Andrzej Wierzchowski
Jestem krakowianinem
Krakowianinem jestem
od zawsze. Urodziłem się na tyle wcześnie by zdążyć na jagiellońskie
wykłady Niesamowitych: Klemensiewicza, Pigonia, Wyki.
Ten czas mnie przypisał do wspomnień adamawłodkowego Koła Młodych
ZLP, kiedy to ze znamienitszymi od siebie, a bywało, że i z
gorszymi biesiadowało się, nie tylko poetycko po krakowskich knajpkach,
których dziś po prostu już nie ma.
Debiutowałem w 1961 r. na łamach „Tygodnika Powszechnego”;
drukowałem w literackich czasopismach, w almanachach. Opublikowałem
tomiki swych wierszy: „Najprostsze”, „Mały
poemat”, „Powrót liryka”, „Panny
nierządne”. /Wszystkie wiersze na www.wierzchowski.artysta.pl/
Tomiki zilustrowałem grafiką i rysunkami Janusza Marji Brzeskiego
– nad którego monografią barwnych lat życia i
niezwyczajnej twórczości pracuję nadal.
W ostatnich latach zajmuję się w głównej mierze plastyką.
Tworzę fotobity – obrazy zmalowane na pograniczu obiektywu i
komputera. Prowadzą one w fantasmagoryczne światy, skąd nie bardzo ma
się ochotę powracać. Wiele wystawiam – w Polsce, na Słowacji, w
Czechach.
Przyjaciele twierdzą, że najbardziej kocham słońce, choć ono już coraz to szybciej zachodzi...
Najprostsze
czy komuś coś pomogłem
ukoiłem cierpienie
najmniej - łez nie wywołałem
czy potrafiłem
w palcach sprawdzić sen
czy na złoto przemienić
w ciasnym tyglu siebie
w epoce lodowej serca
umiałem coś
cokolwiek
Panny nierządne
ochotne naszym żądzom
w swobodzie bezwstydzą do rana
Przychodzą do nas horyzontem
pachną obłokiem i snem z tysiąca
drżą nam w ramionach i perlą się znojem
biodrzaste i mleczne –
panny nierządne
Panny nierządne – w pióra otulone
w jedwab aksamit i tiule
powolne naszym spodziewaniom
najcieplej się czują w swych aktach
Jak nie dolane dzbany chłonneoświadczają nas –
panny nierządne
Panny nierządne – jędrne i rumiane
na sianku żarko chrzęszczące
w zadyszce naszeptują
słówka niesłychane
Oczywiście są piękne jak nasze wyobrażenie
oczywiście są dobre jak świat dla nas sprzed lat
warg rozchylonych przynoszą gorączkę
senne uspokojenie -
panny nierządne