozkoszować się ciepłym wieczorem i nadzwyczajną atmosferą.

      Można by rzec: to niemożliwe, aby w środku Krakowa, w otoczeniu wieżowców, mogła odbywać się tak specyficzna impreza. To niemożliwe, aby tylu artystów z przyjemnością występowało pod dachami ulicy Łobzowskiej. Pod lipcowym - bo w tym czasie rokrocznie odbywa się  impreza - krakowskim niebem. Niewątpliwie, to jakaś magia, ale i - a może przede wszystkim - niebywały zmysł organizatorski i urok utalentowanej gospodyni, znakomicie prowadzącej ogrodowe spotkanie. Wiki Bisztygi.

      Aż się prosi, aby ten artystyczny ogród posiadał swoją nazwę i logo. Już zresztą w trakcie spotkania rodziły się pomysły. I na pewno na drugi rok, mam nadzieję, że otrzymam od koleżanki Wiki zaproszenie, będzie to już Ogród pod nazwą. I - czego szczerze życzę - zajmie pierwsze miejsce w Konkursie "Ogrodów sąsiedzkich". 

 

*   x x x

 

W macierzankach

szaleństwo pszczół

pachnie cukrem i miodem

krew płynie

ziołowym potokiem

miodne wodospady

czują tętno lata                      

 

Irena Kaczmarczyk , z tomu: "Srebrne niepokoje"

 

Kraków, 16 VII 2011
Irena Kaczmarczyk




Irena Kaczmarczyk, foto: Krystyna Styrna-Bartkowicz



Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________



 

PROJEKT SOCJALNY PT. "CZYTANIE NIE BOLI, A POEZJA.?"

 

W czerwcu 2011 roku (w dniach: 27, 28 i 29.06.2011r.) nasze poetki, tj.: Marzena Dąbrowa - Szatko, Magdalena Węgrzynowicz - Plichta, Jadwiga Fillman - Zwierska, oraz Joanna Rzodkiewicz, przy współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej Filii nr 8 w Krakowie, rozpoczęły realizację projektu socjalnego pt. "Czytanie nie boli, a poezja.?", który został opracowany i zorganizowany przez Joannę Rzodkiewicz. Jest to kontynuacja projektu socjalnego pt. "Czytanie nie boli" zrealizowanego w sierpniu 2010 roku, w którym uczestniczył również Maciej Naglicki. Tegoroczną grupę beneficjentów stanowiły dzieci w wieku od 7 do 16 lat, a także osoby dorosłe piszące poezję. Zorganizowano trzy spotkania, które odbyły się w Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Beskidzkiej 30: w pierwszym uczestniczyły dzieci w wieku 7-12 lat, w drugim uczestniczyły dzieci w wieku 13-16 lat, a uczestnikami trzeciego spotkania były osoby dorosłe piszące poezję.

Podejmowane w ramach projektu działania zmierzały do aktywizacji kulturalno-edukacyjnej i społecznej oraz wzbogaciły uczestników w nowe doświadczenia. Nasze koleżanki podzieliły się swoją pasją i twórczością, zaprezentowały utwory nie tylko własnego autorstwa, ale także innych współczesnych twórców. Beneficjenci mieli możliwość rozmowy z krakowskimi literatami, poznawania odmiennych punktów widzenia i interpretacji świata. Zajęcia zmierzały do tego, aby uczestnicy nie tylko odczuli piękno utworu, pogłębili swoją wiedzę o życiu, ale również przeżyli zawarte w nim wartości sprzyjające dojrzewaniu postaw społeczno-moralnych. Wszystkie dzieci chętnie nawiązywały kontakt z autorkami, dając się prowadzić w świat wyobraźni i reagowały niezwykle żywiołowo. Starsze dzieci z zaangażowaniem pisały własne, ciekawe rozwiązania poetyckie, które następnie odczytały. W nagrodę otrzymały zakładki do książek i gromkie brawa.

Spotkanie z osobami dorosłymi miało charakter warsztatów poetyckich. Naszym zamysłem jest umożliwienie osobom piszącym poezję, którzy swoją twórczość pozostawiają w czeluściach szuflad, prezentacji własnych utworów w gronie życzliwych osób, a także kształcenie umiejętności posługiwania się żywym słowem. Z grupy dorosłych zamierzaliśmy wyłonić osoby chętne do udziału w dalszych spotkaniach i wszyscy uczestnicy opowiedzieli się za kontynuacją warsztatów poetyckich. Planujemy zorganizowanie cyklu warsztatów literackich dla osób dorosłych od września - do grudnia 2011r.

Wszyscy beneficjenci biorący udział w projekcie zostali obdarowani pięknie wydanymi książkami pozyskanymi od sponsorów oraz autorskimi książkami literatów uczestniczących w spotkaniach.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie złożyli podziękowania naszym koleżankom za bezpłatny udział w projekcie i współtworzenie spotkań w świecie literatury, a wzruszone dzieci wręczyły poetkom bukiety kwiatów.

                                                                                                                      Joanna Rzodkiewicz






Marzena Dąbrowa-Szatko i uczestnicy warsztatów

Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



Irena Kaczmarczyk

 

Imieniny Czesława Miłosza

 

 

Około 5. godzin trwały niezwykłe "Imieniny Czesława Miłosza" w Willi Decjusza na Woli Justowskiej w Krakowie. W niedzielę, 17 lipca - w ramach obchodów Roku Czesława Miłosza - czekała na gości prawdziwa poetycko - muzyczna uczta. Spotkanie, którego artystyczna koncepcja została oparta na połączeniu obrazu, dźwięku i słowa została zrealizowana w konwencji imieninowego przyjęcia, bo - o czym wspomniała na początku organizatorka imprezy - 20 lipca Czesław Miłosz obchodził imieniny.

      W oficjalnej części uroczystości, przy Stoliku Literackim, odbyła się rozmowa - wspomnienie o Czesławie Miłoszu, w której udział wzięli: poeta Ryszard Krynicki, wszechstronny artysta i przyjaciel noblisty prof. Andrzej Strumiłło oraz dziennikarz, krytyk literacki i edytor Tomasz Fiałkowski.

Rozmowę poświęconą osobie i twórczości Poety oraz jej wpływowi na przedstawicieli różnych dziedzin sztuki prowadziła sekretarka noblisty, autorka "Rozmów o Miłoszu", pani Agnieszka Kosińska. Zacni goście przywoływali miejsca, okoliczności, w jakich osobiście spotykali się z autorem "Doliny Issy". Prof. Andrzej Strumiłło mówił o trudnej pracy nad zilustrowaniem 12.utworów noblisty. Obrazy, zainspirowane ostatnim cyklem Jego wierszy, wykonał  w ciągu paru ostatnich miesięcy. Zostały one wystawione w renesansowych wnętrzach Wilii Decjusza. Profesor oprowadził przybyłych gości po ekspozycji, opatrując szerokim komentarzem każdą pracę. Szczególną uwagę zwrócił na rysunek do wiersza "Dobroć" (obraz na plakacie). Słowem "dobroć" - powtarzali zgodnie wspominający noblistę - Poeta  nie szafował, ani w życiu, ani w literaturze. Wiersz ten był ostatnim utworem, który Czesław Miłosz podyktował 22 grudnia 2003 roku sekretarce Agnieszce Kosińskiej. Prowadząca rozmowę podkreśliła, że Poeta zmarł w procesie tworzenia. Potwierdzał to pan Tomasz Fiałkowski, przywołując ostatni wywiad, który przeprowadził z Miłoszem na Oddziale Intensywnej Terapii u prof. Andrzeja Szczeklika.

         Po obejrzeniu rysunków prof. Andrzeja Strumiłły goście zostali zaproszeni na wyjątkowy koncert, a raczej spektakl muzyczny "Słuchając Miłosza", podczas którego, na starych instrumentach, zespół Brevis Consort zaprezentował kilka utworów muzyki barokowej i współczesnej, m.in. utwór "Równoległe", skomponowany przez obecnego na Imieninach, Zygmunta Koniecznego. Podczas spektaklu, zilustrowane wiersze Miłosza wspaniale recytował sam twórca obrazów prof. Andrzej Strumiłło.

    O godzinie 20.30 organizatorzy- jak na imieniny przystało - zaprosili gości do  Sali Kominkowej na pyszny imieninowy tort, lampkę szampana i smaczną kawę. Wyjątkowo ciepła niedziela zatrzymała jeszcze uczestników spotkania na tarasie, gdzie delektując się poczęstunkiem, mieli okazję porozmawiać z artystami, organizatorami, dziękując im za smakowitą ucztę duchową, jaką sprawili krakowianom z okazji zbliżających się imienin autora " Spiżarni literackiej".

Dodatkowe podziękowania należały się organizatorom także za umożliwienie nieodpłatnego zwiedzania wraz z przewodnikiem - w ramach ostatniej odsłony tegorocznej edycji Szlaku Renesansowego w Małopolsce -  renesansowej perły, jaką jest Willa Decjusza. Za wykłady. Za niepowtarzalny koncert Zespołu Muzyki Dawnej "Camerata Cracovia", podczas którego wybrzmiały teksty pioniera poezji renesansowej - Stanisława Gąsiorka "Kleryki" z Bochni.

 

 

DOBROĆ

 

Wzbierała w nim czułość tak wielka, że na widok

zranionego wróbla gotów był wybuchnąć płaczem.

Pod nienagannymi manierami światowca ukrywał

swoje współczucie dla wszystkiego co żywe.

Być może odgadywali to niektórzy ludzie, ale na pewno

wiedziały o tym w sposób dla nas tajemniczy małe ptaki,

które obsiadały mu głowę i ramiona kiedy przystanął

w parkowej alei i jadły z jego ręki,

jak gdyby uległo zawieszeniu prawo nakazujące

mniejszemu chronić się przed większym,

żeby nie zostać pożartym.

Jak gdyby odwrócił się czas i znowu zajaśniały

ścieżki rajskiego ogrodu.

Miałem trudności ze zrozumieniem tego człowieka

bo z tego co mówił przezierała jego wiedza o straszności świata,

raz kiedyś doznanej i odczutej aż do samych trzewi.

Zadawałem więc sobie pytanie jak zdołał poskromić

w sobie bunt i zdobyć się na pokorną miłość.

Chyba dlatego że świat choć zły ale istniejący

uznał za lepszy od nieistniejącego.

Ale także wierzył w nieskalane piękno ziemi

sprzed upadku Adama,

Którego wolna decyzja sprowadziła śmierć na ludzi i zwierzęta.

Ale to już było coś czego mój rozum nie potrafił przyjąć.

                              

                                       22 grudnia 2003

Kraków, 16 VII 2011





Zespół Muzyki Dawnej "Camerata Cracovia"

 ___________________________________________________________________________________________



WIECZÓR AUTORSKI DOROTY LORENOWICZ


W dniu 30 czerwca br odbył się w Miejskiej Bibliotece w Ostrołęce wieczór autorski Doroty Lorenowicz, w czasie którego autorka prezentowała głównie wiersze i urywki prozy ze swojej najnowszej książki "Duże i małe formaty". Szczególnym zainteresowaniem publiczności cieszyły się wiersze w wersji śpiewanej, poparte "obrazem" /zdjęcia, filmiki / "rzucanym" na ekran. Miejska Biblioteka już po raz drugi zaprosiła poetkę z Krakowa. Zainteresowanie "Wieczorem" okazało również miejscowe radio "OKO ", przeprowadzając z autorką krótki wywiad i "Kurier Ostrołęcki", który zamieścił na swoich łamach odpowiedni tekst i zdjęcia. Spotkaniu towarzyszyło otwarcie wystawy ostrołęckiej malarki pani Barbary Zdanowicz. Obie panie /poetka i malarka / pozostają w przyjaźni, spotykając się co roku w wakacje na Ogólnopolskich Spotkaniach Artystycznych Nauczycieli.



Wieczór autorski Doroty Lorenowicz


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



 

Krakowska Noc Poetów na Kazimierzu

 

tekst: Irena Kaczmarczyk

foto: Aneta Kielan

 

       Najbardziej spektakularne wydarzenie literackie, jakim jest niewątpliwie Krakowska Noc Poetów KOZLP, miało miejsce 25 czerwca 2011r. w aktualnej siedzibie oddziału  w Hotelu Rubinstein Residence na Krakowskim Kazimierzu przy ul. Szerokiej 12. Kilka minut po godz. 20. wieczór uroczyście otworzyli gospodarze - prowadzące: Magdalena Węgrzynowicz- Plichta i Joanna Krupińska-Trzebiatowska oraz  Krzysztof Pierścionek, właściciel hotelu,  mecenas KOZLP. Prezes KOZLP podziękowała sponsorom Krakowskiej Nocy Poetów, dwóm renomowanym firmom krakowskim: Krakowskiemu Bankowi Spółdzielczemu i Radiu Taxi Barbakan za wsparcie finansowe, bez którego ta noc w wymiarze wydawniczym by się nie odbyła, gdyż XXXIX Almanach nie otrzymał dotacji z Urzędu Miasta Krakowa i ukazał się tylko dzięki sponsorom. Pan Krzysztof Pierścionek, po serdecznym powitaniu, życzył autorom, aby duch piwnic rubinsteinowskich inspirował ich do podejmowania nowych tematów, ubogacając tym samym poetycką twórczość.

 

       Po oficjalnym otwarciu Święta Poezji, piwnica aż do północy rozbrzmiewała poezją i piosenkami autorskimi członków KOZLP i zaproszonych gości. Piosenki autorskie w wykonaniu Jerzego Tawłowicza, Barbary Szczepańskiej "Judyty", Alicji Tanew, Huberta Jezierskiego i Hanny Swaryczewskiej potęgowały nastrój zasłuchania, wyciszenia, które zawsze towarzyszy poezji. Słowu. I słowa nabierały zapachu, koloru, smaku. A każde z nich smakowało inaczej. Indywidualnie.Wysoko. Szczególnie wibrowały w finałowej piosence

Macieja Bolesławskiego pt:. "Oczekiwanie".

 

       W tegorocznej edycji XXXIX Almanachu opublikowano utwory 52. członków Krakowskiego Oddziału i 37. zaproszonych autorów, zrzeszonych w różnych krakowskich związkach twórczych, m.in. Stowarzyszeniu Twórczym  Artystyczno-Literackim, Grupie Poetyckiej "Każdy", czy Formacji Artystycznej "Szesnaście". Znaczące miejsce w almanachu zajmuje poezja młodych twórców, członków Koła Młodych przy KOZLP, którymi opiekuje się Marzena Dąbrowa Szatko. Nie zapomniano o nieżyjących autorkach: Annie Kajtochowej, Katarzynie Sztąpce i Wandzie Tatarze-Czopek, umieszczając ich wiersze w publikacji oraz odczytując je na forum. Swoje utwory recytowali także zaproszeni poeci z SPP, a nawet - zupełnie spontanicznie zaprezentował się słowacki poeta Jozef Leikert, autor tomu "Rosa na duszy", który przybył na Krakowską Noc Poetów w towarzystwie, zaproszonego na uroczystość, Ludomira Molitorisa, prezesa Towarzystwa Słowaków w Polsce, które wydrukowało tegoroczny XXXIX Almanach KNP.

 

      Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz - Plichta, na zakończenie oficjalnej części wieczoru, dziękowała wszystkim osobom, które przyczyniły się do wydania pokaźnej książki, jaką jest XXXIX Almanach KNP: Andrzejowi Walterowi - za nastrojową fotografię Kościoła Mariackiego, która zdobi okładkę, Januszowi Jutrzence Trzebiatowskiemu - za grafiki ilustrujące wnętrze książki, Joannie Plichcie - za projekt okładki i skład oraz Marzenie Dąbrowie Szatko i Irenie Kaczmarczyk za wnikliwą korektę tekstów.

 

      Oczywiście, długo w noc trwały jeszcze rozmowy przy białym i czerwonym winie. W pięknej, piwnicznej scenerii poeci integrowali się. Poznawali bliżej. Zaproszeni goście nie żałowali, że wybrali Krakowską Noc Poetów przy ul. Szerokiej 12, choć w sercu Krakowa tradycyjnie hucznie obchodzono w tym samym czasie Wianki. Podczas kuluarowych dyskusji, pomyślałam, iż może warto by było pokusić się  i wymienić chronologicznie wszystkie adresy, pod którymi odbywały się Krakowskie Noce Poetów. A było ich wiele. W mojej pamięci zapisała się jedna, z lat 70-tych. Studiowałam wtedy na UJ. Prezentacja odbywała się pod gołym niebem, pod pomnikiem Mickiewicza. Z jakim skupieniem, przed północą, wespół z kolegami polonistyki, słuchaliśmy każdego słowa. Jak przemawiały do nas piosenki krakowskiego barda - Andrzeja Sikorowskiego, które, notabene, nie straciły ani na aktualności, ani popularności. Świadczy o tym chociażby fakt, iż Andrzej Sikorowski przyjął zaproszenie na ubiegłoroczną  Krakowską Noc Poetów, która odbyła się w Nowohuckim Centrum Kultury i jak zwykle, znakomicie wyśpiewał kilka znanych oraz najnowszych utworów.

 

      Reasumując, można powiedzieć, że tegoroczna, udana Krakowska Noc Poetów, która raz w roku skupia - wbrew wszelkim trudnościom-wszystkich członków KOZLP, wpisała się w kulturalną kronikę Miasta a już, na pewno, zostanie odnotowana w przygotowywanym do druku, kolejnym zeszycie Literata Krakowskiego, który jest pismem naszego Oddziału. Bo przecież:  verba volant, scripta manent.




Prowadzące Krakowską Noc Poetów i Krzysztof Pierścionek



Kliknij w obrazek, aby powiększyć


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________



ZAPOWIEDZI

 

 

w  końcu czerwca br. ukazała  się  najnowsza  książka poetycka

 

Andrzeja Waltera "punkt rzeczy znalezionych"

 

promocja odbędzie się w październiku w siedzibie KOZLP

 

 

 

                "Andrzej Walter ma świetną "pozycję" do obserwacji życia i świata. Jest ekonomistą, a więc twardo stąpa po ziemi. Jest poetą, a więc lekko unosi się nad Ziemią. Jest artystą-fotografikiem, a oko obiektywu patrzy - jak wiadomo - ostrzej, inaczej. Ten osobliwy stan rzeczy jest widoczny, moim zdaniem, w jego poezji. Jej spektrum obejmuje sprawy "niskie" i "wysokie", szczegół i uniwersum, a - jak wiadomo - tylko w takim amalgamacie można kompletnie i komplementarnie opowiedzieć i siebie, i nas wszystkich.

                Jest to poezja szlachetnej prostoty i - mimo oczywistego zmetaforyzowania - poezja jasnych komunikatów. Najważniejsze jednak, że czuła na całą tę "transcendentną" ezoteryczność naszego losu i jego etyczność oraz realia, które w kodeksie "powinności poetyckich" są czymś niesłychanie istotnym."

 

Leszek Żuliński Posłowie (fragment)

 

 



 ___________________________________________________________________________________________





Kliknij w obrazek, aby powiększyć

 ___________________________________________________________________________________________



właśnie wróciłem

 

dni nie dogasają

sny płoną

miłość to wieczna

zamyślona

dziura kosmosu

            rozpływa się w ustach

jak posolona czekolada

w tanim sreberku

na stole transcendencji

tu i teraz pomimo że

 

właśnie wróciłem

do domu

pomówić z Platonem

i obrazić się na Tischnera

 

a przecież wyjaśnił wszystko

 

obserwując falowanie

sierści mruczącego kota

 

                        12 XI 2007

                               Pilchowice

 



 ___________________________________________________________________________________________



punkt rzeczy znalezionych

 

na przechowanie

dano nam Boga

zgubionego na ulicy

 

w punkcie rzeczy znalezionych

na zakurzonych półkach

połamana lalka

obok miś pluszowy z wyrwaną nogą

 

ukryte tabernakulum codzienności

którego nikt nie odwiedza

bo sprzedawca

stracił pracę

 

wkrótce zlikwidują punkt

znalezione rzeczy

oddadzą ubogim

 

                        12 XII 2010

                               Pilchowice

 

 ___________________________________________________________________________________________



Jubileusz 75-lecia Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego
pod patronatem Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego



         Janusz Gerard Stanisław Jutrzenka Trzebiatowski urodził się w 1936 r. w Chojnicach i wierny swoim rodzinnym stronom stworzył tam Muzeum. Jednak od 1954 r. nieprzerwanie związany jest z Krakowem, w którym zamieszkał po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych. W tym roku przypada jubileusz 75-lecia wszechstronnego artysty plastyka i poety, dlatego odbywające się obchody były zorganizowane przez Stowarzyszenie Twórcze POPART we współpracy z Urzędem Miasta Krakowa i Związkiem Literatów Polskich. Twórczość Jubilata to przede wszystkim malarstwo, plakat, mała forma rzeźbiarska, medalierstwo, a także realizacje w zakresie architektury i scenografii. Prace Artysty znajdują się w 90. muzeach w Polsce i na świecie. Za całokształt twórczości został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i wieloma innymi odznaczeniami i wyróżnieniami. W dorobku Jubilata stale obecna jest także twórczość poetycka - do tej pory wydał dziesięć tomików: "Poezje" (1993), "Przyjaciółko moja" (1994),"Ogrody sztuki" (1997),, "Przestrzenie miłości" (1997), "Fotografie pamięci" (1999),"Ona" (2002), "Pomiędzy" (2004), "Zapiski" (2005), "Dotyk"(2007), "Pieta" (2010).

         Cykl uroczystości rozpoczął jubileuszowy wieczór poezji, który odbył się w 9 czerwca br. w klubie Dziennikarza "Pod Gruszą". Poezje jubilata z tomiku "Dotyk" i "Pieta" czytała Bożena Adamek - ceniona i lubiana aktorka teatralna i filmowa oraz autor. W odpowiedni klimat wprowadziła zaproszonych gości muzyką Izabela Jutrzenka Trzebiatowska. Recital fortepianowy zagrany został przez młodą pianistkę, absolwentkę Akademii Muzycznej w Katowicach, z wirtuozerią i wdziękiem. Wykonanie utworów L. van Beethovena, F. Chopina i S. Rachmaninowa przy pełnej sali zaproszonych gości, jak podkreślił prowadzący spotkanie Janusz Paluch Dyrektor ŚOK, było pierwszym upominkiem dla Jubilata. Następnie Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, wręczając symboliczną czerwoną różę, złożyła Jubilatowi w imieniu koleżanek i kolegów życzenia pomyślności w życiu osobistym i kolejnych sukcesów artystycznych.

         Wieczorem tego samego dnia, także w sali Fontany - tym razem w Pałacu Krzysztofory, w ramach obchodów jubileuszowych odbył się wernisaż malarstwa. Janusz Jutrzenka Trzebiatowski zaprezentował swój najnowszy cykl PTAKI. Zaproszeni goście, po wysłuchaniu preludium C. Debussego na fortepian w interpretacji Izabeli Jutrzenki Trzebiatowskiej, składali laudacje i życzenia drogiemu Jubilatowi. Wśród licznych delegacji nie zabrakło przedstawicieli z Chojnic. Po części oficjalnej przy lampce wybornego wina można było podziwiać oryginalne sylwetki ptaków z obrazów Jubilata i porozmawiać z jego przyjaciółmi.


 

Janusz Jutrzenka Trzebiatowski                     Jubilat i Bożena Adamek


Foto: Andrzej M. Makuch


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA



 ___________________________________________________________________________________________



CZWARTY LITERACKI WIECZÓR NA KAZIMIERZU


    Gościem kolejnego Literackiego Wieczoru na Kazimierzu była Danuta Maria Sułkowska, która 15 czerwca br. przyjechała na nasze zaproszenie ze Starego Sącza. Promocja najnowszego jej tomiku wierszy pt.: "Rzeka" odbyła w siedzibie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich w RUBINSTEIN RESIDENCE przy ul. Szerokiej 12. Wieczór autorski rozpoczął się utworem muzycznym - Sonatą d-moll na wiolonczelę i fortepian Dymitra Szostakowicza w wykonaniu Moniki Ruszały (wiolonczela) i Izabeli Jutrzenki Trzebiatowskiej (fortepian).
    Spotkanie poprowadziła Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Na wstępie podkreśliła, że autorka jest bardzo aktywna twórczo i zawodowo - współpracuje z miesięcznikiem literackim "Akant", gdzie drukuje m.in. artykuły publicystyczne, opowiadania, recenzje i wiersze, jest inicjatorką i współorganizatorką ogólnopolskich konkursów poetyckich: "O Wawrzyn Sądecczyzny" oraz "Stary Sącz. Witraż poetycki", redaktorem almanachów pokonkursowych. W kilku zdaniach przypomniała dorobek poetycki Danuty Marii Sułkowskiej, która do tej pory wydała następujące publikacje książkowe: "Czas poezji" (1997), "Ludzie i wiatr" (1999), "Dojrzewa światło dnia" (2003), "Olśnienia, tudzież osobiste wycieczki pod adresem bliźniego mego" (2004), "Za klauzurą. Starosądecki klasztor Klarysek od założenia do współczesności" (2006). Następnie poetka czytała wybrane przez siebie wiersze z tomiku "Rzeka", niektóre z nich, te o ironicznym zabarwieniu, były przez publiczność nagradzane oklaskami.
    Prowadząca spotkanie podkreśliła, że choć bardzo podobają jej się melancholijne klimaty i metafizyczne odniesienia w zaprezentowanych wierszach, to w pełni zgadza się z uczestnikami wieczoru autorskiego - najdoskonalej poetka wypowiada się właśnie wtedy, w strofach pobrzmiewa nuta ironii. I dla zilustrowania tego, co powiedziała, przeczytała kilka wierszy autorki z poprzednich tomików. I znów rozbrzmiały oklaski. Nastrój w czasie słuchania poezji podkreślała muzyka, tym razem w solowym wykonaniu wybrzmiała najpierw wiolonczela - Monika Ruszała wykonała Preludium z I Suity G-dur (J. S. Bach), a na zakończenie Izabela Jutrzenka Trzebiatowska wykonała Preludium z Suity Pour le Piano (C. Debussy).
    Ostatni wiersz w czasie spotkania, a pierwszy z tomiku "Rzeka" o źródle przeczytała prowadząca i nawiązała do posłowia prof. Ignacego Stanisława Fiuta, w którym sugeruje on wyraźnie, że życie twórcze poetki nierozerwalnie związane jest z krajobrazem, leżącym w widłach dwóch pięknych rzek: Popradu i Dunajca. Tradycyjnie na zakończenie przy lampce wina poetka odpowiadała na pytania gości i rozdawała tomiki z autografem. (info.)



Opowieść o źródle

wydostało się spod wielkiej skały
i stało początkiem leśnej strugi
gotowej na przyjęcie potoków
w akcie narodzin rzeki
na jej brzegach wyrosły przylaszczki
mech rozłożył się zielonym dywanem
słońce posypało warkocz nurtu złotym pyłem światła
ptaki dołączyły swe głosy do szemrzącego śpiewu wody

dawała ochłodę radość i siłę wędrowcom
utrudzonym marszem górskimi szlakami

zapragnęły napić się ze źródła wilki
i choć wody było dosyć i miejsca aż nadto
rozpoczęły walkę
każdy chciał mieć źródło tylko dla siebie
drugiemu bronił dostępu ostrymi zębami
wilcze łapy zmieniły strumień w grzęzawisko
na szczęście źródlana woda
uleczyła rany ziemi
i pomknęła znowu
dawnym szlakiem

nowi wrogowie zarzucili potok śmieciami
i stracił swoją niezwykłą urodę
posprzątaliśmy i wszystko już miało być dobrze
lecz postanowiliśmy spojrzeć na swe dzieło z góry
i wywołaliśmy lawinę kamieni
ucichł szept wody
ślad po strumieniu
znaczy tylko wstęga ciemniejszej trawy
ale niedługo wszystko się wyrówna

przykładam dłonie do ziemi obok głazu
szukając pulsowania wody
może
gdy poczuje ciepło
wytryśnie




Danuta Maria Sułkowska i Magdalena Węgrzynowicz-Plichta



I muzyka płynie...



Zasłuchana widownia w poezję co płynie


Zdjęcia- Andrzej Walter


 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



CZWARTE SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH PRZY KOZLP



         Czerwcowe spotkanie Koła Młodych upłynęło w sympatycznej acz roboczej atmosferze. Dyskutowaliśmy o obrazowaniu w wierszach, o odkrywczym opisywaniu rzeczywistości za pomocą niekonwencjonalnych epitetów, o unikaniu stereotypu i nieświadomego naśladownictwa. Zastanawialiśmy się, kiedy jest potrzebna stylizacja i jakie są jej sygnały. Próbowaliśmy odkryć granicę, po przekroczeniu której tekst traci spójność i komunikatywność. Zaprzątało nas też wiele innych problemów, które zapewne powrócą po wakacjach, kiedy spotkamy się z nowymi utworami.


Opiekun Koła Młodych Marzena Dąbrowa Szatko




Marzena Dąbrowa-Szatko



Koło Młodych pod opiekuńczymi skrzydłami



Renata Batko

Uśmiech delfina

delfiny w zatoce Taiji
mają uśmiech
malowany ręką Stwórcy

słońce w zatoce Taiji
nie zachodzi czerwienią
ono tonie w rzezi wód

fale w zatoce Taiji
łagodnieją wieczorami
dokonując ablucji

proszę nie filmować
to tylko kolejna eksterminacja
przeprowadzona w imię równowagi ekosystemu


"Japońscy rybacy zabijają rocznie ponad 23 tys. delfinów,
a jedno z największych łowisk znajduje się w zatoce Taiji.
Mimo głosów sprzeciwu z całego świata ten proceder wciąż trwa."
"Zatoka delfinów" USA 2009.



Grzgorz Jerzy Gniady

GRÓB MUMTAZ MAHAL

Diamenty wielkości ludzkiej dłoni
Chryzolity znad Nilu
Baldachim mrugający tysiącem pereł
Srebrne balustrady
Kamienne kwiaty
Arabski napis: szukam schronienia w Panu Ludzi

Stary derwisz siedząc na posadzce
mamrocze: życie jest mostem przejdź po nim
nie buduj na nim
Ptaki uwiły gniazdo pod kopułą

Cisza
Pustka



Daniel Lizoń

PEŁNA KLATKA

tramwaj galeria głów
smutno smutniej tak sobie
uśmiech proszę

zdrajcy i oszuści domagają się
szacunku od skrzywdzonych
uśmiech proszę

seriale piosenki o miłości
tańce z gównami
tania mowa skurwychujów

uśmiech

weź dopa
on cię na kasę nie zrobi
pstryk
pompa funebris

cziiiizz



Przemysław Zając

39 słów

był tu wiersz o tytule realizm
dlatego rozbiję tę notkę na wersy i zwrotki
i kilka razy powtórzę
był tu wiersz

wiersz co miał trzydzieści dziewięć słów
mówił o tym żebyś nie patrzyła na mnie realistycznie
bo rzeczywiście to nierealne
i żebyś nie szukała we mnie sensu i nie patrzyła na szanse
i tak dalej i tak dalej

dalej było trochę o tym że świat jest zły ogólnie rzecz biorąc
że straciły sens słowa i gesty nie mają już znaczenia
widzisz jak zmieniam szyk zdań?

był tu wiersz który mówił żebyś wzięła mnie nierzeczywistego

 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________




 ___________________________________________________________________________________________



Tekst: Irena Kaczmarczyk



Foto: Andrzej Walter



3. WIECZÓR LITERACKI NA KAZIMIERZU



Promocja książki Jacka Kajtocha " Wspomnienia i polemiki" zgromadziła 18 maja br. w piwnicy hotelu Rubinstein Residence na krakowskim Kazimierzu wielu literatów, przyjaciół i sympatyków słowa pisanego. Dr Jacek Kajtoch, emerytowany wykładowca literatury współczesnej na UJ, krytyk literacki, edytor, publicysta, eseista odpowiadał bardzo wyczerpująco na pytania zadawane przez prowadzącą wieczór wiceprezes KOZLP Joannę Krupińską Trzebiatowską. Pytania dotyczyły zamysłu napisania książki, faktów biograficznych, jak również dorobku literackiego, publikacji, które autor przyniósł na spotkanie. A było ich sporo. Wśród nich znaczące pozycje, takie jak: Czy "mały realizm"? (antologia, wspólnie z J. Skórnickim), Debiuty poetyckie 1944-1960 (antologia, wspólnie z J. Skórnickim),  Rodowody. Antologia (wspólnie z J. Skórnickim), Polska nowela współczesna. Antologia (wspólnie z T. Bujnickim). Dr Jacek Kajtoch, omawiając w/w publikacje, powiedział, że za najlepszą antologię uważa "Debiuty poetyckie 1944-1960", zawierała ona bowiem ponad 20. autorów, była nowatorska, prezentowała wiersze poetów, ich autobiografie i artykuły krytyczne. O tej książce napisano kilka prac magisterskich. Poza wymienionymi, ważnymi antologiami - z powodu których nazwano Jacka Kajtocha "antologistą" - były też do wglądu inne, liczne opracowania, a także rozprawa doktorska: "Poezja polska na Śląsku w XIX wieku". Autor "Wspomnień i polemik" przybliżył genezę powstania dwóch książek: "Norbert Bonczyk, epik Górnego Śląska" i "Konstanty Damrot. Życie i twórczość literacka".W zasadzie wszystkie wypowiedzi dr. Jacka Kajtocha, które wybrzmiały podczas wieczoru literackiego, odnajdziemy w promowanej pozycji "Wspomnienia i polemiki"(notabene, autor rozdał kilkanaście woluminów uczestnikom spotkania), ale trzeba podkreślić, iż z dużym zainteresowaniem słuchało się jego opowieści o latach dzieciństwa, spędzonych w rodzinnym mieście Wadowice, o nauczycielach III Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana Sobieskiego w Krakowie, gdzie autor pobierał nauki i zdawał maturę. Ciepło wspominał polonistkę w/w liceum panią Zofię Nowakowską, która przyczyniła się do wyboru kierunku jego studiów na krakowskiej uczelni, jak też historyka dra Wincentego Spiechowicza i księdza dra Jana Szymeczko. Jacek Kajtoch przywoływał także nazwiska profesorów uniwersyteckich, którzy mieli wpływ na rozwój jego kariery zawodowej. Mówił o fascynacji twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego. O pracy publicystycznej na terenie miasta Krakowa. Jako długoletni członek ZLP, do niedawna wiceprezes Zarządu Głównego ZLP, wyraził też swoją opinię na temat podziału środowiska literackiego. W czasie spotkania z autorem wywiązała się dyskusja. Warto przywołać głos, przybyłego na promocję reportera, dramaturga Leszka Konarskiego, członka KOZLP, który bardzo pozytywnie wyrażał się na temat promowanej książki (zarzucając jej jedynie może nieco chaotyczne zmontowanie)i podkreślił ogromny wkład dra Jacka Kajtocha w prace krytyczno-literackie, edytorskie, nazywając autora - "literacką mrówką". Leszek Konarski zadał też pytanie, dlaczego tak znakomity krytyk, z tak znaczącym dorobkiem literackim, jest dzisiaj przemilczanym, zapomnianym. (odpowiedź na nie czytelnicy znajdą podczas lektury "Wspomnień i polemik").Głos w dyskusji zabrał także warszawski dziennikarz, reżyser radiowy i teatralny pan Jerzy Tuszewski oraz najmłodszy członek KOZLP Andrzej Walter, który - jak zwykle - z wielką pasją fotografował zgromadzonych w piwnicy literatów.



Rozmowy o kondycji literatury współczesnej, zaniechaniu jej dokumentacji, kłopotach wydawniczych, skłóconym środowisku twórców, trwały jeszcze długo przy literackiej lampce wina. Niepowtarzalny klimat piwnicy, interesujące obrazy Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego (stała ekspozycja), jak również życzliwy stosunek właścicieli hotelu Rubinstein Residence - Państwa Marzeny i Krzysztofa Pierścionków do literatów KOZLP, sprzyjały kuluarowym refleksjom literackim.



Wieczór promocyjny uatrakcyjniły dwie studentki Akademii Muzycznej: Izabela Jutrzenka Trzebiatowska - fortepian i Natalia Mańka - pieśni.



W spotkaniu uczestniczyła najbliższa rodzina Jacka Kajtocha: córka Marta, syn Wojciech i wnuki. Brakowało tylko... Anny.




Jacek Kajtoch i Joanna Krupińska-Trzebiatowska


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA


 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH KOZLP I "FIVE O'CLOCK Z MIŁOSZEM"

 

Trzecie spotkanie Koła Młodych przy KOZLP (11. maja br.) rozpoczęło się nietypowo i było literacką niespodzianką dla uczestników, gdyż przypadało w Tygodniu Bibliotek, w którym odbywały się najważniejsze wydarzenia realizowane w ramach całorocznego projektu "Rok Miłosza w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Krakowie". O godz. 17.00 nasi młodzi poeci oraz inni goście przy specjalnie zaaranżowanych stolikach pili wyśmienitą herbatę i słuchali poezji noblisty w interpretacji krakowskiej artystki Ewy Kaim.

Po "Five o'clock'u z Miłoszem" za zamkniętymi drzwiami w sali 53 rozpoczęły się kolejne warsztaty literackie. Tradycyjnie po prezentacji utworów odbywała się dyskusja, często zakończona krytyką, której jedynym celem było podniesienie motywacji młodych twórców do dalszej pracy nad warsztatem. A po wcześniejszym wysłuchaniu poezji Czesława Miłosza, tym bardziej trzeba było zmierzyć się w własnymi słabościami i ograniczeniami. Jednak opiekunka Koła Młodych poetka Marzena Dąbrowa Szatko i Prezes KOZLP (obie z dużym doświadczeniem pedagogicznym), żeby nie zniechęcić nieśmiałych i wrażliwych, podkreślały wagę indywidualności i autentyzmu, a przestrzegały przed "napuszeniem stylu" i epigonizmem.








Ewa Kaim


Młodzi poeci i prozaicy


Marian Kowalik

Marian Kowalik

Spacer

idziesz do
siadasz
w parku na
słyszysz głos
skąd
wieje ten
jak by
rozumiesz jak
szeleszczą
liski gdzie
już lecą
dokąd
a jeśli tak
a gdyby
wiesz już
jesteś
u bramy
kiedy
to możesz
powiedzieć



Grzegorz Gniady


Grzegorz Gniady

Tunel

pamięci Ernesto Sabato

Niektórzy stoją w mroku
przez całe życie
z papierosem w ustach
oczekują zbawienia

Wyzwolone kobiety wyrzucają
przez okna niesprawdzonych kochanków
Znerwicowani mężczyźni stają się eunuchami
Egzaltowane czterdziestolatki ćwiczą jogę
i koniecznie chcą zobaczyć Machu Picchu
Obwieszone koralikami nastolatki ogłosiły
marihuanę bogiem

Bądźmy optymistami
W świetle dnia dom wariatów wygląda
całkiem normalnie

 




Jolanta Woźniczka


Jolanta Woźniczka

 

Duch Krakowa

 

Korona historii

zachwiała głowami pod sobą.

Nowoczesności syk złowieszczy

wije nie swoje gniazda

pełne kukułczych zamysłów,

pod baldachimem postępu.

 

Smutne kramy kwiaciarek

rozpędzają gołębie złudzenia,

o gromadach dzieci na rynku

szukających ziarna dla ptaków.

 

Duchy przeszłości

mimów wielu dopełnia,

rzetelność historii wypada mumifikować!

Bo czas chipów nastaje.

 

I kryje się jestestwo prawdy

w historii karty bankomatowej

i tokenie zmiennych haseł.

Magia Krakowa ?

Magia sukcesu

czy magia życia?

 




Katarzyna Kowara


Katarzyna Kowara 

 

***

 

przez czterdzieści dni

i czterdzieści nocy

pastwisz się nad moim ciałem

niedotykaniem

pościsz nad moją duszą

ogromnym milczeniem

 

tak koszerna

tak nikczemna

z tobą i mimo ciebie

nigdy nie byłam

 

zgrzesz

 

znów daję ci owoc

 

z g r z e s z

 

niech stanie ci w gardle jabłkiem Adama

wybierz grzech pierwszy

zawiń mną ciężko

niech pokuszenie w twojej tkwi krwi

 




 ___________________________________________________________________________________________




Irena Kaczmarczyk

 

2. Festiwal Czesława Miłosza w Krakowie

                                                                                                

 

W ramach obchodów Roku Miłosza, w dniach od 9.05.2011 do 15.05.2011 obył się w Krakowie 2.Festiwal Literacki Czesława Miłosza. Festiwal zorganizowało Krakowskie Biuro Festiwalowe. Druga edycja festiwalu, organizowana pod hasłem "Rodzinna Europa", zgromadziła blisko dwustu pisarzy, poetów oraz tłumaczy twórczości Noblisty z czterech kontynentów. Wśród nich byli przyjaciele Czesława Miłosza, historycy literatury, krytycy i znawcy jego twórczości.

   

Z tej okazji na Placu Szczepańskim w Krakowie ustawiono pokaźnych rozmiarów biały, multimedialny namiot, nazwany Pawilonem Miłosza, inaczej "Miejsca Miłosza", w którym można było uruchamiać ekran dotykowy, by na wewnętrznym, kolistym ekranie pojawiły się obrazy ilustrujące ważne dla Noblisty miejsca związane z jego życiem. Ten intermedialny projekt artystyczny połączył literaturę, sztuki wizualne, muzykę i nowe media. Ponadto, w Pawilonie odbywały się codziennie liczne spotkania autorskie, cykl spotkań "Wokół książek" i warsztaty edukacyjne.  

 

W kinie Pod Baranami, podczas trzech wieczorów, zaprezentowano przegląd filmów o autorze "Rodzinnej Europy".

 

W trzech znakomitych krakowskich kościołach  (św. Katarzyny,  św. Piotra i Pawła i Kościele Bożego Ciała) odbyły się Wieczory Poetyckie: (Księga olśnień, Miasto bez imienia, Nieobjęta ziemia), w których oprócz zagranicznych autorów wystąpili polscy poeci:  Wisława Szymborska, Julia Hartwig, Ryszard Krynicki, Tadeusz Różycki. Wieczór Poetycki w Kościele Bożego Ciała zgromadził tłumy wielbicieli poezji Wisławy Szymborskiej. Noblistka przeczytała kilka wierszy, w tym dwa jeszcze nigdzie nie publikowane: "Lustro" i "Dłoń". Wielkimi brawami obsypani zostali również pozostali uczestnicy spotkania: Julia Hartwig, Lars Gustafsson (szwedzki poeta, powieściopisarz i uczony) i Aśok Wadźpeji (poeta hinduski, tłumacz, wydawca, krytyk). Bardzo podobała się również poezja Tomasza Różyckiego z Opola, Laureata Nagrody Kościelskich za poemat epicki "Dwanaście stacji", który zaprezentował swoje utwory w pięknym wnętrzu Kościoła św. Katarzyny. IV Wieczór Poetycki (Wielkie Księstwo Poezji), w którym wystąpił Adam Zagajewski, zorganizowano w Synagodze Tempel na Krakowskim Kazimierzu.

 

Organizatorzy przygotowali również ciekawy cykl koncertów pod nazwą "Poezja i muzyka", które zgromadziły liczną publiczność  w Klubie "Alchemia" na Kazimierzu, w Kościele Św. Katarzyny, Krakowskiej Operze i w Krakowskiej Filharmonii, gdzie Aga Zaryan zaśpiewała przedpremierowo kilka lirycznych kompozycji z nowej płyty "Księga olśnień" do wierszy Czesława Miłosza.

 

W ciągu całego tygodnia w Auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego trwała  Międzynarodowa Konferencja Naukowa "Miłosz i Miłosz" poświęcona twórczości literackiej  Noblisty. Zorganizował ją Wydział Polonistyki i Katedra Historii Literatury XX wieku. W sesji naukowej wygłaszali 20-minutowe referaty zarówno zaproszeni zagraniczni goście, jak i polscy pracownicy naukowi, którzy starali się naszkicować Miłosza portret wielokrotny. Odbywały się także panele dyskusyjne i warsztaty dla tłumaczy.

Zorganizowano seminarium przekładowe, które miało miejsce w mieszkaniu Czesława Miłosza przy ul. Bogusławskiego 6.

 

Na przygotowanej przez Bibliotekę Jagiellońską i Wydział Polonistyki UJ wystawie można było zobaczyć ponad pięćdziesiąt autografów poety- wierszy, listów, przekładów, a także zdjęć, grafik, ekslibrisów, wydań bibliofilskich oraz pamiątek osobistych pochodzących z Archiwum Mieszkania Czesława Miłosza.   

 

Ważnym akcentem 2.Festiwalu  było wręczenie Nagrody Transatlantyk, które odbyło się w Operze Krakowskiej. Nagrodę otrzymała Vlasta Dvorackowa za wybitne popularyzowanie literatury polskiej za granicą. Laureatka jest najważniejszą czeską tłumaczką dzieł Miłosza jak również Tadeusza Różewicza, Wisławy Szymborskiej (należy do grona bliskich znajomych Noblistki) i Zbigniewa Herberta.

 

W ostatnim dniu Festiwalu w Pawilonie Miłosza nastąpiło podpisywanie książek festiwalowych oraz finał akcji "Zostań nosicielem poezji". W punktach informacji miejskiej można było kupić koszulki  z nadrukowanymi fragmentami trzech wierszy "Wiara", "Nadzieja", "Miłość". Zadaniem nosicieli poezji było połączenie wierszy w całość.

 

Krakowianie, jak liczni polscy i zagraniczni turyści masowo uczestniczyli w tak niezwykłych wydarzeniach, zwłaszcza, że na większość z nich wstęp był wolny.

 

Dyrektor programowy Jerzy Illg nie bez powodu powiedział na zakończenie piątkowego spotkania w Kościele Bożego Ciała: "Kraków stał się poetycką Wieżą Babel. Na takie Święto warto czekać".

 

Należałoby jeszcze przypomnieć, że Czesław Miłosz organizatorom pierwszego festiwalu literackiego, odbywającego się pod jego patronatem zaproponował, by było to "Spotkanie Poetów Wschodu i Zachodu". Tegoroczny, 2.Festiwal był zatem kontynuacją tej idei. Warto  przytoczyć nazwiska zaproszonych  poetów: Adonis( poeta arabski), Bei Dao (Chiny), Nuala Ni Dhomhnaill (irlandzka poetka), Natalia Gorbaniewska (Moskwa), Edward Hirsch (Chicago), Jane Hirshfield ( Nowy Jork),Derek Walcott (Karaiby).

W setną rocznicę urodzin Czesława Miłosza przez 365 dni jego wiersze i eseje czytane będą we wszystkich polskich miastach, a także na Litwie, w Stanach Zjednoczonych, we Francji i Chinach, Brazylii, Izraelu, Rosji i nie tylko.

Najdonośniej jednak- można stwierdzić po udanym Festiwalu- wybrzmiały one w Krakowie.

 

Czesław Miłosz

 

Ale książki

 

Ale ksiązki będą na półkach, prawdziwe istoty

Które zjawiły się raz, świeże, jeszcze wilgotne,

Niby lśniące kasztany pod drzewami jesieni,

I dotykane, pieszczone, trwać zaczęły

Mimo łun na horyzoncie, zamków wylatujących w powietrze,

Plemion w pochodzie, planet w ruchu.

Jesteśmy- mówiły, nawet kiedy wydzierano z nich karty

Albo litery zlizywał buzujący płomień.

O ileż trwalsze od nas, których ułomne ciepło

Stygnie razem z pamięcią, rozprasza się, ginie.

Wyobrażam sobie ziemię, kiedy mnie nie będzie,

I nic, żadnego ubytku, dalej dziwowisko,
Suknie kobiet, mokry jaśmin, pieśń w dolinie.

Ale książki będą na półkach, dobrze urodzone,

Z ludzi, choć też z jasności, wysokości.

 

1986





Na zdjęciu: John Gray i Henryk Woźniakowski
(migawka ze spotkania autorskiego z angielskim myślicielem politycznym , autorem książki "Czarna msza: apokaliptyczna religia i śmierć utopii", które w Gazecie Cafe na Brackiej prowadził Henryk Woźniakowski).

 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________






 ___________________________________________________________________________________________


Autor: Irena Kaczmarczyk
Foto: Aneta Kielan



Wieczór wspomnień o Annie Kajtochowej.




   Dnia 28 kwietnia 2011 roku w Sali Fontany Klubu Dziennikarzy "Pod Gruszką" w Krakowie odbył się wieczór wspomnień o Annie Kajtochowej, w którym uczestniczyła najbliższa Rodzina, krakowscy poeci, przyjaciele i znajomi nieżyjącej Poetki. Każdy przyszedł z ciepłym wspomnieniem, którym dzielił się na forum, bądź w formie wiersza, bądź też przywoływał okoliczności, w jakich było mu dane poznać, nie tylko znakomitą Autorkę kilkunastu tomów poezji, ale przyjazną, zawsze taktowną, uśmiechniętą, elegancką panią Annę. Taką zapamiętali Ją wszyscy. Takiej pani Annie, pani Ani , Ani dedykowali swoje wiersze poeci z Grupy Poetyckiej "Każdy", którą opiekowała się od początku jej powstania aż do chwili, kiedy choroba nie pozwoliła na dotarcie do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury, gdzie odbywały się regularnie warsztaty członków w/w Grupy.

   Spotkanie prowadzili: prezes KOZLP- Magdalena Węgrzynowicz-Plichta i Eryk Ostrowski - znany krakowski poeta, prozaik, eseista, redaktor, autor publikacji: "Wędrówki o świcie: opowieść o Annie Kajtochowej". Eryk Ostrowski przybliżył bardzo szczegółowo dorobek zmarłej Poetki, jak również mówił o głębokich więzach przyjaźni, jakie go z Nią łączyły. Odczytał kilkanaście najpiękniejszych utworów pani Anny, zdradzając słuchającym, iż autorka "Wędrówek o świcie" zostawiła materiały do kolejnej książki, którą, jak powiedział, chciałby zredagować i przy wsparciu finansowym, wydać. Kilka wierszy Anny Kajtochowej przeczytała również poetka Joanna Rzodkiewicz, skarbnik KOZLP, która także należała do kręgu osób Jej bliskich.

   Przyjemnie było słuchać wypowiedzi pana Marka Wawrzkiewicza prezesa ZG ZLP , który przybył ze Stolicy złożyć kwiaty na grobie pani Anny i uczestniczyć w wieczorze poświęconym Jej pamięci. Opowiadał o niezwykłym poczuciu humoru Poetki oraz niebywałej aktywności państwa Kajtochów w świecie literackim. O ich corocznej obecności na Warszawskiej Jesieni Poezji, w dworze Wojciecha Siemiona w Petrykozach, czy na Międzynarodowym Festiwalu Poezji "Poeci bez granic" w Polanicy Zdrój.

   Miło było zauważyć członków ZLP z innych Oddziałów - ze swoim wierszem, dedykowanym pani Annie, przyjechała znakomita poetka Elżbieta Musiał ( Oddział Kielecki).

   Z dużym zainteresowaniem wysłuchaliśmy obszernego wywiadu, który przeprowadziła z autorką "Zza porannych mgieł" młoda, utalentowana dziennikarka, członkini Koła Młodych przy KOZLP Joanna Bąk.

   Wzruszającą okazała się multimedialna prezentacja zdjęć Poetki, autorstwa fotografika, poety, najmłodszego członka KOZLP Andrzeja Waltera. Na tle pięknej oprawy muzycznej, pokazał fotografie pani Anny z Jej dzieciństwa, młodości aż do momentu ostatnich dni życia.

   Anna Kajtochowa uśmiechała się do zgromadzonych z każdego portretu, wykonanego przez Andrzeja Waltera, które owego wieczoru wyeksponowano na ścianach Sali Fontany. Dzięki temu czuło się Jej obecność szczególnie. Żółta róża, którą wręczyła Nieobecnej, pani Barbara Dziekańska , członkini KOZLP, jak złoty płomyk rozświetlała twarz pani Anny i niezwykłe wnętrze Sali, w której zmarła Poetka bywała bardzo często.
   Korespondowało wszystko z akordami muzyki klasycznej, którą na tę okazję przygotowała i wykonała pani Dorota Kochanowicz.

   Trwające trzy godziny spotkanie, w wypełnionej po brzegi Sali Fontany Klubu Dziennikarzy Pod Gruszką, na długo pozostanie w naszej pamięci. I na pewno nie będzie ostatnim.



fot. Tomasz Stokowski

Kliknij, aby obejrzeć galerię!


 ___________________________________________________________________________________________



II WIECZÓR LITERACKI NA KAZIMIERZU


Kolejne spotkanie poetyckie w siedzibie KOZLP przy ul. Szerokiej 12, w urokliwych piwnicach Rubinstein Residence, 20 kwietnia br. otworzyła Wiceprezes KOZLP Joanna Krupińska-Trzebiatowska. Już od samego początku ten premierowy wieczór trzymał widzów w napięciu i to ze względu na tematykę, wybór wierszy z tomików: "Próba rekonstrukcji" i "Nocne widma", jak i sposób ich prezentacji. Spektakl poetycki WSKRZESZENIE w wykonaniu pary autorów: Marzeny Dąbrowy Szatko i Joachima Neandera z udziałem zaproszonych gości wyjątkowo wybrzmiał w tym pięknym miejscu. Joachim Neander grał pieśni izraelskie, tzw. pieśni chasydów (nowy nurt w muzyce żydowskiej, Izrael, lata 70.), modlitewne, oparte na hebrajskich tekstach psalmów i innych modlitw. Wiersz "Opowieść starej chłopki..." recytowała Karolina Niemiec, maturzystka z X LO, która tym wierszem wygrała konkurs recytatorski na tegorocznym 42. Festiwalu Małych Form Teatralnych. Czytała także inne wiersze, a na koniec przedstawiła własną interpretację najnowszego wiersza Joachima Neandera - "Rozmowa przez telefon po wygnaniu kotów". Na spektaklu byli obecni m.in. uczniowie X LO, w którym Marzena Dąbrowa Szatko jest nauczycielką języka polskiego.

Poetka jest autorką pięciu książek poetyckich: "Pory przelotne" (1995), "Odejście mitu" (2000), "Próba zbliżenia" (2005), "Powrót na Ogrodową" (2007) i "Próba rekonstrukcji" (2008). Jest żoną Joachima Neandera, który tomikiem "Nocne widma" debiutował jako poeta. Do niedawna Joachima Neander znany był tylko ze swojej działalności naukowej, gdyż opublikował 5 książek i więcej niż 100 artykułów naukowych w językach polskim, niemieckim, angielskim i francuskim. Część jego pracy przetłumaczona jest na język duński i hebrajski. Pisze regularnie dla naukowych pism, np. "German Studies Review" (USA), "Yad Vashem Studies" (Israel), "Pro Memoria" (Oświęcim), corocznie wykłada w USA.




Marzena Dąbrowa Szatko i Joachim Neander

Kliknij, aby obejrzeć galerię!


 ___________________________________________________________________________________________



II SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH PRZY KOZLP odbyło się 13 kwietnia br. w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej (ul. Rajska 1). Tym razem można było zauważyć wyraźny podział na dwie grupy: poetki i poetów, ale w czasie czytania i w trakcie dyskusji podział ten zanikał. Wiele pozytywnych emocji wzbudziły wiersze nowych uczestników Koła Młodych: Agnieszki Sali i Beniamina Bukowskiego. Rozważania o słowie jako podstawowym tworzywie poezji, np. o umiejętnym używaniu rzeczowników występujących tylko w liczbie mnogiej w języku polskim, o roli metafory i potrzebie tworzenia neologizmów, pojawiały się spontanicznie, niejako jako odpowiedzi przy omawianiu poszczególnych prezentowanych wierszy.
W spotkaniu brała udział Prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. (inf.)


Joanna Bąk

***

zaprawdę nie będzie nawet potopu
bo za prawdą nikt nie przepada

domy rosną jak dawniej
w brzuchach zapłodnionych kobiet

mężczyźni zdobywają stanowiska
coraz szybsze samochody
coraz młodsze kochanki

kobiety obok świecą w ciemności
nagością i opłaconym pożądaniem

jesteśmy łatwi w użyciu
przyjemni w dotyku
niewidoczni dla otoczenia

nikt nie wymyślił jak rzucić cień
przez telefon
jak dotknąć prawdziwie
w sieci internetu

przydałaby się jakaś apokalipsa
czterech jeźdźców na koniu trojańskim
aby symbolika była większa

może ktoś się przebudzi
może ktoś uwierzy
że to nie reklama prezerwatyw
zatrzymujących dzieci w locie
że to nie o proszek tu chodzi
który nas wybieli



Joanna Bąk


Małgorzata Bielakowska

POETA

Odurzony dymem
Z papierosa
Kadzidła
Zapisuje myśli
Proste
Nie układa w strofy
Specjalne
Poeta
Wrażliwy człowiek
Żyje i tworzy
Plastyczne obrazy
Swego wnętrza
To jest piękno życia
Ślad istnienia



Małgorzata Bielakowska


Beniamin Bukowski

MIASTO

Tutaj gołębie zwykło się dokarmiać
Czerstwymi kromkami nadziei.
Jest ich w nadmiarze (kromek i gołębi)
I są całkiem zjadliwe (gołębie).

Wszystko szybko się brudzi - oprócz sumienia,
bo na każdy monopolowy sklep
Przypada jeden barokowy kościół.
Wszystko szybko się brudzi, jak gdyby
Chciało się postarzeć do wieku tego miasta.

Celebruje się tu nawet zwyczaje wielkich metropolii:
Koncerty, wystawy, uliczne morderstwa,
Naukowe konferencje, kradzieże kieszonkowe.

Mimo wszystko soliści są raczej drugorzędni (morderstwa),
Krwawe jatki toporne i brak im finezji (koncerty),
Kradzieże się zataja (konferencyjne plagiaty),
A referenci popadają w rutynę (kieszonkowcy).

Tylko gotyckie gołębie, gotyckie maszkarony,
Gotyckie pinakle, gotyckie fast-foody,
Gotycki bruk sprowadzony z Turcji przed miesiącem
Trzymają się jakoś
Kurczowo.



Beniamin Bukowski


Agnieszka Sala

ŻYJEMY

Walczymy z własnymi myślami,
Oddzielamy świt od zmierzchu,
Upadamy na niebieską trawę.

Uciekamy od wyobraźni,
Przechodzimy przez szklane okna,
Zrzucamy z hukiem księżyc.

Wsłuchawszy się w odgłosy ciszy
Krzyczymy cicho,
Uderzamy głową o kamienną ziemię.

Kręcimy się wokół własnej osi,
Nie znajdując odpowiedniej drogi ewakuacyjnej
- Umieramy na miejscu.



Agnieszka Sala



Marzena Dąbrowa Szatko- opiekun Koła Młodych



Poeci z Koła Młodych



Poetki z Koła Młodych


 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________


 

 

VII Ogólnopolski Konkurs Poetycki
O Wawrzyn Sądecczyzny"

 

Grupa Literacka "Sądecczyzna", Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu i Sądecka Biblioteka Publiczna

im. J. Szujskiego w Nowym Sączu ogłaszają konkurs poetycki pod hasłem:

 

Człowiek i miejsce

 

Utwory nawiązujące do tego bardzo wieloznacznego, dającego różne możliwości interpretacyjne tematu, należy nadsyłać do 14 maja 2011 roku na adres:

Sądecka Biblioteka Publiczna, 33-300 Nowy Sącz, ul. Franciszkańska 11

- z dopiskiem na kopercie: Konkurs Poetycki.

Wiersze nigdzie niepublikowane, nie nagradzane i nie wysyłane na inne konkursy, w ilości od jednego do dwóch w czterech egzemplarzach, prosimy opatrzyć godłem słownym. Winno być ono powtórzone na zaklejonej kopercie zawierającej imię, nazwisko, adres, numer telefonu, e-mail autora i krótką informację o nim.

Autorów, którzy nie ukończyli 20 lat, prosimy o podanie daty urodzenia, nazwy szkoły, uczelni, lub zakładu pracy. W konkursie mogą wziąć udział najwyżej dwa wiersze jednego autora, przy czym obowiązuje zasada, że nie zostały one przysłane oddzielnie.

Jury przyzna następujące nagrody:

I nagroda        -        700 zł

II nagroda       -       500 zł

III nagroda      -       400 zł

2 statuetki Starosty Nowosądeckiego - "Srebrne Pióro Sądeckie" dla:

- najlepszego autora w kategorii młodzieży do lat 20

- najlepszego w tej edycji konkursu autora mieszkającego na Ziemi Sądeckiej

Pokłosie konkursu znajdzie się w almanachu po konkursowym.

Oprócz utworów nagrodzonych autorów, opublikowanych w nim zostanie kilkadziesiąt innych wartościowych wierszy nadesłanych na konkurs (wyróżnienia drukiem).

Nagrodzeni i wyróżnieni poeci otrzymają egzemplarze autorskie tej książki podczas ogłoszenia wyników konkursu i wręczenia nagród, które odbędzie się we wrześniu 2011 roku w Nowym Sączu.

Jury zastrzega sobie prawo innego podziału kwoty przeznaczonej na nagrody.

Dodatkowych informacji udziela sekretarz jury (Grupa Literacka "Sądecczyzna")

tel. 606 957 138, e-mail: oksymoron2@gmail.com

Konkurs odbywa się pod patronatem Starosty Nowosądeckiego.

 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



 ___________________________________________________________________________________________



Wiersze krakowskich poetów dedykowane Annie Kajtochowej


 ___________________________________________________________________________________________



Wspomnienie o Annie Kajtochowej

 ___________________________________________________________________________________________




POGRZEB ANNY KAJTOCHOWEJ



W poniedziałek 28 marca br. późnym popołudniem na Cmentarzu Rakowickim odbył się pogrzeb naszej Koleżanki śp. Anny Kajtochowej. Słoneczna pogoda, śpiew ptaków, wdzięczne kolory kwiatów - wszystko pięknie, wiosennie, w naturalny sposób ozdabiało tę smutną uroczystość. Mszę Św. w kaplicy odprawili w obecności Zmarłej trzej księża; jeden z nich jest poetą - ks. Eligiusz Dynowski.

Po mszy na miejsce wiecznego spoczynku odprowadził Poetkę kondukt żałobny, w którym Rodzina i przyjaciele szli alejkami zadumani, noga za nogą, jakby chcieli rozciągnąć w czasie ten ostatni "spacer" z Poetką. A żegnali ją nie tylko Krakowianie. Z Olesna przybył sztandar I Liceum Ogólnokształcącego im. Lotników Polskich z Dyrektorem panem Markiem Leśniakiem, delegacją nauczycieli, uczniów i mieszkańców Olesna. Odczytany został także lisy kondolencyjny Burmistrza Olesna pana Sylwestra Lewickiego.

W imieniu ZGZLP członkinię ZLP pożegnali mowami Andrzej Bartyński i Grzegorz Wiśniewski, a w imieniu krakowskiego środowiska literatów, zrzeszonych i nie zrzeszonych, Najserdeczniejszą Przyjaciółkę poezji i poetów pożegnali: Jacek Lubart-Krzysica i Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Syn Poetki dr hab. Wojciech Kajtoch podziękował wszystkim uczestnikom pogrzebu za przybycie i okazaną serdeczność. Po modlitwach trumnę spuszczono do grobowca, po złożeniu wieńców i wiązanek, zapalono znicze, długo składano Rodzinie kondolencje - wszak śp. Anna Kajtochowa ma wielu przyjaciół i czytelników.

Ich liczna obecność w czasie uroczystości pogrzebowych jest dowodem na to, jaką wielką sympatią darzono tę skromną i pracowitą poetkę, pisarkę i publicystkę, z jakim szacunkiem odnoszono się do Jej opinii i jak ceniono Jej niewątpliwy talent dydaktyczny. Pozostanie w naszej pamięci jako Osoba wytrwała i cierpliwa, nie skarżąca się na los, opiewająca w swojej twórczości piękno, dobro i prawdę. Poetka zawsze sprawiedliwa, poszukująca prostych słów, ale niełatwych metafor, do oddania najczulszych drgnień duszy, do przekazania ponadpokoleniowych mądrości, którymi zawsze dzieliła się z innymi, jak w ostatnim opublikowanym wierszu:
(inf.)


MĄDROŚĆ SOWY /Anna Kajtochowa


Ma już wszystko
za sobą
Pohukiwanie nocne
i dzienne
góry do zdobycia
doliny do zaludnienia
oswojone powietrze
wodę nie nazbyt
zatrutą
i wiele do wspominania
Siedzi na ośnieżonym
drzewie
spogląda na pełnię
księżyca
w niektóre noce
srebrem prześwietlone
i nie wie co wybrać
moc wilkołaka
czy spryt lisa
w pobliżu kurnika
Pełna wątpliwości
układa niepokorne
pióra
i rozmyśla z troską
o kruchości życia
Mądra sowa wie
że tylko w trwaniu
jego wartość błyska
i tylko trwanie
nadaje mu sens












 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________





 ___________________________________________________________________________________________



ORSZAK APOLLINA


Autorskie spotkanie Krystyny Alicji Jezierskiej, promującej najnowszy tom wierszy "Gdańska sonata", otworzyło 21.03.br, nowy cykl spotkań literackich - ORSZAK APOLLINA, organizowanych przez KOZLP. W cyklu - jak informuje prezes KOZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta - promowani będą członkowie Krakowskiego Oddziału, którzy zgłoszą aktualnie wydaną publikację. ORSZAK APOLLINA wpisze się na stałe w program imprez Śródmiejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Mikołajskiej 2, prestiżowego i lubianego miejsca krakowskich literatów. Krystyna Alicja Jezierska, rodowita krakowianka, poetka aktywnie uczestnicząca w życiu artystycznym Miasta Królów Polskich, po dziesięciu latach przerwy wydała czwarty tom poezji "Gdańska sonata", w której pomieściła przeszło 90 utworów. To już drugi zbiór wierszy, w którym poetka fascynuje się pięknem i historią polskiego Wybrzeża.

Mirosława Szamotuło-Kądziela, autorka wstępu do tomu pisze: "Exodus z Krakowa do Gdańska otworzył nową perspektywę w twórczości Alicji Krystyny Jezierskiej, pozwalając poznać i przeżyć gdańską codzienność - niecodzienność oraz zetknąć się z artystycznym środowiskiem miasta. Gdańskie wiersze emanują pięknem i harmonią widzenia świata zamkniętego w jego przestrzeni. Owa przestrzeń wyznaczona topograficznymi punktami ulic, bram, placów to pretekst do refleksji nad historią oraz niepowtarzalnością i ulotnością chwili. Wszechobecna historia (w wymiarze materialnym i duchowym) jest odczuwana poprzez świadomość upływającego czasu i dokonujących się zmian".

Podczas wieczoru zostały również licznie zaprezentowane wiersze krakowskie ze zbioru: "Z Muzami nad Krakowem", wyd. w 1998r. Poetka zakończyła spotkanie utworem:


Gdańsk - mój?

Przemierzam mój Gdańsk
ja Krakowianka,
szepczą - uzurpatorka.
Wołam - jednak można
dla dwóch miast
przepołowić serce,
niczym kromkę chleba,
podzielić,
może ewangelicznie
się rozrośnie?


Wieczór poprowadziła Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Muzycznie ozdobiła - Zofia Ambroży.


Tekst: Irena Kaczmarczyk




GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________



ŚWIATOWY DZIEŃ POEZJI / WORLD POETRY DAY



Światowy Dzień Poezji, obchodzony corocznie 21 marca, ustanowiony przez UNESCO w 1999 r., to święto, którego celem jest promocja czytania, pisania, publikowania i nauczania poezji na całym świecie. Główne uroczystości odbywają się w Paryżu, gdzie od lat funkcjonuje tradycja festiwali poetyckich. W Polsce Światowy Dzień Poezji nie jest jeszcze zbyt popularny, jednak od wielu już lat w tym dniu odbywają się różne imprezy, częściej na prowincji, niż w wielkich miastach.

Właśnie na ten dzień, żeby podkreślić rolę poezji w życiu zwykłego czytelnika, jak i historii polskiego narodu, Zarząd Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich zaplanował: spotkanie z władzami Królewskiego Miasta Krakowa, spotkanie z miłośnikami poezji i przechodniami, czyli sondę uliczną na Rynku Głównym.

godz. 12.00 - wizyta w Urzędzie Miasta Krakowa w Wydziale Kultury i Dziedzictwa Narodowego: przedstawienie nowego Zarządu KOZLP i rozmowa z panem Dyrektorem Wydziału Kultury Stanisławem Dziedzicem na temat współpracy.

godz. 16.00 - złożenie wiązanki kwiatów pod pomnikiem Adama Mickiewicza.

godz. 16.10 - sonda uliczna na Rynku Głównym pod pomnikiem Adama Mickiewicza, czyli sprawdzian z umiejętności dydaktycznych polonistów i ocena z przygotowania do egzaminu dla maturzystów; próba odpowiedzi na pytanie, czy marzenie Wieszcza się spełniło? Książki "spod strzechy" trafiły do szkół, do Internetu, ale czy młodzież je czyta, lubi i zna? A zatem, kto z przechodniów wykazał się znajomością Inwokacji z "Pana Tadeusza" - wyrecytował ją z pamięci bez podpowiedzi i bez zająknięcia, otrzymywał w podarunku albo almanach Krakowskiej Nocy Poetów albo tomik poezji naszego członka KOZLP.

godz 18.00 - inauguracja nowego cyklu spotkań literackich - ORSZAK APOLLINA, autorskie spotkanie Krystyny Alicji Jezierskiej, promującej najnowszy tom wierszy "Gdańska sonata" w Śródmiejskim Ośrodku Kultury przy ul. Mikołajskiej 2. (inf.)








GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________



POEZJA I MUZYKA W OGRODZIE

PRZEDWIOŚNIE Z POEZJĄ



Spotkanie autorskie Artura Rottera odbyło się 12.03.br. na terenie Ogrodu Botanicznego UJ, w stylowej piwnicy Collegium Śniadeckiego. Prowadziła je jak zwykle w swym ciepłym, niepowtarzalnym stylu - Violetta Zygmunt. Po prezentacji wierszy poeta odpowiadał na szereg pytań dotyczących twórczości. W czasie spotkania wywiązała się interesująca rozmowa o współczesnej sytuacji i roli poezji. Artur Rotter jest także autorem licznych publikacji z zakresu turystyki i krajoznawstwa. To jego druga twórcza dziedzina, gdyż jest geografem - absolwentem UJ i pracował również jako redaktor. (inf.)





GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________



Wieczór autorski Joanny Rzodkiewicz


W Dzień Kobiet, czyli 8.03.br. odbył się w Domu Kultury Podgórze w Sali Kameralnej wieczór autorski Joanny Rzodkiewicz, która do czytania swoich wierszy zaprosiła Magdalenę Węgrzynowicz-Plichtę i Eryka Ostrowskiego. Oprawę słowną i muzyczną dla tego wyjątkowego wieczoru przygotował z dużym poczuciem humoru Maciej Bolesławski, witając przybyłych gości napisanym "na gorąco" wierszem-satyrą. Atmosfera w czasie prezentacji wybranych wierszy z tomików autorki była bardzo przyjacielska także dlatego, że wszyscy uczestnicy spotkania wywodzą się z kręgu poetów skupionych wokół nieformalnej grupy poetyckiej Każdy, do niedawna prowadzonej przez Annę Kajtochową. I jak to podkreślił na wstępie Eryk Ostrowski, lata mijają, tomików przybywa, a przyjaźń twa. Po spotkaniu odbyła się rozmowa z poetką, w czasie której oprócz zagadnień związanych z poezją, m.in. na literackie tematy wypowiadał się dr Jacek Kajtoch, pojawiły się kwestie ekologiczne często poruszane w wierszach autorki. A kiedy wywiązała się gorąca dyskusja, spory złagodził tomik z autografem, uśmiech poetki i słodki poczęstunek. (info.)








GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________


 

Pogrążeni w żałobie zawiadamiamy,

że uroczystości pogrzebowe rozpoczną się

o godz. 13:40 w dniu: 28.03.2011 (poniedziałek)
w kaplicy na Cmentarzu Rakowickim

                                                                  ZARZĄD KOZLP

 



 ___________________________________________________________________________________________


Anna Kajtochowa

Już nigdy więcej nie napisze słowa,
ale na zawsze pozostanie w sercach czytelników.


Kraków, 19.03.2011


Drogie Koleżanki i Koledzy,
z bólem w sercu i poczuciem duchowego osierocenia zawiadamiam, że dziś po północy po ciężkiej chorobie odeszła od nas Anna Kajtochowa, dla wielu z nas nie tylko wielki autorytet, ale przede wszystkim Poetka miłująca życie, świat i człowieka z jego wszystkimi ułomnościami, Osoba, która swoim uśmiechem godziła przeciwieństwa, wątpiącym dodawała wiary i zaszczepiała w kolejnych pokoleniach miłość do literatury, dla wielu z nas przyjaciółka i koleżanka, zawsze dyskretna i chętna do pomocy.

Drogie Koleżanki i Koledzy,
wczoraj niektórzy z nas pożegnali się z Anią w szpitalu, wiem, że nie wszystkim była dana taka możliwość, dlatego uroczystości pogrzebowe są dla naszego literackiego środowiska takim ważnym momentem, w czasie którego możemy swoją obecnością oddać hołd Naszej Drogiej Koleżance, wydaje mi się, że takim kolejnym ważnym wydarzeniem zatrzymującym obraz Ani Kajtochowej w naszych sercach powinno być spotkanie wspomnieniowe, np. w kwietniu, więc jeśli z potrzeby serca napiszecie wiersze o Naszej Poetce lub macie w swojej twórczości wiersze zadedykowane Ani, to proszę mi je przesłać na e-mail: signo1@wp.pl



Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich Magdalena Węgrzynowicz-Plichta




Anna Kajtochowa
Anna Kajtochowa. Foto: Andrzej Walter

 ___________________________________________________________________________________________

I Wieczór Literacki na Kazimierzu


        W przytulnym wnętrzu piwnicy Hotelu Rubinstein Residence przy ul. Szerokiej 12 na krakowskim Kazimierzu, 16 marca br. odbył się wieczór promocyjny najnowszej książki Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej: "Doktor Q". Spotkanie z wiceprezes Krakowskiego Oddziału ZLP poprowadziła Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, prezes KOZLP. Oprawę muzyczną zapewniła uzdolniona studentka krakowskiej i katowickiej Akademii Muzycznej (nota bene: córka autorki) Izabela Jutrzenka-Trzebiatowska. Po przytoczeniu kilku fragmentów "Doktora Q" i wywiadzie z autorką książki, rozgorzała dyskusja. Dotyczyła ważnego wątku, poruszonego na łamach powieści, pozaustrojowego zapłodnienia in vitro. Wypowiadali się słuchacze, jak również profesjonaliści, goście specjalni wieczoru: dr Teresa Weber i SSO Małgorzata Brachel-Ziaja. Tematyka książki wzbudziła ogromne zainteresowanie, więc po zakończeniu spotkania, przy lampce pysznego wina trwały jeszcze długo kuluarowe rozmowy, dyskusje na tematy poruszone w części oficjalnej. Przy okazji można było podziwiać prace malarskie Janusza Jutrzenki-Trzebiatowskiego, które eksponowane są na ścianach piwnicy hotelu Rubinstein Residence. Należy podkreślić, że lokal, w którym odbyło się spotkanie, stał się siedzibą Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich, o czym z przyjemnością poinformowała na wstępie właścicielka hotelu - pani Marzena Pierścionek.


tekst: Irena Kaczmarczyk, zdjęcia: Andrzej Walter


Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA

 ___________________________________________________________________________________________

zaproszenie-1.jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

maraton.jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

Jurek-plakat-w1m.jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

 

I SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH PRZY KRAKOWSKIM ODDZIALE ZWIĄZKU LITERATÓW POLSKICH

z nowym opiekunem - poetką Marzeną Dąbrową Szatko odbyło się dnia 9.03.2011 o godz.17.00

w gmachu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie przy Rajskiej 1. W spotkaniu uczestniczyły także koleżanki z Zarządu KOZLP: Prezes Magdalena Węgrzynowicz-Plichta i Wiceprezes Joanna Krupińska-Trzebiatowska.

W czasie omawiania wierszy czytanych przez uczestników, wywiązała się dyskusja na temat stosowania stereotypowych kryteriów w ocenianiu poezji, szczególnie pisanej przez kobiety. Podsumowanie dyskusji było dość zaskakujące: pejoratywne określenie pewnej odmiany liryzmu  zwanego poezją kobiecą, pasuje także do twórczości niektórych autorów, gdyż  mniej lub bardziej świadomie także mężczyźni stosują "utarte metafory", "ckliwe rymy" i "śpiewne rytmy", czyli te środki artystyczne, które czynią poezję niestety "sztambuchową".  W formie plebiscytu wybrano do zaprezentowania szerokiej rzeszy czytelników trzy oryginalne i dojrzałe wiersze. (inf.)

 

GRZEGORZ GNIADY

,,Harfa Brian Boruma''

Urwiste klify
Stare manuskrypty w klasztorach
Celtyckie wiersze miłosne
Duma nienawiść upokorzenie

I Ona

Lśniąca bursztynem
Tańcząca z wiatrem
Kochanka żywych i umarłych herosów

Jej strun dotykali królowie z Tary
Pod Clontarf posłała wikingom
pocałunek śmierci

Radosna jak pub w sobotnią noc
Smutna jak listopadowa mgła na cmentarzu

Czarodziejska odwieczna nieśmiertelna
Harfa z Zielonej Wyspy

 

KATARZYNA KOWARA

Ćmy


W moim umyśle czarne ćmy
zjadają zdrową tkankę zamordowałabym
gniazdo os
dom trzmieli
mrowisko jadowitych Formicidae


ćmy wlatują pojedynczo
w dzień śpią
tuląc wnętrze mojej czaszki
czarnymi skrzydłami


pozornie nieszkodliwe
nie brzęczą nad uchem
nie żądlą
nie gryzą
nie psują żywności


krótko po zmroku
lecą do świateł moich nocnych lampek
obijają się z trzaskiem o wnętrza abażurów

nigdy nie znajdują
drogi ewakuacyjnej

nie robią mi krzywdy
choć wyprowadzają z harmonii


trzeba ćmy oswoić
dać im trochę światła
a samemu czytać z ich skrzydeł
za pomocą nadjedzonych tkanek
czarnego tuszu
i kartki papieru


MARIAN KOWALIK

Stary dom


chałupy sie kurcą
kie na dziedzinach
zycie zamiero juz
młodzi se sukają
insego bytu zycia
do starej chałupy
juz nie wracają
za oknem ślępi
sarpie se i piscy
jęcy wielko pustka
przesło juz zycie
nic nie ostało
jeno wspomnienie
mama juz nie zawoło
pójdzcie dzieci doma
bo kijem dostaniecie
kansi cosik stuko
w koncie starej izby
stoi tu zdowna
wygłaskana zobowka
kie my sie bawili
płacą se teroz
małe stare okna
ze dzieci nie wrócą
wichry wykońcają
i syćko rozwolają

Kraków, 18.05.2010






viewer - select image


 ___________________________________________________________________________________________

                      VI Bronowicki Karnawał Literacki - 5.03.2011 r.


Dnia 5 marca br. w Klubie Kultury „Mydlniki” (w VI. Dzielnicy m. Krakowa) odbył się VI Bronowicki Karnawał Literacki, który skupił ponad sześćdziesięciu twórców, prezentujących swoje utwory w Almanachu, redagowanym przez Macieja Naglickiego – pomysłodawcę i organizatora Karnawału, krakowskiego poetę, pedagoga, autora cyklicznych spotkań literackich „Nagliskałki” w Dworku Białoprądnickim , kierownika KK”Mydlniki”.

Autorzy reprezentują różne środowiska i rożne strony Polski. Pośród nich znajdują się liczni członkowie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Marzena Dąbrowa Szatko, Zofia Garbaczewska – Pawlikowska, Irena Kaczmarczyk, Anna Kajtochowa, Robert Marcinkowski, Maciej Naglicki, Piotr Oprzędek, Danuta Perier – Berska, Anna Pitych–Noworolska, Joanna Rzodkiewicz, Ryszard „Sidor” Sidorkiewicz, Danuta Sułkowska, Alicja Tanew, Magdalena Węgrzynowicz–Plichta.

Animatorem i współpatronem, oprócz Rady Dzielnicy VI Bronowice, Centrum Kultury „Dworek Białoprądnicki”, Klubu Kultury”Mydlniki”, Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego, jest Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich. Jak wyraził się organizator Karnawału – Maciej Naglicki: zacny to i wielce oczekiwany partner. Chociaż łamy almanachu i progi Klubu Kultury ”Mydlniki” otwarte są dla wszystkich.

Maciej Naglicki podkreślił również, że miejsce, w którym od sześciu lat odbywa się Karnawał Literacki jest niebagatelne. Tu spotykała się bohema przełomu XIX i XX wieku. Jest to miejsce najważniejsze dla polskiej kultury wesela – napisał we wstępie do Almanachu. Tym większa to satysfakcja dla inicjatorów i organizatorów Bronowickiego Karnawału Literackiego.



Irena Kaczmarczyk



„Tegoroczna 6. edycja Bronowickiego Karnawału Literackiego skupiła ponad sześćdziesięciu twórców reprezentujących różne środowiska , zarazem różne strony naszego kraju. W miejscu spotkań bohemy przełomu XIX i XX wieku, miejscu najważniejszego dla polskiej kultury wesela, literatura trwa i powstaje jak przedwiośniane kwiaty dające swymi kolorami nadzieję.”


fr. wstępu do Almanachu „VI Bronowicki Karnawał Literacki”


Maciej Naglicki



W czasie tego wieczoru nie zabrakło także poezji wyśpiewanej pięknym głosem. W VI Bronowickim Karnawale Literackim gościnnie udział wzięła Agata Klimczok, która studiuje na 3. roku PWST w Krakowie na kierunku: aktorstwo dramatyczne, specjalizacja wokalno-aktorska; trzykrotna stypendystka artystyczna Urzędu Marszałkowskiego. Jest związana ze środowiskiem artystycznym Krakowa, występuje w spektaklu "Na karuzeli kręci się życie" ze słowami Beaty Korybko i z muzyką Piotra Opatowicza oraz w spektaklu ze słowami Marcina Urbana i z muzyką Barbary Leśniak "Dokąd idziesz człowieku". Stworzyła monodram poetycko-muzyczny "To, co nadaje sens" do słów Marcina Urbana. Nagrała płytę "W pogoni za..." z muzyką ze spektakli. W ostatnim czasie nawiązała współpracę z teatrem STU w Krakowie, gdzie realizuje projekt Tryptyku Wyspiańskiego w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego. śpiewa w zespole "Kształty Słów", w którego skład wchodzą: Dariusz Kwiatkowski (pianista, kompozycje) Paulina Grzechuła (skrzypce) i Marta Suproniuk (klarnet). Zespół tworzy muzykę do tekstów znanych poetów (Andrzeja Stachury, Juliana Tuwima, Cypriana Kamila Norwida, Leopolda Staffa) a także współpracuje ze współczesnymi twórcami.

(inf.)




"Moja modlitwa" - fragment spektaklu "To co nadaje sens" ze słowami Marcina Urbana i muzyką Barbary Leśniak śpiewa Agata Klimczak:







Zapraszam do obejrzenia galerii!


GALERIA    



Zachęcam również do odsłuchania "Mokra Bossa Nova".


 ___________________________________________________________________________________________

zaproszenie_mlodzi.png
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

 

Sulkowska zaproszenie-2.png
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

 

sadaj_ryszard.jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

 

zaprosz..jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

 

zaproo.jpg
Kliknij w obrazek, aby powiększyć.

 ___________________________________________________________________________________________

bronowice_VI.jpg
VI Bronowicki Karnawał Literacki
5 marca 2011, 18.00

Coroczny przegląd dorobku pisarzy zgłaszających swoje utwory.

Imprezie towarzyszy wydanie okolicznościowego almanachu.

Wstęp wolny.