Urodziłam się
Krakowie i tu ukończyłam wszystkie stopnie edukacji szkolnej a potem
studia wyższe w ówczesnej Akademii Medycznej. Jestem pediatrą,
immunologiem. Pracuję i mieszkam nadal w Krakowie, który uważam
za najpiękniejsze miasto Europy z jego atmosferą, zabytkami, starymi.
Krętymi ulicami. Spacer Kanoniczą, wędrówki po Kazimierzu,
chwila zadumy w kościele Augustianów, katedrze wawelskiej
(zwłaszcza wtedy, gdy cisza, światła świec tworzą niepowtarzalny
nastrój), pomaga odzyskać spokój i równowagę,
dodaje sił.
Pisałam już od czasów szkoły średniej, ale nie były to czasy na
debiuty poetyckie. Poza poezją pisałam artykuły programowe i tematyczne
reportaże jako dziennikarz studencki. Stan wojenny spowodował długą
przerwę w pisaniu do którego wróciłam po 1990 roku. Gdy
narosła ilość zeszytów zapełnionych drobnym pismem postanowiłam
je wydać. Powstał tomik:
„Bukiety czasu” (2006)
„Gotyk” (2008)
„Jesienny księżyc” (2009).
Z racji
wieku, zawodu piszę dużo o zjawiskach przyrody (często jako
odreagowanie ciężkich dni, trudnych sytuacji zawodowych) i o
przemijaniu. Patrząc na małych pacjentów walczących z ciężkimi
chorobami, przegrywających swoje życie, mam niemal namacalne uczucie
kruchości naszego bytu na tej planecie, ulotności naszych
problemów, przypadkowości naszego losu. Próbuje to
uchwycić w słowa.Zainteresowanie
wiekami średnimi ich obyczajowością i sztuką doprowadziło do napisania
„Gotyku”, a podróże do Włoch, najczęściej Toskanii
zostały częściowo opisane w „Jesiennym księżycu” (część:
„Włoskie sny”).
Głowa chłopca
Czy odszedłeś czy w ogóle byłeś
Czy może wyśniłam to w nocy
Jak efeba głowę śliczną
W cień kotary uchwyconą
Jeszcze życia niepełną
A już nieśmiertelną…
Wczoraj
Wczoraj ukradzione
z zimowego spichrza
zamkniętego na klucz…
Zdejmij maskę,
potem rękawiczki,
ogrzej drzwi i okna
i weź glejt na jutrzejszy dzień…
Styczeń 1975