PSALM GORCZAŃSKI
Tam w Gorcach Pan Nasz Górowładny
Stąpa po jasnych plamach polan
A po przełęczach jak nić Ariadny
Snuje się widnokręgu owal
W trawach krokusach i pierwiosnkach
Biegniemy pełni łask majowych
I tak w nas Chwała Pańska rośnie
I tak w nas rośnie nowy człowiek
Za furtką zmierzchu przy ognisku
Śpiewamy z pierwszych gwiazd litanie
A Pan dalekim głosem burzy
Czyta nam nocnych gór testament
Przed świtem kaczeńców lampiony
I ptaki w świergot lasu wiodą
Bezdechem uwielbiamy Jutrznię
Idziemy w dal trawiastą smugą
Góry zmieniają się w doliny
Przełęcze rosną w niedostępność
A w nas zakwita owoc świtu
A dusze nam porasta piękno
W Beskidach Gorcach czy Pieninach
Od codzienności uwolnieni
Dźwigamy szary plecak życia
Od gór wiosennych ku jesieni
Danucie S.
PSALM BESKIDZKI I
Na brzegu nieba na RadziejowejTak późno weszłam na górę Pana
Kamieniem ścieżek zboczem poznania
Bóg mi rozszerzył duszy źrenice
Uczynki swoje tak późno liczę
Bóg mi ukazał pagórków łanie
Zwyczajną łąkę na cud-polanie
Pieśń górowstąpień psalmy zachwytu
Mogłam wyśpiewać z Beskidów szczytu
Z wieży Dawida sfrunęłam ptakiem
Słońce się stało płonącym krzakiem
Potem po trawach szelest-dywanie
Co srebrnym światłem w oknach rozstania
Będzie rozsrebrzał małości winy
Z gór schodziliśmy w ciemne doliny