Józef Bratko
BARWY CZASU
Stali z myślami jak ciernisty krzew i
Wzrokiem wbitym w czerń
Choć blask sączył się znad chmur!
Gdzieś tam za murem wysokim
Odnóża świata wybijały rytm
Łoskot tam-tamów dwudziestego wieku!
Czekali zanim rozlegnie się salwa-
Ostatni akord fałszywych wyroków
I cienie hełmów zakryją horyzont!
Cóż że trupy-słowa niczyje
Nikt w kodeksy patrzeć nie będzie
Echo rewolucji poniesie pieśń
I oklaski wypełnią trybuny!
ZOOGRAFIA SUPERNOWA
W katorżniczym uścisku szlakiem kibitek
Marsz syberyjski powtórzyła historia
Ziemia niby została ta sama
Wiatr księżyc na niebie
Rzeki jak morza szerokie
I nad głowami blask zorzy
Lecz miast łańcuchów i krat
Lochów Szlissenburskiej twierdzy
I dawnych powstańczych etapów
Innych czasów znaki na drodze
Obrazy co hasłom głoszonym przeczyły
Korytarze Łubianki pustkowia Kołymy
Rzędy baraków i zasieki ponad śnieg
Twarze ludzi wydarte uczuciom
Słowa spowiedż milczące
I wyjedzony do kruszyny chleb
Gdy widnokrąg zasypał śnieg
Zgasło ostatnie czekanie
Wtedy nocą syberyjski wiatr
Śpiewał im starą powstańczą pieśń
Rankiem chmury liczyli nad stepem
Przelatujące z wichrem ptaki
Płatki śniegu topniejące w oddechu
Jak brakujące naboje na barykadach Warszawy
Zobacz fragment ksiażki: "Dlaczego zginąłęś prokuratorze?"
Ściągnij plik (doc, 19kb)