Archiwum wiadomości ZLP Kraków- Rok 2012
___________________________________________________________________________________________
"W DŁONIACH WIATRU" - PREZENTACJA POEZJI PAWŁA KUZORY
W
stylowej siedzibie Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich w RUBINSTEIN
RESIDENCE (ul. Szeroka 12) jeszcze w starym roku (21 listopada) odbył się ostatni
z planowanych (na 2012r.) wieczór Literacki na Kazimierzu. Była to tym razem wyjątkowa
okazja do poznania najnowszej twórczości naszego nowego związkowego kolegi Pawła Kuzory, który z krakowskim
środowiskiem literackim związany jest od bardzo dawna - w latach 1985-1987 był
członkiem Koła Młodych przy Oddziale Związku Literatów Polskich w Krakowie. Tak
o tym wczesnym okresie w życiu Poety wspomina Szczęsny Wroński:
"Wtedy
spotkania Koła Młodych odbywały się w kawiarni "U Literatów" przy ul.
Kanoniczej 7. Wspólnie z Panią Marzeną Brodą założył grupę poetycka "Akwarium".
Jego wiersze ukazały się w Życiu Literackim, Spojrzeniach, Tumulcie, Okolicach.
Był także założycielem i twórcą amatorskiego teatru Endo".
Myślą przewodnią wieczoru było artystyczne wprowadzenie Pawła Kuzory do
grona 60. literatów należących do Krakowskiego Oddziału ZLP, tak więc zasadnicza
część spotkania, po powitaniu i krótkiej prezentacji sylwetki Poety przez
prowadzącą Prezes KO ZLP Magdalenę
Węgrzynowicz-Plichtę, rozpoczęła się od krytycznego słowa Anety Kielan. Poetka odczytała recenzję
najnowszego tomu poetyckiego pt.: "W dłoniach wiatru" (2012), w której m.in.
tak o Poecie napisała:
"Paweł Kuzora jest poetą konkretnym, nieco tajemniczym,
odważnym. Swoimi tekstami często prowokuje, zwłaszcza prozą, która zawiera
elementy fantastyki i erotyki. Czytelnik poezji Kuzory powinien wykazać się
cierpliwością i dystansem, aby poznać jej wartość. Najnowszy tomik "W dłoniach
wiatru" odbiega nieco od poprzedniej książki - moim zdaniem w dobrym kierunku.
To połączenie dekadentyzmu z nadzieją na lepsze i piękniejsze jutro. Poeta,
pomimo licznych wad świata i samych ludzi dostrzega wartość życia, które jest
jedyne i niepowtarzalne"
Drugie
(w kolejności) słowo krytyczne tego wieczoru wygłosił Andrzej Krzysztof Torbus - choć zdecydowanie należy do tych, którzy
już dawno dostrzegali wielkie walory w poezji Pawła Kuzory, to dopiero teraz
uważa, że autor w pełni dojrzał. W Przemowie do tomu poetyckiego "Kotwica moich
słów" (2010) stwierdza:
"Właściwie
o Kuzorze należałoby napisać - poeta niszowy, w średnim wieku, nie
eksperymentuje formalnie, nie stosuje wyrafinowanych chwytów, nie wydziwia, aby
zaszokować czytelnika. Jego utwory są klarowne, zbudowane logicznie, z
zaskakującymi pointami. Są nad wyraz czytelne - co nie jest zarzutem - ale
zmuszają odbiorcę do własnych przemyśleń i do zastanowienia się czy podnoszone
w nich problemy nie są też cząstką jego własnego ego".
Ustalony
przed spotkaniem z Autorem scenariusz był ramowy, obejmował poza słowem
krytycznym jeszcze głównie dwa ważne, ale krótkie działania artystyczne -
odczytanie wybranych wierszy i wykonanie przez Joannę Stangret (sopran liryczny) piosenki poetyckiej, gdyż tak
naprawdę chodziło o wzajemne poznanie się grona literatów. Dlatego też urokiem
i mocną stroną tego wieczoru autorskiego stała się spontaniczność - wiele
rzeczy wydarzyło się zupełnie nieprzewidzianie, jak np. fakt, że Koleżanki i
Koledzy "po piórze" (znający twórczość Poety) czytali publicznie te wiersze Autora,
które najbardziej im się podobały. A do późnych godzin, dzięki uprzejmości i
hojności naszych Mecenasów Marzenie i Krzysztofowi Pierścionkom trwały ożywione (o sztuce i kondycji
współczesnej poezji) rozmowy przy lampce wina.
tekst:
(info)
foto:
Andrzej Makuch
Paweł Kuzora
Pierwszy obraz
jestem tak stary jak młody jest mój syn
pamiętam dzień w którym wiozłem go
taksówką ze szpitala
dzisiaj pod skrzydłami Ale Maria
namalował swój pierwszy obraz
mężczyzny który kobiecie swojego życia
wkłada na palec wieczną miłość
Odmiana
Jurkowi
Tawłowiczowi
nie
umrzemy wtedy kiedy chcemy
ale
możemy umrzeć dla odmiany
by
przekonać się że wszystko
będzie
znaczyć co innego
Północny wiatr
okna
twojego domu przesłaniają liście
kiedy
są czynią mnie ślepcem
nie
wytnę drzew nawet dla ciebie
zaczekam
na północny wiatr
który
porwie ich skrytość
bo
czekać oznacza nieraz wszystko
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
WIGILIA LITERATÓW
Kolejny rok, kolejna wspólna Wigilia - spotkanie
z wierszem i kolędą w gościnnych murach piwnicy przy ulicy Szerokiej nabiera
szczególnego charakteru. Oto literacka brać w sposób uroczysty i nastrojowy
przygotowuje się do Świąt i Nowego 2013 roku. Co przyniesie nam nadchodzący
czas? Czego możemy sobie życzyć, gdy:
Mróz wspina się po szybach haftem wigilijnym
Biały wieczór nad miastem niby bajka staje
Puls ulic coraz słabszy, migocą latarnie
Przyprószone srebrzystym, mariackim hejnałem.
"Wigilia
w Krakowie" Irena Kaczmarczyk
Po powitaniu przybyłych na uroczysty wieczór
zaproszonych gości, Zarząd KO ZLP w osobach Prezes Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty i
Wiceprezes Joanny Krupińskiej-Trzebiatowskiej,
złożył podziękowania dla Mecenasów na ręce Pani Marzeny Pierścionek. Symboliczne pięć róż i książka pt." "Rodzinna
kronika wigilijna" (pod red. Dariusza
Piotra Klimczaka i ks. Stanisława Zimniaka
SDB) była wyrazem wdzięczności za gościnność, życzliwość i wyrozumiałość.
W oczach kamienic błyszczą nadzieją
Choinki światłem utkane,
Cieniem na rynku z lekka się chwieją
Latarnie w szron ubrane.
Już północ prawie i jasność taka,
To śnieg na dachach się bieli?
Hejnał. kolęda.
Słychać szum skrzydeł.
Gołębie to, czy Anieli?
"Oczekiwanie" Dorota Lorenowicz
Wspólne przebywanie z tymi, którzy
podzielają wspólną pasją sprawia, iż nie czujemy się wyalienowani. Wspólnym
mianownikiem staje się wówczas nie zagłuszona, nie zdeptana do końca przez
"dorosłe życie" dziecięcość /nie należy mylić z niedojrzałością/, która w
świecie narzuconym pozwala zachować nieskrępowanego ducha. Połączenie twórczych
energii jest możliwe przez wzajemną inspirację. To jest alchemia współdziałania,
która działa nawet przy różnicy poglądów, upodobań i celów. Tak było i teraz,
gdyż wspólną Wigilię przygotowywało wiele osób. Słowa podziękowania należą się naszym
Mecenasom: Marzenie i Krzysztofowi Pierścionkom za wigilijny poczęstunek i
piękną, nastrojową scenerię w piwnicy; Zarządowi KO ZLP: za intencję, przygotowanie i prowadzenie;
koleżankom poetkom: Dorocie Lorenowicz, Małgorzacie Pfisterer,
Joannie Rzodkiewicz, Adrianie Jarosz oraz
przyjaciółce poetów Joannie Plichcie za upieczone ciasta i regionalny chlebek; koledze Andrzejowi
Walterowi za Literacką Gwiazdkę, która przyniosła niezwykle oryginalne
prezenty (artystycznie wywołane fotografie) pod choinkę; Izabeli Jutrzence Trzebiatowskiej za
akompaniament na pianinie do śpiewanych kolęd; Dorocie Lorenowicz, Robertowi Marcinkowskiemu i Leszkowi
Lisieckiemu za gitarowe kolędowanie, a Andrzejowi Makuchowi za
uwiecznienie literatów na zdjęciach i swoim blogu.
Świąteczny
nastrój wkradł się wszędzie.
wigilią pachnie cały dom
o bliskich myśli każdy
zapal choinkę wyjdź przed sień
poszukać pierwszej gwiazdy .
"Kolęda" Andrzej Krzysztof Torbus
zabierzmy w nowy rok
obraz wigilijnego stołu
nakrytego tradycją
opłatek będzie
naszą kartą kredytową
na nadchodzący czas
"Moja refleksja"
Danuta Perier-Berska
Nie zabrakło wspomnienia o koleżance Barbarze Dziekańskiej, która już nigdy więcej nie napisze słowa, ale na
zawsze pozostanie w sercach czytelników. Jej niedawne odejście sprawiło, że
puste miejsce przy stole stało się tego wieczoru szczególnie wymowne.
gwiazda nasza wczoraj jasna
jutro zgaśnie biegnąc w wieczność
pozostanie po nas cisza
obecności przezroczystość.
"Wigilijny
czas" Renata Batko
W trakcie wieczoru wiersze swoje czytali: Danuta Lorenowicz,
Irena Kaczmarczyk, Adriana Jarosz, Teresa Oleś-Owczarkowa, Danuta Perier-Berska,
Franciszek Klimek, Bogusław Nowaliński,
Andrzej Torbus. I staliśmy się cierpliwi i serdeczni kolędowo ciepli jak ludzie w
samochodach z wiersza Adriany Jarosz "Święta" i choć autorka pisze:
spoglądam przez zachodnie okna -
psychoruchowa nadpobudliwość
umyć posprzątać odkurzyć
kupić upiec ulepić
obrazić pogodzić
pozbyć się
świąteczny szał
- Przepraszam, czy mógłbym?
- Wynocha!
opłatek na stole
pod drzewkiem prezenty
to wierzymy, że nas
to nie dotyczy, a przynajmniej życzenia aby
nikt nigdy nas nie przyszpilił /Adriana Jarosz "Życzenia"/.
Kolędowanie-Kraków,
17.12.2012
tekst: Renata Batko
foto: Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
Jak pies z kotem - wieczór autorski Franciszka Klimka
Wśród poetów jest to
na pewno rodzynek,
o kotach ma wiele
zabawnych rozkminek.
Tak je pokochał i
chroni,
że od myszy
komputerowej stroni.
Koci poeta -
Franciszek Klimek.
(Przemysław
Cypryański)
Dnia 13 grudnia 2012r., w cyklu
"Niezatarte autografy" w
Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką odbył się wieczór autorski krakowskiego poety Franciszka Klimka. Był to wieczór
szczególny, gdyż bohater spotkania na ostatnim posiedzeniu Komisji
Kwalifikacyjnej Zarządu Głównego ZLP w Warszawie został wcielony w poczet
członków Krakowskiego Oddziału ZLP. W Sali Fontany zgromadziło się liczne grono
jego przyjaciół, kolegów i koleżanek z branży oraz wielu znakomitych artystów.
Piosenkami do słów Franciszka Klimka ozdobiła spotkanie artystka Lochu Camelotu
Jaga Wrońska, zaś wiersze i limeryki
czytał w doskonałej interpretacji sam dyrektor krakowskiego kabaretu Kazimierz Madej. Piękną recytacją
zachwyciły słuchaczy Bożena Adamek
(aktorka Teatru im. J. Słowackiego) i Danuta
Jaworska (artystka plastyk), która przyjechała na spotkanie z poetą ze
Sztokholmu. Ogromną niespodziankę sprawił autorowi występ znakomitego śpiewaka
Krakowskiej Filharmonii Zdzisława Rybki,
który do słów Franciszka Klimka i własnej muzyki wykonał dwie pieśni.
Towarzyszył mu przy fortepianie dyrektor krakowskiego Chóru Mariańskiego dr Jan
Rybarski. Kilka limeryków Franciszka Klimka zaprezentowała też prowadząca
spotkanie prezes KO ZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
Franciszek Klimek dość szczegółowo i z dużym poczuciem humoru przedstawił przebieg
swojej drogi twórczej, jak również odczytał kilkanaście utworów z dotychczas
wydanych książek poetyckich. Na prośbę prowadzącej, zaprezentował jeden z
wierszy nowego cyklu o kotach zodiakalnych. Niekwestionowany mistrz słowa,
dowcipu, refleksji, autor ponad 250. wierszy o kotach i znakomitych limeryków
dostarczył słuchaczom podczas 2 - godzinnego spotkania wielu wzruszeń oraz
pełnych humoru chwil.
Franciszek
Klimek jest autorem następujących publikacji:
.
Ja w sprawie kota (2003)
.
Otulę cię ciepłym mruczeniem: Wiersze nie tylko dla
kotów (2003)
.
Pieski, kotki, niespodzianki (2005),
.
Nie o to chodzi by człowiek miał kota (2005)
.
Mruczę, więc jestem ( 2007)
.
Gdy kot przebiegnie ci drogę (2007)
.
Tym
razem limeryki(2008)
.
Jak
pies z kotem czyli Album rodzinny (Kraków) (2011)
Juliusz L. Englert na stronie internetowej Franciszka
Klimka ciekawie przedstawia sylwetkę i dorobek literacki poety. Warto jego
słowa zacytować w całości:
Krakowianin z urodzenia i wyboru. Emerytowany muzyk,
ale nie emerytowany poeta. "Koci poeta" jak podkreśla mówiąc o sobie,
ale wbrew temu co mówi, Franciszek Klimek nie jest wyłącznie
"kocim" poetą i nie wyłącznie poetą, chociaż ostatnio ulubione koty,
kotki i kocięta są głównym motywem jego twórczości.
Pisanie jednak - mimo wrodzonych predyspozycji nigdy nie było jego zawodem,
pasją, czy nawet hobby, a tylko okazjonalną zabawą słowami - jak rozwiązywanie
krzyżówki. Jego życie zawodowe, to sceny i estrady niemal całego świata z
Państwowym Zespołem Pieśni i Tańca "Śląsk", a później po 25-ciu
"kolorowych" latach w Zespole, 11 lat z Filharmonią Krakowską.
Przed laty, od czasu do czasu, jakby "od niechcenia" pisał fraszki
drukowane w poznańskim tygodniku satyrycznym "Mucha" oraz łódzkiej
"Karuzeli" , wiersze dla dzieci drukowane w "Świerszczyku",
teksty i adaptacje tekstów piosenek dla Zespołu, a także limeryki i wiersze
liryczne nie drukowane z powodu chowania ich przez autora w głębokiej
szufladzie.
W latach 80-tych fraszki Franciszka Klimka zaczął drukować tygodnik społeczny
VETO, z którym współpraca zaowocowała wkrótce cotygodniowymi felietonami
humorystyczno-satyrycznymi świetnie odbieranymi przez czytelników, a gorzej
przez cenzurę.
Z czasopismem Kocie Sprawy związał się z inicjatywy Krystyny Sienkiewicz, która
po przeczytaniu wiersza "Weź kota" zainspirowanego przez jej
telewizyjny apel - doprowadziła do spotkania autora z Redakcją.
Po wydrukowaniu kilkudziesięciu wierszy na łamach miesięcznika, Redakcja na
życzenie czytelników zorganizowała wydanie w Warszawie dwóch kolejnych tomików:
Ja w sprawie kota i Otulę cię ciepłym mruczeniem, a Aleksandra Ziółkowska-Boehm
zamieściła ponad 30 wierszy Franciszka Klimka w swojej książce Podróże z moją
kotką (Wyd. Nowy Świat, Warszawa 2004)
W zawartej w drugim tomiku dedykacji, autor pisał:
Kocie sprawy,
kocie życie,
kocie losy...
chyba więcej już w tych wierszach
nie pomieszczę,
ale s e r c a jest dla kotów
wciąż nie dosyć
i dlatego ciągle piszę - ciągle
jeszcze.
I rzeczywiście: w październiku 2005, ukazały się kolejne dwa tomiki wierszy
Franciszka Klimka: Nie chodzi o to, by człowiek miał kota wydany w Krakowie
przez Arfa-Studio, ze wstępem Anny Kajtochowej i Maryli Weiss, oraz wiersze dla
dzieci Pieski, kotki, niespodzianki, wydane pod patronatem Teatru GROTESKA
przez Wydawnictwo "bis" w Warszawie.
W listopadzie 2006, łódzkie wydawnictwo Galaktyka, wydało tomik Gdy KOT
przebiegnie ci drogę, a w 2007 następny - Mruczę, więc jestem.
W 2008 krakowskie wydawnictwo OKTOPUS zaprezentowało tomik Tym razem limeryki, zbiór
zabawnych, charakterystycznych dla tego typu zabawy literackiej fraszek
rekomendowanych gorąco przez Krystynę Sienkiewicz i dr Dorotę Suminską, a także
przez mistrza tego gatunku Michała Rusinka.
W kwietniu 2009 w ramach cyklu Krakowski Salon Poezji wiersze Franciszka Klimka
zaprezentowane zostały przez aktorów krakowskich w teatrze im. J. Słowackiego w
entuzjastycznie przyjętym przez publiczność spektaklu Koci Salon.
Swoje najnowsze wiersze Franciszek Klimek prezentuje na spotkaniach autorskich
w szkołach i domach kultury, a także okazjonalnie na scenie kabaretu Loch
Camelot.
Franciszek Klimek
Jak pies z kotem
Tarek i Czarek
w jednym spali domu
Pies na dywanie
kot na jego grzbiecie
Nie przeszkadzało to u nas nikomu,
bo takie rzeczy bywają na świecie.
Ostatnio jednak
w narodowej szopce
była debata
i stwierdzono potem,
że zachowanie takie jest nam obce,
bo przyzwoity pies nie sypia z kotem.
Zaczęto głośno dyskutować o tym,
a nawet była debata publiczna,
nic nie mówiły tylko psy i koty
bo sprawa była chyba polityczna.
Jednak słuchając tych debat uważnie
pies Tarek który właśnie się obudził
uznał, że sprawa wygląda poważnie
i chyba trzeba brać tu przykład z ludzi.
Więc choć dotychczas leżeli w spokoju
wciąż na tym samym wspólnym legowisku,
dziś, przekazawszy sobie znak pokoju,
jeden drugiemu dał zaraz po pysku.
Kraków,
14.12.2012
tekst: Irena Kaczmarczyk
foto: Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
Poezja - Songi - Pejzaże
Autorski
wieczór Roberta Marcinkowskiego:
"Poezja - Songi - Pejzaże" odbył się dnia 3 grudnia 2012 w Śródmiejskim Ośrodku
Kultury. Nie była to promocja nowej książki, ale znakomita - jak zwykle zresztą
- perfekcyjnie przygotowana prezentacja najnowszych wierszy poety. Co prawda,
można było dostrzec też teksty znane, ale świadczy to tylko o tym, iż z ważnych
powodów utkwiły one w naszej pamięci a i sam autor zapewne przywiązuje do nich
wagę szczególną.
Najnowsze
utwory Roberta Marcinkowskiego zaskoczyły nas lakoniczną formą, nawet bardzo
krótką; poeta przeczytał np. wiersz składający się tylko z jednego wyrazu. Ale
ci, którzy znają Marcinkowskiego, wiedzą iż jest on niezwykle precyzyjnym poetą,
szczególnie wyczulonym na słowo: jego znaczenie, brzmienie i miejsce, jakie
zajmuje w poetyckiej wypowiedzi.
Robert Marcinkowski jest pierwszorzędnym
architektem słowa. Lubi eksperymentować z tworzywem językowym. Przekonaliśmy
się o tym, gdy"rzucił" na ekran jeden z tekstów; można go było, bez uszczerbku dla
wymowy utworu, czytać w poziomie, pionie i innych konfiguracjach.
Autor " Jutra"(1990) przedstawił materiał
poetycki w kilku cyklach, jak sam określił "żywiołach": leśnym (wiersz o
wleczeniu pni, o salamandrze), morskim (wiersze o nurkowaniu), powietrznym (loty
samolotem m.in. nad Tybetem). Czytał (sic! - bo autor zawsze mówił teksty z
pamięci) też kilka prozatorskich, interesujących fragmentów z pamiętnika,
zawierającego wrażenia z wojaży zagranicznych (ciekawy opis ceremonii pogrzebowych,
scen dworcowych w Sarangkot).
Dodatkową
atrakcją, jak zawsze podczas spotkań autorskich Marcinkowskiego, był pokaz wspaniałych
zdjęć, ilustrujących prezentowane teksty. No i piosenki - bohater wieczoru, to
przecież znany, utalentowany bard. Komponuje muzykę do własnych wierszy i tekstów
krakowskich poetów. Twórca " Kierunków żeglugi" (2008) nie rozstaje się z
gitarą, wędruje z nią po szlakach górskich, ilustruje muzycznie spotkania autorskie
kolegów i koleżanek z branży.
O pasjach oraz dorobku autora ( w skrócie)
czytamy na jego stronie internetowej:
Architekt,
nauczyciel akademicki, poeta, plastyk, autor i wykonawca piosenek, fotografik.
Ur.
1959 w Krakowie. Mgr inż. architekt PK 1983, dr inż. architekt PK 1996,
Podyplomowe Studium Pedagogiczne PK 1997. Adiunkt na Wydziale Architektury
Politechniki Krakowskiej. Członek Stowarzyszenia Architektów Polskich od 1985,
uprawnienia budowlane od 1988, członek Krakowskiego Stowarzyszenia Twórczego
Artystyczno- Literackiego od 1998, Polskiej Akademii Umiejętności od 1999, Małopolskiej
Izby Architektonicznej od 2001, Związku Literatów Polskich od 2002. W dorobku
oprócz realizacji architektonicznych także indywidualne wystawy rysunków
i fotografii, liczne piosenki autorskie oraz ilustracje zarówno muzyczne - do
prezentacji poetyckich, jak i plastyczne - do książek i czasopism.
Robert
Marcinkowski wydał cztery indywidualne książki poetyckie:
- Jutro (1990)
- Przez krajobraz nieziemski iście (2000)
- ...Kolwiek (2006)
- Kierunki żeglugi (2008)
Kolejny tom na pewno opublikuje niebawem,
bo spotkanie w Śródmiejskim Ośrodku Kultury było wyraźną tego zapowiedzią.
Wieczór autorski "Poezja- Songi- Pejzaże" poprowadziła
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Wypełniona
do ostatniego miejsca sala Śródmiejskiego Ośrodka Kultury zaświadczyła niewątpliwie
o wysokim zainteresowaniu twórczością krakowskiego, wszechstronnie utalentowanego
artysty.
Kraków,
8.12.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
foto:
Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
17. członków KO ZLP na "XVII Pożegnaniu Lata Pisarzy i Artystów"
Stowarzyszenie
Twórcze Artystyczno-Literackie 26 listopada 2012 r. zorganizowało 17 - tą z
kolei imprezę literacką "Pożegnanie Lata
Pisarzy i Artystów". To piękne Święto Poezji odbyło się, tradycyjnie, w
renomowanym miejscu, bo do takich wszak zalicza się Sala Kominkowa Dworku
Białoprądnickiego. Imprezie zawsze towarzyszy wydanie almanachu, w którym
publikowane są wiersze członków STAL-u , Formacji Artystycznej Szesnaście" i
gości.
W
tym roku zamieszczono w zbiorze utwory 58. poetów. Miło nadmienić, iż wśród
nich znalazło się aż kilkunastu członków Krakowskiego Oddziału Związku
Literatów Polskich: Krystyna Alicja
Jezierska, Marzena Dąbrowa-Szatko, Irena Kaczmarczyk, Julian Kawalec, Maciej
Naglicki, Robert Marcinkowski, Piotr Oprzędek, Anna Pituch-Noworolska, Joanna
Rzodkiewicz, Barbara Szczepańska "Judyta", Alicja Tanew, Andrzej Krzysztof
Torbus, Janusz Trzebiatowski, Andrzej Walter, Hanna Wietrzny i Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Był
pośród nas dr Jacek Kajtoch, któremu
szczególnie podziękował za przybycie prowadzący spotkanie Maciej Naglicki. Był
obecny duchem, znany wszystkim uczestnikom, nieżyjący Ryszard Rodzik, któremu prezes STAL-u Stanisław
Franczak poświęcił na wstępie wiele ciepłych słów. Przywołał też zmarłego w
tym roku dyrektora Centrum Kultury "Dworek Białoprądnicki", współpatrona
"Pożegnania Lata." Andrzeja Radnieckiego.
Wysłuchaliśmy
podczas 2-godzinnego spotkania wierszy w interpretacji autorów. Utwory
nieobecnych twórców czytał aktor scen krakowskich Wojciech Habela, który dodatkowo ubogacił wieczór piosenkami
lwowskimi. Kilka piosenek do własnych słów i kompozycji wykonała także Alicja
Tanew.
Po
części oficjalnej, którą prowadzili Maciej
Naglicki i Bogusław Nowaliński ,
organizatorzy, jak co roku, zaprosili
uczestników na lampkę pysznego szampana a potem do Dworkowych Piwnic na
smakowity, staropolski poczęstunek.
Kraków,
27.11.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
Foto:
archiwum
___________________________________________________________________________________________
POŻEGNANIE BARBARY DZIEKAŃSKIEJ
W
słoneczne popołudnie 14 grudnia br. w Parku Pamięci w Rudzie Śląskiej - Kochłowicach
przy ul. Krańcowej 5 odbyło się pożegnanie naszej Koleżanki śp. Barbary Dziekańskiej, (poetki,
publicystki, krytyka literackiego) i uroczyste odprowadzenie na miejsce
wiecznego spoczynku. Smutny i podniosły nastrój w kaplicy rozświetlały jak
iskry zdjęcia uśmiechniętej Basi w ogrodzie, w czasie urlopu, z wieczoru
autorskiego, z odbierania nagród. Prezentacja multimedialna, która powstała na
życzenie Córki, i jest opowieścią o tym, jak Jej Mama kochała świat, ludzi i
życie, była nie tylko ostatnim spotkaniem z Basią, była przesłaniem, jak Ją w
sercu zapamiętać - uśmiechniętą, rozmarzoną, szczęśliwą. Tym akcentem
wspomnieniowym rozpoczęły się uroczystości żałobne. Nie mogło więc zabraknąć
wierszy - tych najbardziej osobistych i lirycznych, których czasem na
spotkaniach autorskich Basia Dziekańska nie czytała. Chociaż przypominam sobie,
że ostatni wieczór autorski, który odbył się 11 kwietnia 2012 w siedzibie
Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich w Hotelu Rubinstein był
wyjątkowo liryczny, ale przyjaciele wiedzieli, że Basia już wtedy zmagała się z
ciężką chorobą.
Po wspólnej modlitwie Rodziny, przyjaciół i znajomych poprowadzonej w
kaplicy przez Księdza,
Prezes Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta, żegnając się ze śp. Barbarą Dziekańską w imieniu
Koleżanek i Kolegów z KO ZLP, powiedziała, że jej - poetce - łatwiej w
skupieniu dobierać odpowiednie słowa, gdy pochyla się nad kartką papieru, niż
wtedy, gdy pochyla się nad urną z prochami Przyjaciółki-Poetki. W najprostszych
słowach płynących serca podziękowała śp. Barbarze za życzliwość i umiłowanie
świata. Potem odczytała wiersz Macieja S. J. Bolesławskiego poświęcony pamięci
Basi Dziekańskiej i list od Barbary i Szczęsnego Wrońskich (były Prezes KO ZLP),
którzy napisali, że: "Basia Dziekańska
była dla nas bliską Osobą. Nie zapomnimy Jej niezwykle pogodnego uśmiechu i
ciepłej aury, która ją otaczała". I niech taka na zawsze pozostanie w
naszej pamięci -utalentowana i piękna, nie skarżąca się na los, wytrwała i
cierpliwa, opiewająca w swojej twórczości dobro piękno i prawdę.
___________________________________________________________________________________________
Maciej S. J.
Bolesławski (Enen Sławski)
***
pamięci Basi Dziekańskiej, drogiej
przyjaciółki
nie zdążyłem
choć myślami
wciąż przy tobie byłem blisko
nie zdążyłem
los z nas zadrwił
gdy z przeszłością myląc przyszłość
pozamieniał je miejscami
wyznaczając kres marzeniom
zanim wszystko co być mogło
kiedykolwiek się zaczęło
nie zdążyłem
teraz słowa
w pustkę
martwą ciszą
krzyczą
nie zdążyłem
już za późno
by odwołać się do przysiąg
których nigdy nie złamałem
choć nie mogłem ich dotrzymać
nie zdążyłem
choć pragnąłem
trwać przy tobie w smutku
wybacz
___________________________________________________________________________________________
Pogrążeni w żałobie zawiadamiamy, że uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godz.
13:00 w dniu: 14.12.2012 (piątek) w Rudzie
Śląskiej-Kochłowicach przy ul.
Krańcowej 5
ZARZĄD KOZLP |
Barbara Dziekańska
Już nigdy więcej nie napisze słowa,
ale na zawsze pozostanie w sercach czytelników.
Kraków, 12.12.2012
Drogie Koleżanki i Koledzy z żalem zawiadamiamy,
że dziś odeszła od nas Barbara Dziekańska, Poetka miłująca życie,
muzyk, publicystka, krytyk literacki, animator kultury,
dla wielu z nas
przyjaciółka i koleżanka
ZARZĄD KOZLP
___________________________________________________________________________________________
Zarząd
Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich
zaprasza 17 grudnia (poniedziałek) 2012 r. godz. 17.00
do RUBINSTEIN RESIDENCE ul. Szeroka 12 na
"Opłatek u Literatów"
zgodnie z tradycją przewidziano w programie
czas na rozmowę wierszami
(TEMATYKA
BOŻONARODZENIOWA I NOWOROCZNA)
śpiewanie kolęd
składanie życzeń
Prowadzenie:
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
Mecenat:
Marzena i Krzysztof Pierścionkowie
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski Oddział Związku Literatów
Polskich i
Klub Dziennikarzy Pod Gruszką zapraszają
13 grudnia
(czwartek) 2012 r., godz.
18.00, ul. Szczepańska 1
na wieczór literacki z cyklu NIEZATARTE
AUTOGRAFY
pt:
" JAK PIES Z KOTEM"
w programie:
poezja
Franciszka Klimka
- recytacja: Autor i
Przyjaciele
piosenka autorska - wokal: Jaga Wrońska
prowadzenie: Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
JESIENNE SPOTKANIE Z POEZJĄ I MUZYKĄ
Podobnie
jak w latach poprzednich w Domu Kultury "Kurdwanów
Nowy" przy ul. Witosa w krakowskiej dzielnicy Podgórze, odbyło się, w dn. 24
listopada 2012 r. "Jesienne spotkanie z
poezją i muzyką", które zgromadziło osiemnastu
poetów, w tym ośmiu członków Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Irenę Kaczmarczyk,
Krystynę Alicję Jezierską, Danutę Perier-Berską,
Magdalenę Węgrzynowicz-Plichtę, Dorotę Lorenowicz, Alicję
Tanew, Andrzeja Krzysztofa Torbusa i Franciszka Klimka.
W
scenerii złota i brązu, szelestu spadających liści, oparach metafizyki żegnano
się lirycznymi i nastrojowymi wierszami z latem i witano się, i żegnano
jednocześnie, jak pisał poeta, z "porą spowiedzi" - z jesienią. Licznie zebrana
publiczność gorąco oklaskiwała zarówno poetów, jak i przecudnej urody
"dziewczyny jesienne" z Niezależnej
Teatralnej Grupy PORFIRION. Do wierszy i tekstów, tym razem wyłącznie
członków ZLP obecnym na sali i Anny Blaschke, z przepiękną muzyką Grażyny Łapuszek, śpiewały: Elżbieta Belska,
Magdalena Jackowska, Judyta Jaskowska,
Katarzyna Krzyńska, Karolina Skop i Anna Ryś, która wraz z Karolem Polakiem prowadziła całą
imprezę. Dodajmy, że Anna Blaschke to "dobry duch" Porfirionek; od lat z matczyną troską opiekuje się
zespołem.
Na
zakończenie koncertu wszyscy uczestniczący w nim wzięli udział w loterii
fantowej, (każdy los wygrywał) otrzymując od organizatorów sympatyczne upominki
- niespodzianki. Autorów i widzów zaskoczyła Dorota Lorenowicz,
która ogłosiła samozwańczy konkurs na dopisanie do jej dość frywolnej fraszki
dalszego ciągu. Nie muszę dodawać, że po jego rozstrzygnięciu, (było pięć
równoległych wyróżnień), śmiechu było co nie miara. Świetnie przygotowaną i
przeprowadzoną imprezę zawdzięczają uczestnicy pracownikom i działaczom
społecznym z D.K. "Kurdwanów Nowy" i Osiedlowemu
Klubowi Kultury "Wola Duchacka Wschód".
Kraków,
26.11.2012
tekst:
Andrzej Krzysztof Torus
foto:
Anna Beata Symołon i Anna Blaschke
___________________________________________________________________________________________
Andrzej Krzysztof Torbus w Salonie Artystycznym Anny Beaty Symołon
Nasz
związkowy kolega Andrzej Krzysztof
Torbus w czwartkowy wieczór 22 listopada o godz.18-ej spotkał się z
czytelnikami w siedzibie Osiedlowego Klubu Wola Duchacka Wschód.
Mistrz nastroju i obrazu, prostoty i umiaru,
miłośnik natury i wnikliwy obserwator stojący na straży podstawowych wartości
zaprezentował utwory z wszystkich opublikowanych tomów poezji. Warto nadmienić,
iż zbiór wierszy " Na skraju lasu jest zielony dom" został wydany w 2006 roku w
serii "Poeci Krakowa".
Andrzej Krzysztof Torbus wyrecytował kilka
ballad, poemat o prowincji, tryptyk czarnoleski, parę "nocnych rozmów" oraz tekstów
kabaretowych i nadznakomitych fraszek. Pośród migocących metafor, pięknych i oryginalnych
przenośni wędrowaliśmy z bohaterem Salonu przez jesienne pejzaże, górskie szlaki,
uliczki Krakowa i knajpki z lat 70-tych.
W
rozmowie z prowadzącą Salon Anną Beatą
Symołon autor "Lata pogańskiego"(1978) przywołał legendarną studencką grupę
poetycką "Tylicz"(1969), działającą w Krakowie na przełomie lat
sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Tworzyli ją: Jerzy Gizella, Wiesław
Kolarz, Andrzej Krzysztof Torbus, Andrzej Warzecha i Adam Ziemianin. Grupa, której
był współzałożycielem, miała (podkreślił) charakter towarzyski. "Tyliczanie"
nie sformułowali programu wprost, a swój manifest zawarli w wierszach, odwołując
się do tradycji regionalistycznych.
Poeta barwnie odtworzył atmosferę życia
towarzyskiego krakowskich literatów, wspominając prywatne spotkania z Jerzym Harasymowiczem,
Kazimierzem Wyką a także z Kirą Gałczyńską w leśniczówce Pranie. Opowiadał o
wyjazdowych imprezach literackich, gdzie często zasiadał w jury konkursów
poetyckich i prowadził warsztaty dla młodych adeptów pióra.
Andrzej
Krzysztof Torbus, wyróżniony na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu,
wielokrotny laureat Ogólnopolskiej Giełdy Piosenki Turystycznej, wspomniał też
o wysokich nakładach jego książek dla dzieci. Opublikował ich dotychczas osiem;
kolejne czekają na wydawcę.
Autor
"Nostalgii"(1998) sporo miejsca poświęcił piosence turystycznej,
spopularyzowanej w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku,
której jest niekwestionowanym mistrzem. Do dziś jego teksty rozbrzmiewają przy
ogniskach i na turystycznych szlakach harcerzy, studentów i przyjaciół.
Wiersze
twórcy"Miłośników"(2001) nieustannie inspirują krakowskich kompozytorów, choćby
wymienić obecnych na spotkaniu: Grażynę
Łapuszek, Roberta Marcinkowskiego i
Andrzeja Mroza. Dlatego też prezentację
twórczości ubogaciły piosenki do słów poety i muzyki Grażyny Łapuszek, wykonane
przez Niezależną Grupę Teatralną "Porfirion" oraz ballady w kompozycjach krakowskich
bardów: Roberta Marcinkowskiego i Andrzeja Mroza. Na życzenie poety wokalistka Niezaleźnej
Grupy Teatralnej "Porfiriona" Anna Ryś wykonała piosenkę "Lubię Kraków" do
słów Ireny Kaczmarczyk a cały zespół
zaśpiewał " Noc paryską " autorstwa Danuty Perier-Berskiej.
Na
"Jesienne nostalgie" Andrzeja Torbusa przybyło wielu miłośników jego poezji. Licznie stawili się koledzy i koleżanki z
Krakowskiego Oddziału ZLP wraz z prezesem Magdaleną
Węgrzynowicz-Plichtą. Warto było, pomimo jesiennych ciemności i
niefortunnie zlokalizowanego Osiedlowego Klubu Wola Duchacka Wschód, pobyć w
miłej atmosferze, jaką zawsze stwarzają gospodarze: Jaro Gawlik i Maksymilian
Szelęgiewicz oraz twórczyni SABASU Anna Beata Symołon. Podziękowania należą
się również założycielkom i opiekunkom "Porfiriona" Annie Blaschke i Halinie
Markiewicz a także Stanisławowi
Blaschke, który zwyczajowo, filmował wydarzenie.
Andrzej
Krzysztof Torbus
***
To
są moje nostalgie
nie
poradzę nic na to
one
męczą natręctwem
odbierają
mi radość
To
są moje nostalgie
najprawdziwsze
z miłości
chętnie
do mnie się garną
wściekłe
sny bez przyszłości
To
są moje nostalgie
takie
błahe choć szczere
jak
powietrza ich pragnę
i
do końca nie wierzę
To
są moje nostalgie
wypłowiałe
jak jesień
pełne
słów zakurzonych
co
kłamały jak przedtem
To
są moje nostalgie
słoneczniki
za oknem
brudne
szyby półszepty
wróble
szare i mokre
To
są moje nostalgie
lokatorzy
na zawsze
nic
ich w popiół nie zmieni
ani
pamięć nie zatrze
To
są moje nostalgie
woda
wino i ogień
wierne
psy co czuwają
aż
się zamknę w jesionie
(z tomu "Nostalgie"
1998)
Kraków,
23.11.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
foto:
Danuta Perier-Berska
___________________________________________________________________________________________
WIECZÓR AUTORSKI LESZKA LISIECKIEGO
Gościem kolejnego poetyckiego wieczoru, w
ramach stałego cyklu literackiego Krakowskiego Oddziału Związku Literatów
Polskich - "Orszak Apollina", był Leszek
Lisiecki. Promocja debiutanckiego tomiku jego wierszy pt. "Wyniesiona ponad trawy", odbyła się 12
listopada 2012r. w gościnnych progach Śródmiejskiego Ośrodka Kultury przy ul.
Mikołajskiej 2.
Spotkanie poprowadziła Prezes KOZLP, a
jednocześnie Wydawca promowanej książki, Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta, użyczając także swojego dźwięcznego głosu do
recytacji wybranych przez Autora wierszy. Oprócz prowadzącej oraz znakomicie
czytającego autora, wiersze interpretowała również Joanna Rzodkiewicz, a przepiękny klimat muzyczny stworzyła przy
fortepianie Ilona Gavlick czarując
głosem i własnymi kompozycjami z wplecionymi motywami muzyki filmowej.
"Wyniesiona ponad trawy" - ten poetycki i
tajemniczy tytuł tomiku zaczerpnął autor ze swojego wiersza, który warto
przytoczyć w całości:
biały
dmuchawiec
wyniesiona ponad trawy
puchata kula
na zielonym maszcie
z niepokojem czeka
na podmuch wiatru
który zazdrośnie zabierze
ulotne piękno
Aż chciałoby się zerknąć na okładkę w
poszukiwaniu dmuchawca, ale tutaj spotyka nas niespodzianka - na tytułowej
stronie widnieje biała ćma, delikatna jak śnieżynka lub leśny duszek unoszący
się nad trawami. Przypuszczam, że zamierzeniem autora było sprowokowanie
czytelnika do rozważań czy "wyniesiona ponad." jest poezja, kobieta, przyroda,
a może miłość? Odpowiedź znajdujemy podążając za słowami poety, który w swoich
wierszach oddaje hołd człowiekowi, pięknu, naturze, najdrobniejszemu "mikronowi
wieczności". W poezji Leszka Lisieckiego odnajdujemy przesłania dotykające
uniwersalnych problemów i wartości, szacunku dla życia oraz pogodzenia się z
nieuniknionym. We fragmencie wiersza pt. "puenta" autor stwierdza: "jak zimowa
odmiana jabłka/długo dojrzewam/do starości".
Prowadząca spotkanie podkreśliła
wrażliwość poetycką autora i niezwykłą umiejętność pochylenia się nad
niewidocznym dla innych, kruchym mikroświatem.
Książka ilustrowana jest zdjęciami autora,
który pasjonuje się również fotografiką, a wspaniale łącząc słowo i obraz,
tworzy pocztówki poetyckie. Takie zabiegi znajdujemy również w tomiku, który
zawiera 10 grafik Leszka Lisieckiego i tyleż utworów ilustrujących owe obrazy.
Sam autor określił większość swoich wierszy zamieszczonych w tomiku jako
"migawki", które utrwalił aparatem i uwiecznił słowem. Ten zamysł z pewnością
się udał, gdyż wiersze są zwięzłe, krótkie w formie, a jednocześnie zawierają
całe bogactwo treści, np. w wierszu "bliskość" autor wyznaje:
bliskość
tak
bardzo
chcę układać
modlitwy dla ciebie
już powoli
zapominam
o swoich
Dla równowagi poeta zaprezentował również
dłuższe formy, a między innymi dowcipny, rymowany wiersz pt. "kobieta dla
poety", który wywołał salwę śmiechu wśród słuchaczy. Na zakończenie bohater
wieczoru podkreślił rangę przyjaźni, ze wzruszeniem dziękując swojemu
przyjacielowi "Cichemu" za bezinteresowną pomoc w powstaniu książki poetyckiej.
Podziękował również krakowskim przyjaciołom za otwartość, ciepłe przyjęcie go
do poetyckiego grona i miłą współpracę. Dalsza część wieczoru upłynęła
tradycyjnie przy lampce wina (pysznego wina!), a poeta rozdawał tomiki z
autografem.
Na
skrzydełkach okładki czytamy:
Leszek
Lisiecki
urodzony w Warszawie, związany z Ziemią Lubuską; pasjonuje się fotografią,
muzyką, literaturą i grafiką komputerową: zamiłowania do poezji i fotografii
łączy w projektach pocztówek, zamiłowanie do poezji i muzyki łączy komponując
piosenki; prowadzi bloga Artyści Różnych Stron; debiutował w XL Almanachu
Krakowskiej Nocy Poetów, członek Koła Młodych Pisarzy przy KO ZLP.
Kraków, 18.11.2012r.
tekst:
Joanna Rzodkiewicz
foto:
Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
LITERACKIE WARSZTATY KOŁA MŁODYCH PISARZY
Listopadowe
zajęcia Koła Młodych przy KO ZLP, tradycyjnie odbywające się w Wojewódzkiej
Bibliotece Publicznej przy ul. Rajskiej 1, upłynęły pod znakiem dyskusji.
Spieraliśmy się o rolę realiów w tekście literackim. Na początek wzięliśmy na
warsztat próbkę prozy Eweliny Blicharz i zastanawialiśmy się nad
prawem autora do własnego widzenia rzeczywistości, do kreowania świata
przedstawionego, nawet niezgodnego z doświadczeniem powszechnym. Poszukiwaliśmy
sensu tworzenia obrazów w krótkiej i bardziej rozbudowanej formie literackiej.
Następnie zajęliśmy się wierszami nowej uczestniczki naszych spotkań,
młodziutkiej Kasi Bułat, i
podkreśliliśmy konieczność konstruowania utworu wokół konkretu, znaku, który -
przepuszczony przez świadomość twórcy - otwiera osobne i osobowe światy,
pozwala działać wyobraźni odbiorcy. Wreszcie, odnosząc się do nowych utworów Grzegorza Gniadego, przedyskutowaliśmy
kwestię realiów, które - nieznane czytelnikowi - mogą zaciemniać sens tekstu,
tworząc siatkę niejednoznacznych odniesień. Doszliśmy do wniosku, że realia w
utworze literackim muszą być funkcjonalne i nie mogą występować jako (zbędne)
ozdobniki czy niewiele mówiące rekwizyty.
W
drugiej części pochyliliśmy się nad intrygującymi wierszami Lidii Dutkiewicz i nad powstającym
debiutanckim tomikiem Pani Barbary Kozubek-Marczyk. Jako gość
specjalny uczestniczyła także w warsztatach poetka Joanna Rzodkiewicz, która u młodych poetów ceni przede wszystkim
systematyczną pracę nad dobrym warsztatem i zwięzłością wypowiedzi. Ożywione
rozmowy przerwała godzina 19.00 - czas zamknięcia bram gościnnej Biblioteki.
Niecierpliwie czekamy na następne spotkanie - w drugą środę grudnia, jak zwykle
o godz. 17.00.
tekst:
Opiekun KMP przy KO ZLP - Marzena Dąbrowa Szatko
foto:
Joanna Rzodkiewicz
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski
Oddział Związku Literatów Polskich
zaprasza 21 listopada 2012 r. godz.18.00
do RUBINSTEIN
RESIDENCE ul. Szeroka 12
na Wieczór Literacki na Kazimierzu
"W
dłoniach wiatru"
poezja
Pawła
Kuzory
Prowadzenie:
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
ZANIM ZGAŚNIE OSTATNIA ŚWIECA -
ZADUSZKOWY WIECZÓR WSPOMNIENIOWY KRAKOWSKICH POETÓW
Dwie
i pół godziny paliły się świece w pięknym lichtarzu w Sali Fontany
Klubu Dziennikarzy Pod Gruszką. Dwie i pół godziny krakowscy poeci wspominali w
ich blasku nieżyjących kolegów literatów. Czytali ich utwory, recytowali
wiersze im dedykowane, przypominali biogramy artystyczne, przywołując momenty,
niekiedy zabawne, i takie, które szczególnie wpisały się w pamięć. Wspominali
aż do chwili, gdy krakowski Salon Europy (czyt. Rynek) rozświetlił się
latarniami, zaakcentował piękno architektury starych kamienic. Aż Wieże
Mariackie dotknęły gwiazd.
Było wyjątkowo uroczyście. Mistycznie.
Metafizycznie.
Nastrój literackich zaduszek spotęgowały
utwory Fryderyka Chopina, które wykonała studentka Akademii Muzycznej Izabela Jutrzenka Trzebiatowska.
Wieczór
rozpoczął się cyklem wspomnień o Tadeuszu
Śliwiaku, spoczywającym w Alei Zasłużonych na
Cmentarzu Rakowickim. Cyklem, bo o znakomitym poecie,
autorze literatury dziecięcej, aktorze, dziennikarzu, tłumaczu obszernie i
interesująco mówili prowadząca spotkanie wiceprezes KO ZLP Joanna Krupińska-Trzebiatowska, Jan M J Masłyk, Maciej Naglicki, a
także zaproszona przez Organizatorów żona Tadeusza Śliwiaka
oraz córka Weronika Śliwiak,
która odczytała własny wiersz dedykowany ojcu. Pani Anna Krupska-Śliwiak zwróciła się z
prośbą do KO ZLP o wznowienie wyboru wierszy Tadeusza Śliwiaka z okazji 20. rocznicy jego śmierci. O recital
piosenek, do których tekstu użyczył autor "Dotyku"(1989).
Marzena Dąbrowa Szatko podzieliła się
wspomnieniami o Jerzym Harasymowiczu, piewcy Bieszczad, nad którymi w 1999
roku zostały rozsypane prochy poety, ale tablica upamiętniająca autora
kilkudziesięciu tomów poezji znajduje się
przy bramie głównej Cmentarza Salwatorskiego z fragmentem jego wiersza: "Tak gotowym być trzeba/Do każdej ludzkiej
podróży/Tak decydują w niebie/Lub serce nie chce już służyć" .
O
zmarłej w zeszłym roku Annie Kajtochowej mówił mąż Jacek Kajtoch (obecna była na spotkaniu
córka Państwa Kajtochów) oraz Joanna Rzodkiewicz, która odczytała jej
liryki z tomów: "Nie jestem biegła w tajemnicy duchów" i "Zza porannych mgieł".
Przywołano
podczas literackich zaduszek utalentowanego wszechstronnie tatrzańskiego barda Jerzego Tawłowicza,
który odszedł od nas w lutym tego roku. Wiele ciepłych słów o poecie
powiedziała współprowadząca wieczór Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
i Joanna Pociask-Karteczka,
które zacytowały kilka utworów zakopiańskiego twórcy. Zaszczyciła nas swą
obecnością żona autora "Serca z widokiem na Giewont"(2011) Anna Tawłowicz, która nie zabrała głosu z
powodu wzruszenia, ale powiedziała przed spotkaniem, iż przygotowuje do druku
tom niepublikowanych jego utworów. - To
wyjątkowej urody wiersze - wyznała, dziękując przy tym za naszą pamięć o
najbliższej jej osobie.
Wiersze
Ryszarda Rodzika,
poety, radiowca, twórcy warsztatów "Każdy rodzi się poetą" i audycji radiowej o
tym samym tytule wyrecytował Tadeusz Nowak, a Irena Kaczmarczyk upamiętniła też "Ojca Poetów" liryczną impresją "Nie
umierają".
Z
dużym poczuciem humoru o literatach skupionych wokół periodyku
literacko-artystycznego "Zebra", wydawanego w Krakowie w latach 50-tych,
opowiadali dr Jacek Kajtoch i Andrzej Torbus. We wspominkach pojawiły
się nazwiska m.in. Andrzeja Bursy,
Tadeusza Śliwiaka, Jana Zycha,
Tadeusz Szai, Ryszarda Kłysia,
Wincentego Fabera, Mariana Czepca.
Danuta Perier-Berska
i Dorota Lorenowicz
przywołały wierszami Wandę Tatarę-Czopek, Katarzynę Sztompkę
i Marię Hanik.
Zaduszkowe
utwory odczytali także: Jerzy Stanisław
Fronczek, Wiesław Jarosz, Janusz Kutyła, Paweł Kuzora, Małgorzata Pfisterer, Halszka Podgórska-Dutka, Artur Rotter i Zdzisław
Sękowski. Autorzy prezentowali wiersze dedykowane swoim bliskim, a także krakowskiej
noblistce Wisławie
Szymborskiej.
Aby
nie pominąć żadnej osoby przywołanej tego wieczoru pod niecodziennie
podświetlone stiuki Sali Fontany należy jeszcze
wymienić prozaika i satyryka Leszka Marutę oraz malarza, poetę Ryszarda Zielińskiego, o których
przypomniał w dedykacjach Maciej Naglicki.
Przy
gasnących już świecach odczytała swój wiersz członkini Koła Młodych KO ZLP Renata
Batko i
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, recytując utwór
poświęcony wszystkim, którzy tęsknią.
Zorganizowany przez Krakowski Oddział Związku
Literatów Polskich otwarty wieczór literacki "Non omnis moriar"
zakończył się o godz.20.30. Trwał do wygaśnięcia ostatniej świecy. Do
ciemności, która zwielokrotnia refleksje. Nad sensem istnienia. Siłą poezji.
Przemijaniem. Pobądźmy jeszcze przez chwilę z poezją nieżyjących autorów:
JERZY
HARASYMOWICZ
Życiorys
Nawet nie wiem
jak tam sprawy
za lasem
Rano wstaję
poemat chwalę
biorę się za słowo
jak za chleb
Nie zważam na mody
byle jakie
Piszę wyłącznie
uczuć starym
drapakiem
ANNA KAJTOCHOWA
* * *
Młodość
trzeciego wieku
klejnot kryształu
w obręczy lasu
i zielonej łąki
z mgły snuję nitki
z szuwarów plotę koszyki
i wtykam wewnątrz
rozbiegane echo
jak
spokojnie głos niesie
wieczorną godziną
coraz dalej
coraz bliżej
do ptasich gniazd
do gwiazdy nieba
i
do ciebie
RYSZARD
RODZIK
* * *
Wszystkiemu
winne są skrzydła
Wzniosłeś się zbyt wysoko
zawiniły skrzydła.
Zmęczyłeś się długim lotem
zawiniły skrzydła.
Upadłeś na samo dno
zawiniły
Widzisz
jak trudno być aniołem.
TADEUSZ
ŚLIWIAK
Ta nasza młodość
Ta nasza
młodość z kości i krwi
Ta nasza młodość co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest potem drugą
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas
Ona jest
wśród kamieni
Rwącym światłem strumyka
Wiewiórkami po drzewach
Po gałęziach pomyka
Ona iskrą w
kamieniu
Ona mlekiem w orzeszku
Ona świata ciekawa
Jak miedziany grosik w mieszku
Ona kwiatem
we włosach
Octem w jabłkach jest pierwszych
Gorzką pianą na piwie
W świata gwarnej oberży
Buntem jest
niespełnionym
Co na serce umiera
Ona tylko to daje
Co innemu zabiera
KATARZYNA SZTĄPKA
Każdy
dzień to święto
starzeję
się powoli
łagodnie
bo plecak na ramionach
i rower
pozwalają
spowolnić czas
to
nic
że wiele nie mogę
bo zdrowie nie to
ale
skoro ŻYCIE
dało szansę
to powalczę
spokojnie
łagodnie
bo plecak na ramionach
i rower
WANDA TATARA-CZOPEK
Pożegnanie
Coraz
bliżej to podglebie, które duszy,
przyrzeczono
w Niebie,
ale
większość wie,
że
nie czekają
przy
wejściu
honorowe
salwy,
najwyżej
w
miłosiernych rękach
kolorowe
malwy.
Malwy
są wysokie,
więc
może
ich
korzeni się uchwycę
i
jeszcze raz ostatni
oczy
światem zachwycę.
JERZY TAWŁOWICZ
Nieznany poeta w
czas Apokalipsy
mógł
to zrozumieć tylko wierszem
kiedy się od tłumaczeń pospolitych
bronił metaforą
że świat
zwariował wokół
że się niebo wali na głowę
wypraną z nadziei do czysta
nawet
śmierć tragiczną
oswajał słowem rojąc zasypianie
snem jak kamień twardym
i wiecznym jak kamień
podłość
kąsała serca
gniew darł pazurami
a on krok
za krokiem
uciekał w głąb siebie
jakby już azyl tylko w sercu na dnie
gdy jeszcze żywiej bije na widok gołębia
i jętki jednodniówki nad kawałkiem błota
przeżyć
mógł tylko za tarczą słów
za wiarą
więc zapisywał maczkiem drobnym
wszystkie kolejne kartki dni
Kraków,
11.11.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
foto:
Joanna Rzodkiewicz
___________________________________________________________________________________________
PANEL
DYSKUSYJNY "POZYCJA AUTORA I JEGO DZIEŁA
W
ŚWIETLE UWARUNKOWAŃ RYNKU WYDAWNICZEGO I MEDIÓW"
Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich (KOZL) w ramach programu towarzyszącego 16. Targom
Książki w Krakowie zorganizował 27 października 2012 r. panel dyskusyjny,
którego problematyka wzbudziła zainteresowanie nie tylko wśród autorów i
wydawców, ale także odwiedzających Targi czytelników. Odbyła się ona na terenie
Hali Wystawowej przy ul. Centralnej 41 A w sali seminaryjnej nr 1 z udziałem zaproszonych gości: poety Józefa Barana, redaktora
naczelnego Magazynu Literackiego Książki Piotra Dobrołęckiego,
dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK Stanisława Dziedzica,
dyrektora edukacyjnego Wydawnictwa Edukacyjnego prof. Bolesława Farona. Panel poprowadziła Wiceprezes KOZLP Joanna Krupińska-Trzebiatowska, która wprowadzając do tematu
postawiła tezę na podstawie przeprowadzonej ankiety wśród członków KOZLP,
że jeszcze nigdy nie było tak trudno zaistnieć na rynku wydawniczym nie tylko
debiutantom, ale także pisarzom o dużym dorobku. Każdy z dyskutantów w
swoim wprowadzeniu do dyskusji zgadzał się z prowadzącą panel Panią Wiceprezes,
która jest redaktorem, pisarką i poetką, ale podkreślał także na
podstawie własnego doświadczenia, że nie można zbytnio uogólniać faktów i
wyciągać wniosków na przykładzie badań tylko jednej grupy literatów gdyż:
- obecnie wydaje się rocznie takie ilości tytułów, że księgarnie i
hurtownie nie są w stanie ich przyjąć do sprzedaży na skutek nieodpowiedniej
organizacji i przestarzałych struktur - tak wynika z wypowiedzi Piotra Dobrołęckiego
- zawsze literatura piękna "sprzedawała się" w mniejszych nakładach niż
literatura faktu, książki podróżnicze, reportaże, pamiętniki czy wywiady, a z
literatury pięknej większym popytem cieszą się zawsze powieści niż tomy
poetyckie - podkreślił w swojej wypowiedzi Józef Baran
- w dalszym ciągu trzeba walczyć o czytelnika, kiedyś
nakłady były duże, ale siła nabywcza mała, dziś jest odwrotnie, społeczeństwo
się bogaci, książka już nie jest luksusem, ale wybór czasem utrudniony, a
najczęściej brak motywacji do jej nabycia, gdyż wielokrotnie książka przegrywa
z Internetem, zatem Stanisław Dziedzic mówił o potrzebie kształtowania gustów
czytelników i tworzenia programów wspierających rozwój czytelnictwa, które
wiążą się bezpośrednio z rozwojem rynku wydawniczego w kierunku ochrony kultury
narodowej i dbania o łatwy dostęp do spuścizny w postaci dobrze wyposażonych
bibliotek
- utrzymująca się od wielu lat
sytuacja na styku: autor - wydawca (czyli docelowo zysk) jest w dużej mierze
uzależniona nie tyle od promocji i mediów, ile od gustów i potrzeb czytelnika,
a te są na bardzo niskim poziomie, z wyraźną preferencją literatury masowej,
(np. tłumaczonych z języków obcych kryminałów i romansów, które miały dobrą
sprzedaż w innych krajach), jest to polityka rynku wydawniczego nastawionego
szybki i sprawdzony zysk (kupowanie licencji), a nie lansowania polskich
pisarzy np. Ryszarda Sadaja; zdaniem prof. Bolesława Farona, który był Ministrem Edukacji jest to wynikiem
wieloletnich zaniedbań w dziedzinie edukacji i kształcenia na minimalnym
poziomie w ramach tzw. podstaw programowych oraz eliminowania z tychże podstaw
programowych uznanych rodzimych twórców, o których uczą się już tylko studenci,
np. polonistyki, teatrologii i in. kierunków humanistycznych.
Przebieg dyskusji był burzliwy,
szczególnie w tych momentach, gdy mowa była o sposobach dofinansowania pisarzy
i wydawców w celu promocji kultury narodowej i tych dziedzin, jak np.
współczesna literatura piękna, które podlegają ochronie, a nie są według
środowisk twórczych przedmiotem długofalowej polityki rządu.
Konkluzje i wnioski z dyskusji, choć w
większości nie odnoszą się do pochlebnych ocen wzajemnych relacji autor -
wydawca - księgarnia - media - czytelnik, o tyle napawają optymizmem, że
dotyczą dynamicznie rozwijającej się sfery kultury i że wszyscy uczestnicy
widzą w tym szanse na pozytywne zmiany
tekst: (info)
foto: Joanna Rzodkiewicz
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
SPOTKANIE KOŁA MŁODYCH PISARZY - DWUGŁOS NIEPOETYCKI
Koło Młodych Pisarzy
KO ZLP rozpoczęło kolejny sezon działalności w gościnnych progach Biblioteki
Wojewódzkiej 10 października 2012 r. Z radością powitaliśmy nowe twarze i
starych bywalców. Po długiej przerwie pojawił się Michał Killiński, który zachwycił nas konceptualnymi i żartobliwymi
tekstami, niepozbawionymi jednak filozoficznej głębi. Z woj. opolskiego przyjechała
Adriana Jarosz, przywożąc jeszcze
"ciepłe" wiersze, które zechciała poddać dyskusji. Z Oświęcimia
przybył, jak zwykle pełen buntu wobec świata, Grzegorz Gniady. Nie zabrakło stałych bywalczyń - Lidii Dutkiewicz i Anny Kudzi. Dołączyły zaś do nas dwie dopiero co poznane poetki: Ewa Adamska i Ewelina Blicharz.
Nasze rozmowy
dotyczyły tradycji poezji ludowej i dydaktycznej (czy poezja winna mówić wprost
o moralności?), w pracy warsztatowej natomiast skupiliśmy się na...skreślaniu zbędnych,
zaciemniających sens fraz, pojedynczych słów czy wręcz całych obrazów.
Dyskutowaliśmy nad znaczeniami, ważyliśmy ciężar wyrazów. Nie obeszło się bez
zindywidualizowanych zadań domowych :), które sprawdzimy na kolejnym
posiedzeniu, w drugą środę listopada.
tekst:
Marzena Dąbrowa Szatko
Październikowe
spotkanie Koła Młodych Pisarzy przy KO ZLP odbyło się w "imieniny" miesiąca tj.
10.10.2012 r. jak zwykle w gmachu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.
Uczestników powitała opiekunka Koła poetka Marzena
Dąbrowa Szatko oraz Joanna
Rzodkiewicz (Skarbnik KO ZLP), która poprowadziła drugą część warsztatów.
Miłą niespodzianką był udział na zajęciach Adriany Jarosz i Grzegorza Gniadego,
którzy mieszkają poza Krakowem i wiele czasu poświęcili na dojazd, aby w grupie
popracować nad tekstami.
Młodzi poeci prezentowali własne utwory, które zainspirowały
obecnych do ożywionej dyskusji. Wszyscy byli bardzo zaangażowani i
zainteresowani wzajemną twórczością, chętnie przedstawiali swoje punkty
widzenia. W skupieniu i miłej atmosferze pracowali nad warsztatem. Odmienność
interpretacji nadawała autorom nowej wartości i spojrzenia na własne słowa. W
trakcie omawiania utworów zwrócono uwagę na wielorakie możliwości wykorzystania
języka w opisywaniu świata, na dobór środków stylistycznych i złożoność formy
oraz na poszukiwanie własnej indywidualności i oryginalności w przekazaniu
bogatych doznań i przeżyć. Zachęcono młodych twórców do dalszej pracy nad
warsztatem i wyrabianiem smaku literackiego.
tekst: Joanna Rzodkiewicz
foto: Joanna Rzodkiewicz
Lidia Dutkiewicz
"Tam w dole nie ma słońca"
otwieram okno by wpuścić noc
ucieka
tak chłodnie spokojna
stoję na wprost świata
i wysychających gwiazd
nie zgadzam się na świt
Adriana Jarosz
I TAK BĘDZIESZ
WISIAŁ
za
to że jesteś czarny
biały
masz
dwie sprawne ręce
nie
masz
za
zwrotne kółka przymocowane
do
twojego kręgosłupa
za
to że kochasz inaczej
nie
kochasz
będziesz
wisiał
za
to że biegasz
nie
chodzisz
jeździsz
za
IQ powyżej
poniżej
normy
że
jesteś bogaty
bezdomny
że
jesteś
(i
tak) będziesz
Anna Kudzia
***
W
przymierzalni wspomnień,
zmieniam
kolejną bluzkę
z
poszarzałych zmarszczek.
Krem
"przeciw",
jak
para rajstop
rozjaśnia
skórę.
Okłamuję,
że
powróciła młodość.
Michał Killiński
MIĘCHO
Mam znajomych, których nie zjadłem.
Z różnych powodów, niektórzy
okazali się waleczni, inni zwyczajnie
odpychający. Wielu zmarynowało się
jeszcze przed oporządzeniem, kilku obrosło
w piórka i zaczęło śmiesznie gdakać -
pięknie podani, z szerokim zastępem przystawek;
przyprawieni o dreszcze nowymi smaczkami.
Jedni dojrzeli, drudzy opadli bezowocnie,
wydziobani przez wrony.
Teraz wszyscy wracają, ramię w ramię,
udko w udko.
Na tacy.
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
W SIECI - ANTY-SPRAWOZDANIE,
CZYLI MOJE SUBIEKTYWNE WIDZENIE RZECZY
Wchodzę do gościnnych murów Śródmiejskiego
Ośrodka Kultury przy ulicy Mikołajskiej w Krakowie. Mijam
wąską sień, wspinam się po starych, drewnianych schodach kamienicy Lamellich. Na pierwszym piętrze obok sali, w której mają
grać młodzi aktorzy z grupy teatralnej X
Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie stoi grupa oczekujących na spektakl.
Przyjaciele, koledzy, koleżanki ze szkoły dyskutują w małych grupkach, śmieją
się, żartują. Ot, młodość. Młodość szczera, spontaniczna, pełna zapału i
swobodnego ducha.
Spektakl "Audiotele czyli w sieci", który
przygotowała młodzież prowadzona przez Pedagoga,
Poetkę i Nauczyciela X Liceum Marzenę Dąbrowę Szatko, jest kolejną próbą stawiania
pytań o miejsce człowieka, w tym młodego człowieka, we współczesnym świecie. To
niecodzienne spotkanie wpisało się jako impreza towarzysząca 16 Targom Książki
w Krakowie, w których Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich brał czynny
udział również poprzez to wydarzenie.
Artyści wykorzystali wiersze i teksty
poetów krakowskich wpisujące się w nurt niepokoju płynącego z natłoku otaczających
nas zjawisk kultury medialnej. Na afiszu zapraszającym na spektakl czytam
nazwiska autorów: Danuty Perier-Berskiej, Marzeny Dąbrowy Szatko,
Adriany Jarosz, Joanny Bąk, Ryszarda "Sidora" Sidorkiewicza, Joanny Rzodkiewicz, Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty,.i
moje.
Zbliża się osiemnasta. W drzwiach głównego
wejścia pojawiają się kolejni goście: zaproszeni przyjaciele, znajomi, rodziny,
poeci, znajomi znajomych. Wchodzimy do sali, brakuje miejsc. Trzeba dostawić
krzesła.
Skoro jest widz, jest słuchacz, to można zacząć
opowiadać historię. Bo trzeba grać dla kogoś, bo to, co chcemy przekazać musi
gdzieś iść, wędrować w konkretne miejsce, trafiać do realnego bądź
wyimaginowanego widza. Sztuka, muzyka, literatura jest dzieleniem się. Pomiędzy
opowiadającym i słuchającym, przedstawiającym i oglądającym musi pojawić się
więź. I jest to konieczne, aby było prawdziwe.
Jako
autor odczuwam wielką radość, że moja wyobraźnia mogła spotkać się z wyobraźnią
młodego człowieka. Obserwuję i słucham. Artyści są bardzo zaangażowani i
otwarci. Postacie na scenie ożywają. Oto fragmenty.
Na scenę wbiega ubrana na
ludowo dziewczyna imieniem Karusia.
/"Erotyczność" Magdalena Węgrzynowicz-Plichta/.
NARRATOR:
Dzień pogodny.
Słonce w zenicie,
W dali miasteczko.
Brzegiem idzie dziewczyna.
Słucha i mówi, mówi i słucha,
Choć nikogo żywego dokoła,
Tylko woda szemrze w strumyku.
[.]
I tak się do nocy
Z kochankiem droczy
Prze komórkowy telefon
Nad strugą przy zamku ruinach,
Ale nikogo to nie dziwi,
Że jakby gada sama do siebie
-wszak nowoczesna to dziewczyna.
LUD, NARRATOR i DZIEWCZYNA
(z pilotem) siadają przed TV, w którym rozgrywają się sceny.
/"Autorytet" Ryszard "Sidor" Sidorkiewicz/
DZIENNIKARZ
:
Mówi
że mówi
A mówi
w imieniu
JAN:
W imieniu chudych dziewic
Że
ciąża nie ciąży
W
imieniu grubych posłów
Że
ciąży sumienie
W
imieniu partii łysych
Mówi o
kołtuństwie
W
imieniu spirytystów
O
duchu narodu
O
prawicy mówi
W
imieniu mańkutów
O
pociągu do wódki
W
imieniu podróżnych
W
imieniu wegetarian
O
mięsie armatnim
O
ojczyźnie w imieniu
Studentek
historii
Po chwili, jak mantra brzmią jednostajne głosy:
mała
sieć - mała wolność
duża
sieć - duża wolność
Gdy rozjaśnia się; wchodzą
ludzie z laptopami, siadają w kręgu.
GŁOS:
/"Wnuki"
Joanna Rzodkiewicz/
[.]
O poczęciu wnuczki
Doniósł głos w słuchawce
-z Galway
Albumy zapełniały się
Zdjęciami przesyłanymi e-mailowo
Wnuki przesyłały całusy
-zza monitora
Uczestniczyła pikselowo
Wtopiona w ekran
-skype'owa babcia
A kiedy stęskniona stanie w Realu
Czy wnuczka pobiegnie
Włączyć. komputer?
Sygnał radiowy, pip-pip,
GŁOS podaje godzinę słychać muzykę.
/"Nocna audycja" Adriana
Jarosz/
GŁOS
I:
Proszę pana
Powiem jak moja przedmówczyni
To są żenujące kłamstwa
Ludzie nie są źli
GŁOS
II:
Redaktorze
Niech pan nie wierzy temu
Co mówią o wrednych staruszkach
Które judasza do oka przykleiły
Jedna taka
Proszę pana
Obojętnie przelazła obok kotka
Powieszonego za nóżkę przy naszym śmietniku
I ani się obejrzała
Naprawdę
Proszę pana
Ludzie nie są wścibscy
[.]
GŁOS
VII:
Dobry wieczór
Dzwonię bo chcę nawiązać do rozmowy
Która już była
I powiedzieć że się z nią zgadzam
Dobranoc
GŁOS
VIII:
Halo radio
Mam dość tego życia i się zabiję
Jak nic nie zrobicie
Gdzie mieszkam?
Nie powiem to moja sprawa prywatna
[.]
Młodzi ludzie wysiadają z
autobusu. Dziewczyna biegnie przodem.
W TV pojawia się
DZIENNIKARZ. Mówi tonem popularnonaukowym:
/***(przed wiekami) Danuta Perier-Berska/
Przed wiekami
Naturalnym barwnikiem
Malowano obrazy
Rylcem ryto w skale
Teraz
Myśl
Palec
Klawisz
Dyskietka
Niebawem
Mikroprocesor
Impuls
Ręce będą niepotrzebne
Na skrzyżowaniu ulic,
skrzyżowaniu "światów", skrzyżowaniu myśli i odczuć tłum zaczyna zachowywać się
mechanicznie. Dlaczego? Kiedyś przeczytałam: "w pojedynczym człowieku jest
jakaś siła, tłum to potwór bez głowy" /autor nieznany/
/"Skrzyżowanie" Marzena Dąbrowa Szatko/
GŁOS: światło zielone można przejść
PRZECHODZIEŃ 1:
warcząca sfora miasta
rwie się do biegu
chwyta trop
jeży się
wstrzymywana przekrwionym okiem
GŁOS: światło czerwone
proszę czekać
PRZECHODZIEŃ 2:
przy
brzegach trotuarów
czają
się dzikie koty
gotowe
skoczyć do gardła
na
sygnał nadbiegających kół
GŁOSY :
światło
zielone proszę
czekać
światło czerwone
PRZECHODZIEŃ 3:
ononaon
onaonona
spór
dwojga
toczy
się rondem
od
rana do rana
zawieszony
między warkotem
maszyn
i bezbronnością ciał
GŁOSY:
światło
ziewone można czekać
przejść
światło czerlone proszę
PRZECHODZIEŃ 4:
komunikaty
dla
niewidomych
zagubionych
porwanych
w ruch
okrężny
z ulic
w ulice
rozjazdy
przejazdy wyjazdy
place
aleje arterie
GŁOSY:
świat ziel tło czerw
(zderza
się dwóch lub więcej PRZECHODNIÓW; krzyczą):
proszę
czek
skręt
szyn
pisk
opon
ryk
miasta
ać
Patrzę na młodych artystów grających
bezimienny, falujący tłum ludzkich ciał stłoczonych w autobusie. Komórki przy
uszach, urywane słowa, natłok dźwięków, jednostajny szum. To chochołowy taniec
współczesności. Coraz dalej nam do siebie, choć doskonalimy się w przekraczaniu
barier intymności. Coraz dalej nam do siebie, choć pokonujemy barierę dźwięku.
W sieci internetu,
telefonii komórkowej, masowej telewizji, ale również w sieci stereotypów,
bezduszności, natłoku spraw, jesteśmy jak automaty, trybiki, zapadki w wielkiej
maszynie jaką jest świat, miasto, społeczność. Płyniemy z prądem nie tylko
świateł sygnalizacji, ale również z prądem cudzej myśli, oceny, krytyki. Boimy
się żyć w zgodzie ze sobą, bo często wychowano nas tak, abyśmy swoją
kreatywność schowali do kieszeni, a dopasowali się do otoczenia. Powtarzają nam
nieustannie: "nie da się od tego uciec", "nie możesz być słabszym ogniwem w
świecie , który wciąż pędzi"; a ja się pytam: "dlaczego nie?". Przecież każdy z
nas jest po to, aby mógł znaleźć swoje miejsce.
Teraz to już gasną
wszystkie światła. Zielone i czerwone też. Zostaje czas na przemyślenie.
tekst: Renata Batko
foto: Andrzej Chudziak
WYSTĄPILI
KARUSIA: Sylwia Ziętara
JAN / REDAKTOR:
Tomasz Koper
NARRATOR / STARY
POLAK: Kamil Jastrzębski
KELNERKA: Zoya Shakhgeldyan
KELNER / STRAŻNIK:
Adrian Grotyński /Bartłomiej Figiel
W rolach LUDU, DZIENNIKARZY, MŁODYCH, PASAŻERÓW,
PRZECHODNIÓW, GŁOSÓW:
Dominika Cwynar, Oliwia Dąbek, Anna Firek, Iwona Lechowicz, Magdalena
Mirgos, Aleksandra Nędza, Anna Palka,
Anna Olecka, Łukasz Romaniuk, Magdalena Szopa, Katarzyna
Włosek, Aleksandra Wróblewska, Anna Zmieniewska
___________________________________________________________________________________________
HISZPAŃSKIE RYTMY W POEZJI I MUZYCE W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA
___________________________________________________________________________________________
Hiszpańskie rytmy w poezji i muzyce
W ramach programu towarzyszącemu 16.Targom Książki w Krakowie 26.10.2012
r. odbył się w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką spektakl poetycko-muzyczny "Hiszpańskie rytmy w poezji i muzyce".
Znakomity wokal Agnieszki Kuk oraz
akompaniament fortepianowy Izabelli Jutrzenki Trzebiatowskiej wytworzył gorący hiszpański nastrój, który
udzielił się licznie zgromadzonej publiczności.
W
klimat katalońskiego wieczoru bezbłędnie wkomponowały się poetyckie strofy naszych
koleżanek: Marzeny Dąbrowy Szatko, Ireny
Kaczmarczyk, Anny Pituch-Noworolskiej
i Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty. Poetki
zaprezentowały wiersze inspirowane podróżami po południowym wybrzeżu Hiszpanii
i Wyspach Kanaryjskich. Różnorodność warsztatu, opisywanych miejsc i
interpretacji tekstów sprawiła, iż spektakl stał się żywym, pełnym temperamentu
widowiskiem poetyckim.
Wieczór poprowadziła wiceprezes KO ZLP Joanna Krupińska-Trzebiatowska, która
oprócz słowa wiążącego zamknęła spotkanie jednym ze swoich utworów. Organizatorem
spotkania był Krakowski Oddział ZLP.
tekst:
(info)
foto:
Joanna Rzodkiewicz
___________________________________________________________________________________________
WPŁYW TRADYCJI MECENATU I BOHEMY
NA STRATEGIE ŚRODOWISK LITERACKICH WOBEC
OBOWIĄZUJĄCYCH MODELI FINANSOWANIA
KULTURY
Pod takim tytułem Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich, w ramach programu towarzyszącego 16. Targom Książki
w Krakowie, zorganizował 25 października 2012 r. dyskusję. Odbyła się ona w
uroczym miejscu w Rubinstein Residence, w siedzibie Oddziału. Udział w niej
wzięli członkowie KO ZLP i zaproszeni goście tj.: Jadwiga Malina, Eligiusz Dymowski, dr Jacek Kajtoch, Andrzej Walter, Jan
M J Masłyk. Dyskusję prowadziła Prezes KO ZLP Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
Uczestnicy pochylili się nad odwiecznym
dylematem wsparcia twórcy - literata od starożytności po chwile obecną. Mecenat
jest jednym z bardziej szlachetnych zasad wspierania ludzi sztuki. Niemniej
jednak ten rodzaj wsparcia zmieniał się w na przestrzeni wieków i lat. Obecnie
twórca a zwłaszcza piszący, z reguły, sam staje się sponsorem własnych tomików
poetyckich. Ten rodzaj twórczości stał się bardzo niszowym. Książka stała się,
jak inne rzeczy, towarem i to często nie pierwszej potrzeby. A tak nie powinno
być, bo poezja jest lekiem na skołataną duszę w tym zabieganym świecie. A wydawnictwa
nie są zainteresowane wydawaniem poezji, ponieważ ten towar jest mało chodliwy.
Dyskutanci zastanawiali się jak tej sytuacji zaradzić, co piszący powinni robić,
aby ten stan zmienić. W dyskusji wskazywano, że książka literacka nie może się
sama obronić, że należy ją wspierać.
Z dyskusji wynika, że niezbędnym zadaniem
literatów jest mówienie o tym wspólnym językiem i to głośno, że należy o tych
problemach zainteresować decydentów (na każdym poziomie), którym powinno
zależeć na rozwoju tak ważnego elementu kultury. A należy mieć świadomość, że
kultura to wartości, którymi żyje człowiek, tzn. wartości materialne i duchowe
oraz stosunek człowieka do nich. Dla równowagi niezbędne jest więc wsparcie
twórczości, która w świecie materialistycznym wspiera świat duchowy - niezbędny
do istnienia człowieczeństwa.
Jednocześnie należą się podziękowania dla
gospodarzy Rubinstein Residence za umożliwienie spotkania oraz za lampki wina, które
już od starożytności wspiera swobodę wypowiedzi, wszak "in vino veritas".
tekst: Jan M J Masłyk
foto: Joanna Rzodkiewicz
___________________________________________________________________________________________
WPŁYW TRADYCJI MECENATU I BOHEMY
W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA
___________________________________________________________________________________________
16.Targi Książki w Krakowie
"Istnieję po to, by czytać książki" - Clare
Morrall
Zacytowane
słowa brytyjskiej pisarki stały się hasłem przewodnim tegorocznej 16. edycji
Targów Książki, która miała miejsce w Krakowie w dniach 25 - 28 października
2012r.
Krakowski
Oddział Związku Literatów Polskich po raz drugi zaznaczył swoją obecność na
Targach. Pomimo niesprzyjającej pogody (deszcz, śnieg) ponad 34 tysiące osób
odwiedziło halę przy ul. Centralnej, która stała się za ciasnym obiektem do
swobodnego poruszania się wśród wystawienniczych stoisk. Dlatego z wielką
radością miłośnicy książek przyjęli informację z ust komisarza Targów pani Katarzyny
Popieluch-Kmiecik, iż w 2014 roku zostanie oddany do użytku nowy obiekt
kongresowo- targowy na terenie Prefabetu, gdzie odbywać się będzie to najważniejsze
wydarzenie z branży wydawniczej.
W
tegorocznej edycji Targów uczestniczyła rekordowa liczba wystawców (ponad 560)
i blisko 500 autorów, w tym blisko 400 podpisywało swoje książki. Imprezy
towarzyszące Targom:
spotkania z autorami, pokazy w salach seminaryjnych, spektakle teatralne,
filmy, koncerty oraz panele dyskusyjne dziejące się równolegle, trwały łącznie
ponad 670 godzin.
W ramach programu towarzyszącego 16.edycji
Targów Książki Krakowski Oddział ZLP przygotował 4 interesujące imprezy:
-
dyskusja "Wpływ tradycji mecenatu i
bohemy na strategie środowisk literackich
wobec obowiązujących modeli finansowania kultury" (w dyskusji udziałem
wzięli: Eligiusz Dymowski, dr Jacek
Kajtoch, Jadwiga Malina, Jan M J Masłyk, Maciej Naglicki, Andrzej Walter). Rozmowę
poprowadziła Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
-
spektakl "Hiszpańskie rytmy w poezji i
muzyce", w którym recytowały swoje utwory: Marzena Dąbrowa Szatko, Irena Kaczmarczyk, Anna Pituchowa-Noworolska,
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Oprawa muzyczna: Agnieszka Kuk (wokal), Izabela Jutrzenka Trzebiatowska (fortepian).Prowadzenie: Joanna Krupińska-Trzebiatowska.
-
spektakl literacki "Audiotele, czyli w
sieci" wg utworów poetyckich Renaty
Batko, Joanny Bąk, Marzeny Dąbrowy Szatko, Adriany Jarosz, Danuty
Perier-Berskiej, Joanny Rzodkiewicz, Ryszarda "Sidor" Sidorkiewicza i Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty w
wykonaniu Grupy Teatralnej X LO w
Krakowie pod kierunkiem Marzeny
Dąbrowy-Szatko.
- panel dyskusyjny "Pozycja autora i jego dzieła
w świetle uwarunkowań rynku wydawniczego i mediów" z udziałem
zaproszonych gości: poety Józefa Barana, redaktora naczelnego Magazynu
Literackiego Książki Piotra Dobrołęckiego, dyrektora Wydziału Kultury i
Dziedzictwa Narodowego UMK Stanisława Dziedzica, dyrektora naczelnego
Wydawnictwa Edukacyjnego prof. Bolesława Farona. Panel
poprowadziła Joanna Krupińska-Trzebiatowska.
tekst:
Irena Kaczmarczyk
foto:
archiwum
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich i
Klub Dziennikarzy
"Pod Gruszką" ul. Szczepańska 1, I piętro
zapraszają na wieczór
literacki z cyklu "Niezatarte autografy"
8
listopada (czwartek) 2012 r., godz. 18.00
odbędzie
się otwarty literacki
wieczór wspomnieniowy
z udziałem
poetów i prozaików
pt.:
"Non omnis moriar"
oprawa muzyczna: Izabela
Jutrzenka Trzebiatowska - fortepian
prowadzenie: Joanna Krupińska-Trzebiatowska
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
PAMIĘĆ O NIM W TATRACH POZOSTANIE
Przy kaplicy Matki Boskiej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach została odsłonięta i poświęcona tablica
upamiętniająca Jerzego Tawłowicza, przewodnika
tatrzańskiego, poety, człowieka o wielu zainteresowaniach artystycznych, który
zmarł w lutym tego roku w Zakopanem w wieku 60 lat.
Całe
jego dorosłe życie związane było z górami, głównie z Tatrami, które początkowo
poznawał turystycznie a potem bardziej wnikliwie poprzez wyprawy do
tatrzańskich jaskiń, wspinaczki po łatwych drogach, aż po przewodnicką
edukację. Uprawnienia przewodnika tatrzańskiego uzyskał 35 lat temu a przed
kilkoma laty również międzynarodowego przewodnika UIMLA. - Jestem przede
wszystkim przewodnikiem tatrzańskim, jest to zawód, który wynika z pewnej pasji
- mówił na jednym z ostatnich swoich spotkań autorskich Jerzy. - Kiedyś
doszedłem do wniosku, że można by pasję połączyć z zawodem, który daje dużo
przyjemności i satysfakcji. Obcowanie na co dzień z górami ładuje mnie tą
pozytywną energią i doznanymi wrażeniami a to musi gdzieś znaleźć swoje ujście.
Góry mają coś inspirującego i to nie musi być tylko górska twórczość. Jak
człowiek jest tym pięknym gór przepełniony, to chwyta za długopis, pędzel,
aparat fotograficzny lub gitarę a być
może coś z tego wyniknie.
Jurek
był przewodnikiem niezwykłym, gdyż posiadał nie tylko najlepsze przymioty
zawodu przewodnickiego, ale również artystyczną duszę, wrażliwą nie tylko na
piękno gór i przyrody ale także na bliźniego. Potrafił dostrzec, w niepozornych
wydawać by się mogło rzeczach piękno i ładunek emocjonalny, co inspirowało go
do wielopłaszczyznowej twórczości artystycznej - od poezji i prozy poprzez
muzykę, fotografię po rysunek, grafikę i malarstwo akwarelowe. Swoje doznania artystyczno-górskie starał się przekazywać innym,
początkowo na prelekcjach ilustrowanych barwnymi fotografiami z podkładem
dźwiękowym a potem na spotkaniach autorskich, kiedy strofami swoich wierszy i
muzyki opowiadał o górach. Udzielał się w związkach twórczych i różnych
stowarzyszeniach, współpracował z redakcjami pism i miał też hobby
kolekcjonerskie. Jak na to wszystko znajdował czas, trudno odpowiedzieć.
Dzięki
staraniom rodziny i przyjaciół upamiętniony został tablicą na symbolicznym
cmentarzu, przy kaplicy Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach. Jej projekt wykonał Krzysztof Michno, który wspólnie ze Stanisławem Cukrem i pracownią Tomasza Rosa byli jej wykonawcami. W
niedzielę 23 września, Mszę świętą w jego intencji odprawił dominikanin ks. Emil Smolana,
który również dokonał poświęcenia tablicy. Na uroczystości, poza rodziną i
najbliższymi, było także liczne grono przewodników tatrzańskich, w tym również
z Krakowa oraz wielu przyjaciół Jurka.
A
jakie były te góry Jerzego? Niech posłuży nam fragment tekstu Beaty Zalot,
ze strofami jego poezji.
-
Potrafił górom w oczy zaglądać, pod szczytem wyczytywać palcami w skale jakieś
tajemnice. Rozmodlony górami badał prawdziwość życia w sobie.
Potrafił
góry wymyślać i nosić je w sobie. Te wymyślone góry można podarować najbliższej
osobie, można jej nawet w oczy wpisać szczyty.
Góry
Jerzego nie mają granic i są z nim uparcie tam, gdzie je w myślach niesie.
Zamieniają ludzi w jednodniowych aniołów, którym dłonie pachną granitem. Ze
wspinających się kobiet czynią madonny.
Góry
Jerzego są muzyką, nuta dziką, rozwodną. Gdy wędruje
się po nich, idzie się "niebem błękitnie wysokim". Jodła jest tu matką, która najtkliwiej tuli w rosochatych skrzydłach pierzasty jazgot
posłańców i strażniczką mgieł i obłoków, gdy się z pękniętych luster nieba nad
górami snują.
W
górach można rozmawiać z Bogiem i kamieniami. A Bóg wielki nad górami jest jak
w kroplach rosy słonko. To on chroni kroki w piargach i przemawia złotym okiem
kaczeńca nad wodą, bez wielkich słów. To on pewnie radzi, by przez życie iść
jak po górach - szczytami "noga za nogą niebu w ramiona" do słońca garb swój
nieść z mozołem i tak do końca.
Apoloniusz Rajwa
TABLICA
UPAMIĘTNIAJĄCA JERZEGO TAWŁOWICZA
Zaszczytny
to pomysł umieszczania tablic pamiątkowych na skałach wokół sanktuarium Matki
Bożej Jaworzyńskiej na Wiktorówkach. Tablice poświęcone osobom, które zginęły w
Tatrach sprawiają wrażenie. Niesamowite. To - pomyślałam - będąc tydzień temu w
Zakopanem, drugie po Pęksowym Brzyzku miejsce, które nie dość, że wizualnie stanowi
znakomitą artystyczną kompozycję, stwarza okazję do wyjątkowej kontemplacji.
Przywoływanie w pamięci osób znanych, w takiej scenerii, na wysokości1200 m.n.p.m.,
ma doprawdy niecodzienny wymiar.
Utrzymana
w pastelowych kolorach tablica naszego kolegi Jurka Tawłowicza znajduje się tuż przy schodach prowadzących na
drugi poziom skalnej ściany.
Irena Kaczmarczyk
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
"Cały mój dobytek to
plecak pamięci. Mam wszystko."
Tymi słowami, w dniu pierwszego
października 2012 roku, rozpoczął się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w
Krakowie, wieczór autorski Adriany
Jarosz, kolejny z "Orszaku Apollina". Ci z nas, którzy choć trochę poznali
poezję Ady Jarosz, spodziewali się zapewne, w jakie klimaty zostaną zaproszeni.
Trudno się zatem dziwić, że zapachniało Bieszczadami, folklorem i "wschodnią
nutą", skoro Autorka tekstów jest rozmiłowana w zapomnianych karpackich wsiach,
ludziach z kresów, starych osadach i górach podobno "zapomnianych przez Boga".
Krajobrazy Bieszczad widziane oczami Poetki
zdają się uwodzić jak "balejażowe buki
[.] w świeżej śnieżnej organtynie." /Jesień w Krywem/, a nastrój minionego
czasu wybrzmiewać zachwytem nad starą cerkwią, gdzie "kopuła nieba przemawia kolorami nocy i dnia, smutkiem lata, szczęściem
zimy i łzą kwietniowej pogody"/Cerkiew w Krywem/.
Jeziorka
duszatyńskie
W sam dzień Wielkiej Nocy
zbałwanione skały pogrąża las.
Ślad potoku gubi się w plątaninie
liści, korzeni i parusetletnich drzew,
a strupieszałe wierzchołki
sypią się w zamuloną wodę.
Pod taflą jeziora uduszone jodły
wierzą w swoje zmartwychwstanie.
Biją dusze dzwonów drewnianych
wesołe: "Alleluja", akompaniując
brzęczącym muchom.
Za nimi koniec świata.
Ada Jarosz, z wykształcenia nauczyciel i
bibliotekarz, inicjatorka Śląskiej Izby Regionalnej w szkole, w której uczy,
podróżując wybiera do zwiedzania prowincjonalne muzea i miejsca oddalone od
popularnych szlaków turystycznych. Lubi wiele miejscowości, jednak szczególnym
sentymentem darzy dwa miasta: Lwów i Kraków.
Kresowe
noce
noce nie płoną a bytują -
odwieczność
zaklęta we włosach
wystarczy wysunąć rękę
zanurzyć ją
w przydymionym durszlaku niebieskim
i zamknąć
w dłoni ułamek nieba
A jak jest po drugiej stronie? To pytanie i
związana z nim metafizyczna strona ludzkiego bytowania jest myślą przewodnią w
kolejnych wierszach Poetki. Autorka pyta: "a
gdyby tak którejś nocy[.] oderwać się od
białego rogu snu, nieświadomie przewrócić się, jak przewraca się podszewkę, i
wrócić w objęcia niebytu?"/Po drugiej stronie/ Albo zastanawia się, a może
wie, "gdzie strach ukrył swoje oczy"
/Strach/, bo przecież
Pierwsza
łza
Choć uroniona nie po raz pierwszy
nie
jest słona w Krainie Niecielesności.
Nad bramą przeistoczenia
drogowskazy: raj, Pola Elizejskie,
Ukhu Pacha, Mictlan, Avalon,
Xibalba, Kur i Nibylandia,
a cienie kierują się tam,
gdzie im wygodniej.
Zmierzając do swego raju
nie chcą pamiętać.
[.]
Wpisując się w "Orszak Apollina" Adriana
Jarosz ukazała poezję, która pobudza wyobraźnię słuchacza i z wielką łatwością
przenosi go w dawne, zapomniane krainy, miejsca pachnące lasem, legendą i
historiami rodem z opowiadań Andrzeja
Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu. Jest to poezja bogata w skojarzenia
przeróżne niczym:
Żywia
Gdziekolwiek
stąpnie, legnie się stworzenie wszelkie,
a trawy chwalą jej
kwietny majestat, pozornie kruchy,
w przedziwnym
świecie przeznaczenia.
Czasem Żywia,
jasnowłosa bogini pradawna, co lud swój wybrać nieskora,
bo robak bezrozumny
tak samo sercu bezcielistemu bliski
jak demiurg
fałszywy - człowiek, który rozum w niwecz obraca - gra.
Gra Żywia na
listkach leszczyny melodie zapomniane,
a rytm wybija na
bezbielmowych orzechach
niebiański
perkusista, Perun gromowładny.
[.]
Wieczór Ady Jarosz tradycyjnie prowadziła
Prezes KO Związku Literatów Polskich Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta, a Poetce towarzyszyli - czytając wiersze: Joanna Rzodkiewicz i Robert Marcinkowski, który jednocześnie
przygotował oprawę muzyczną całego spotkania. W wykonaniu Roberta
Marcinkowskiego wysłuchaliśmy urokliwych ballad wpisujących się klimatem w
nastrój prezentowanych wierszy.
tekst: Renata Batko
foto: Andrzej
Walter
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
LITERACKI KRAKÓW
Znane nazwiska, niezwykłe spotkania,
tysiące książek i 4 dni literackiej uczty w Krakowie.
Tak zapowiada się 16. edycja Targów Książki
w Krakowie.
W dniach 25-28
października 2012r. odbędą się 16.Targi Książki w Krakowie. Tegorocznym hasłem przewodnim
najważniejszego wydarzenia branży wydawniczej w Polsce, stały się słowa
brytyjskiej pisarki Clare Morrall:
Istnieję po to, by czytać książki. Gdy jesienią rozpoczynają się Targi Książki
w Krakowie, przekonujemy się jak prawdziwe są to słowa: w ciągu 15 lat odwiedziło nas ponad ćwierć miliona czytelników,
a minioną, jubileuszową edycję - przeszło 35 tysięcy!
Nowością
tegorocznej edycji są bez wątpienia Wirtualne
Targi Książki, które potrwają od 16
sierpnia do 28 października. Ta wspólna inicjatywa Targów oraz firmy eLibri
pozwoli wszystkim czytelnikom przygotować się do zakupów książkowych nowości.
Pod adresem www.ksiazka.krakow.pl w zakładce NOWOŚCI WYDAWNICZE wszyscy zwiedzający odnajdą tegoroczne nowości i premiery, które w promocyjnych cenach dostępne będą tylko
na Targach Książki w Krakowie!
Tegorocznym Targom przyświecać również będzie,
zapoczątkowana w roku ubiegłym, idea
Salonu Małych Ojczyzn. Ten wyjątkowy projekt prezentujący dorobek literacki
i kulturowy oraz odrębność poszczególnych regionów Polski, w tym roku przybliży
nam twórczość Podhala. Do
współpracy zaproszeni zostali: Urząd Miasta Zakopane, Muzeum Tatrzańskie,
Tatrzański Park Narodowy oraz Związek Podhalan. Zaproszeni Goście, wśród
których znajdą się m. in.
Józef
Pitoń, Maciej
Pinkwart, Michał Jagiełło, Zbigniew
Moździerz, Ewa Matuszewska, Jerzy Roszkowski, Julita Dembowska, Antoni Kroh, Stanisława Trebunia
Staszel prezentować będą dorobek literacki, fotograficzny, malarski, uczestniczyć
będą w spotkaniach, dyskusjach, pokazach filmowych, prezentacjach zdjęć,
instrumentów muzycznych czy pokazach tańca.
W tym roku po raz
drugi zostaną też wręczone tytuły Honorowych
Ambasadorów Targów Książki w Krakowie. Wyróżnienie otrzymają cztery osoby, które promują Targi oraz
ideę czytelnictwa w czterech stronach świata. Pierwszymi wyróżnionymi zostali:
Anna Dymna i Krzysztof Orzechowski, ś.p. Marek Krawczyk, Ks. Mieczysław
Maliński oraz Tadeusz Skoczek. O wyborze Ambasadorów w 2012 roku ponownie
zadecydują: Honorowa Rada Targów Książki w Krakowie, Organizatorzy Targów oraz fani strony Targów Książki w Krakowie na
Facebooku. Przyjaciele Targów Książki otrzymają, podczas uroczystego otwarcia
16. edycji, pamiątkowy glejt żelazny z targową pieczęcią.
Po
raz piętnasty zostanie wyłoniony laureat Konkursu o
Nagrodę im. Jana Długosza. 25 października, podczas finałowej gali,
poznamy Autora najbardziej wartościowego dzieła z dziedziny szeroko rozumianej
humanistyki. Do Konkursu zostało zgłoszonych 50 publikacji. Nagrodzony Autor
zostanie wyróżniony statuetką
dłuta prof. Bronisława Chromego oraz otrzyma 30 000 zł. W
ubiegłym roku laureatką Konkursu została ś.p. Hanna Świda-Ziemba za książkę Młodzież PRL. Portrety pokoleń w kontekście
historii. Rok rocznie Targom Książki w Krakowie
towarzyszy ogromna liczba konkursów: Czytać tak - ale jak?, Edycja, Lista
Goncourtów, Najlepszy podręcznik i skrypt akademicki, PIK-owy Laur, Ranking
Drukarń Dziełowych, Słowem malowane, Targowość, Najlepsza książka na jesień
oraz Literacki Blog Roku czy PAPIEROWY EKRAN - konkurs na najlepszy serwis
internetowy o książce.
O tym, że Targi Książki w Krakowie to wyjątkowe
wydarzenie nie trzeba nikogo przekonywać. Tegoroczna
edycja z pewnością dostarczy miłośnikom literatury niezapomnianych spotkań z
najpoczytniejszymi autorami
z Polski i zagranicy, emocji wywołanych uczestnictwem w wyjątkowych wydarzeniach
i przeżyć, dzięki którym każdego roku wracają na Targi Książki do Krakowa. W
Targach udział wezmą czołowe wydawnictwa, księgarnie, instytucje kultury,
przedstawiciele Nowych Mediów, drukarnie, producenci papieru, dystrybutorzy
książek. Do Krakowa przyjadą m.in. Jeanette
Winterson, Janusz Głowacki, prof. Władysław Bartoszewski, Ryszard
Krynikcki, Andrzej Maleszka, Grzegorz Kasdepke, Julia Hartwig, Wanda Chotomska,
Agata Tuszyńska, Monika Szwaja, prof. Franciszek Ziejka, o. Leon Knabit,
Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Anna Polony, Tomasz Sekielski, Edward
Lutczyn, Tadeusz A. Kisielewski, Joanna M. Chmielewska, Izabela Sowa, Martyna
Wojciechowska, Beata Pawlikowska, Jolanta Kwaśniewska, Danuta Wałęsa, Piotr
Kraśko, Adam Nergal Darski, prof. Tomasz Jelonek, prof. Edward Polański,
ks. prof. Marek Starowieyskiego, Krzysztof Hołowczyc, Mariusz Czerkawski, Jan
Nowicki, Krzysztof Daukszewicz, Janusz Majewski, Magdalena Zawadzka, Hubert
Klimko-Dobrzaniecki, Andrea Anastasi, Maria Nurowska, Marek Krajewski, Janusz
L. Wiśniewski, Ewa Lipska, Szczepan Twardoch, Sorj Chalandon (laureat nagrody
"Lista Goncourtów: polski wybór 2011"), Marian Pilot, Roma Ligocka czy Jerzy
Pilch.
Szczegółowy program Targów oraz lista
Wystawców: www.ksiazka.krakow.pl
Targi Książki w Krakowie to impreza wielopłaszczyznowa, na którą składają się: prezentacje
oferty wydawniczej polskich i zagranicznych wydawnictw, wystawy, panele
dyskusyjne, konkursy, prelekcje
i pokazy w salach seminaryjnych, spotkania z autorami, pokazy teatralne i
filmowe, koncerty oraz promocje książek. Wydarzenia Targów odbywają się na
terenie całego miasta.
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski Oddział
Związku Literatów Polskich i
Klub Dziennikarzy
"Pod Gruszką" ul. Szczepańska 1, I piętro
zapraszają na
wieczkr literacki z cyklu "Niezatarte autografy"
18
października (czwartek) 2012 r., godz. 18.00
odbędzie
się wieczkr autorski
JANA M J MASŁYKA
pt.: "C'est la vie czy tylko
curriculum vitae"
prowadzenie: Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Tilia - to już dziesięć
lat
Dwa słowa o historii...
Grupa
Literacka "Tilia" (z łac. lipa) powstała 13 września
2002 roku w murach ówczesnej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Myślenicach z
inicjatywy Piotra Oprzędka,
który jako pierwszy kierował Grupą. Później "Tilia"
coraz częściej gościła w Muzeum Regionalnym "Dom Grecki" - zawsze
mogliśmy liczyć na życzliwość i ciepłe przyjęcie ze strony pań pracujących w
Muzeum. Z czasem Grupa zyskała sporą grupę sympatyków, którzy cenią sobie
prezentowaną poezję i to, że tworzą ją ludzie związani z Myślenicami. Obecnie
Grupę tworzy dziesięć osób, które odnoszą sukcesy zdobywając liczne nagrody
(wspominając stosunkowo świeże wyróżnienia - Nagrodę Starosty otrzymali: Jadwiga Malina-Żądło oraz Piotr Oprzędek) i wydając tomiki. Wśród stowarzyszonych poetów
znajdują się ludzie zarówno w wieku dojrzałym, zaprawieni już w
"poetyckich bojach" oraz zupełnie młodzi - najmłodsze, lecz już
wyróżniane poetki to Dominika Ostafin, Joanna Pietrzyk oraz Agnieszka
Zięba. "Tilią" kieruje Jadwiga
Malina-Żądło.
Cynowy jubileusz świętowaliśmy w
Muzeum Regionalnym w piątek, 14 września obecnego roku. Dziesięciolecie
uświetnione zostało premierą trzeciego tomiku "Tilii"
"Struktury pamięci". O godzinie osiemnastej gości powitała pani
dyrektor Bożena Kobiałka. O Grupie
kilka słów powiedział, życząc jej kolejnych lat działalności ks. Eligiusz Dymowski,
a w historię "jubilatki" wprowadziła obecnych Jadwiga Malina. Ona
także zapowiadała czytających wiersze poetów - wiersze tych, które już odeszły
na drugą stronę czytały: Urszula Szpakiewicz - wiersze Marty Żarskiej-Krawczyk oraz nieobecnej Ingi Maliny i Anna Dura - wiersze Elżbiety Guśpiel oraz również nieobecnej Danuty Kaczmarek-Nowackiej.
Przerwy wypełniała muzyka w wykonaniu Myślenickiej
Orkiestry Kameralnej (oprawa przepiękna).
Nie można nie wspomnieć o tym, że
niejeden wiersz poświęcony był osobom bliskim poetom - rodzinom, przyjaciołom,
autorytetom, takim, jak Jan Paweł II. Bez tych osób - wspierających,
rozumiejących, będących natchnieniem wielu wierszy by nie było.
Z przyjemnością muszę stwierdzić, że
sala była pełna, a widzowie słuchali z uwagą i wzruszeniem. Sądzę, że dla
poetów to właśnie było najważniejsze - słowa - ich słowa, które zapadły w serca
i umysły słuchaczy.
Przyszedł czas na podziękowania -
dziękowano "Tilii" - między innymi
przedstawiciel burmistrza, Macieja Ostrowskiego, Piotr Szewczyk, starosta powiatu - Józef Tomal, który wspominał nawet swoje
literackie próby i ulubioną poetkę, Annę
Achmatową, prezes Myślenickiego
Towarzystwa Kultury - Piotr Szewczyk.
Dziękowała także "Tilia" - za wsparcie w wydaniu kolejnych tomików, za
gościnę w murach Muzeum, muzykom, którzy uświetniali występy prze tych dziesięć
lat, widzom oraz wszystkim tym, którzy serce Grupie okazali. A takich osób było
wiele.
Po podziękowaniach przyszedł czas na
część nieoficjalną - rozmowy i poczęstunek, oczywiście z jubileuszowym tortem.
17 września 2012 Tekst: Agnieszka Zięba Foto: Marek
Zięba
___________________________________________________________________________________________
"Struktury pamięci" Grupy Literackiej TILIA
Zupełnie przypadkowo odwiedziłam siedzibę
Redakcji "Gazety Myślenickiej", gdzie od jakiegoś
czasu podsyłam swoje artykuły, wiersze. To jedna, o ile nie jedyna z lokalnych
gazet, której Redakcja wywalczyła kawałek miejsca dla słowa wiązanego i
regularnie zamieszcza w "Okienku Lirycznym" poezję miejscowych twórców, ale też
- jak zdradził mi sekretarz redakcji Piotr
Ślusarczyk - zdarza się, iż publikowane są tu utwory
nadesłane z innych stron kraju, chociażby na przykład z Krakowa. Na prowadzenie
stałego Okienka Lirycznego w "Gazecie Myślenickiej"
niewątpliwie wpłynął fakt, iż - o czym nie wiedziałam wcześniej - sam sekretarz
para się twórczością poetycką. Dlatego więc, po kilkuminutowej i przyjemnej
rozmowie z redaktorem Ślusarczykiem otrzymałam oprócz
kilku egzemplarzy Tygodnika Lokalnego coś "spod lady", a tym czymś okazał się
świeżo wydany Almanach Grupy Literackiej "Tilia"
zatytułowany "Struktury pamięci".
O myślenickiej "Tilii" słyszałam wielokrotnie, nawet pisałam kilka słów na
krakowskiej stronie ZLP przy okazji prezentacji twórczości Piotra Oprzędka, założyciela Grupy (dziś
członka Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich), który w towarzystwie
Jadwigi Maliny i Eligiusza Dymowskiego
czytał swoje liryki w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie. Ale przywołam jeszcze
nieco faktów z historii tej prężnie działającej Grupy Literackiej. Otóż "Tilia" powstała 13 września 2002 r. w murach Miejskiej
Biblioteki Publicznej w Myślenicach. Od 2011 roku wchodzi w skład Myślenickiego Towarzystwa Kultury. Nazwę zaczerpnęła od
słowa tilia, które w języku łacińskim znaczy "lipa"
a lipa znajduje się przecież w herbie Myślenic, w dodatku jest drzewem
wyjątkowo delikatnym i podatnym na artystyczną obróbkę. Nie było więc chyba stosowniejszej
nazwy dla poetów z tego malowniczego regionu Małopolski.
Aktualny zespół "Tilii"
liczy 14. członków. Jej honorowymi członkami są także krakowscy poeci: Eligiusz
Dymowski i Maciej
Naglicki. W pierwszym składzie odnajdujemy nazwiska
krakowskiej poetki Justyny Trembeckiej, Sławomira
Hapońskiego, Krzysztofa
Nogi i Macieja Skowronka.
"Tilia" w ciągu 10-letniej działalności wydała dwie
publikacje zbiorowe: "Novo" (2003) i "Archipelag"(2004),
zaaranżowała kilkadziesiąt spotkań autorskich na terenie Myślenic oraz
województwa małopolskiego, patronuje konkursowi poetyckiemu przy Gimnazjum nr 3
w Myślenicach oraz Powiatowemu Konkursowi "Młody Poeta" im. Elżbiety Guśpiel, którego organizatorem jest GOK w Pcimiu.
Szlachetna to i piękna idea kultywowania pamięci po zmarłej poetce, członkini
Grupy - Elżbiecie Guśpiel,
której dedykowany jest Almanach. Zresztą, nie tylko Jej, bo również Marcie Żarskiej-Krawczyk, która także przedwcześnie, bo w wieku
lat 34 zmarła, zostawiając po sobie trwały ślad w poetyckiej społeczności "Tilii".
Po przeczytaniu wstępu do "Struktur pamięci" autorstwa
Eligiusza Dymowskiego, członka Krakowskiego Oddziału
Stowarzyszenia Pisarzy Polskich doszłam do wniosku, że tak naprawdę najodpowiedniejszym
miejscem do lektury Almanachu powinna być Plebańska Góra, gdzie rośnie
legendarna, myślenicka Lipka, której jedna z autorek zbioru
Danuta Kaczmarek-Nowacka
poświęciła wiersz:
Lipka
Szumisz wiatrem
Schwytanym w koronę
Masz swój kawałek
pamięci
Zakopany głęboko w
ziemi
Poprzecinanej
zmarszczkami
Kikutami suchych
wspomnień
Odgarniasz
przeszłość
Dając trochę szarego
cienia
Wędrownym ptakom
Kreślącym losy
ludzkości
W chmurnym zamęcie
Rozłożystym
skrzydłem czasu
Ale
moja ciekawość nie pozwoliła na odłożenie lektury do bliżej jeszcze niesprecyzowanej
daty wyprawy pod Lipkę i niezwłocznie zabrałam się do czytania wierszy. I
co? I doznałam wielu oczarowań. Wielu
lirycznych przystanków. Urzekła mnie przede wszystkim prostota przekazu,
świeżość emocji młodych autorów. Piszę młodych, bo w przeważającej liczbie są
to twórcy urodzeni w latach 80-tych, absolwenci krakowskich uczelni, mający w swoich
biografiach artystycznych pewne osiągnięcia, znaczący dorobek literacki a
niektórzy z nich przynależą do Związku Literatów Polskich czy Stowarzyszenia
Pisarzy Polskich.
Generalnie
poeci myśleniccy czerpią tematy z bliskiego otoczenia.
Intryguje ich kondycja człowieka we współczesnym świecie. Przytoczę choćby
wiersz Dominiki Ostafin,
mieszkającej w Trzebuni a studiującej na Uniwersytecie
Rolniczym w Krakowie:
Dziurawy
człowiek
przekłuty miłością
do krwi zepsutej
jak metalowe sito
co rdzewieje
zbyt szybko
rozdrapany głupotą
piciem kawy z rana
rozsieczony przez
stare skrzyżowania
wbity w miasto
jak stalowa łuska
po zużytym naboju
dziurawy człowiek
na wylot od środka
czy poetycką miniaturę autorstwa Antoniny Sebesty,
pracownika naukowo-dydaktycznego Uniwersytetu Pedagogicznego, zdobywczyni
blisko trzydziestu nagród w prestiżowych, ogólnopolskich konkursach literackich:
Świadomość
na ziemi
zachwaszczonej
historią
jestem tylko
strachem na wróble
Autorzy nie stronią od tematów osobistych. Dzielą
się z czytelnikiem własnymi doznaniami, emocjami. Na przykład Piotr Ślusarczyk,
wspomniany wyżej sekretarz redakcji "Gazety Myślenickiej",
który wszystkie 5 wierszy w Almanachu zadedykował żonie. W utworze
zatytułowanym "Sens życia" w sposób
najprostszy komunikuje:
"Wszystkie dzieła moje
są wielkie -
dopóki piszę dla
Ciebie.
wszystkie drogi moje
są proste -
dopóki prowadzą do
Ciebie.
(.)
wszystkie godziny
mego życia
mają sens -
dopóki żyję dla Ciebie.
Są
w "Strukturach pamięci" utwory poświęcone najbliższym, którzy odeszli na
"niebieskie pokoje". Jak ten, najprawdopodobniej urodzony pod Lipką, wzruszający
wiersz absolwentki UJ, polonistki Ingi
Maliny:
Rapsodia
Matko Boża, czy mój
Tata
przywykł już do
niebieskich pokoi?
Ja na ziemi nie mogę
płakać po nim.
Trochę wtedy.w
kwietniu.
Za trumną deszcz i
wiatr,
za trumną trzy
kilometry
jak szara piechota.
równaliśmy krok: ja,
Mama, brat i mój syn.
Przedtem układałam
się z Bogiem:
Jeszcze Wigilia,
jeszcze imieniny
świętowane, jakby
naprawdę
był Ryszardem Lwie Serce, jeszcze Wielkanoc.
- Powiedz, Tato,
dobra tam kawa, papierosy?
W brydża jak dawniej
z panem Poldkiem.
Zamiast anielskich
chórów, jestem absolutnie pewna,
proponujesz im Cohena.
Gdyby zagarnął Cię
Hades, odbiłabym.
A tak.
Stoję przy Lipce na
Plebańskiej Górze
i w chmury nadaję
jakże niepopularnym
alfabetem Morse'a, że ja.
Zatrzymuje na dłużej jeden ze znakomitych tekstów
pióra Jadwigi Maliny:
List
do matki
Krzysztofa
Kamila
Mamo gdy płaczesz
ja się ruszam pod
ziemią
krzyże mnie bolą
nie ordery
bo przecież wszystko
ucichło
gdy lekko spadałem
na ziemię
myślałem nawet
w poduszkę
z haftem wyszytym
przez ciebie
głowa mi pękła
gołąbeczko
pozbierała ją
siostra
ta sama która po
chwili
wymiotowała na
schodach
dobrze mi było
mamusiu
dobrze mi było i
dumnie
na tym czerwonym
dywanie
jak w aksamitnej
trumnie
I mogłabym tak cytować, przytaczać,
przywoływać. Jest bowiem w zbiorze wiele wierszy zasługujących na uwagę, ale te
już zostawiam wnikliwym czytelnikom, którzy dotrą do "Struktur pamięci", trzeciej,
interesującej publikacji myślenickiej grupy
literackiej "Tilia" prezentującej twórczość 14. autorów:
śp. Elżbiety Guśpiel,
Danuty Kaczmarek-Nowackiej, Ingi Maliny-Kuś, Jadwigi
Maliny-Żądło, Anny Marii Michalik, Piotra Oprzędka, Dominiki Ostafin, Joanny Pietrzyk,
Antoniny Sebesty, Piotra Ślusarczyka,
Agnieszki Zięby, śp. Marty Żarskiej-Krawczyk, Anety Żądło - Michalak i Jolanty Szymskiej Wiercioch, która jako
jedyna opublikowała w Almanachu ciekawe opowiadanie
"Gry i zabawy dziecięce".
Wyboru
tekstów do zbiorowego tomu dokonała opiekunka Grupy "Tilia",
od niedawna członkini Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
Jadwiga Malina.
Warto
więc było złożyć niespodziewaną wizytę w Redakcji "Gazety Myślenickiej"
i zabrać ze sobą publikację promującą myślenicki
region, której lekturę w gronie moich najbliższych przyjaciół przewiduję nie
gdzie indziej a właśnie na Plebańskiej Górze pod historyczną Lipką. Z widokiem
na moje wakacyjne, urokliwe miasto Myślenice. Żywię nadzieję, że jeszcze tego
lata.
"Struktury pamięci",
Wydawca: Muzeum Regionalne "Dom Grecki" w Myślenicach, 2012, s.97
Kraków,
30.08.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
___________________________________________________________________________________________
NIEDYSKRECJE O POECIE
MACIEJU BOLESŁAWSKIM
Ile razy oglądam
jakiś kabaret, zawsze mnie zastanawia, na ile sam satyryk jest odporny na oceny
środowiska twórczego i mediów. Czy czasem nie jest tak, że "obśmiewając" innych,
sam boi się wyszydzenia, ma tremę i lęka się choćby "cienia" krytyki?
Bohater kolejnego
wieczoru literackiego z cyklu "Niezatarte autografy" Maciej Bolesławski ma dystans nie tylko
do świata, który go otacza. Jak przystało na osobę, która ma zadatki, chęci i
imperatyw do "bycia" satyrykiem, ma także duży dystans do siebie - do swoich
talentów w pewnych dziedzinach, braku talentów w innych, ale nie smuci Go to
wcale, gdyż z powodu wysokiego wzrostu i tak zawsze góruje nad innymi, a
zakłopotanie w niezręcznych sytuacjach "rozbraja" szczerym głośnym śmiechem.
Tytuł
spotkania, "Dyskretny uśmiech Mony Lizy" czyli w kręgu ballady, romansu i satyry,
jest oczywiście jak sam Autor przewrotny, gdyż nieumiejętność milczenia w
drażniących sprawach to cechy immanentne dla tego rodzaju działań artystycznych,
których osią jest groteska, żart, sarkazm czy też ironia. Dnia 13.09.br. (co za
pechowa data!) przyjaciele Autora wypełnili widownię w Klubie Dziennikarzy Pod
Gruszką w oczekiwaniu na show, bo Autor znany jest z tego, że komponuje, pisze,
sam sobie akompaniuje na fortepianie, gdy śpiewa. Ale nawet taki "Człowiek Orkiestra" zaprosił do
współpracy przy realizacji swojego wieczoru autorskiego przyjaciół, żeby nie
było monotonnie i jednostajnie: wiersz - Maciej, piosenka - Maciej, anegdota - Maciej,
czyli "w koło Macieju".
Więc na kanapie
gości siedziały aż trzy poetki ("Trzy
Gracje"): Aneta Kielan, Joanna Rzodkiewicz
i Magdalena Węgrzynowicz-Plichta,
które swoimi delikatnymi kobiecymi głosami (recytując utwory Autora)
uatrakcyjniły ten wieczór. No bo jeśli chodzi o ruch i prawdziwą grację, typu "efemeryczny
przelot elfa" po scenie to Autor nie skorzystał z ich aparycji. Dodatkowo zaprosił
tancerkę baletową Katarzynę Stolarczyk, która
naprawdę jest zjawiskowa i dwa razy wykonała ciekawy układ choreograficzny do
muzyki elektronicznej skomponowanej przez Macieja Bolesławskiego,
a odtworzonej przy pomocy komputera.
Salwy śmiechu zza
niedomkniętych drzwi, dobiegające co chwilę do pijących piwo w kawiarni obok,
świadczyły o tym, że humor był przedni i pyszna zabawa, o czym donoszę "pół żartem pół serio". I nie dlatego,
że nie umiem trzymać języka za zębami, tylko dlatego, że warto nagłaśniać każde
dobre wydarzenie kulturalne, a także chwalić każdą fraszkę i balladę, której
pointa bawi, czasami aż do łez.
Mam nadzieję, że
moja nadmierna krytyka nie osłabi twórczego zapału Macieja Bolesławskiego,
bo jak znam samo życie, to ono na pewno będzie Mu w dalszym ciągu dostarczać
absurdalnych tematów i ekstremalnych
emocji.
tekst:
(info)
foto:
Andrzej Makuch
***
Czemu
zachwyt trwa tak krótko,
Świt
przynosi spowszednienie
Choćbyś
nocą wył z rozkoszy,
W
dzień kwitujesz to westchnieniem!
Rankiem
postać jej anielska
Zda
się dziewką z lupanaru!
Urok
chwili nagle pryska
I
dopada ciebie szarość,
Byś
- gdy znów nastanie wieczór -
Niezbadanych
sił rozkazem
Wprost
do Moulin Rouge się udał,
Poszukując
nowych wrażeń!
***
Spojrzałem
w jej oczy, tak czyste, niewinne
Raz
jeden wieczorem i później, nad ranem.
Wieczorem
z czułością, jako jej wielbiciel,
Nad
ranem, już tylko znudzony kochanek!
Maciej S.J. Bolesławski (Enen Sławski) - z wykształcenia filozof i teolog, a po części
również i muzyk (PSM II ST. oraz krótka przygoda z Akademią Muzyczną w Krakowie
- jak sam o sobie mówi, dość późno wstąpił na właściwą sobie ścieżkę,
błądząc po meandrach życia pobocznymi wciąż dróżkami, zwykle odczuwając to
boleśnie, iż wciąż nie odnalazł jeszcze swego miejsca w tym otaczającym nas i
coraz bardziej zbrutalizowanym świecie. Od kilku lat
związany z krakowskim środowiskiem poetyckim (Formacja Artystyczna 16 przy Dworku Białoprądnickim
oraz Grupa Poetycka Każdy przy Śródmiejskim Ośrodku Kultury) w swej
twórczości literackiej zdaje się wyróżniać wyjątkowym zmysłem satyrycznym,
komentując z przymrużeniem oka rzeczywistość, która ze wszech stron, bez pardonu,
zwykle wkracza w nasze własne, jakże często nieprzystosowane do niej życie! Z
drugiej strony, w swoich kompozycjach, których charakterystycznym wyznacznikiem
zdaje się być wyjątkowo piękna melodyka, daje wyraz swej tęsknocie za tym
światem, który z oczywistych względów pozostaje często tylko i wyłącznie w
sferze naszych niedościgłych i zazwyczaj nigdy niespełnionych marzeń!
___________________________________________________________________________________________
WIERSZE ROZSYPANE - KILKA REFLEKSJI
PO AUTORSKIM WIECZORZE ANNY PITUCH-NOWOROLSKIEJ
Nowy sezon
cyklicznych spotkań literackich z cyklu Orszak Apollina
Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich w Śródmiejskim Ośrodku Kultury
otworzył dnia 3 września br. wieczór autorski Anny Pituch-Noworolskiej. Poetki na stałe
związanej z Krakowem, która otwarcie przyznaje się do tego, że miała późny
debiut:
"Pisałam już od czasów szkoły średniej, ale
nie były to czasy na debiuty poetyckie."
Kiedy jednak już zdecydowała się już na
prezentację swoich wierszy i podjęła wyzwanie uczestnictwa w życiu literackim
rodzinnego miasta, to publikuje systematycznie - w indywidualnych tomach
"Bukiety czasu" (2006), "Gotyk" (2008) "Jesienny księżyc" (2009), Gobeliny
(2010) jak i zbiorowych almanachach. I właśnie ten pokaźny dorobek rozproszony
po licznych antologiach, skłonił Autorkę do uporządkowania "szuflady" i
połączenia z tymi najnowszymi w jeden zbiór pt.: "Wiersze rozsypane".
Tytuł spotkania nie
zapowiadał niczego więcej, niż wysłuchania wierszy jednej autorki. Tak więc
było miłym zaskoczeniem dla słuchaczy, gdy okazało się, że na początku wieczoru
"wybrzmiał" dwugłos w klimatach hiszpańskich. Zaprezentowany dialog mantyli z
kapeluszem to erotyczna rozmowa wierszami w wykonaniu Anny Pituch-Noworolskiej
i prowadzącej spotkanie Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty, która na przemian z Autorką
czytała "Pieśni Mantyli" swojego autorstwa. Doskonałą oprawę muzyczną stworzył wirtuoz
gitary klasycznej Adam Hliniak, który zagrał utwory hiszpańskich kompozytorów
oraz flamenco.
W drugiej części tego
poniedziałkowego spotkania - z przyjaciółmi poezji - Autorka, czytała najnowsze
wiersze, które wejdą do kolejnego tomu, podzielonego tematycznie na kilka
części. Barwa głosu, sposób interpretacji, jakby nie było własnych słów,
doskonała dykcja i nastrój panujący na scenie potęgowały odbiór poezji, pełnej
metafor, obrazów i point. Poezji dojrzałej, bo dotyczącej "kondycji"
nowoczesnego człowieka i braku harmonii we współczesnym świecie, poezji przesyconej
tęsknotą za pięknem, prawdą i dobrem, odnoszącej się do nieprzemijających ideałów.
W Jej poezji ciągle obecna jest wiara w sens życia, choć jak sama pisze:
"Z racji wieku, zawodu piszę dużo (.)o przemijaniu.
Patrząc na małych pacjentów walczących z ciężkimi chorobami, przegrywających
swoje życie, mam niemal namacalne uczucie kruchości naszego bytu na tej
planecie, ulotności naszych problemów, przypadkowości naszego losu."
Na zakończenie
wieczoru autorskiego, choć to już ginąca tradycja, odbyła się rozmowa z
Autorką, w czasie której głos zabrał dr Jacek
Kajtoch. Pogratulował Autorce talentu i wytrwałości,
zauważając przy tym, że należy do grona tych poetek związanych z Krakowskim
Oddziałem Związku Literatów Polskich, które ciągle rozwijają swój warsztat, a
poszukując nowych tematów i inspiracji, idealnie trafiają do serc czytelników i
zyskują pochlebne recenzje krytyki. W swojej wypowiedzi podkreślił także, że liczny
udział zaproszonych gości na pierwszym po wakacjach spotkaniu literackim KO
ZLP, pozwala stwierdzić, że wieczory te są potrzebne i zauważył, że na stałe
wpisały się w kalendarz kulturalnych imprez miasta.
tekst:
(info)
foto:
Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
ODSŁONIĘCIE TABLICY PAMIĘCI JERZEGO TAWŁOWICZA
W niedzielę 23 września br. na Wiktorówkach odbędzie się uroczystość odsłonięcia tablicy pamięci Jerzego Tawłowicza. Uroczystość zostanie poprzedzona mszą świętą, która rozpocznie się o godzinie 13.00
Załączone zdjęcia pochodzą z Wiktorówek, gdzie dobyło się spotkanie z cyklu XVIII Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej (2008 rok). Autorem zdjęć jest Marian Matusiak. Projekt tablicy: Krzysztof Michno Wykonanie: Krzysztof Michno, Stanisław Cukier oraz pracownia odlewnicza Tomasz Ross. Serdecznie dziękujemy wszystkim przyjaciołom za pomoc i wsparcie - Anna i Piotr Tawłowicz.
___________________________________________________________________________________________
II KRAKOWSKA NOC POEZJI
spektakl "Lato schowało się w szafie"
W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA
___________________________________________________________________________________________
II
KRAKOWSKA NOC POEZJI
"Lato
schowało się w szafie"
"Myślę, że my wszyscy tęsknimy za
prawdziwymi słowami, które coś znaczą, tłumaczą świat.
Dlatego mówię: niech żyją poeci, niech żyje
poezja"
-
Anna
Dymna
, 349. Salon Poezji.
Tej NOCY z 7/8 września dużo w Krakowie się działo! Na
miasto zewsząd sfruwały słowa, strofy, nuty, które rozpoetyzowały nie tylko
czarowne zakątki Starego Miasta, ale i dworki, i wille na jego obrzeżach. Na
pewno też w prywatnych salonikach czytano wiersze w gronie przyjaciół czy w zupełnym
wyobcowaniu przy świecy a nawet przy blasku księżyca. Tak, tak, można było zafundować
sobie taki seans. Bo niezwykła NOC POEZJI w Mieście Noblistów jest tylko jeden
raz w roku. Jej pierwsza edycja odbyła się niespełna 12 miesięcy temu. Władze
Królewskiego Grodu dostrzegły literackie potrzeby mieszkańców i oprócz Nocy
Muzeów, Nocy Teatrów, Nocy Jazzu, Nocy Sakralnej wpisano w cykl obcowania
krakowian ze sztuką przez duże "S"- NOC POEZJI.
Krakowski Oddział Związku
Literatów Polskich już drugi raz bierze udział w tak porywającym poetyckim
przedsięwzięciu. To wielki zaszczyt dla
nas - mówiła przed spektaklem poetycko-muzycznym prezes Krakowskiego
Oddziału Związku Literatów Polskich Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta - kolejny raz
uczestniczyć w projekcie KRAKOWSKIE NOCE, realizowanym przez Urząd Miasta Krakowa.
W drugiej odsłonie projektu NOC
POEZJI, która odbyła się w prestiżowym miejscu Krakowa, w Klubie Dziennikarzy
"Pod Gruszką" wzięli udział poeci Krakowskiego Oddziału ZLP: Marzena Dąbrowa Szatko, Joanna
Pociask-Karteczka, Joanna Rzodkiewicz
i Andrzej Walter. Spektakl słowa i muzyki "Lato schowało się w szafie" wręcz genialnie wyreżyserowała Marzena
Dąbrowa Szatko. Mistrzyni kreowania niebanalnego nastroju, podawania tylko słów
ważnych. Tytuł zaczerpnęła z własnego wiersza. Dlatego też w prezentacji
pojawiły się najpierw teksty pachnące słońcem, wiatrem, krystalicznym
powietrzem górskim. Wyprawę w Bieszczady zaproponowała już w pierwszym utworze
"Gdy na Grodzkiej" niezrównana piewczyni gór Joanna Pociask-Karteczka. Poeci
zaprosili nas do urokliwej Dalmacji, Grecji, na Maderę, w Alpy ale też w
polskie Tatry, Bieszczady, gdzie w innych przestrzeniach dostrzega się więcej,
doznaje się mocniej, kontempluje inaczej. Bohaterowie wieczoru dotknęli nieznacznie
tematu przemijania, przywołali w dedykacjach nieżyjących członków naszego
Oddziału: Annę Kajtochową, Jerzego Tawłowicza, a także najbliższe,
drogie sercu, osoby. Były też w licznych utworach odniesienia do sztuki, do
znanych obrazów, twórców dzieł malarskich.
I były słowa,
wyjątkowo liryczne, zawarte w tekstach Magdaleny Węgrzynowicz-Plichty, które
wyśpiewała niepowtarzalnym głosem, popularna już w Krakowie kompozytorka,
wokalistka Agnieszka Dulny. Artystce
akompaniowała na pianinie Ilona Gawlik,
była wokalistka zespołu "Chawira", ale i sama piosenkarka do kilku z ośmiu
tekstów użyła charakterystycznej, czarnej gitary i piszczałki, która oczarowała
publiczność wschodnim brzmieniem. Ta dawka przeczystej liryki, przewijająca się
przez spektakl, nadała mu malarskiej lekkości, muzycznej ulotności. Nic
dziwnego, że poproszono Agnieszkę Dulny i Ilonę Gawlik o bis.
Uczta słowa trwała
punktualnie półtorej godziny, bo jak wspomniałam na początku, w Krakowie, tej
NOCY, dużo się działo. Miłośnicy poezji mieli jeszcze do obejrzenia widowisko w
Rynku Głównym "Wesele Zielonej Gęsi", potem "Lekturę Mistrzów" i "Radość
czytania Szymborskiej" w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej przy ul.
Straszewskiego oraz wiele innych interesujących poetyckich propozycji.
Spektakl "Lato
schowało się w szafie" prowadzony przez Magdalenę Węgrzynowicz-Plichtę i Joannę Krupińską-Trzebiatowską na pewno
wpisał się trwale w cykl Krakowskich Nocy i zostawił ślad w sercach wiernej
publiczności, która przybyła licznie do Sali Fontany w tę niezapomnianą NOC.
Być może, zgromadzeni w Sali słuchacze dostrzegli, podobnie jak ja, niezwykłą,
niezamierzoną scenografię: pod oświetlonym, znakomitym sklepieniem mistrza
Fontany, po lewej stronie ustawione pianino i dwie wokalistki, w rzędzie czwórka naszych poetów na tle okien, za
którymi na parapetach, po drugiej stronie ulicy, rozmarzyły się w doniczkach piękne
pelargonie. Czerwone. Ciekawe czy uchwycił to obiektyw naszego fotografika Andrzeja Makucha.
Kraków, 8.09.2012
tekst:
Irena Kaczmarczyk
foto:
Renata Batko, Aneta Kielan, archiwum
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
XIII. EDYCJA WRZOSOWISKA
W
dniu 19 sierpnia 2012 roku w Piwnicznej Zdroju odbyło się spotkanie twórców
trzech kultur: łemkowskiej, słowackiej i polskiej. W podtytule tej imprezy
można było przeczytać, że jest to XIII Międzynarodowe Spotkanie Poetów, Muzyków
i Plastyków Karpat oraz XI edycja Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego "Sen o
Karpatach".
Impreza
rozpoczęła się o godz. 12.30 w Kościele pw NMP w Piwnicznej Zdroju koncertem
muzyki cerkiewnej w wykonaniu chóru "OKTOICH" z Wrocławia. Po koncercie odbyła się tradycyjny już
przejazd uczestników Wrzosowiska
furmankami na Śmigłowskie, do miejsca, wokół którego rozpościerają się na zboczach hale porośnięte przepięknymi
wrzosami, a w dole, po obydwóch brzegach Popradu, widać Piwniczną wraz
przysiółkami. Poeci, malarze, muzycy podziwiali to miejsce, odpoczywając
pomiędzy wrzosami, gwarzyli o pięknie przyrody i urokach okolicy, a nawet
niektórzy śpiewali piosenki i deklamowali swe wiersze. O godz. 16.00 odbyła się
polowa msza ekumeniczna, a po niej poczęstunek tradycyjnymi potrawami
regionalnymi. Ok. 17.00 nastąpił powrót furmankami do Pijalni Artystycznej, gdzie
o godz. 17.30 rozpoczął się Koncert Finałowy - "Dymi Kociołek Karpat", z
udziałem regionalnych kapel i zespołów
tanecznych z Piwnicznej i Słowacji . Koncert otwarła i prowadziła wieloletnia
organizatorka tej imprezy - Barbara
Paluchowa, a wspomagały ją: Maria
Lebdowiczowa i Wanda Łomnicka-Dulak,
a nawet znany poeta łemkowski - Peter
Murianka. Ta ostatnia ,jak zawsze, występował w stroju Czarnych Górali z
okolic Piwnicznej i świetnie posługiwała się ich gwarą.
Podczas
kolejnych przerw w imprezie ogłoszono wyniki ix edycji
Międzynarodowego Konkursu poetyckiego "Sen o Karpatach", którego motywem
przewodnim w tym roku był "las karpacki". Na czele jury, jak W POPRZEDNICH
LATACH SATŁ ZNANY POETA KRAKOWSKI - Józef
Baran, a skład jury weszły dwie poetki z Piwnicznej: Maria Lebdowiczowa
oraz Barbara Paluchowa ( poetki Piwnicznej) oraz Piotr Karpiński (poeta i krytyk) z Preszova (Słowacja). Konkurs
rozstrzygnięto w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Piwnicznej Zdrój w dniu
12.07. 2012 roku. Odbył się w dwóch kategoriach: I. dla młodzieży,(do 20 roku ż
życia) i II. dla dorosłych. W obydwóch tych kategoriach na konkurs napłynęło
131 zestawów, ogółem 335 wierszy w języku słowackim i polskim. Po odczytaniu
protokołu po konkursowego i wręczeni nagród rzeczowych dla młodych i
pieniężnych dla dorosłych, głos zabrał J. Baran, który podsumował pokłosie
kolejnej edycji Konkursu w przyjaznych
słowach dla uczestników i superlatywach dla nagrodzonych. Obecni laureaci mieli
możliwość odczytania swoich nagrodzonych utworów. B. Paluchowa zaprezentowała
almanach pokonkursowy, w którym zamieszczono wiersz z poprzedniej ( z roku
2011) i ostatniej edycji konkursu. Podkreśliła, że tak się stało z powodów
finansowych, bo w kryzysie coraz trudniej o sponsorów i pieniążki, o brak
których wszystko się rozbija.
Warto nadmienić, że w tym roku w kategorii I.
jury przyznało następujące nagrody: w
kategorii pierwszej: I m. Barbarze
Plutowej (Stara Lubovnia), II. m. Ewelinie
Kępczyk (Kraków) i dwie III. m. - Agnieszce
Połomskiej (Tarnobrzeg) i Adamowi
Stefunko (Bratysława). W Kategorii II. pierwszego miejsca nie przyznano,
ale dwa II. m.: Annie Piliszewskiej
(Wieliczka) Katarzynie Zychli (Żory)
oraz cztery trzecie: Arkadiuszowi
Stosurowi (Kraków), Danucie Haciak
(Opole), Magdalenie Cybulskiej
(Łódź) i Adamowi Mihalcinowi
(Kobyły).
Nagrodę specjalną środowisk twórczych i władz
samorządowych Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój za wiersz o Piwnicznej otrzymał Mieczysław Łyp z Rzeszowa, nagrodę
Oddziału Nowosądeckiego Oddziału Civitas Christiana otrzymała Marii Rytylewska z Myszkowa, zaś nagrodę sióstr Łomnickich
(Zofii i Wandy) upamiętniających ich ojca leśnika - Michała Łomnickiego otrzymał Czesław
Markiewicz z Zielonej Góry.
Wrzosowisko było również
związane z zakończeniem pleneru malarskiego "Beskid pędzlem zapisany, w którym
uczestniczyli: Andrzej Guttfeld
(artysta malarz, od 2001r. prof. zwyczajny w Zakładzie Kształtowania
Artystycznego Instytutu Zabytkoznawstwa i Konserwatorstwa na Wydziale Sztuk
Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Maria Serwińska Guttfeld (dyplom z grafiki na Wydziale Sztuk
Pięknych UMK w Toruniu. Uprawia grafikę i malarstwo), Emilia Domańska (Akademia Sztuk Pięknych w Poznaniu), Anna Ksykiewicz (pastelistka, studia na
Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie), Daria Sułtan-Krzyżyńska (malarstwo i tkanina artystyczna, po
studiach na Uniwersytecie M. Kopernika w Toruniu), Mira Skoczek-Wojnicka (dyplom na wydziale Grafiki - ASP Kraków), Danuta Krakowiak - ukończyła malarstwo
i rzeźbę na na Wydz. Sztuk Pięknych UMK w Toruniu, Maria Matyja-Rozpara (dyplom
na Wydz. Architektury Wnętrz Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i studia podyplomowe
na wydz. Malarstwa), Iwo Birkenmajer -
malarz, rzeźbiarz, pastelista, poeta. Mieszka w Krakowie , Kazimierz Twardowski - dyplom na wydziale
Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Akwarelista). Mieszka
w Naszacowicach, Hanna Rozpara z
Sosnowca ukończyła techniki graficzne w LO im. Tadeusza Kantora w Dąbrowie
Górniczej. Studentka Grafiki Warsztatowej na ASP w Katowicach i Historii Sztuki
na Uniwersytecie Śląskim. I Barbara
Paluchowa (Piwniczna) - (dyplom na wydz. Architektury wnętrz ASP w Krakowie,
poetka - komisarz pleneru).
tekst:
Ignacy Stanisław Fiut
foto: Barbara
Krężołek-Paluchowa, Krzysztof Tomasiak
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski Oddział Związku Literatów
Polskich i
Klub Dziennikarzy "Pod Gruszką" ul. Szczepańska 1, I piętro
zapraszają na wieczór literacki z cyklu Niezatarte autografy
dnia 13.09.2012 r. (czwartek) godz. 18.00
odbędzie się wieczór autorski
MACIEJA BOLESŁAWSKIEGO
pt.: "Dyskretny uśmiech Mony Lizy"
czyli w kręgu ballady,
romansu i satyry
wspólnie z autorem recytują poetki:
Aneta Kielan i Joanna Rzodkiewicz
oprawa muzyczna: Maciej Bolesławski
prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________________
Krakowski Oddział Związku Literatów
Polskich i
Śródmiejski Ośrodek Kultury przy ul. Mikołajskiej 2
zapraszają na wieczór literacki z cyklu Orszak Apollina
3
września (poniedziałek) 2012 r. o godz. 19.00 odbędzie się
wieczór autorski
ANNY PITUCH-NOWOROLSKIEJ
pt.: "Wiersze rozsypane"
oprawa muzyczna: Adam Hliniak -
gitara
prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta
___________________________________________________________________________________________
XL KRAKOWSKA NOC POETÓW
CZĘŚĆ II - CZYTANIE WIERSZY
W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA
___________________________________________________________________________________________
XL KRAKOWSKA NOC POETÓW
CZĘŚĆ I - KONCERT PIOSENKI AUTORSKIEJ
W OBIEKTYWIE ANDRZEJA MAKUCHA
___________________________________________________________________________________________
XL
Krakowska Noc Poetów na Kazimierzu
Krakowska Noc
Poetów zorganizowana 20 czerwca 2012 przez Krakowski Oddział Związku Literatów
Polskich to tradycja, to coroczne wydarzenie literackie z pamiątkowym
Almanachem. Także i tym razem odbyło się w siedzibie oddziału w Hotelu
Rubinstein Residence, dzięki mecenatowi Marzeny i Krzysztofa Pierścionków.
Sponsorem XL Krakowskiej Nocy Poetów jest Krakowski
Bank Spółdzielczy.
Piwnica Literacka
na Krakowskim Kazimierzu rozbrzmiewała poezją i piosenkami autorskimi w wykonaniu:
Joanny Stangret, Sary Widery i Mateusza
Hrynkiewicza, Huberta Jezierskiego, Eweliny
Jurczak z
Kompanami (duet
gitarowy: Mirosław Gumularz
i Grzegorz Jurczak), Barbary Leśniak, Daniela Lizonia i Tomasza
Kotlińskiego, Roberta
Marcinkowskiego, Kamila Spólnika i Marka Batorskiego, Vladimira Stockmana oraz muzyką
instrumentalną w wykonaniu Małgorzaty
Wilczyńskiej i Grzegorza Mazura.
Tegoroczna
(jubileuszowa) edycja Almanachu zawiera utwory 51. członków Krakowskiego
Oddziału ZLP, 18. członków Koła Młodych Pisarzy działającego przy KOZLP i 41.
zaproszonych autorów, zrzeszonych w różnych związkach twórczych, m.in.
Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich, Stowarzyszeniu Twórczym
Artystyczno-Literackim, Grupie Poetyckiej "Każdy" i Formacji
Artystycznej "Szesnaście".
tekst:
info
foto:
Leszek Lisiecki
___________________________________________________________________________________________
JUBILEUSZ - XL KRAKOWSKA
NOC POETÓW I
PAMIĄTKOWY ALMANACH Z
UDZIAŁEM 110 POETÓW
Podobnie, jak w roku ubiegłym, tak i teraz,
organizatorzy, czyli Zarząd Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich
zaprosił członków związku oraz gości do pięknych piwnic Hotelu Rubinstein Residence przy ulicy Szerokiej 12. W tych niezwykle
przyjaznych dla artystycznej kondycji wnętrzach mieści się siedziba KO ZLP,
gdzie pod opiekuńczymi skrzydłami właścicieli Hotelu: Marzeny i Krzysztofa Pierścionków, którzy roztoczyli nad twórcami
słowa swój Mecenat, mogą odbywać się w każdą trzecią środę miesiąca spotkania
autorskie oraz doroczna, czerwcowa Noc Poetów współgrająca niezmiennie z
wiosenno-letnim przesileniem. W taką noc, w sposób szczególny, budzą się
artystyczne dusze spływając z niw błękitnych na wspólne biesiadowanie i
kontemplowanie przenikających się światów poezji, muzyki i śpiewu.
Po raz kolejny Sponsorem, dzięki któremu
mógł powstać i ukazać się XL, Jubileuszowy Almanach Krakowskiej Nocy Poetów był
Krakowski Bank Spółdzielczy. To
właśnie dzięki hojności Sponsora, bezinteresowności i zapałowi wielu ludzi
dobrej woli i w tym niegasnącego zapału Prezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Magdalenie Węgrzynowicz-Plichcie, która
poprowadziła koncertową część wieczoru, XL Noc Poetów Krakowa zapadnie w
pamięci licznie zgromadzonych. A że słowo nie umiera, a "rękopisy nie płoną" (Michaił Bułhakow) to i myśl zostanie
przekazana kolejnym pokoleniom poprzez strofy zapisane przez poetów i
wydrukowane dzięki drukarni Towarzystwa Słowaków w Polsce. Myślę, że zamiarem
wydawcy /wydawnictwo SIGNO/ było utrzymanie szaty graficznej książki, podobnie
jak w roku 2011, w błękitnej tonacji ze zdjęciem kościoła Mariackiego autorstwa
Andrzeja Waltera. Okładkę i szatę graficzną
opracowała ponownie Joanna Plichta. Korektę
Almanachu wykonały Koleżanki z KO ZLP: Marzena Dąbrowa Szatko i Irena
Kaczmarczyk.
Pozwalając sobie na osobistą dygresję
dodam, iż mam wrażenie, że zamiar, jaki przyświecał redaktorowi Almanachu
winien stać się znakiem czytelnym dla wszystkich: "Jesteśmy Krakowskim Oddziałem
Związkiem Literatów Polskich; łączy nas pasja tworzenia z wszystkimi piszącymi;
Krakowska Noc Poetycka winna jednoczyć brać poetycką miasta Krakowa". W moim
odczuciu, zaproszenie to jest czymś wyjątkowym. Wielka szkoda, że na tak dużej
literacko-artystycznej imprezie zabrakło przedstawicieli władz miasta oraz
lokalnych mediów. Pozostaje nadzieja, że echo spotkania dotrze do nich i w roku
następnym zechcą zaszczycić nas swoją obecnością.
Rozpoczynając wieczór, Zarząd KO ZLP
przywitał wszystkich przybyłych gości oraz złożył na ręce Marzeny Pierścionek serdeczne podziękowania za kolejny rok
sprawowanego Mecenatu. Z kolei Marzena
Pierścionek przywitała obecnych na uroczystości literatów, wykonawców i
gości.
Gościem Jubileuszowej Krakowskiej Nocy
Poetów A. D. 2012 był dr Jacek Kajtoch
- krytyk literacki, Wiceprezes Zarządu Głównego ZLP w poprzedniej kadencji. Na
Jubileusz XL-lecia przybyła także Beata Anna Symołon,
która prowadząc w Podgórskim Domu Kultury spotkania literackie w ramach Salonu
Artystycznego niejednokrotnie zapraszała członków KOZLP i poetów niezrzeszonych.
Tegoroczna Noc Poetów Krakowskich
podzielona została na II zasadnicze części:
cześć
muzyczną i cześć literacką. Jest to podział umowny, gdyż nie da rozdzielić się
światów, które nieustannie przenikają swoje struktury. Muzycy, kompozytorzy i
wokaliści bazują na tekstach oraz wierszach. Poeci niejednokrotnie piszą tak,
że muzyka sama lgnie do strof.
Jako pierwsi wystąpili tego wieczoru: Joanna Stangret - śpiew, Sara Widera - śpiew oraz Mateusz Hryniewicz - fortepian. Usłyszeliśmy
między innymi liryczne "Uciekaj moje serce" Seweryna Krajewskiego, szantowy "Port
Amsterdam" Jacquesa Brela, "Jej portret" Jonasza
Kofty oraz "Tomaszów" Juliana Tuwima
znany wszystkim z repertuaru Ewy
Demarczyk.
W kolejnej muzycznej odsłonie wystąpiła Barbara Leśniak śpiewająca do własnych kompozycji. W jej wykonaniu poznaliśmy
premierowe wykonanie utworu "Jestem przeciw" ze słowami Marcina Urbana oraz wzruszającą piosenkę "Między ścianami
milczenia" z tekstem Jerzego
Goszczyńskiego.
W nastrojowych piwnicach Hotelu Rubinstein Residence
wybrzmiała również buntownicza piosenka młodych /tak nazwali ją sami
wykonawcy/: Kamila Spólnika i Marka Batorskiego. Były to: "Gorzkie
żale" ze słowami Daniela Lizonia
oraz "Flanelowy blues". Ewelina Jurczak z
Kompanami (duet
gitarowy: Mirosław Gumularz i Grzegorz Jurczak), zaproponowała nowatorskie -
awangardowe wykonanie piosenki autorskiej. Natomiast o tym, że "Nigdy wcześniej"
przejmująco śpiewał Daniel Lizoń
/tekst własny/.
Nie mogło zabraknąć i nie zabrakło wspomnień o tych, którzy
odeszli. Utwór do wiersza Anny Kajtochowej "*** (i zapyta Pan co
uczyniłaś z życiem swoim)" zaśpiewał
Daniel Lizoń, któremu na gitarze towarzyszył Tomasz Kotliński.
W kolejnej muzycznej odsłonie wystąpili w duecie: Małgorzata Wilczyńska - fortepian i Grzegorz Mazur - akordeon. Dzięki nim
słuchacze mogli przenieść się w malownicze klimaty pieśni celtyckiej.
Piosenkę autorską
i rozmowę wierszami rozpoczął Vladimir Stockman - Rosjanin, poeta, bard,
tłumacz. W jego interpretacji (śpiew, gitara) usłyszeliśmy dwa utwory: pierwszy
autorstwa Michaiła Anczarowa p.t.
"Kap-kap", drugi autorstwa Aleksandra Gradskiego
dedykowany poecie Aleksandrowi Puszkinowi, którego tytuł brzmiał
"Piosenka o poetach".
Część muzyczną wieczoru zamknął poeta i bard, architekt i
wykładowca akademicki, członek Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich
Robert Marcinkowski. Ze znaną swadą
i umiejętnie dobraną dawką humoru wyczarował nam "Historię pewnej podróży"
/słowa: Marek Grechuta/ oraz blues'a do tekstu Jurka
Ripla. Robert Marcinkowski nie byłby sobą, gdyby
nie okrasił swojego występu anegdotami - aforyzmami własnego autorstwa. Zatem,
skoro była piosenka kolejowa, to mogliśmy się również dowiedzieć dlaczego
"pociąg się nie zapowiadał".
Literacka część wieczoru, ze względu na ilość zgromadzonych gości,
przeniesiona została na piętro restauracji Hotelu Rubinstein Residence. Czytanie wierszy przez autorów, to całkowicie różna
od muzycznej wyprawa w świat poezji. Tutaj, istotna staje się nie tylko treść
przekazywana przez autora, ale również jego osobiste zaangażowanie, emocje,
brzmienie głosu, mimika, gest. Prawdziwie wielka to uczta różnorodności, w
której słowo zyskuje niepowtarzalny wymiar.
Spektakl poetyckiej wrażliwości
prowadziła Wiceprezes Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich: Joanna Krupińska-Trzebiatowska. W pierwszej kolejności, tradycyjnie swoje wiersze
czytali członkowie związku. Niejednokrotnie wiersze odczytane nie były
wierszami zamieszczonymi w Almanachu. Ot, wewnętrzna potrzeba, nastrój chwili,
a może imperatyw, z którym się nie dyskutuje. Jednakże to w książce znajdziemy wiersz Ignacego
Stanisława Fiuta "Krakowskie sny"
kiedy tylko wychylę głowę z rękawa
mojego
domu ogarnia mnie sen, do którego
kołyszą
niebieskie przeguby autobusów
i tramwajów miejskich
uliczny splin,
poznamy
"Sztukę życia" Marzeny Dąbrowy Szatko,
która
toczy się dalej
także bez wzniosłych
katastrof i pięknych
złudzeń,
a
z powodu "Mieć" Juliana Kawalca dostrzeżemy,
być może, konieczność
spalenia się
Ze wstydu
Że jest się człowiekiem.
Maciej Naglicki polemizując z poglądami o selekcji konstatuje:
a przecież
to właśnie chore wiersze
świadczą
o dobrym zdrowiu poezji,
a Anna Pituch-Noworolska
pyta:
dlaczego
i w jakim celu
jestem obdarzona
niezrozumiałą niepohamowaną
samobójczą
miłością do świata.
W
przypływie oceanu Irena Kaczmarczyk pozwala
nam odnaleźć
przypływ odwagi
by spotkać się z sobą
na wąskim skrawku życia
w oceanie pustki,
choć
według Alicji Zemanek
jesteś sam wobec bezmiaru jak
żeglarz.
W
noc wiosenno-letniego przesilenia Joanna
Rzodkiewicz przypomina, iż "Wiosna w tym roku"
nie
uciekła
przyłapałam ja w drodze do pracy
i śledzę codziennie,
a
gdy przyjdzie "Skwar południa" to w strofach Alicji Krystyny Jezierskiej można będzie poczuć, jak
pod
baldachimem dzikiego bzu
koniczyna częstuje rosą.
Kontemplując
piękno przyrody Joanna Pociask-Karteczka powiedzie czytelnika w "Kocioł
Czarnego Stawu Gąsienicowego", bo
kiedy
tam wchodzę
ustaje
wszelkie myślenie
ale
przestrzeń czucia
wypełnia
się po brzegi.
Jednak,
pomimo wszystkich doświadczeń, odczuć i przeczuć poeci
nie potrzebują map
ich drogę
kreśli milczenie
ukryte
w śladach życia
napisze Andrzej Walter w wierszu "Wędrówki o
świcie".
Czym jest
poezja? Odpowiedź nie może być precyzyjna, nie może być jednoznaczna, nie może
być czystą definicją, a przecież każdy z nas próbuje poezję usłyszeć, oswoić,
nazwać, namalować:
cisza
między dźwiękami
i przerwy między słowami
coraz dłuższe
wsłuchajmy się
bo coraz więcej dźwięków
między
i coraz więcej
ciszy
która jest
poezją
/Janusz Jutrzenka Trzebiatowski, wiersz
p. t. "Między"/.
Tym którzy "Byli między nami" głosu użyczyli: Joanna Rzodkiewicz
czytając wiersz Anny Kajtochowej;
Leszek Lisiecki zadając życiu nieśmiało
pytanie w imieniu Ryszarda Rodzika; Magdalena Węgrzynowicz-Plichta stwierdzając,
że nie wie nikt/czy żyjesz na ziemi/w
piekle czy w niebie w "Liście do Antropos" Wandy Tatary-Czopek; Jan Masłyk odkrywając,
że nasze dziewczyny pachną konwalią i
bzem, gdy czytał wiersz Jerzego Tawłowicza.
W kolejnej odsłonie wystąpili poeci,
którzy zechcieli przyjąć zaproszenie i być Gośćmi XL Krakowskiej Nocy Poetów, aż
41
zaproszonych autorów, nie zrzeszonych i zrzeszonych w różnych związkach
twórczych, m.in.: Bożena Boba-Dyga (SPP), Maria Kantor, Aneta Kielan (SPP), Marta Kostyk (SPP), Jadwiga Malina (SPP), Małgorzata Pfisterer,
Marta Półtorak (SPP), Barbara
Wrońska, Maciej Bolesławski, Eligiusz Dymowski (SPP),
Wiesław Jarosz, Jan Kirsz, Paweł Kuzora, Franciszek Klimek, Daniel Lizoń, Joachim Neander, Kazimierz Nowak, Eryk Ostrowski (SPP), Marek Porąbka, Vladimir
Stockman, Marcin
Urban, Justyna Trembecka, Szczęsny Wroński (SPP).
Klamrę spinającą część literacką wieczoru stanowiły utwory Koła Młodych Pisarzy Krakowskiego
Oddziału Związku Literatów Polskich. Część tę zakończył piosenką autorską Hubert Jezierski wykonując balladę. A
zatem w finale wieczoru nie było fanfar, tylko skromny bard z gitarą, a na
"tronie z wikliny" królowała niedoświadczona młodość, ale za to jak dobrze
zapowiadająca się na przyszłość. W końcu to do nich - dziś młodych poetów, a
"jutro" dojrzałych - będzie należało organizowanie kolejnych dziesięcioleci
Krakowskiej Nocy Poetów.
tekst: Renata Batko
foto: Andrzej Walter
___________________________________________________________________________________________
"SŁOWEM MALOWANE" W SALI FONTANY -
WIECZÓR Z POEZJĄ MAŁGORZATY BIELAKOWSKIEJ
-"To dla mnie zaszczyt i
wielkie wydarzenie, że mogę właśnie w tej sali, Sali Fontany w Klubie
Dziennikarzy "Pod Gruszką", mieć swój wieczór autorski" - powiedziała 19.06.br., do zebranych
na widowni gości, Małgorzata
Bielakowska,
która w ramach cyklu "niezatarte autografy" (zorganizowanego
przez Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich) prezentowała swoją poezję w
wyjątkowo kameralnym składzie. A miła po temu dwa ważne powody: sama recytowała
swoje wiersze, a jest do tego przygotowana, gdyż "zaliczyła dwa sezony
w Teatrze Groteska w charakterze aktora-lalkarza", a obecnie związana
jest z grupą teatralną 50+ przy Teatrze KTO. I do współpracy zaprosiła Macieja Bolesławskiego, któremu z kolei
przypadła w udziale podwójna rola (w obu spisał się znakomicie) - recytacji
wierszy miłosnych oraz zaśpiewania piosenek z własnym akompaniamentem na fortepianie.
Owa kameralność
doskonale pomogła stworzyć klimat intymności, potrzebnej autorce do tego, żeby
tym mocniej wybrzmiały pointy jej "trudnych" i dojrzałych wierszy,
często nasyconych ironią i autoironią, ale bardzo współczujących podmiotom lirycznym w ich doświadczaniu życia i umierania. W dzisiejszym świecie trudno o optymizm, ale bez niego życie wpędziłoby nas w depresje, więc nie należy się nigdy poddawać - tę myśl Małgorzata Bielakowska ujęła w pięknym poetyckim obrazie w wierszu pt. "Drzwi", gdy podmiot literacki na początku wiersza stwierdza: "Przeszłam przez drzwi ocalenia", by za chwilę dokonać oceny: "Były ciężkie - ale dar wiary zesłał/Siły do naciśnięcia klamki".
Spotkanie prowadziła
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta,
która w jego drugiej części przeprowadziła wywiad z autorką i zapytała o tzw.
kamienie milowe na drodze jej rozwoju artystycznego, który choć nie jest
równomiernie rozłoży w czasie i zawsze w przypadku Małgorzaty Bielakowskiej
jest dwutorowy, z jednej strony jest teatr: aktorstwo i scena, z drugiej
literatura: poezja i komedia, to zawsze jest to rozwój obfitujący w autentyczne
przeżycie artystyczne i radość z niego płynącą. Tymi "krakowskimi kamieniami
milowymi" w rozwoju twórczości literackiej Małgorzaty Bielakowskiej były na
pewno spotkania poetyckie w Dworku Białoprądnickim, gdzie działa Formacja 16 i zaproszenie
przez Annę Kajtochową na otwarte
warsztaty literackie do Grupy Każdy.
tekst: info
foto: Andrzej Makuch
Małgorzata
Bielakowska
- urodzona w Krakowie, z wykształcenia instruktor teatru amatorskiego, po
ukończeniu Studiu Kulturalno-Oświatowego pracowała jako animator kultury w
placówkach na terenie miasta Krakowa. Należy do literackiej Grupy Każdy,
Formacji 16 i Koła Młodych Pisarzy przy Krakowskim Oddziale Związku Literatów
Polskich. Do tej pory drukowała swoje wiersze w: XXXIX Alamachu "Krakowska Noc Poetów"
KOZLP (2011), "Pożegnaniu lata pisarzy i artystów" (2011), VII "Bronowickim
Karnawale Literackim" (2012), XL Alamachu "Krakowska Noc Poetów" KOZLP (2012),
w przygotowaniu tom poetycki.
PRZESYŁKA
Namaluję
wam
Moją
duszę
Słowem
Naszkicuję
aureolą
Błękitu
- oddech
W
różowy jedwab
Ubiorę
serce
By
czuło lekkość
W
tańcu
Ciszą
wyrzeźbię myśli
Czyniąc
komfort
Uszom
Całość
włożę
Do
zielonej koperty
Wzroku
Z
nadzieją odebrania
Za
potwierdzeniem
DRZWI
Przeszłam przez drzwi ocalenia
Drzwi szansy na przejrzenie się
W lustrze nowej rzeczywistości
By zobaczyć szeroko otwartymi
Oczami odbicie życia wstecz i teraz
Były ciężkie - ale dar wiary zesłał
Siły do naciśnięcia klamki
Ile jeszcze pozostało ich
Do otwarcia ze świata widzialnego
Do niewidzialnego
___________________________________________________________________________________________
WIECZÓR AUTORSKI WOJCIECHA WĘCŁAWA,
"FACETA NIE Z TEJ ZIEMI"
Wojciech Węcław, rocznik '74., po kilku latach literackiego
odpoczynku, w ubiegłym roku powrócił do czytelników zbiorem opowiadań "Trzej
faceci w kosmosie". Choć w tym czasie zmienił styl pisania i problematykę
swoich filozoficzno-moralnych poszukiwań, to i tak wierni fani uważają autora
za "faceta nie z tej ziemi", bo jak inaczej nazwać artystę - w swych
zainteresowaniach wykracza poza literaturę - o uzdolnieniach i pasjach, które
do powszechnych nie należą: jest miłośnikiem ptaków (był zrzeszony w Klubie
Ornitologów Amatorów) i szczególnej muzyki - szant i ballady irlandzkiej, którą
często śpiewa acapella, gra także na flecie irlandzkim, flażoletach i kościach.
Wieczór literacki
Krakowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich z cyklu niezatarte autografy
promujący najnowszą książkę Wojciecha Węcława pt.: "Trzej faceci w kosmosie"
odbył się 12.06.2012 r. w Klubie Dziennikarzy "Pod Gruszką" przy ul.
Szczepańskiej 1. Tradycyjnie składał się z kilku części: prezentacji autora,
prezentacji prozy, słowa krytycznego i rozmowy z czytelnikami, ale tym razem
część poświęcona prezentacji prozy bardziej przypominała słuchowisko radiowe.
Szczególnie z powodu specjalnie skomponowanej do tego projektu nietypowej
oprawy muzycznej (Małgorzata Wilczyńska
- fortepian i Grzegorz Mazur -
akordeon), która cały czas pojawiała się nie jak to zwykle bywa w tle, ale jako
integralny element, zindywidualizowany do tematu i nastroju danego fragmentu
opowiadania i przypisany do konkretnego bohatera. Trzem facetom głosu użyczył
sam autor, natomiast dialogi i fragmenty narracji dotyczące kobiet czytała Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. I aż
się marzy, żeby na bazie tych literacko-muzycznych eksperymentów powstał w
przyszłości audiobuk.
Mimo, że Wojciech
Węcław debiutował w młodości jako poeta w 1993 r. na łamach krakowskiej
"Lektury" wierszem "Weryfikacja", ostatecznie za środek wyrazu wybrał prozę. W
tym samym roku wyemigrował do Kanady na studia komparatystyczne, prowadził tam także
dwujęzyczną działalność redakcyjno-dziennikarską ("The Polish Panorama", "High
Park", internetowy "Miesięcznik Absurdalny", współpraca z "Dziennikiem
Polskim"). Gdy po ośmiu latach
powrócił do kraju, doświadczenia reemigranta zaowocowały powieścią "Powrót
absurdysty" (2004) oraz angażem w różnorakich projektach natury happeningowej,
organizowanych przez nieformalną grupę "Qfadraciq Absurdystów". Anna Kajtochowa w "Zamiast wstępu" do
powieści "Powrót absurdysty" napisała:
"Wszystko, co poznajemy, przebiega w skomplikowanej
materii życia emigranta powracającego do kraju. (.) Pełny aplauz budzi
konsekwencja utrzymana przy kreowaniu nonsensownej rzeczywistości. Zbudowano ją
tak, że gmach, do którego zaprosił nas narrator, ani na chwilę nie traci na
atrakcyjności"
(Anna Kajtochowa - Zamiast wstępu -"Powrót absurdysty")
Natomiast o
świecie, w którym przyszło żyć trzem facetom, bohaterom ostatniego zbioru
opowiadań, prowadząca wieczór autorski, Magdalena Węgrzynowicz-Plichta,
powiedziała, że jest bardziej metafizyczny niż im się z pozoru wydaje i
przytoczyła fragment "Od Wydawcy"
(SIGNO):
"Po uważnej lekturze
jedenastu opowieści zebranych w niniejszym tomie, wnikliwy czytelnik będzie
miał więcej pytań i wątpliwości, co do otaczającego go świata, niż przed przystąpieniem
do czytania. (.) Zdaniem Wydawcy to wielka umiejętność i odwaga pisać o
rzeczach niepojętych oraz podejmować wysiłek zagłębiania tajemnic. W końcu
bytność trzech facetów w kosmosie do czegoś zobowiązuje.
(Magdalena
Węgrzynowicz-Plichta - Od Wydawcy - "Trzej faceci w kosmosie")
tekst:
info
foto:
Andrzej Makuch
___________________________________________________________________________________________
PROMOCJA TRZECIEGO TOMU POETYCKIEGO
MAŁGORZATY PFISTERER "POKŁONIŁ SIĘ CZAS"
Małgorzata Pfisterer aktywnie uczestniczy
w życiu literackim Krakowa - organizuje wieczory autorskie i spotkania przy
prezentacji własnych obrazów oraz bierze czynny udział w otwartych spotkaniach
literackich "Grupy Każdy"
działającej od 1995 r. jako nieformalna grupa poetycka (założona przez Ryszarda Rodzika)
najpierw przy Radio ALFA, obecnie przy Śródmiejskim Ośrodku Kultury.
Autorka od kilku
lat pisze wiersze i krótkie opowiadania, m.in. za tekst "Nowe życie" otrzymała wyróżnienie w Konkursie literackim
"Najszczęśliwszy dzień mojego życia" przyznane przez Samarytańską Federację
Organizacji w Zakliczynie - Złota Klamra 2008, za
tekst "Lalka" - nagrodę
specjalną Mistrz Pióra (Konkurs
Dziennika Polskiego na wspomnienie) oraz wyróżnienie za tekst "Stare
fotografie" (Konkurs Dziennika
Polskiego na wspomnienia z pierwszego dnia wojny).
Małgorzata Pfisterer wydała dwa tomy wierszy, wzbogacone własną
twórczością plastyczną: "Nastroje i grafiki" (2008) oraz "Wirtualna bańka"(2009).
Do obu posłowie napisała Anna Kajtochowa, która w Postscriptum do drugiego tomu zauważa,
że:
"Poprzedni tom wprowadzał w trudny klimat rozrachunków
z przeszłością, w której bohaterka liryczna wspominała dzieciństwo przypadające
na II wojnę światową z całym dramatyzmem ewakuacji.(.) W tomie "Wirtualna
bańka" poszerza świat przedstawiony o codzienną obserwację Krakowa, w którym
odkrywa coraz to nowe elementy niezmierzonego bogactwa." (Anna Kajtochowa, Postscriptum,
"Wirtualna bańka")
Promocja
najnowszego tomu poetyckiego Małgorzaty Pfisterer pt.:
"Pokłonił się czas" odbyła się 7
maja 2012 r. w Śródmiejskim Ośrodku Kultury przy ul. Mikołajskiej
2 w cyklu Orszak Apollona, realizowanym przez Krakowski Oddział Związku
Literatów Polskich. Całość została pomyślana jako "ogród sztuk" czyli wieczór
literacko-muzyczny immanentnie połączony z multimedialną prezentacją grafik
autorki, podkreślających nastrój poezji i muzyki. Wiersze, o urokach rodzimego
Krakowa i pełnym swoistego czaru egzotycznym Meksyku, wspólnie z poetką recytowały:
Joanna Rzodkiewicz
i prowadząca spotkanie Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. Oprawę muzyczną stworzył ciekawie brzmiący duet: Marek Batorski
- saksofon i Kamil Spólnik
- wokal i gitara.
tekst: info
zdjęcia:
Andrzej Makuch
Małgorzata Pfisterer - urodzona w
Krakowie, pedagog i plastyk, za pracę pedagogiczną (30 lat prowadziła Olimpiadę
Artystyczną Szkół Średnich) i dokonania artystyczne otrzymała liczne medale i
odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi, Medal Edukacji Narodowej, Odznakę Zasłużonego
Działacza Kultury; ma na swoim koncie 50 wystaw zbiorowych, 30 indywidualnych,
w tym 5 zagranicznych: 2 w Wiedniu (1983, 1984), w Klagenfurcie
(1983), w Johanesburgu (1988) i w Nowym Jorku (2001),
należy do Małopolskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury.
Zaduma
Kończy
się spektakl jesieni
od
Wisły popołudniowe mgiełki
dają
rozproszone światła na wodzie
latarnie
błyszczą na moście
wszystko
sugeruje rzeczywistość
reżyser
z wysokości włącza swoje reflektory
Meksykańskim wschód
słońca
Krwawy
blask odbija się przez palmy
i
wyłania z morza
zmienia
barwy
przewija
jak wstęgą
między
drzewami
za
chwilę rozleje się
i
przetrwa cały długi dzień
Puerto Morelos w nocy
Cisza
otulona mgłą
w
alei błysk świateł wiąże palmy
i
usypia ptaki
Łagodny
powiew morskiego wiatru
przybliża
sierp księżyca
i
rozdmuchuje światło gwiazd
Młodzi
wtuleni w siebie
bez
słów przemierzają ścieżki
wystarczy
cisza i spokój
___________________________________________________________________________________________